Grudzień jest dla mnie magicznym miesiącem. Nastraja mnie refleksyjnie i pozwala trochę zwolnić, choć tegoroczny pełen jest niespodzianek. Po raz kolejny postanowiłam zatrzymać go na zdjęciach. Wydrukowanych, wklejonych do albumu, z opisem różnych wydarzeń i codziennych przyjemności. Nie ma nic przyjemniejszego niż usiąść po kilku latach i wrócić do tych chwil i przypomnieć sobie ulubioną kawę w świątecznym wydaniu czy bałagan podczas pieczenia i ozdabiania pierniczków 😀
Grudniowy Projekt Foto
Sam pomysł na stworzenie grudniownika, zrodził się w mojej głowie pod wpływem blogów scrapbookowych, gdzie zachwycam się Projectami Life. Już w zeszłym roku z zapałem zabrałam się za przygotowanie takiego albumu (o czym pisałam tutaj), ale… skończyłam go robić w listopadzie ;). Na dodatek zdjęć z samych Świąt w nim nie ma i prawie porzuciłam pomysł o przygotowaniu tegorocznej wersji. Ale, gdy obejrzałam edycję 2013 stwierdziłam, że jednak znów się skuszę.
Grudzień obfituje w wiele blogerskich fotograficznych wyzwań i to jest świetna okazja, by dodać do tego drukowanie zdjęć. Ja skusiłam się na fotograficzne wyzwanie u Doroty z bloga Kameralna i stwierdziłam, że bez sensu mieć te zdjęcia tylko w telefonie czy na Instagramie. Dlatego drukuję zdjęcia i z lekkim opóźnieniem, ale skrupulatnie uzupełniam.
Do wyzwania ciągle można dołączyć, więc zachęcam, bo bardzo lubię oglądać zdjęcia powstające na jego potrzeby. Moje zdjęcia możecie oglądać na Instagramie 🙂
Album
W tym roku nie przygotowałam sama bazy pod album, nie skusiłam się też na specjalne koszulki do Projectu Life. Kupiłam album klasyczny na wklejane zdjęcia i mam zamiar unikać nadmiernych ozdobników. Stawiam na maksymalny minimalizm.
Album wpadł w moje ręce w Biedronce, jest piękny i to dodatkowo motywuje mnie do regularnego drukowania zdjęć. Na dodatek karty w albumie dzielą na 3 części przekładki na płyty CD, dlatego wymyśliłam sobie, że ten album będzie grudniownikiem z kolejnych 3 lat. Wycięłam zdjęcia z zeszłego roku (tak, w listopadzie kończyłam zeszłoroczny grudniownik, po to by na początku grudnia, go zepsuć, a zdjęcia wkleić do nowego albumu :D) i nimi zapełniłam pierwszą część.
Dodatki
W tym roku rezygnuję z dodatków i ozdobników przyklejanych do zdjęć, ale chciałam by album miał jednak trochę innych charakter i podkreślał atmosferę Świąt. Wykorzystałam do tego karty zaprojektowane przez Kasię z bloga Antilight (u niej też możecie zobaczyć jak wygląda „prawdziwy” grudniownik). Każdy tydzień rozpoczynam od wklejenia takiej karty. I choć nie w każdym z nich mam 7 zdjęć, czasami jest ich mniej, czasem więcej, to taka chronologia mi odpowiada.
Drukowanie i wklejanie zdjęć
Na razie zdjęcia drukuję na domowej drukarce na papierze fotograficznym. Jakość może nie jak z laboratorium, ale jest bardzo przyzwoita i trwała. Serię z końcówki grudnia pewnie zlecę do wydruku razem z innymi zdjęciami, ale takie drukowanie na bieżąco motywuje do tego, by album uzupełniać regularnie. Zdjęcia do album wklejam za pomocą przezroczystych narożników i polecam ten sposób. Wyglądają jak przyklejone od spodu taśmą, a w żaden sposób nie narusza to ich struktury.
Dołączycie do mnie? 🙂
Najważniejsze na koniec! Kto do mnie dołączy? 🙂 Wiem, że już połowę grudnia mamy za sobą, ale ciągle nie jest za późno, a i tak najważniejsze będą zdjęcia robione podczas Świąt. Przyjemność z oglądania albumy za rok jest ogromna! Brak pomysłu na zdjęcia to żaden problem, bo dziewczyny przygotowały pomysły na świąteczne ujęcia:
- Fotograficzny Kalendarz Adwentowy u Kameralnej i pomysły na zdjęcia
- Pomysły na zdjęcia do Grudniownika i Wyzwanie Fotograficzne u Antilight
To jak, skusicie się? 🙂
W ogóle to bardzo mi miło, że dołączyłaś do projektu fotograficznego i tak dzielnie sobie radzisz! Mam ogromną frajdę w podpatrywaniu zdjęć uczestników. Od dłuższego już czasu zastanawiam się jak wykorzystać zdjęcia, których nagromadziło się już całkiem sporo i muszę Ci powiedzieć, że taki grudniownik to świetny pomysł! 🙂 Chciałabym coś takiego zrobić ze zdjęć, które powstaną podczas Świąt.
