Uwielbiam pięknie wydane książki kucharskie, urocze kolorowe przepiśniki, które można kupić i które kiedyś sama robiłam i ozdabiałam. Wpisywałam w nie wszystkie przepisy, te sprawdzone, te które chciałam wypróbować i te, które tak smakują u mamy czy cioci. A później zostawiałam je nieużywane na długie miesiące, nie miałam ochoty uzupełniać o nowe przepisy i tak zalegały na półkach. W końcu doszłam do wniosku, że takie papierowe przechowywanie przepisów zupełnie nie jest dla mnie, a odkąd zaczęłam korzystać z Trello, to tam znajduje się moja wielka książka kucharska.
Moja organizacja przepisów kulinarnych
Wspominałam już o tym przy okazji wpisu o planowaniu posiłków i od tej pory dostaję pytania jak ja te przepisy w Trello organizuję. Nie jest to nic wyszukanego, ale być może kogoś z Was zainspiruje do podobnego rozwiązania, szczególnie gdy korzystanie z papierowych wersji średnio Wam wychodzi.
Jak widać nie mam typowego podziału na obiady, dania mięsne, bezmięsne, itp. Taka organizacja w pierwszej kolejności na makarony przyszła naturalnie, bo je lubimy najbardziej. Później mamy wszystkie inne łatwe i szybkie przepisy, zupy, zapiekanki, przepisy na chleb, pomysły na śniadania, słodkości, przepisy na różne typowo polskie dania, które rzadko gotuję oraz dodatki (sałatki, dżemy) i listę przepisów do wypróbowania.
Największą zaletą jest to, że podział na listy można dowolnie modyfikować i każdy może je dostosować do swoich potrzeb. List można mieć nieskończenie wiele, podobnie jak kart z przepisami.
Kartę uzupełniam o składniki i przygotowanie, często też o linki do bloga, z którego przepis zaczerpnęłam, i o własne zdjęcie. Zazwyczaj robię je na szybko przed zjedzeniem posiłku, ale równie często zapominam i tak, np. zupa meksykańska czeka na swoje zdjęcie rok. Ostatnio uzupełniłam część przepisów o zdjęcia, które robiłam na bloga, więc i nasz wirtualny przepiśnik na tym zyskał ;).
Zalety organizacji przepisów w Trello:
- dostęp z telefonu, tabletu
- nie boję się, że zaleję kartkę i przepis się rozpłynie
- mogę bez problemu dodawać własne zdjęcia
- tablicę z przepisami dzielę z mężem, który też ją uzupełnia o to, co nam zasmakowało (w papierowej wersji przecież gryzłby się charakter pisma ;))
- mogę przekleić opis przygotowywanego dania z internetu, co znacznie skraca czas uzupełniania „książki kucharskiej” o nowe przepisy
- jeśli chcę zapisać przepis z gazety czy książki, wystarczy, że zrobię zdjęcie telefonem
- spisując przepisy do wypróbowania albo przerzucam je do innej listy z własnym zdjęciem (gdy zasmakują), albo jednym kliknięciem usuwam (gdy wiem, że więcej do nich nie wrócę)
- mogę się dzielić przepisami w dowolnym miejscu i czasie.
Dla mnie największą zaletą jest to, że po prostu z niego korzystam i często po roku wracam do jakiegoś przepisu, np. na zupę dyniową. Jak siebie znam, to nie chciałoby mi się rok temu przepisu zapisać na papierze, a tak w tym roku mogłam bez problemu z niego skorzystać. I nie jest to odosobniony przypadek :).
A Wy jak przechowujecie i organizujecie przepisy? Jesteście wierni papierowym przepiśnikom czy taka wirtualna książka kucharska do Was przemawia?
