Mycie elewacji myjką ciśnieniową, czyli piekło perfekcjonisty
Elewacja naszego domu ma już kilkanaście lat. Choć ogólnie jest w niezłym stanie to były miejsca, gdzie była bardzo brudna. W przyszłości chcemy ją przemalować, bo jak pewnie zauważyliście nie jestem fanką beży na ścianach. I dotyczy to zarówno ścian wewnętrznych, jak zewnętrznych. Te zmiany są jednak uzależnione od innych prac wokół domu, dlatego takim moim minimum na ten rok było umycie elewacji. Szukałam na to jakiegoś domowego sposobu i okazało się, że moje kochane sąsiadki mają myjkę ciśnieniową i mogą mi ją pożyczyć. Dzięki temu nasza elewacja zyskała nowy blask. Jeśli chcecie zobaczyć jakie efekty daje mycie elewacji myjką ciśnieniową to zapraszam do czytania i oglądania.
Mycie elewacji myjką ciśnieniową
Czy umycie elewacji myjką to jedyny domowy sposób na jej wyczyszczenie? Tego nie wiem. Zastanawiałam się czy da się elewację wykonaną z tynku wyczyścić np. szczotką. Ale zanim to sprawdziłam to sąsiadki pożyczyły mi myjkę i nie szukałam już innego rozwiązania. Myjka, której użyłam to Kärcher K5 UW.
Myjka ciśnieniowa Kärcher K5 UW
Dzięki myjce ciśnieniowej mamy wodę pod ciśnieniem, więc łatwiej nam wyczyścić cięższe zabrudzenia właśnie z elewacji czy kostki wokół domu. Do myjki podłączamy wąż ogrodowy, który zapewnia dostęp do wody. Jest tutaj też pojemnik na płyn do czyszczenia oraz pistolet, którym myjemy. Pistolet działa na podobnej zasadzie jak ten z ręcznych myjek samochodowych. To co zwróciło moją uwagę to regulacja natężenia natrysku – w zależności od potrzeb możemy ustawić silniejszy bądź delikatny strumień wody.
Kiedy myślałam o myjce ciśnieniowej to wydawało mi się, że to jest taki sprzęt, który w pełni wykorzystuje moc wody, dlatego zaskoczyła mnie możliwość użycia detergentu. Sąsiadki jednak doradzały, żeby kupić środek do mycia elewacji, bo z nim uzyskuje się znacznie lepsze efekty. I tak też zrobiliśmy, choć nie byłabym sobą gdybym nie sprawdziła efektów tylko na samej wodzie.
Co ciekawe z pojemnika na detergent łatwo wyciągnąć wężyk, więc jeśli chcecie użyć samej wody to nie musicie wylewać płynu. To mała rzecz, ale bardzo przydatna.
Jak umyć elewację myjką ciśnieniową?
Jeśli chodzi o mycie samą wodą to efekty były, choć nie tak spektakularne jak przy użyciu detergentu. I stały się widoczne dopiero, gdy elewacja była sucha. Przy użyciu detergentu od razu widzimy ten spływający brud. Elewację myłam fragmentami: frontu domu, wokół bramy garażowej, następnie bok. Na płynie do czyszczenia napisane było by nie dopuścić do jego całkowitego wyschnięcia na elewacji, dlatego takie mycie kawałkami było bardziej zasadne. Na zdjęciu poniżej, wokół skrzynki gazowej, możecie zobaczyć jaka jest różnica między brudnym a mytym fragmentem.
- Do pojemnika na detergent wlałam płyn, wsunęłam wężyk, na pistolecie ustawiłam delikatne ciśnienie i spryskałam elewacje pianą.
- Zostawiłam na kilka-kilkanaście minut, żeby środek mógł podziałać.
- Wyciągnęłam wężyk z pojemnika na detergent, żeby do spłukiwania użyć samej wody, ustawiłam pełną moc na pistolecie i zaczęłam spłukiwać pianę usuwając cały brud. Polecam oczywiście mycie z góry na dół bądź robiąc Z. Przy metodzie Z najlepiej mi się myło od dołu do góry. Może dlatego że wtedy różnica miedzy brudną a czystą elewacją była bardzo widoczna :).
Zostawiam Wam zdjęcia pokazujące przed i po dla porównania efektów. Jest różnica, prawda?
Przed, po myciu samą wodą i po myciu ze środkiem do czyszczenia elewacji
Efekt przed i po wokół bramy garażowej
Efekt przed i po od frontu domu – zdjęcia dzieli miesiąc, widać po kwiatach!
Czy są jakieś minusy?
W niektórych miejscach, żeby pozbyć się mocniejszego brudu musiałam blisko przysunąć pistolet do elewacji. I niestety zdażyło się, że tynk zaczął odpryskiwać. Już wcześniej były uszczerbki, ale po myciu jest ich więcej. Temat do uzupełnienia i naprawienia, ale moc myjki jest duża i warto o tym pamiętać.
Myjąc elewację śmiałam się, że to piekło perfekcjonisty, bo choć efekty daje szałowe to u nas zostały cienie. W zależności od pogody, kąta padania słońca są mniej lub bardziej widoczne. A ja najchętniej szorowałabym ją tak długo aż ich nie będzie. Powstrzymały mnie jednak odpryski i fakt, że im mocniej chciałam doczyścić tym więcej dziur robiłam :D.
Ostatecznie jestem bardzo zadowolona z efektu. Elewacja pojaśniała, nie ma na niej brudnych zacieków i dom prezentuje się dużo lepiej. Jeśli zastanawiacie się czy warto i czy są efekty, to już nie miejcie żadnych wątpliwości :).
annalle
Komentarz będzie nie na temat, bo nie mam domu ani ogrodu, ogródki na skarpie czy mycie elewacji to nie moja bajka, ale… ogromnie się cieszę, że wróciłaś na bloga. Mam nadzieję, że na dłużej <3
Ania Legenza
Cieszę się bardzo, że to widzisz i doceniasz <3 Dziękuję!
Eryk
Mycie elewacji, to nie taka lekka i prosta sprawa jak mogło by się wydawać. Im bardziej podstawowy sprzęt tym bardziej trzeba się napracować, aby mieć porządane efekty. Nie bez znaczenie jest też chemia. Widzę jednak, że świetnie sobie radzisz 🙂
Alicja
Mam pytanie, które nasunęło mi się czytając post.
Jeśli nie beżowa elewacja, to jaką byś proponowała lub planujesz u siebie?
Jestem na etapie doboru koloru – wcześniej mieliśmy białą, która bardzo się brudzi… (chociaż może wcale nie bardziej od beżu?)
Myślałam o szarej, ale chyba nie pasuje do czerwonego dachu 🙁
Ania Legenza
Ja właśnie chcę białą. Taka mi się marzyła od zawsze, więc taką kiedyś zrobimy. Czy się będzie brudzić bardziej niż beżowa? Nie wiem, ale myślę, że tu kolor nie ma aż takiego znaczenia. Naszą już można by było umyć, szczególnie z jednej strony, choć nie jest tak brudna jak przed rokiem. Ja nie lubię beżu na ścianach, więc to jest decydujące 🙂
A co do koloru pasującego do czerwonego dachu to beż i biały najbardziej. A jeśli chodzi o szarą elewację to myślę, że dużo też zależy od kształtu budynku.