Jesień i zima mają podstawową zaletę jaką są długie wieczory, które sprzyjają spotkaniom z przyjaciółmi. Sezon domówek uważam za otwarty, a okazji w najbliższym czasie będzie całkiem sporo. W końcu chyba każdy lubi się czasem spotkać, dobrze zjeść i odrobinę rozerwać 🙂
Następnego poranka zwykle stajemy jednak przed wyzwaniem: jak szybko posprzątać po imprezie, kiedy widoki wokół są mało pocieszające. Jest kilka sposobów, by te porządki przeprowadzić sprawnie, nie spędzając przy tym całej imprezy w kuchni.
Przed imprezą
To jak wiele będziemy mieć sprzątania „po” zależy od wcześniejszego przygotowania, choć nie wszystko da się przewidzieć. Jednak przygotowanie w takiej sytuacji jest kluczowe i może zdecydowanie zmniejszyć ilość brudu po imprezie.
1. Start w uporządkowanym mieszkaniu
Porządek przed przyjściem gości to w sumie sprawa oczywista i dla wielu osób motywacja by posprzątać. Co nam daje przynajmniej uporządkowane mieszkanie przed imprezą? Mniej sprzątania, bo brud nam się nie kumuluje. Jest to też dobra okazja by schować cenniejsze przedmioty przed przypadkowym stłuczeniem. Warto skupić uwagę na kuchni i opróżnić ociekarkę do naczyń (albo zmywarkę), które będą używane.
2. Zamów jedzenie
Punkt, który jest jednym z moich ulubionych, dzięki niemu zaoszczędzamy czas i zmniejszamy prace w kuchni już na starcie. Ilość rzeczy, które musimy ogarnąć przygotowując domowe jedzenie jest nieporównywalnie większa niż gdy je zamawiamy. Dlatego jeśli tylko klimat imprezy na to pozwala, zamawiam jedzenie. Tym razem z pomocą przyszedł mi portal Pyszne.pl, dzięki któremu mogłam przetestować zamawianie jedzenia online i skrócić czas spędzony w kuchni praktycznie do zera. Wystarczyło podać adres dowozu i spośród dostępnych lokali wybrać, ten który nam odpowiada. Komponowanie naszego zamówienia było bardzo wygodne, wystarczyło kilka kliknięć do jego finalizacji. Mogliśmy zapłacić zarówno gotówką, jak i online, a potwierdzenie zamówienia z godziną realizacji przyszło na maila i SMSem, czym byłam bardzo miło zaskoczona.
Postawiliśmy na sushi i choć do tej pory za nim nie przepadałam, to odnalazłam swój smak i już mogę się nim zajadać (mango, awokado, melon, papryka, por omnomnom!). Przyjechało do nas apetycznie przyszykowane, ale przełożyliśmy je na drewnianą deskę, by plastik nie szpecił stołu 😉
3. Papierowe naczynia
Czas na zmywaniu najlepiej oszczędzić dzięki papierowym naczyniom, które nie muszą się kojarzyć z barem szybkiej obsługi. Teraz wybór jest ogromy, wzory nowoczesne i z łatwością można je dopasować do charakteru imprezy i wystroju wnętrza.
Zdjęcia 1/2
4. Ręczniki papierowe zawsze pod ręką
Zostawione w kuchni, blisko drzwi, ręczniki papierowe są ratunkiem na każdą plamę, która się pojawi. W przypadku plam, szczególnie tych z czerwonego wina, ważny jest szybki czas reakcji, bo im dłużej zostawimy ją nie ruszoną, tym trudniej będzie ją usunąć. Dlatego zawsze trzymam je „na wylocie” z kuchni. W razie awarii nie muszę biec przez całą kuchnię czy szukać ich po szafkach.
5. Kosz w dostępnym miejscu
Zostawiając kosz na odpadki w łatwo dostępnym miejscu, dajemy jasny sygnał naszym gościom, gdzie wyrzucić serwetki czy inne śmieci. Oszczędzamy czas, ograniczamy pytania „gdzie kosz?” i zmniejszamy bałagan, który tworzyłby się, gdyby go nie odnaleźli. Oczywiście kosz wystawiamy pusty, z nowym workiem! Swoją drogą muszę się zaopatrzyć w model na takie okazje 😉
6. Zamknięte drzwi do pokoju, w którym nie ma imprezy
To bardzo ważny punkt, jeśli chcecie zostawić choć część domu w nienaruszonym stanie. Sypialnia jest naszym królestwem, dlatego przy większej imprezie zamykamy drzwi i chronimy ją przed bałaganem.
