7 rzeczy, które robię na koniec miesiąca
Jak co miesiąc, mam ochotę napisać, że nie wierzę, że kwiecień zaraz się kończy. I choć staram się jak mogę, by trochę zwolnić i nacieszyć się każdym dniem, to nie zawsze się udaje. A później uświadamiam sobie, że kolejny miesiąc mija i jest to dla mnie motywator do tego, by częściej robić, to co chcę i nie pozwolić życiu przeciekać przez palce.
Na koniec każdego miesiąca robię kilka rzeczy, dzięki którym zaczynam kolejny z bardziej spokojną głową i zwyczajnie lepiej zorganizowana. Część z nich bardzo podniosła jakość mojego życia, dlatego polecam spróbować wprowadzić choć jedną od maja.
7 rzeczy, które robię na koniec miesiąca
1. Podsumowanie
Na koniec każdego miesiąca robię podsumowanie tego minionego. Co udało mi się zrealizować, co się wydarzyło, co mogłabym zmienić, co jest warte zapamiętania i powtórzenia. To jest bardzo fajne doświadczenie, trochę jak dziennik wdzięczności, tyle że w opcji miesięcznej. Dzięki takim podsumowaniom nauczyłam się doceniać małe rzeczy i na nich budować szczęście.
2. Plany
Koniec miesiąca to też dla mnie czas na planowanie kolejnego, szczególnie w perspektywie rodzinnej. W Kalendarzu Rodzinnym spisujemy wyjazdy, spotkania, ważne wydarzenia, różne wyjścia. Planujemy nasze rytuały. Dzięki temu nikogo (ani mnie, ani męża) nie zaskoczy, że drugie ma jakieś spotkanie, któryś dzień trzeba zaplanować jako wolny, czy kiedy córeczka ma szczepienie.
3. Cele
Planowaniu towarzyszy też określenie celów na nadchodzący miesiąc. Ten punkt dobrze znacie, bo regularnie o tych planach piszę na blogu. Wiecie, takie plany typu spotkania, wyjazdy, urodziny czy wyjścia do fryzjera, rzadko kiedy pomagają nam w osiągnięciu naszych życiowych celów czy spełnianiu marzeń. To są raczej spisane wydarzenia, które trzeba zrealizować, bo są elementem naszego życia.
Natomiast postawienie celu, przynajmniej w moim przypadku, ma pomóc w realizacji marzeń i życiu w sposób w jaki chcę żyć. Dlatego na nie mam osobne miejsce w moim kalendarzu i publicznie zobowiązuję się, że coś zrobię. Mam wtedy większą motywację :).
Te cele zazwyczaj są małe, czasem banalne, jak spędzenie fajnie jakiegoś dnia. Niestety w moim przypadku planowanie odpoczynku jest ważniejsze niż planowanie pracy czy innych obowiązkowych zadań. Zawsze jest coś do zrobienia, dlatego nawet przeczytanie książki można zaplanować by małe przyjemności nam nie umykały. W ten sposób podpisuję umowę sama ze sobą. Te cele zapisuję w moim osobistym planerze Piękne Przydatne.
4. Budżet
Planowanie budżetu na koniec miesiąca, to nawyk, który totalnie odmienił nasze życie. I choć zawsze robiłam plany finansowe, to dopiero rozpisanie wszystkich przychodów i wszystkich wydatków z określeniem limitu na dany miesiąc, poprawiło stan naszych finansów i zmieniło oczekiwania na bardziej realistyczne.
Jak to wygląda? Określamy wszystkie planowane źródła przychodów oraz planowane wydatki na jedzenie, mieszkanie, transport, ubrania, kosmetyki, chemię, rozrywkę czy oszczędności. Do każdej z tej pozycji dopisujemy nasz limit przewidując na co wydamy, ile wydamy. Oczywiście na samym początku zdarzają się wielkie wpadki, ale można ich uniknąć tylko systematycznie prowadząc budżet. Prognozowanie tych wydatków pomaga też więcej zaoszczędzić na zakupach, bo za wczasu można rozejrzeć się za promocjami czy porównać ceny w różnych sklepach. Średnio przepadam za stacjonarnymi zakupami (bo kolejki, bo nie ma tego za czym się rozglądam itd.), więc głównie zakupy robię online.
5. Blog
Pod koniec miesiąca planuję, co się będzie działo na blogu. Robię spis wszystkich pomysłów na posty i planuję ich publikację. Zazwyczaj jest tego więcej niż realnie daję radę zrealizować. Jednak jeśli zaplanuję mniej, to mniej napiszę, dlatego daję sobie szansę na więcej. Spisuję też, co się będzie działo na Instagramie i Facebooku, choć w tych publikacjach jestem zdecydowanie bardziej spontaniczna.
6. Zdjęcia
Koniec miesiąca to czas, kiedy zgrywam wszystkie zdjęcia z telefonu i aparatu na dysk zewnętrzny. W zeszłym roku totalnie zaniedbałam tę czynności i przebić się przez tysiące zdjęć to była jakaś masakra! Teraz dbam o to regularnie, zdjęcia drukują się w miarę na bieżąco i mam porządeczek. Do tego samego zaganiam męża, więc oboje zapełniamy naszą rodzinną kronikę zdjęciową i zachowujemy najfajniejsze wspomnienia.
