Wpis o mojej organizacji czasu chciałam opublikować już kilka miesięcy temu, ale zawsze gdy zabierałam się za jego przygotowanie moja organizacja z różnych powodów się waliła. Ostatnio jednak wróciłam „zorganizowana ja”, a duży udział w powrocie do mojego rytmu miało kilka aplikacji. Z części korzystam już o dłuższego czasu, z innych od kilku miesięcy lub tygodni, ale każdą wręcz ubóstwiam. Wszystkie są dostępne w wersji na telefon i na komputer, co bardzo ułatwia sprawę, gdy jestem np. w podróży albo nie chce mi się odpalać komputera.
Kalendarz Google
Najprostszy internetowy kalendarz, dla posiadaczy konta na Gmail zawsze dostępny. Możemy w nim utworzyć kilka różnych kalendarzy, oznaczać je kolorystycznie, ustawiać przypomnienia. Gdy dołączymy konto Google w telefonie, możemy z niego korzystać również mobilnie. W sumie nie byłoby w nim nic wyjątkowego, gdyby nie jedna funkcjonalność, do której go używam. Umawiam się z mężem na randki 😀 Mąż też korzysta z Kalendarza Google i wszystkie wspólne wyjścia, uroczystości i sprawy wymagające wcześniejszej rezerwacji terminu jedno z nas wpisuje do Kalendarza i zaprasza drugie do udziału w wydarzeniu. Dzięki temu oboje pilnujemy ważnych wspólnych terminów i nie ma że ktoś zapomniał.
Any. do i Any.do Calendar
Z aplikacji Any.do korzystam już od ponad roku. Notuję w niej zadania do wykonania, które właśnie przyszły mi do głowy, a nie mogę ich zrobić od razu. Można przypisać je na dzisiaj, jutro, wkrótce i kiedyś, dodać przypomnienie, a gdy wpisujemy „zadzwonić do…” podpowiada nam osoby z listy kontaktów. Uzupełnieniem Any.do jest aplikacja Any.do Calendar. Jedyny kalendarz, z którego korzystam na telefonie, a podłączony do aplikacji mam Kalendarz Google. Jest ładna, przejrzysta, a w zadaniach na dany dzień pokazuje listę naszych to-do z Any.do. Dzięki temu jednym spojrzeniem ogarniam wszystkie spotkania i zadania, które mam w planach danego dnia. Any.do jest dostępne też jako wtyczka do przeglądarki, więc do wszystkich zadań mamy dostęp z poziomu komputera.
Mailbox
Inbox Zero jest teraz na wyciągnięcie ręki. Ta aplikacja jest moim odkryciem ostatniego miesiąca. Dostępna jest na Adroida, iPona, iPada i OSX. Niestety na Windowsa jeszcze jej nie ma, ale wierzę, że się doczekam (Macbooka oczywiście :)). Co jest w niej takiego cudownego? Odkładanie maili w czasie. Możemy ustawić, że odpowiedź na danego maila chcemy wysłać za dwa dni. Mail znika z naszej skrzynki a za dwa dni pojawia się w niej ponownie – właśnie wtedy gdy mamy się z nim rozprawić. Organizujemy zadania już na etapie skrzynki mailowej, dwa dotknięcia ekranu i mamy pustą skrzynkę. Bardzo poręczna, bardzo ładna. Można za jej pośrednictwem obsługiwać wiele kont jednocześnie.
It’s focus time!
Znacie technikę pomodoro? Pracujemy/uczymy się np. 45 minut i odpoczywamy 15. Korzystałam z niej na studiach przygotowując się do egzaminów i nie zdawałam sobie nawet sprawy, że to jest specjalna technika. O wykorzystywaniu jej w pracy przypomniała mi dopiero ta aplikacja. Odlicza nam czas ustawiony na pracę, głośnym dzwonkiem daje znać, że pora na przerwę i takim samym, że czas wrócić do pracy. Podczas odliczania cyka jak zegarek, co pozwala mi się skupić dużo lepiej niż ćwierkanie ptaszków czy odgłosy kawiarni.