Organizacja przepisów w Trello to rzeczywiście super pomysł 🙂 Przy poprzednim wpisie o tym sama zaczęłam z tego korzystać i teraz nie mam latających karteczek tylko wszystko w telefonie / komputerze. Ja mam dwie tablice: Przepisy wypróbowane oraz Przepisy do wypróbowania. Przerzucanie pomiędzy tablicami jest dziecinnie łatwe 🙂 Pozdrawiam 🙂
Chyba muszę wypróbować tę aplikację! Uwielbiam gotować, ale często nie mam pomysłu na danie, a jak już mam ochotę na jakieś konkretne, to często nie pamiętam gramatur itp., a przepis też się gdzieś zapodzieje. Dziękuję za ten artykuł! 🙂
Bardzo proszę! 🙂
Odkąd polubiłam się z Trello, wszystkie przepisy przechowuję dokładnie w ten sam sposób, co Ty. Bardzo na tym zyskało moje biurko, w którym nie walają mi się już tony karteczek, przerzucane z kupki na kupkę 😉 Przepisy mi się nie gubią i przede wszystkim mam do nich łatwiejszy dostęp, przez co chętniej wypróbowuję nowe dania – łatwiej mi zabrać do kuchni tylko telefon niż przekopywać się przez tony zapisków.
Na osobnej tablicy prowadzę jadłospis, gdzie planuję posiłki co najmniej tydzień do przodu, a ostatnio udaje mi się zaplanować nawet cały miesiąc. Korzystam przy tym z trellowego przepiśnika, dzięki czemu minimum co dwa tygodnie jem coś całkiem nowego.
U mnie jadłospis na papierze, ale też powstaje w oparciu o przepiśnik Trello 🙂
Dzięki za pomysł! Już się biorę do porządkowania swoich tablic. Zazwyczaj drukuję swoje przepisy i segreguję, ale być może to będzie lepszy pomysł 😀 Dziękuję jeszcze raz!
Pomysł świetny, ale… przepisy ze starego, zżółkłego zeszytu wypełnionego pięknym pismem mamy smakują lepiej, wybacz! 😉
Taki przepiśnik, to rozumiem i wybaczam 😀
Podzielisz się przepisami?
Pracuję nad takim wpisem 🙂
Przyłączam się do prośby Małgorzaty:) również chciałabym skorzystać z Twoich przepisów tym bardziej że jestem mężatką z nikłym doświadczeniem w kuchni a zaraz i matką więc na pewno pomoże mi to w organizacji 🙂
No niezłe! Spodziewałam się zeszytów z przepisami lub notatników, a tu taka niespodzianka! Bardzo funkcjonalne, zwłaszcza, że obecnie większość przepisów mamy chyba z internetu 🙂
Cieszę się, że pomysł przypadł Ci do gustu i zaskoczył 🙂
Ja też ma większość przepisów z internety. I wiedzę , ze to dobry pomysł. Muszę do niego przekonać córkę 🙂
Ja mam część na pintereście – te znalezione w internecie – a te domowe zapisane w przepiśniku 🙂
ja mam część w wersji papierowej a cześć po prostu w zakładkach, ale też myślę nad lepszą organizacją 🙂
Świetny sposób! Bardzo mi się spodobał! Ja zazwyczaj jak na coś mam ochotę to otwieram milion przepisów w przeglądarce i modyfikuję na własne potrzeby 😀 Albo korzystam z pewników 🙂
Ja tez korzystam z Trello i bardzo sobie chwałę ten sposób. Robię to bardzo podobnie do Ciebie, mam podział na: śniadania, zupy, mięso, wege, ryby, makarony i desery. Ale oprócz tego mam dodatkowe dwie karty: bieżący tydzień i przyszły tydzień. Przenoszę do nich na bieżąco te przepisy, które zamierzam ugotować w najbliższym czasie. Tak wiec mam gotowy plan posiłków i na tej podstawie co tydzień robię listę zakupów. Sprawdza sie w 100%! Jeszcze nigdy mi niczego nie zabrakło… No chyba, że mąż mi nagle wyjada z lodówki coś co miało już swoje przeznaczenie. He he…
Dzisiaj byłam o krok od kupienia przepiśnika! Dziękuję 😉
Ja jednak kocham bezgranicznie książki kucharskie, to moja (wciąż mała, ale rosnąca) ukochana kolekcja, i nic mi nie daje takiej radości, jak ich pełna namaszczenia lektura. A potem – po prostu lepiej z nich się gotuje!