7. Jedzenie, które zostało dla gości
Sporo czasu po imprezie zajmuje też ogarnięcie resztek jedzenia. Przełożenie ich na inne talerzyki, schowanie do lodówki, a najgorzej gdy spore ilości zostaną i trzeba dojadać przez kolejne dni. Dobrym rozwiązaniem jest podzielenie się przysmakami z naszymi gośćmi. Folia aluminiowa do ręki i wszyscy będą zadowoleni.
Po imprezie
Po zakończeniu przyjęcia przechodzimy do tej gorszej części. Najlepszym rozwiązaniem jest sprzątniecie od razu, zanim zapachy jedzenia i alkoholu rozsiądą się na naszych meblach. Tak wiem, komu by się chciało! 🙂
1. Wielkie wietrzenie
Sprzątanie po imprezie zawsze zaczynam od wielkiego wietrzenia. Świeże, chłodne powietrze sprawia, że jest przyjemniej i po kilku chwilach pachnie czystością.
2. Zbieranie i wyrzucanie śmieci
Kolejne kroki są Wam (mam nadzieję) dobrze znane i związane ze sprzątaniem w trzech okręgach zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Zaczynamy oczywiście od pierwszego, czyli przeglądu śmieci i porządkowania. Zbieramy wszystkie szklanki, kieliszki i butelki. Bardzo przydaje się taca, na której to wszystko jednorazowo można wynieść do kuchni.
3. Czyszczenie, sprzątanie, porządkowanie
Teraz przyda się szmatka do kurzu i płyn do czyszczenia. Po kolei prostujemy i układamy wszystkie przedmioty, usuwamy plamy, które odcisnęły się ze szklanek, poprawiamy poduszki.
4. Odkurzanie
Ostatni, najłatwiejszy etap, to odkurzanie. Podłogi, dywany, meble, wszystko co ma na sobie okruszki, paproszki i resztki jedzenia.
Moich sposobów tyle, ale oczywiście czekam na Wasze! Co u Was sprawdza się w takich sytuacjach, jak sobie pomagacie, czy macie siłę na sprzątanie od razu po imprezie, czy zostawiacie je na później? Dajcie znać w komentarzach!
Razem z Pyszne.pl mamy dla Was voucher na zamówienie jedzenia online, ważny do końca roku na hasło niebalaganka. Bawcie się pysznie! 😉
Kolejny przydatny wpis. Moje mieszkanie jest po prostu źródłem domówek i potem zawsze zostaję z tym sama i urobiona po pachy – a głowa po wieczorze boli 😀
Mnie zawsze pomagają goście zostający na noc: część po imprezie, część rano, na kilka par rąk sprzątnie się szybciutko 🙂
Wspólne porządki, to lubię! A swoją droga dobrze, gdy wśród takich imprezowiczów trafi się ktoś, kto lubi zmywać. Wtedy ta czynność odpada 🙂
Nigdy nie zostawiam bałaganu po imprezie na nastepny dzień, zawsze sprzątam od razu po wyjściu gości i doprowadzam mieszkanie do stanu sprzed przyjścia, łącznie z umyciem stołu, no może bez odkurzania w środku nocy 🙂 Ale naczynia obowiązkowo lądują w zmywarce, te trudniejsze myję ręcznie, śmieci ustawiam przy drzwiach, żeby wynieść je od razu przy porannym spacerze z psem. Wtedy rano może budzisz się na kacu, ale przynajmniej w czystym mieszkaniu 🙂
Dokładnie tak jest! A ze stawianiem śmieci przy drzwiach też tak mam, choć psa na spacery brak. Ale inaczej zapomnę 🙂
papierowe naczynia to wybawienie 🙂
Fajne rady „przed imprezą”. Następnym razem na pewno skorzystam 🙂
Papierowe naczynia są fajnie jeśli chodzi o sprzątanie, ale nie są zbyt przyjemne w użytkowaniu, tak jak plastikowe sztućce. Przydatna bardzo jest zmywarka, już w czasie imprezy można wrzucić na pół godzinki naczynia jeśli nie są bardzo brudne. Ja jednak wolę sprzątać zaraz po imprezie, nawet jak jest już bardzo późno.
pusta zmywareczka jest tutaj nieoceniona, raz dwa zapakowana, puszczona i nagle po pozbyciu się naczyń bałagan znacznie się zmniejsza. To wypalcowane szkło sprawia, że po imprezie wydaje się nam jakby wszędzie było brudno. Ja swoje porządki zawsze zaczynam od usunięcia naczyń, reszta idzie gładko.