Toggl
Kolejna aplikacja, która mierzy czas, ale w trochę inny sposób. Dzięki niej możemy sprawdzić ile czasu poświęcamy na wykonanie jakiegoś zadania, np. wiem, że wpis na bloga piszę już półtorej godziny a końca nie widać 🙂 Można z niej korzystać w trybie online, ściągnąć na komputer albo na telefon. Przydaje się w pracy, gdy chcemy wiedzieć ile czasu poświeciliśmy na wykonanie jakiegoś zadania, ale pomogła mi też sprawdzić jak wiele czasu spędzam na innych czynnościach, np. sprzątaniu, gotowaniu czy wklejaniu zdjęć do ślubnych albumów. Jedyny minus to trzeba pamiętać, by ją włączyć i wyłączyć (niestety z tym miewam problemy:)).
Evernote
Aplikacja pewnie Wam znana, do której ja musiałam się przekonać. Chyba dopiero trzecie podejście zaowocowało związkiem na stałe. Zastępuje mi prawie wszystkie notesy, w których spisywałam różne pomysły, ale gromadzę w niej też np. adresy sklepów internetowych, które zalegały mi zakładkach. Korzystam z niej w wersji online, offline na komputerze i w telefonie. Jest lepiej niż z materialnymi notatnikami, bo to telefon zawsze mam przy sobie, a pomysły przychodzą mi do głowy nawet, gdy czekam w kolejce do kasy. Muszę od razu je zanotować, bo inaczej na 100% bym zapomniała.
Trello
Trello to aplikacja, której ostatnio nie zamykam. Planuję w niej wszystko – notuję zadania do wykonania każdego dnia, te, które chciałabym zrobić kiedyś, domowe, blogowe, do pracy. Teoretycznie mogłabym to robić w Evernote, ale korzystanie z Trello to czysta przyjemność. Tablice można udostępniać innym osobom, dodawać komentarze, zdjęcia itd. Na pewno jeszcze nie wykorzystuję 100% możliwości, które daje ta aplikacja, ale dzięki niej czuję, że panuję nad tym co mnie czeka. Oczywiście jest dostępna też w wersji na telefon, choć u mnie ma jedną wadę – nie synchronizuje się automatycznie.
To już koniec listy moich ulubieńców, które pomagają mi walczyć z czasem i zadaniami. Z każdej aplikacji korzystam, choć z różną częstotliwością i każdą z całego serca polecam, choćby tylko na wypróbowanie. Czekam na Wasze opinie i Waszych ulubieńców. Może polecicie mi jakąś aplikację do zarządzania finansami? Jakoś żadna z dotychczas testowanych się nie sprawdziła, a bardzo takiej potrzebuję 😀
Kalendarz google to dla mnie niezbędnik, zaraz potem Nozbe, coś w rodzaju any.do, które nie sprostało moim wymaganiom jednak. Dużo tych aplikacji, trzeba znaleźć dla siebie odpowiednią. Zainteresowała mnie Trello, zaraz sprawdzę 🙂
Na wstępie powiem Ci, że strasznie podoba mi się Twój nowy wygląd bloga, jest tak przejrzyście ;))
Any Do i ja używam, chociaż irytuje jak odkładam wszystko na później i włącza się wszystko w w jednym czasie 😀 zainteresowałaś mnie tymi It’s focus time! i Trello, muszę zerknąć.
Dziękuję! Cieszę się, że nowa odsłona bloga Ci się podoba 🙂 Z Any.do miałam podobną fazę irytacji, gdy korzystałam tylko z niego. Gdy przeznaczyłam go na te mniejsze zadania, jest idealnie!
Mam podobną listę 😉 Myślałem, że ten Mailbox to tylko na jabłko, więc z chęcią sprawdzę. Do pełni szczęścia brakuje mi tu tyko Pocketa 😉
Z Pocketa też korzystam, ale nie pasował mi do zarządzania czasem. Gromadzę w nim typowo babskie artykułu 🙂
Znam tylko Evernote, ale rzadko go używam, też się nie mogę przekonać 🙂 A cała reszta… obowiązkowa, zaraz zacznę pobieranie 😀 Spadłaś mi z nieba, bo potrzebowałam czegoś takiego jak any.do czy odkładanie odpowiedzi na maila w czasie, dzięki! 🙂
Nie jestem osobą, która stroni od techniki. Jakoś jednak sprawia mi przyjemność spisywanie planów na papierze. Staroświecka chyba jestem:) Z czegoś jednak skorzystać muszę, bo tak jak piszesz, pomysły przychodzą w dziwnych sytuacjach:)
Ściskam!