Ja też się cieszę, że dołączyłam – mam dodatkową mobilizację do robienia zdjęć. Sam udział i podglądanie zdjęć innych osób, też mi sprawia dużo przyjemności 🙂 No i zdjęcia idealnie nadają się do grudniownika, choć wzbogacam je o te bardziej osobiste 🙂
Świetny pomysł! U mnie wygląda to tak, że ciężko mi się zmobilizować do wywołania zdjęć i w albumie najczęściej lądują tylko te z jakichś ważnych okazji czy wyjazdów. A przecież te uwiecznione codzienne chwile też zasługują na swoje miejsce… cel na 2015: wreszcie ogarnąć te wszystkie zdjęcia zapisane na dysku 🙂
Ja zmobilizowałam się po ślubie, drukowaliśmy ogromną partię zdjęć, też część zaległych, a później wklejałam je kilka tygodni 😀 Nie narzekam, bo to bardzo lubię, ale to jednak zadecydowało, że teraz drukuję częściej 🙂
Fajny pomysl bo robie fotki do wyzwania Doroty kameralnej ale po Wyzwaniu zostanie z nich… dym. Pozdrawiam serdecznie beata
bardzo ładne zdjęcia 😉 muszę też o czymś takim pomyśleć, tylko najpierw znajdę takie, które się do czegoś nadają 🙂
Dzielnie śledzę nowe zdjęcia u Ciebie i u Kameralnej. Pomysł bardzo mi się podoba. Gdybym wiedziała o nim wcześniej, pewnie wzięłabym udział, bo moja fotografia przechodzi ostatnio zastój.
Nie jest za późno, żeby dołączyć 🙂 Jestem strasznie ciekawa jakie byłyby Twoje zdjęcia!
Bardzo lubię efekt bokeh na zdjęciach <3
Ja też! W poniedziałek robiliśmy sobie grudniową sesję domową i na każdym zdjęciu jest bokeh 🙂
Ile w Tobie energii!! Co chwila nie tylko nowe pomysły, ale i ich realizacja!
Ja to jednak slow life 😉
Im więcej się dzieje, tym mam więcej energii na nowe rzeczy. I powiem Ci, że ostatnio sama się sobie dziwię, bo jak miałam więcej czasu, to ciężko było mi go wygospodarować, np. na projekty DIY a teraz co rusz coś robię, mimo wielu różnych aktywności, przez które spokojnie z samoróbek mogłabym zrezygnować 🙂
Fajny pomysł. Ja co prawda bez wyzwania ale od wielu lat fotografuję przygotowania do świąt i same święta i pamiętam o wywołaniu zdjęć są wspaniałą pamiątką 🙂
Ja również biorę udział w wyzwaniu u Doroty i jestem zachwycona 🙂 Dzięki temu można wykrzesać z siebie ogromne pokłady kreatywności! Uwielbiam takie przedsięwzięcia. Muszę tylko popracować na drukowaniem zdjęć, wszystkie na razie są w laptopie. A żadne zdjęcia nie cieszą tak bardzo, jak te, które można dotknąć <3
Zgadza się! Wyzwania są bardzo rozwijające. A zdjęcia koniecznie wydrukuj, bo są piękne <3
Stwierdziłam, że zostaję oficjalnie rasowym uczestnikiem takich wyzwań 😀 Nic na to nie poradzę, uwielbiam takie pomysły i już. Twoje zdjęcia Aniu są naprawdę śliczne! Śmiem twierdzić, że widać duży postęp! Pięknie ;*
Dziękuję! Miło mi to czytać <3 Choć i tak jeszcze nie mam tyle czasu na fotografię ile bym chciała 😉
Zainspirowałaś mnie do stworzenia czegoś podobnego. 🙂
Poczekam do przyszłego roku i wtedy będę zbierać zdjęcia. Obecnie jak na razie wpadło mi tylko jedno godne wydrukowania i muszę je zapisać, dziękuje za przypomnienie. Pozbieram więcej i dam do wydrukowania, szkoda mi tuszu. Musze tylko znaleźć gdzieś miejsce aby drukowali w jakim chce formacie a nie standardowych. 🙂
Koniecznie to zdjęcie zapisz, a swoją drogą te nieperfekcyjne ujęcia, też warto drukować. Po latach najwięcej radości dają właśnie te nieudane pozy 🙂
A jak znajdziesz laboratorium drukujące w niestandardowych formatach, daj znać. Już z kilku różnych korzystałam i w żadnym mi taka opcja nie wpadła.
Podoba mi się pomysł na jeden grudniownik na kilka lat 🙂 Na pewno fajnie będzie przeglądać takie spomnienia. Dzięki za wspomnienie o mnie hihi 🙂
czymsą przezroczyste narożniki i jak to wygląda?
Narożniki, w które wkładasz rogi zdjęć. Są przezroczyste więc nie zakrywają zdjęcia. Ja mam mniej więcej takie jak na zdjęciu, ale poszukaj w sklepach z akcesoriami do zdjęć, jest szeroki wybór 🙂
Super, dzięki 😉
Świetny blog! Super posty.
zapraszam do mnie
http://handmadeandcooking.blogspot.com/2014/12/bombka-z-choinka-w-srodku.html
Mam prośbę. Czy mogłabyś mi napisać firmę, która ten album wyprodukowała? Spóźniłam się z kupnem go w biedronce i nigdzie nie mogę znaleźć teraz podobnego 🙁 poszukam w necie, ale muszę znać producenta. Dzięki wielkie z góry!
I masz kolejną stałą czytelniczkę!
Wiesz od jak dawna mówię sobie i postanawiam: „pod koniec każdego miesiąca siadam i wybieram zdjęcia do wywołania”. I dalej nic. Ooo nie, koniec z tym! Dziś po południu idę napisać egzamin, wieczorem z mężem robimy angielski a potem, choćby siedziała do rana – wybieram zdjęcia 😀