Zmywarka jest chyba zawsze nieoceniona! Zazdroszczę jej posiadania bardzo. Zawsze śmiałam się, że za pierwsza pensję kupię zmywarkę, a okazało się, że i tak nie miałabym jej gdzie wstawić. Ale kiedyś się doczekam 🙂
Zbawienie 🙂 Szczególnie po wyjściu gości czy po kolacji, gdy nie chce mi się już nic robić 🙂
Najgorszy widok z rana, to zlew zawalony naczyniami. Unikam jak mogę, ale jak mi się „nie chce”, to dzień zaczynam od mycia garów 🙁
Ja zawsze staram się ogarnąć mieszkanie zaraz po imprezie, a przynajmniej naczynia zanieść do zlewu, wyrzucić śmieci i zetrzeć ze stołu. Rano tylko umyć naczynia i odkurzyć 🙂
A ja nie lubię naczyń jednorazowych. Mimo, że są praktyczne, to jednak wolę później się przemęczyć i wszystko pomyć. Mimo wszystko fajne porady 🙂
Ja też nie lubię jednorazowych naczyń, po prostu to bardzo nieekologiczne. Ja zazwyczaj zaraz po imprezie naczynia przenoszę w jedno miejsce, szklanki i kieliszki wkładam prosto do miski i idę spać. Ogarnięcie tylko takie bym się nie wystraszyła z samego rana 😛 A gdy rano dojdę do siebie to się biorę za sprzątanie 😉
Aspekt problemu nadmiernego wytwarzania śmieci też od razu przyszedł mi do głowy. Są sytuacje, na mieście czy w sklepie mięsnym, w których nie da się nie skorzystać z jednorazowych talerzy/opakowań, ale u siebie w mieszkaniu strzegę się jednorazówek jak ognia. Nie przynoszę reklamówek do domu, ograniczam papierowe ręczniki do minimum, a już na pewno nie przygotuję dziesiątek jednorazowych naczyń, które każdy niestety traktuje na zasadzie „mały kęs i do wyrzucenia”.
cenne wskazówki (jak zwykle!) Nic tylko zapraszać gości 😛 :))))
Mam ten sam kosz na śmieci z Ikea, tyle że w najmniejszej wersji. Kupiłam go dzisiaj specjalnie do łazienki 😀
Wiesz, kosz był na wyposażeniu mieszkania i tak do kuchni to wcale nie jest praktyczny, a rozmiar dla strasznych leniuchów, którym nie chce się często wynosić śmieci! Oby w łazience lepiej się sprawdzał 🙂
Aniu, a jakieworki do niego kupujesz? Też taki mam i z workami mega problem 🙁
60 l, te, które teraz mam, są chyba z Lidla 😉
Zamawianie jedzenia, nieeeeeeeeeeeee! To po co miałabym robić imprezę, skoro nie mogę spędzić całego dnia w kuchni i wykazać się kunsztem kulinarnym? I jeszcze specjalnie robię za dużo, żeby mi na pewno zostało na następne dni! 😀
P.s. Naprawdę sprytnie zrobiona ta kampania 🙂
Haha, u mnie za przygotowywanie jedzenia na specjalną okazję, np. na imprezę związane jest ze stresem i usilnym staraniem by wyszło, co zawsze kończy się czymś nieudanym i zabija przyjemność ze spotkania 😀
Myślę, że kosz w dostępnym miejscu,a może nawet 2 kosze to rozwiązanie idealne. 🙂 Ja zawsze też zbieram śmieci i niepotrzebne przedmioty w trakcie podczas rozmowy. Zupełnie nie spinając się oczywiście. 🙂 – Kamila
Moje sposoby na sprzątanie po imprezie opisałam jakiś czas temu u siebie na blogu: http://timeforhome.pl/sprzatanie-po-imprezie/
Trochę inaczej niż u Ciebie, a nuż coś przydatnego wypatrzysz? 🙂
Zajrzę w wolnej chwili 🙂
U nas zamawianie jedzenie by się nie sprawdziło, chyba że nie chcieli byśmy aby przychodzili.Papierowa „zastawa” sprawdza się, ale przy grillu i to na dworze, ewentualnie na przyjęciu dla dzieci.