Karolina Żyj Kochaj Twórz
Planowanie na kartce też dawało mi dużo frajdy. Ale w pewnym momencie wkradał się straszny bałagan, np. w notesie z pomysłami na wpisy, gdy zaczynałam wykreślać, albo brakowało miejsca na zapisanie nowych pomysłów w danej kategorii. Wersje elektroniczne dają mi możliwość ogarniania długoterminowych planów i ich częstej zmiany bez wizualnej szkody. Ale na krótki okres czasu lubię notować na papierze i z takiego kalendarza pewnie nigdy nie zrezygnuję 🙂
Jak już pisałam wcześniej – jestem zbyt dużą fanką pisadeł i notesów 😉 Ponadto stronię raczej od techniki, telefon mam taki „telefoniczny” – do dzwonienia i pisania, i nic więcej. Komputer też służy tylko do pracy naukowej i przeglądania internetu. Słowem, kusząco wyglądają te wszystkie aplikacje, ale nie przekonają mnie, bo i nie mam na czym ich instalować.
Aha, i mam raczej opory przed umieszczaniem wszelakich informacji o sobie w sieci…
też uważam, że twój nowy wygląd bloga jest rewelacyjny! Osobiście nie stosuje mobilnych aplikacji do zarządzania czasem. Jednak forma papierowa jest mi bliższa. Post zachęcający do zmiany nawyków:) Pozdrawiam
szata graficzna bloga jest piękna 🙂
wracając do aplikacji, dla mnie najlepiej sprawdza się zwykły kalendarz, bo jednak jak mam zapisane coś na papierze to o tym nie zapominam, jedyna aplikacja jaka się u mnie sprawdza to najprostszy kalendarz w smartfonie z funkcją przypominania 🙂
Może kiedyś przekonam się do innych aplikacji, bo zaintrygowałaś mnie tym postem 🙂
Fitmaniaczko, dziękuję i cieszę się, że blog się podoba:)
Do wszystkiego trzeba się przekonać, ale też znaleźć idealne rozwiązanie dla siebie. Mi kiedyś kalendarz też wystarczał, teraz pewnie ze względu na pracę jaką mam i czas spędzony przed komputerem, to różne aplikacje grają główną rolę. Ale fajnie, że udało mi się Ciebie zaintrygować, bo właśnie po to stworzyłam tego posta 🙂
Raz na jakiś czas mam romans z aplikacjami, ale potem i tak wracam do ukochanych papierowych notesów :).
Ja dopiero planuję pierwsze nabycie smartphone’a. Wtedy zapewne wrócę do Twojego wpisu 🙂
Niestety, smartphona na razie mieć się będę, ale post poleciłam u siebie w ramach INY – http://www.anianotuje.pl/2014/09/ina-5-na-wrzesien.html. Wierzę, że innym się przyda 🙂
Dziękuję pięknie!
Czy w trello da sie usuwać zadania?
Tak, możesz je usunąć lub zarchiwizować 🙂
Any.do Calendar kompletnie się mnie nie sprawdza ;x
Z tej listy znam tylko kalendarz Googla (jakoś się do niego nie umiem przekonać) i Evernote (nie wyobrażam sobie już jej nie mieć). Do zarządzania czasem (kalendarz) wolę papierowa wersję.
Nie wiem dlaczego ale nie jestem typem osoby lubiącej takie aplikacje. Mam 24 lata, a niczym osoba starej daty wolę wypisywać sobie wszystko na tablicy nad biurkiem i nosić ze sobą obszerny notes. Ogólnie cierpię na uzależnienie od papierowych rzeczy, bloków, notesów, zeszytów itd., itp. xD
Nigdy nie próbowałam takich „odliczających” aplikacji. Też mam w planach nieco zorganizować swój żywot, więc może czas na eksperyment.