7. Komputer
Ogarnięcie komputera, to zadanie, które zostawiam sobie na sam koniec. Zmieniam tapetę z kalendarzem, zgrywam na dysk zewnętrzny zdjęcia i materiały do blogowych wpisów. Usuwam zbędne pliki, na pulpicie zostawiam tylko pasek z najpotrzebniejszymi ikonami. Zapewniam sobie w ten sposób czystą przestrzeń do pracy w nowym miesiącu.
To tyle! Myślałam o tym, czy wykonuję jakieś specjalne zadania na koniec miesiąca w domu, typu przegląd szafy czy korespondencji i ulotek, albo jakieś specjalne porządki, które są właśnie związane z mijającym miesiącem. Ale wyszło, że jednak nie. Ciekawa jestem, czy Wy macie takie specjalne czynności na koniec miesiąca, dzięki którym łatwiej Wam zacząć nowy miesiąc. Koniecznie dajcie znać!
Tyśka
Aniu, jakiego programu uzywasz do budzetu domowego? 😀
Ania Legenza
Korzystam z arkusza w Excelu, który udostępnił Michał Szafrański http://jakoszczedzacpieniadze.pl/wzor-szablon-budzet-domowy-2017 🙂
Mondro
podoba mi się pomysł ze zgrywaniem zdjęć i ogarnianiem komputera, ale najpierw muszę ogarnąć dotychczasowy bałagan… trochę mi to zajmie 😉
Ania Legenza
Najgorsze jest właśnie nadrabianie zaległości 😀
Projekt Dom
Ja na koniec miesiąca staram się ustalić również cele na kolejny, ale na razie to tyle 🙂 Pozdrawiam
Magdalena Jurczyk
Ja największe zmiany w naszym rodzinnym życiu, oczywiście na plus, odczułam właśnie, kiedy zaczęliśmy prowadzić budżet. W końcu na wszystko nam starcza, mamy oszczędności, jedziemy na fajne wakacje. Ja się uczyłam na wpisach Marcina Iwucia, ale od czasu Finansowego Ninja Szafrańskiego też często czytam.
Muszę za Twoją radą zacząć ogarniać zdjęcia raz na miesiąc, a nie na pół roku..
Ania Legenza
Ja właśnie pod koniec zeszłego roku musiałam zająć się zdjęciami z kilku miesięcy i to była masakra, dlatego teraz staram się to robić na bieżąco co miesiąc 🙂
pimposhka
Muszę przyznać, że od lutego pod koniec miesiąca planuję kolejny miesiąc używając rodzinnego planera Niebałaganki. Uwielbiam go! Podoba mi się też pomysł ze zdjęciami, muszę go przyswoić.
Ania Legenza
Aaa <3
Fiołek88
Pomysł ze zdjęciami świetny! Cały czas próbuje nadrobić zaległości w zdjęciach, ale robią mi się zaległości bieżące… Więc raz w miesiącu siąść i zrobić na bieżąco – Super pomysł!
Ania Kalemba
Dobry pomysł ze zdjęciami! Ja mam kilkumiesięczne zaległości ;(
Ola Figarska | Clanestina
Super pomysł ze zdjęciami! Chyba wprowadzę u siebie, ale przebicie przez zaległości trochę zajmie 😉
Ania Legenza
Znam to niestety z zeszłego roku, dlatego w tym się mobilizuję 🙂
Patrycja Twardy
Wiesz co jest najgorsze w Twoim blogu? Że jak go nie śledziłam od początku i zaglądam w archiwalne wpisy to tam jest peeeeełno świetnych rad i linków do kolejnych wpisów i tak drugą godzinę jestem w niekończącej się pętli składania ręczników, sprzątania kuchni i organizowania mieszkania. Tak czy inaczej, dzięki za wspaniałe rady idealnie wpasowują się w moje potrzeby. Nie mam dużego stażu w mieszkaniu „na swoim” wynajmowanym. Twoje porady usprawniają mi moje początki 😉 No i muszę wydrukować sobie harmonogram sprzątania, bo pomimo podziału obowiązków, mój chłopak nie za bardzo łapie się za miotłę 😉 Jeszcze raz dzięki!
Ania Legenza
Takie najgorsze mogę zrozumieć 😀 Dziękuję bardzo, strasznie się cieszę!
Danuta (dasza.pl)
Niektóre z tych rzeczy również staram się wykonywać pod koniec każdego miesiąca. Musiałabym jednak popracować nad budżetem, bo to zdecydowanie wychodzi mi najmniej. Kilka razy próbowałam, ale nie udało się. No i komputer też musiałabym oczyścić 😉
Monika | wikilistka.pl
Właśnie Łukasz poszedl wydrukować nasz majowy na A3 i zaraz będę na nowo uzupełnić ; )
Ania Legenza
<3
Kinga | mylittlepleasures.pl
Ja też robię podsumowanie miesiąca, budżet domowy i wszelkiego rodzaju plany pod koniec każdego miesiąca. Mam wtedy takie wewnętrzne przeczucie, że wchodzę przygotowania w kolejny miesiąc i o niczym nie zapomnę. Muszę zacząć zgrywać zdjęcia na komputer, bo niekiedy po pół roku nie wiem, co już mam na komputerze a co jeszcze zostało na telefonie. Bardzo tego nie lubię.
Kasia
Hej,
mam pytanie, na Twoim laptopie zauważyłam wykresy, czy korzystasz z jakiegoś oprogramowania do sporządzania budżetu, wydatków, jestem świeżynką i właśnie natrafiłam na Twój blog.
Ania Legenza
Hej! Na podglądzie jest excel z budżetu domowego z bloga Michała Szafranskiego 😉