Możliwe, że źle trafialiście z zamawianym jedzeniem, czasem warto dać drugą szansę 🙂 A papierowe naczynia fajne są też na imprezy tematyczne, wszystko zależy od okazji. Przy bardziej „eleganckich” spotkaniach nie sprawdzą się w ogóle 😉
Korzystam z odpowiednika takiej strony w moim mieście, i to rzeczywiście jest mega wygodne przy wyborze take-awaya.
Ale na spotkanie z przyjaciółmi pomysł by nie przeszedł, raczej idziemy do restauracji, albo coś domowego przygotowujemy. Takie zamawianie kojarzy mi się z brakiem czasu 🙂 ale oczywiście samo w sobie nie jest złe.
Talerzyki papierowe na dużą imprezę stojąco-szwendającą są świetne.
Może jestem dziwna, ale lubię sprzątać po imprezie 🙂 Bo wtedy tak ładnie widać rezultat!
Naczynia jednorazowe to świetny pomysł. Następnym razem wykorzystam:) Patrząc na to przygotowanie, imprezy u Ciebie muszą być przyjemnością 🙂
Ja swoich gości znam bardzo dobrze zawsze i zaganiam ich do sprzątania! 🙂 Wolę zrobić to szybko po imprezie w czasie jeszcze chwilowej nietrzeźwości niż z rana patrzeć na te wszystkie naczynia i brudy. Plusem jest zmywarka. Bez niej nie wyobrażam sobie imprezy 😉
Hmm… Niestety po raz pierwszy (chyba 😀 jeśli się mylę, popraw mnie proszę) muszę skrytykować Twój pomysł, Aniu.
Papierowa zastawa jest (oczywiście w moim odczuciu!) obciachowa. Jedynie jeśli mamy „kinderbal”, to żeby dzieciaki sobie krzywdy nie zrobiły, będzie ok. Zawsze na imprezach z papierową zastawą czuję się mało poważnie potraktowana… U siebie w domu też wolę pozmywać po gościach, niż serwować żarcie podane na tackach – żeby nie było, że tylko u kogoś taka wygodna jestem 😛
No i to żarełko na zamówienie – w ogóle do mnie nie przemawia. Ja też mega się stresuję gotując dla większego grona ludzi, ale jakoś tak… Pokazuję im, że się staram, nawet jeśli czasem nie wyjdzie 😉 I też będąc u kogoś nie wybrzydzam, że to takie, a to owakie. Najważniejsze, że gospodarz poświęcił kilka chwil (im więcej tym bardziej jest to w cenie!) na ugotowanie czegoś dla mnie. Baaardzo sobie to cenię. Takie zamawianie na telefon to pójście na łatwiznę moim zdaniem, nazwę to „akademikowym rozwiązaniem” – chyba najlepiej pasuje 🙂
I jeszcze krótka anegdotka, na rozluźnienie (bo nie lubię tak tylko krytykować! 🙂 ). U nas – za czasów studenckich – na tego typu imprezkach najważniejsze były napoje wyskokowe 😀 Z czasem coś tam się kupiło „na wynos”, żeby przy pustym stole nie siedzieć. Ale kiedy już zaczęliśmy sami gotować dla naszych gości, to przyszła chwila zastanowienia. Stwierdziliśmy, że „domówka” z ciepłym żarciem jednoznacznie wskazuje na to, że się zestarzeliśmy… Teraz coraz częściej domówki mamy z żarciem, ale za to bez alko – to dopiero dziady z nas haha 😀
Tak jak pisałam już wcześniej wszystko zależy od rodzaju imprezy i pewnie też od znajomych. W naszym gronie zamawianie jedzenia nie jest odbierane jako nic złego, nikt się nie czuje tym urażony. Ja osobiście wręcz nie lubię, gdy gospodarz/gospodyni spędza dużo czasu w kuchni, bo musi jeszcze coś przyszykować czy zmywanie nie może zaczekać, a nie wszystko da się przygotować wcześniej 🙂
A z „się zestarzeliśmy” skojarzyło mi się: http://elabmag.pl/article/225-15-oznak,-ze-zblizasz-sie-do-trzydziestki 😉
A no, wiem doskonale o czym mówisz – ja też nie lubię, kiedy gospodyni spędza czas w kuchni zamiast z gośćmi! Ale da się wszystko przygotować zanim przyjdą goście JEŚLI SIĘ TROCHĘ POSTARAMY – dla porównania jedzenie z zamawianych pudełek… Też czasem trzeba je podgrzać – tak samo, jak to przyrządzone w domu (oczywiście to zależy co się zamawia). ALE jeśli zamawiamy jedzenie gotowe od razu, bez podgrzewania, to również takie można przygotować samemu w domu, prawda? To jest moim zdaniem to samo, zależy tylko od naszych preferencji: jedzenie na ciepło / na zimno 🙂 Także nie tłumaczyłabym sobie – zamawiam gotowe jedzenie, żeby potem nie ślęczeć w kuchni.