Polecam taki eksperyment, bo nawet jeśli stwierdzisz, że to nie dla Ciebie, to możesz przy okazji odkryć, to co właśnie u Ciebie się sprawdzi 🙂
Miałam już zainstalowane Evernote, ale jakoś nie mogłam się do niego przyzwyczaić. A kalendarz Google… hmm, może to byłby fajny sposób, żeby wszystko ogarnąć?
Ja do Evernota długo się przekonywałam, jeszcze brakuje mi podzielenia na mniejsze podnotatniki i grupowania różnych notatek, ale z dostępnych ten jednak jest najlepszy dla mnie. A kalendarz Google jest przydatny i do planowania długoterminowego bardzo fajny ze względu na przypomnienia, które można ustawić i mejlowo, i w telefonie. Myślę, że do przekonania się czy wirtualna organizacja jest dla nas sprawdzi się najlepiej 🙂
Aniu, a funkcja „stos notatników”? Można wkładać notatniki do notatników i uzyskać „drzewko” 🙂
Tak, korzystam z niej, ale czasami mam tak szczegółowe pomysły i potrzeby, że i to dla mnie za mało 😀
W zasadzie wszystkie aplikacje, o których piszesz zastępuje mi najzwyklejszy terminarz. Taki sposób ma tylko jeden zasadniczy minus – nie można w tak efektowny sposób umówić się z Mężem na randkę! 🙂
Jeśli mogę polecić Ci aplikację zgoła inną, ale szalenie przydatną (niestety nie dotyczy finansów – tutaj sprawdza się u mnie arkusz kalkulacyjny Excel), to powiem „Hydro”. Znasz? Apka, która zlicza ile wody wypijasz dziennie. Szalenie przydatna dla osób, które mają problemy z wypijaniem tych magicznych „co najmniej dwóch litrów wody dziennie”. U mnie się sprawdza!
W kalendarzu przestałam się mieścić z zadaniami, szczególnie gdy zaczęłam pracować głównie w domu i w jednym miejscu chciałam mieć wszystko. Finanse też mieliśmy w Excelu, ale jakoś zapisywanie wydatków umarło śmiercią naturalną 🙂
o Hydro słyszałam, ale nie korzystam, bo piję bardzo dużo i myślę, że przebijam te dwa litry. Chociaż może ją zainstaluję by zmierzyć ile tego tak na prawdę jest 🙂
Racja, praca w domu zajmuje pewnie zbyt dużo miejsca jak na zwykły kalendarz 🙂 Ja póki co jestem mamą na urlopie i w kalendarzu zapisuję jedynie sprawy osobiste/domowe i związane z blogiem. Wystarcza w zupełności.
Wydatki spisuję skrupulatnie od dwóch lat i póki co tylko jeden miesiąc jakimś cudem mi „wypadł”… Mamy nawet specjalny słoik w przedpokoju, do którego wrzucamy paragony – tak, żeby nic nie umknęło naszej uwadze!
Jej, zazdroszczę Ci tego pragnienia, jeśli tak mogę powiedzieć 😉 Ja mogłabym pół dnia nie pić nic, ewentualnie doprawić się kawą. Ale dzięki Hydro jakoś się ogarnęłam 😀
Kiedyś zrobię taką listę na windowsa. Dlaczego żadna blogerka nie ma Nokii, jedynego słusznego telefonu? 😛
Bardzo przydatne zestawienie! Muszę chyba zrobić ponowne podejście do Evernote, skoro Tobie się udało za kolejnym razem to może i mnie się poszczęści 😉
A kalendarz Googli też uwielbiam – ostatecznie przekonał mnie mój mąż podczas planowania ostatnich spraw do załatwienia na jakieś 5 dni przed ślubem (a było tego sporo :D) i teraz nie mogę złego słowa powiedzieć 🙂
Przy okazji ślubu w mój papierowy kalendarz doklejałam kartki 😀 A notowałam i papierowo i elektronicznie, żeby nic mi nie umknęło. Bez kalendarza Google na pewno by się to nie udało 🙂
Moja ulubiona aplikacja bez watpienia jest Evernote i uzywam jej doslownie do wszystkiego: przechowywania przepisow, ukladania menu, tworzeniai listy zakupow, rzeczy do zalatwienia, roznych checklists, przechowywania mapki hoteli, planow metra….. life management jednym slowem 🙂 A najbardziej w jej uzytkowaniu pomogla mi metodyka GTD od David’a Allena i ich setup guide (sample: http://gettingthingsdone.com/pdfs/GTD_Evernote_Windows_A4_Sample.pdf
Podlinkowana strona niestety nie działa, a chętnie bym się zapoznała 🙂
hmm sorry, dzialal wczesniej. poszukaj w google „gtd evernote setup guide”, jest duzo artykulow, wpisow i filmikow na temat.
