Jak utrzymać porządek? #3
Dziś zapraszam na kolejny post z cyklu jak utrzymać porządek. Odkładanie rzeczy na miejsce, czy ciągła wymiana rzeczy zgodnie z zasadą jeden za jeden sprawią, że nasz dom będzie zorganizowany o każdej porze dnia i nocy. Co zrobić gdy problem tkwi w rozlanej herbacie, kuchence zabrudzonej sosem pomidorowym, czy rozbryzganym cieście naleśnikowym?
Nie odkładaj na później. Usunięcie plamy zawsze jest łatwiejsze, gdy jest ona świeża i niezaschnięta. Wystarczy jeden ruch ręką i problem znika, pod warunkiem, że zrobisz to od razu.
Zawsze, ale to zawsze, gdy przygotowuję naleśniki, ciasto podczas miksowania wyskakuje gdzieś na toster czy kafelki. Nie umiem miksować inaczej, więc muszę z tym jakoś żyć 🙂 Ale nie muszę żyć z plamami. Raz stwierdziłam “eee… wytrę to później”. I to później oznaczało kilkanaście minut szorowania pojedynczych plamek. Nie było warto!
Podobnie jest z plamami na ubraniach, im dłużej czekamy, tym plama lepiej się utrwali i trudniej będzie ją sprać. Szkoda czasu i środków czystości. Namoczenie jej od razu nie zajmie więcej niż kilka minut.
Jakie mamy z tego korzyści?:
- mniej sprzątania podczas większych porządków, bo te drobne zrobiliśmy od razu i nie urosły do rangi dużych problemów
- zaoszczędziliśmy czas
- oszczędziliśmy sobie frustracji i zniechęcenia spowodowanych małą plamką, która wymagała tak dużo pracy
- ciągle żyjemy w czystym domu!
Budująca Mama
A ja poproszę o dodatek dla mam, które mają malucha ruchliwego i albo będzie zabawa, albo porządek 😀
Pola
Ojj to jest złota metoda 🙂 stop prokrastynacji!!
Podczytywka
Zawsze mnie zastanawiało po co ludzie miksują ciasto na naleśniki 🙂 Wg mnie jest na tyle rzadkie, że wystarczy je chwilę pomieszać ubijaczką albo nawet łyżką i nie dość, że jest mniej rozkładnia sprzętu, zabawy, zmywania, to jeszcze mniej chlapania 😉
kudels
bierzesz to odkładaj :))
Magdalena Ko
Ad odkładania na później – dziś na szkoleniu usłyszałam fajny sposób na zarządzanie sobą w czasie – to sposób „2 minuty”. Polega to na tym, że jeśli daną czynność da się zrobić w 2 minuty (lub mniej), to robię to od razu, Dzięki temu nie nawarstwiają mi się różne głupotki, które – zebrane do kupy – w końcu zajmą mi mnóstwo czasu. To są np. – zmywanie kilku rzeczy (oczywiście nie w każdym domu się sprawdzi), podlanie kwiatków, zmiana wody na czystą zwierzętom, szybkie przeprasowanie ciuchów na jutro (zamiast latania rano tuz przed wyjściem jak kot z pęcherzem, co grozi poparzeniem, nieodłączeniem żelazka lub wręcz wypaleniem sobie dziury w ulubionej bluzce), przygotowanie sobie książek do oddania do biblioteki, przetarcie blatu w kuchni, wyrzucenie śmieci itp. Fajna sprawa, na pewno warto spróbować 🙂
Chwila dla siebie
Ooo, znalazłam to, o czym pisałam pod którymś z Twoich wcześniejszych postów – zasada 2 minut (którą skróciłam nieświadomie do 0,5 minuty 😀 )!
Agata
to niesamowite, ale tak jest – jak sprzątam pewne rzeczy codziennie (prawie), to potem większe sprzątanie zajmuje znacznie mniej czasu, a pozostały można wykorzystać na sprzątnięcie czegoś, co akurat okazało się być zaniedbane, a nie było na liście