Rozumiem! <3 Ja w sumie z kucharskiej korzystam jednej, z polskimi przepisami, a resztę uwielbiam przeglądać, patrzeć, planować, a później o nich zapominam na długie miesiące 😉
A widzisz, mi się jednak to gotowanie udaje i jest większą przyjemnością – pewnie kwestia estetyki.
I dobrze, że tak jest. Jakbyśmy wszyscy byli tacy sami, to by było nudno 🙂
Ja te znalezione w internecie przechowuję w plikach Worda – nie ma problemu się dostać nawet jak brakuje internetu 😀 Mam podzielone na muuuultum kategorii, ale dzięki temu szybko znajduje ten konkretny mnie interesujący. Mam też trochę 'papierowych’ z gazet, te klasycznie wklejam do zeszytu tak w sumie byle gdzie. No i sprawdzone przepisy, najbardziej ulubione, dostają swoje miejsce w przepiśniku z Biedronki 😀 Chociaż w sumie najczesniej używam przepiśnika lub Worda, wiec pewnie wymysle sposob na dobre przeniesienie tych z gazet do komputera 😀
Jeżeli korzystasz z Offica to polecam One Note, zdecydowanie lepszy i praktyczniejszy 🙂
WOW! 🙂 znam i używam trello, ale pomysł z przechowywaniem tam przepisów – rewelacja!
Stworzenie takiej książki będzie chyba moim pierwszym noworocznym postanowieniem 🙂
Chyba ciągle za bardzo kocham papier. Aczkolwiek muszę to przemyśleć, bo jestem na tym etapie co Ty kiedyś. Właśnie porządkuję sterty przepisów, jeszcze częściowo po babci. Spróbuje pogodzić obie opcje;)
Moja Babcia ma jeszcze książki kucharskie z XIXw. Nie mogę się wprost doczekać, aż się do nich dorwę 😀 To tak na marginesie. A co do ulubionej organizacji przepisów – raczej papier. Niby mam wpisane w Evernote przepisy na ciastka, ale jakoś tak z książki kucharskiej lepiej mi się piecze i gotuje.
Ooo! Spadłaś mi z nieba z tym wpisem! Właśnie ostatnio już nie mogłam się połapać w zakładkach i tabelkach z przepisami w excelu <3
To się bardzo cieszę! <3
Zawsze chciałam mieć taką stertę zeszytów z przepisami jak moja mama. Wszystko miała idealnie posegregowane, oznaczone. Jeszcze ten jej piękny charakter pisma… 🙂 Do niedawna wszystko przepisywałam, ale dużo czasu na tym traciłam, a zeszyt nie był podobny do zeszytu mamy ;/ I mi się odechciało. Teraz też polegam na programach w internecie 🙂
Super! Muszę podkraść pomysł :-).
A ja po prostu przypinam przepisy na Pinterest 🙂 Ale tradycyjne książki kucharskie też mam, chociaż faktycznie ciągle zapominam z nich korzystać 😉
Ja kiedyś też przypinałam, ale jednak internet do odczytania przepisu jest niezbędny. A tu mogę być offline i urzędować w kuchni z telefonem 🙂
Lubimy korzystać z książek kucharskich, mamy kilkanaście. A tak to drukujemy, choć faktem jest, że o wielu daniach zapominamy. A szkoda.
Super pomysł! Od dawna kombinuję z przepiśnikami, ale żaden się do końca nie sprawdził, a chcę stworzyć sobie taką podręczną bazę ulubionych dań. Jak na razie większość przechowuję w głowie 😉
Moja głowa by mnie zawiodła 😀 Akurat w kwestii przepisów kulinarnych jestem oporna, chyba że robię jakieś danie raz w tygodniu 🙂
Ja lubię korzystać i uzupełniać mój papierowy przepiśnik, ale wersja elektroniczna wydaje się być bardzo praktyczna. Czekam na wpis z konkretnymi przepisami na łatwe i szybkie dania!