A co do Twojego linku: wszystko się zgadza (poza kupieniem psa), także widzę, że nasza młodość chyli się ku końcowi 😛
W sumie wpis jest o tym jak SZYBKO posprzątać po imprezie, więc i papierowe talerzyki, i zamawianie jedzenia jak najbardziej w temacie.
Tak, masz rację – nie mogę się z Tobą nie zgodzić! Ale zauważ proszę, że w żadnym z moich komentarzy nie napisałam, że te dwa podpunkty nie są w temacie. Wytłumaczyłam po prostu, dlaczego ja wolę inaczej 🙂
Może głupio umieściłam komentarz bo w sumie moje refleksje (patrz niżej) były takie same 😉
Nic się nie stało – nie czuję się atakowana 😀 Miłego wieczoru!
Rozumiem papierowy naczynia raz, na jakiś czas głównie w plenerze, ale w domu? Nieekologiczne i nawet gdyby miały niesamowity wzór to dla mnie jednak to papier czy plastik, więc niezbyt udany pomysł na przyjęcie gości. Zamówienie jedzenia? O nie! Równie dobrze można kupić pizzę w Biedronce. Prawdę mówiąc jakoś wielkiego sprzątania po imprezie nie mam, wystarczy posegregować śmieci, umyć naczynia i już gotowe.
Jednorazowych naczyń używam tylko przy grillu w ogrodzie, kiedy noszenie ich byłoby uciążliwe. Jeśli chodzi o zamawianie jedzenia, to robimy to zawsze, kiedy spotykamy się ze znajomymi ze studiów, ale innych gości podejmuję zawsze przygotowanym przez siebie jedzeniem:) Jeśli chodzi o sprzątanie po domówce, to przed pójściem spać wrzucam naczynia do zmywarki(w wynajmowanym mieszkaniu – szczęściara ze mnie^.^), śmieci do kosza, worek przy drzwiach, przecieram stół i idę spać. Resztę porządków robię rano 🙂
świetne te słomki 🙂 imprezy są fajnie, ale gdy przychodzi do sprzątania po nich, to często przychodzi myśl: nigdy więcej nie zrobię imprezy!
Ja zawsze urządzałam zwyczajnie grilla na polu. Potem tylko trzeba było schować grill, umyć kratkę i trochę naczyń. W domu porządek nienaruszony 😀
Mieć pole na grilla to marzenie! Ale kiedyś je spełnię 😉
Niestety moje pole na grilla też nie jest idealne, bo nie jest moje ;-). Ale usilnie dążę do własnego domu z własnym grillowym ogródkiem!
Tyle pracy przed imprezą, a potem tyle pracy po imprezie 😛 Ale uważam,ze wszystko też zależy od przygotowania, t.j. np. z gotowaniem. Jak się na bieżąco wszystko robi, to jest o wiele łatwiej. 🙂
A ja bym się chciała poskarżyć na pyszne.pl
Dziś założyłam u nich konto, chciałam skorzystać z promocji i nie mogę.
Przy zamawianiu wyświetla mi, że kupon jest nie ważny, bo jest tylko dla nowych klientów.
A skoro dziś założyłam u nich konto, nic przez ich portal nie zamawiałam to niby czemu nie jestem nowym klientem?
Spróbuj skontaktować się z pomocą dostępną pod przyciskiem na głównym pasku. Ja nie odpowiadam za realizację kodów, a to mi wygląda na jakiś błąd systemu 🙁
Ja w zeszłą sobotę przeżyłam szaloną parapetówkę (na szczęście nie u mnie w domu haha), która zakończyła się cudem, bo wszystko zostało posrzątane (o 4 nad ranem…) na błysk w ciągu 15 minut. Jak? WSZYSCY zabrali się do pomagania, intruowała najbardziej trzeźwa osoba 😛 😀
Zdecydowanie takiego punktu w moich wskazówkach zabrakło! 😀
Ja wyznaję złotą zasadę – sprzątam od razu po zakończeniu imprezy. Nigdy (przenigdy) nie zostawiam bałaganu na poranek 🙂
Fajne porady, na pewno się przydadzą.