Ok, dzięki 🙂
Adres działa, tylko na końcu przyplątał się koniec nawiasu 😉
Mam pytanko czy jest jakaś możliwość wyświetlenia zadań z kalendarza Google w telefonie, bo nie mogę znaleźć takiej funkcji 🙁
A chciałabym i zadania i kalendarz mieć w jednym miejscu, żeby nie „skakać”.
Uwielbiam Twojego bloga, ładny, przejrzysty, praktyczny <3
Z zadań w kalendarzu nie korzystam, więc niestety nie pomogę 🙁
Jak masz any.do, trello i google kalendarz to jak nie dublują ci się w nich rzeczy?
W kalendarzu google zapisuję głównie spotkania, wydarzenia odbywające się poza domem. W any.do rzeczy drobne, takie o których mogę zapomnieć w ciągu dnia, np. telefon albo podlanie kwiatów. Trello to moja szczegółowa lista zadań do zrobienia, przede wszystkim związanych z pracą i z blogiem + domowe rzeczy niepilne i nieważne, ale dobrze by było bym miała świadomość, że są do zrobienia. Jeśli chodzi o te 3 aplikacje to najrzadziej teraz korzystam z any.do. A dublowanie czasem się zdarzy, ale tylko wtedy gdy mam jakieś mega ważne zadanie, o którym nie mogę zapomnieć i ustawiam przypomnienia wszędzie gdzie się da 🙂
Witam.
Jak zaprosic osobe do wspolnego wydarzenia w Kakendarz Google?
Albo czy jest jakas aplikacja, ktora moze byc dostepns dla dwoch osob. Tzn dwie osoby moga wspolnie zarzadzac kalendarzem?
Pozdrawiam 🙂
Gdy wejdziesz w „edytuj wydarzenie” i tam masz różne opcje m.in. gdzie, czy to wydarzenie powtarzalne itd., to po prawej stronie jest takie pole „dodaj osoby” i wystarczy wpisać adres e-mail. Pod spodem są „uprawnienia gości” i tu możesz zaznaczyć czy ta osoba jest tylko gościem i tylko widzi wydarzenie czy jest organizatorem.
Całe kalendarze można udostępniać na takich samych zasadach. Po prawej stronie masz w kolumnie moje kalendarze i tam chyba podstawowy kalendarz nazywa się tak samo jak login. Klikając na malutką strzałkę obok nazwy kalendarza pojawią Ci się różne opcje, m.in. udostępnij kalendarz, działa na takich samych zasadach jak zapraszanie do wydarzeń 😉
Nie znam tylko trello 🙂 Zaraz się za niego zabiorę. A jeżeli chodzi o evernote, to u mnie było podobnie. Miałam kilka podejść. Ostatecznie kupiłam nawet wersję premium, bo mi miejsca nie starczało 😉
Aniu, a testowałaś Wunderlist?