A nie boisz się, że zalejesz tablet/telefon? 😉 Pytam, bo ja jestem wyjątkowo „utalentowana” – raz zalałam telefon zmywaczem do paznokci…
Ogromnie podoba mi się podział przepisów, sama musiałabym się zabrać za organizację moich przepiśników, w których roi się od wycinanek z gazet, a chyba jeszcze nic stamtąd nie wypróbowałam…
Czy Twoja lista przepisów jest gdzieś dostępna online?
Pozdrawiam!
Mam otwartą półkę wiszącą (taką zwykłą na róg) i tam zazwyczaj stawiam telefon z przepisem, bezpieczna strefa 😉
Teraz mamy ją dostępną tylko prywatnie, ale zastanawiam się nad tym czy jej nie upublicznić 😀
To fajnie byłoby gdybyś ją upubliczniła.
Chętnie skorzystam 🙂
wszystko fajnie, ale powiedz, czy ty wykupiłaś jakiś VIPowski pakiet do tego trello? Założyłam sobie właśnie konto (przez komputer- jeśli to ważne), ale wygląda…ubogo ;/ Bo twój pomysł jest rewelacyjny!
Przez jakiś czas miałam Trello Gold i wtedy można np. zmieniać tło tablicy, np. na tekstury czy dodając swoje zdjęcie jako tło, stąd u mnie to drewienko. Cała reszta jest dostępna w wersji podstawowej, z której korzystam. Po prostu mój przepiśnik jest rozbudowany, są zdjęcia, itd. dlatego wygląda bardziej efektownie niż to, co dostajemy na start.
A jeśli chodzi o Trello Gold to miesiąc dostaje się wysyłając zaproszenie do założenia innej osobie (trochę oszustwo, ale można zaprosić siebie wysyłając zaproszenie na swój, ale inny adres e-mail i zakładając konto ;)). Jak zaprosisz większą liczbę znajomych, to automatycznie się czas wydłuża. Ja kiedyś zapraszałam współpracowników i miałam pół roku Trello Gold za free.
O, dziękuję bardzo za info 🙂 Pokombinuję, może w końcu zapanuje u mnie porządek 🙂
Prześladuje mnie ostatnio to Trello, a jakoś nie po drodze mi z przetestowaniem, czy to narzędzie dla mnie. Ale chyba w końcu spróbuję, skoro nawet książkę kucharską można tam skomponować…
Mam tendencje do zapisywania przepisów na szybko na karteczkach, a potem wciskanie ich do książki kucharskiej, która stoi na parapecie, ale odkąd mój syn ją namiętnie przegląda, jakoś ubyło mi tych powciskanych kartek 😛
Ja z wielu aplikacji zrezygnowałam, bo na dłuższą metę się nie sprawdzały, a Trello kocham bezgranicznie i wykorzystuję na coraz więcej sposobów 🙂 Osobiście polecam, ale jak zwykle trzeba trochę czasu, by się go nauczyć i wykorzystać najlepiej jak się da 🙂
Ja jestem tradycjonalistką z zeszytem przepisów. Ale może w końcu powinnam przekonać się do Trello 🙂
Ja korzystam z dosłownie kilku książek, aczkolwiek przy moim rozmachu są w opłakanym stanie 😉 jest jednak jakiś urok w tych pochlapanych kartkach 😉 Aczkolwiek.. bardzo często robię jakieś danie z telefonem w dłoni, taki dostęp do przepisów byłby super.. choć głównie gotuję z kwestii smaku, a tam można od jakiegoś czasu po zalogowaniu zapisywać swoje ulubione dania 🙂
Ostatnio przekonałam się do papierowego przepiśnika, ale zapisuję w nim tylko przepisy, które znalazłam gdzieś w internecie albo zasłyszane od kogoś. Mam też kilka książek kucharskich, a w nich kolorowe karteczki z zaznaczonymi ulubionymi potrawami i zawsze wiem, gdzie czego szukać. Twój pomysł bardzo mi się spodobał, sama korzystam z Trello ale nie pomyślałam, że można go wykorzystać do gromadzenia przepisów. 🙂
Zupelnie nie znalam tego narzedzia, choc wiele razy juz o nim slyszalam. Lece je testowac. Dziekuje za inspiracje. Pozdrawiam serdecznie Beata
Ja już długi czas planuję sobie zrobić zeszyt z przepisami ale nie mogę się do tego zebrać. Chyba też zacznę je sobie tak organizować bo często znajdę coś fajnego a potem zapomnę i już nie wiem jak do tego wrócić. A wiele przepisów zasługuje na to aby do nich wracać 🙂
Bsh, nie umiem tego obsługiwać i mam ciągle problem z logowaniem ?
Jak zwykle w takich sytuacjach podrzucam tekst mojego Męża o obsłudze Trello 🙂 http://pracujzwinnie.pl/2015/03/12/trello-wprowadzenie-dla-poczatkujacych/ Mam nadzieję, że Ci trochę pomoże i rozjaśni jak korzystać 😉
Trzeba było tak od razu, hahaha ;)))
Super pomysł, ja na początku do Worda kopiowałam, ale po kilku awariach z laptopem przepadły przepisy. W zakładkach mam ponad 100 blogów zapisanych i ciężko mi coś na szybko odnależć.
Ja mam notatnik kulinarny w Evernote (do przepisów dodaję tagi). Trello już kilka razy próbowałam używać, bo tyle osób go chwali, ale jakoś nie przepadam za widokiem kafelkowym i nie mogę się do niego przekonać 🙂
Chyba czas zrobić porządki w przepisach 🙂
Obecnie mam stworzony folder z linkami w przeglądarce. Co z oczywistych względów ogranicza dostęp do tej listy. Tyle dobrze, że w tym folderze przepisy jako tako są uporządkowane 😉
Ciekawe tylko czy aplikacja googla działa tak samo.
Świetna aplikacja. Wszyscy korzystamy teraz z internetowych przepisów, a to znacznie ułatwia sprawę 😉
Ja mam zamiast typowego zeszytu segregator z koszulkami format A5, wkładam, wyciągam, wyrzucam:) i jestem bardzo zadowolona!Ale to też ciekawa opcja!
Ja jestem na etapie układania przepisów. Robię w wolnych i deszczowych chwilach. Powoli do przodu;)
Bardzo chciałbym korzystać z tej aplikacji tylko mam problem z dodawaniem zdjęć, w ogóle nie ma u mnie opcji dodawania załącznika. Mogę tylko dodawać komentarz. Czy w takim przypadku powinnam mieć pakiet Gold, o którym wspominałaś?
Nie, zdjęcia można dodawać w opcji podstawowej. Powinnaś mieć taki panel i tam dodać załącznik 🙂
https://uploads.disquscdn.com/images/23aa80745a0b976f68fb97082e6309910f49e1ebe376b14d5af711dcdb78a74e.png
Dzięki, na tablecie nie miałam tych opcji, ale na komputerze wszystko udało się zrobić 🙂
Ja chyba jestem tradycjonalistką, bo przepisy mam w tradycyjnej papierkowej formie 🙂 Zapisuję je w zeszycie, chyba nie umiałabym się przekonać do tego, aby trzymać je w telefonie. Ale fakt faktem, że piszę je po kolei, nie mam podziału ani na rodzaje dań czy posiłków i czasami ciężko mi odnaleźć dany przepis 😉
Jeśli taki sposób Ci się sprawdza i z niego korzystasz, to super i nic nie zmieniaj 🙂 U mnie tradycyjne przepiśniki leżały nieużywane i po prostu doszłam do wniosku, że to bez sensu 🙂
A do oznaczania może wprowadź jakieś fiszki kolorystyczne? Zawsze to będzie trochę łatwiej z odnalezieniem przepisu.
Już kilka razy robiłam podejście do tej aplikacji, ale nie przyszło mi do głowy, żeby w niej organizować przepisy. Dziękuję za świetny pomysł 🙂
Aniu w Trello jest opcja wyszukiwania przepisu według konkretnego składnika?
Moniko, nie ma (albo nie znam), bo to jednak aplikacja, która nie powstała z myślą o przepisach. Można wyszukać po tytule przepisu, ja tak czasem robię.
Polecam Trello, u mnie to apka numer 1 razem z Vision Głosowy Asystent, którą również serdecznie polecam 🙂