Tak, przeczytałam o niej na jakimś blogu i od razu założyłam konto, ale ostatecznie korzystałabym w bardzo podobny sposób jak z Trello i zostałam przy Trello 🙂
Wiem,że już dość stary wpis, ale dawno mnie tu nie było i nadrabiam:)
Do zarządzania finansami z czystym sercem mogę polecić Money Zoom. Jest na prawdę świetny. Każdy wydatek który wpisujesz możesz odpowiednio oznaczyć, a do tego ustalić sobie limit finansowy, określić budżet, a on odlicza ile jeszcze zostało i pokazuje przeróżne zestawienia. Ja się w tej aplikacji wprost zakochałam, więc gorąco polecam:)
Faktycznie sporo czasu minęło od jego publikacji, ale wydaje mi się jakby to było wczoraj 🙂
Money Zoom testowałam i u mnie nie zadział, ale wiem dlaczego. To nie z aplikacjami jest problem, tylko ze mną, bo nie pamiętam by tam notować wydatki. Ale funkcjonalności miał świetne, temu zaprzeczyć nie mogę 😉
Niebałaganko, czy Everynote będzie przydatny w tworzeniu spisu przypraw, jakie mam w domu czy szukać innej aplikacji? Postanowiłam spisać co mam w szufladzie, żeby po powrocie z zakupów nie było tak jak dziś – kupiłam drugą paczkę oregano, bo wydawało mi się że nie mam, z kolei byłam przekonana że mam jeszcze ostrą paprykę, ale jak można się domyślić – skończyła się…
Wydaje mi się, że Evernote jest zbyt rozbudowany do samego spisu przypraw, ale już rozszerzając to np. o zapasy w zamrażarce, spiżarce czy przepisy będzie ok. Ale może w takich zakupowych sytuacjach sprawdzi Ci się Listonic, czyli aplikacja do robienia listy zakupów. Jak skończy się jakaś przyprawa wpisujesz ją na listę zakupów w telefonie, do odpowiedniego działu i wiesz, że musisz ją dokupić 😉
moja ulubiona aplikacja w tym momencie to 'karmienie piersią’ 🙂 naprawdę polecam wszystkim matkom karmiącym z taką „dobrą” pamięcią jak moja:)
Korzystałam niemal ze wszystkich Twoich propozycji, ale najwierniejsza jestem Trello. Korzystam z niego w pracy do służbowych rzeczy, ale zawsze chciałam go zaadaptować do mojego życia prywatnego, bo aplikacja jest bardzo prosta. Dzieliłam na TO DO/DOING/DONE, ale to nie było to. Zaproponowany przez Ciebie podział na screenie jest świetny 🙂 już się zabieram za przemeblowanie w Trello! 🙂
No niestety, pod tym względem jestem konserwatywna i najlepiej u mnie sprawdza się planner. Papier, długopis, ozdobne karteczki i pojechali! 🙂 Telefon służy mi tylko do dzwonienia, smsowania i nastawiania budzika. No i ostatnio też do wstawiania zdjęć na Instagrama. Jeżeli chodzi o moją organizację czasu, to sprawdza się u mnie tylko i wyłącznie kalendarz, w którym muszę wszystko zapisać, bo inaczej zapomnę. No i się z nim nie rozstaję. 🙂
Miłego dnia Aniu! 🙂
Naliczyłam u Ciebie aż 4 aplikacje do zadań – jak to rozdzielasz – do jednej dajesz zadania domowe, do innej zadania mężowe itp. ? Ja bym tak nie mogła – ja muszę mieć wszystko w jednym miejscu i korzystam wyłącznie z jednej aplikacji do tego: https://app.weekplan.net/ – bardzo podobna do Any.Do, ale moim zdaniem przyjemniejsza
Teraz trzon stanowi dla mnie Trello, zrezygnowałam z Any.do, ale tylko dlatego że teraz moje zadania i projekty są znacznie bardziej rozbudowane, ale dobrze ją wspominam 😉 Zresztą zapisywałam w niej np. dwuminutowe zadania, o których przypomniało mi się np. w kolejce w sklepie. Reszta jest uzupełnieniem i dopełnieniem – mierzenie czasu, pilnowanie terminarza czy gromadzenie inspiracji 😉
Do realizacji projektów/zadań stosuj dość proste a zarazem przyjazne dla oka narzędzie: https://nozbe.com/pl/ Integruje się z evernote oraz gmail, kalendarz, dysk google. Szczególnie polecam, tym bardziej że jest obsługa na kilka platform systemowych.. P.S. Dodam od siebie, że to polski projekt, więc warto wesprzeć rodaków. 😉
Hej 😉 Szukam aplikacji w stylu habbit tracker. Chcę wyrobić kilka nawyków i chciałabym móc codziennie odznaczać co udało mi się zrobić. Czy którać z tych, które opisałaś ma taką opcję? 😉