Zastanawiacie się czasem, dlaczego niektórzy ludzie są zawsze przygotowani, zawsze na czas, a wokół nich wszystko poukładane? I myślicie sobie “musieli się z tym urodzić”. Nic bardziej mylnego! Do zorganizowania prowadzą bardzo proste kroki, a z ich wprowadzeniem w życie nie ma co czekać. Zacznijcie od dziś!
1. Wyznacz cel dla każdego pomieszczenia w domu. Niby sprawa oczywista, kuchnia, łazienka, salon, ale niektóre miejsca pełnią kilka funkcji jednocześnie. W naszym salonie mamy i jadalnię i biuro. Dlatego ważne jest określenie tych funkcji i podzielenie przestrzeni zgodnie z nimi. A rzeczy, które należą do każdej z nich powinny znajdować się tym obrębie.
2. Znajdź miejsce dla każdej rzeczy w domu. Dużo łatwiej jest zachować porządek, gdy każda rzecz ma swoje miejsce i gdy wiemy, gdzie ją odłożyć.
3. Odkładaj rzeczy na miejsce. Już wiemy, gdzie dana rzecz powinna leżeć, więc kładźmy ją tam od razu. Gdy wracam do domu, to pierwsze co robię odkładam klucze na ich miejsce – wkładam do zamka od wewnętrznej strony, torebkę chowam do szafy, a kurtka od razu wędruje na wieszak. Gdybym te trzy rzeczy gdzieś rzuciła, to musiałabym “zacząć sprzątać”, żeby trafiły, tam gdzie ich miejsce. Zupełnie bez sensu i totalna strata czasu!
4. Minimalizm kluczem do sukcesu. W końcu im mniej rzeczy, tym mniej sprzątania. Najgorsze są wszędobylskie bibeloty. Coś o tym wiem, bo z każdych kolonii i szkolnych wycieczek przywoziłam mnóstwo różnych figurek, które pięknie ustawiałam na półkach, a że je “lubiłam” to dostawałam je też na różne okazje. Dziś jeszcze je mam, ale włożone do pudełka z pamiątkami. Myślę, że ich dni są policzone:) Nie jestem przeciwna bibelotom, ale znajdźmy umiar, bo to naprawdę ułatwi nam życie:)
Niebałaganko! Piszę w imieniu laików sprzątających. 🙂 Czy możemy liczyć na jakieś miesięczne zestawienie sprzątania całego mieszkania? Co gdzie jak i tak dalej? Przykładowy grafik, żeby było szybko, sprawnie i przyjemnie. 🙂
Świetny post 🙂
wszystko się zgadza, ale mam problem z odkładaniem rzeczy na miejsce, no i w tym temacie z mężem się dobraliśmy ! 😛
świetny artykuł!! z tym odkładaniem rzeczy, to muszę potrenować i w końcu wcielić w życie.
masz rewelacyjny blog, będę tu często zaglądać! 🙂
pozdrawiam,
Ula
koszyki ułatwiają segregowanie i chowanie drobnych rzeczy
i wycieranie kurzu
jeśli zabawki dziecka są posortowane wg kategorii dziecko łatwiej je znajduje, nie musi wywalić kilku pojemników by wyjąć żółty samochodzik, ale sięga do właściwego i ewentualnie jego zawartość ląduje na podłodze (mniej potem do sprzątania)
Świetnie napisane, ja już dawno skończyłam z bibelotami z wyjazdów i teraz np. kupuję coś praktycznego jak rękawiczki w Zakopanym czy biżuterię nad morzem i w Berlinie.
Pozwolisz, że napiszę o Tobie wpis na moim blogu? 🙂 Chciałabym, żeby inny dowiedzieli się o Twoich świetnych poradach.
Bibeloty moją zgubą…jak chcę się ich pozbyć mam wrażenie, że proszą mnie o to by je zostawic i to najlepiej w najbardziej widocznym miejscu…
Ohh kupowanie pamiątek z każdego miejsca gdzie tylko byłam to było moje hobby w podstawówce. Mama za każdym razem mówiła, że lepiej było kupić jakąś biżuterię, coś przydatnego, ale kto by tego słuchał w tym wieku? W końcu zmęczyło mnie ciągłe wycieranie kurzu i teraz wszystkie leżą sobie w pudle w piwnicy i mam spokój 😀
Własnie wzięłam się za „ponowne” (już kiedyś po trochu próbowałam, ale teraz tak „na poważnie”) zorganizowanie siebie, bo ostatnio jestem z tym na bakier (ha! pewnie dlatego, że przestałam planować!). Wniosek taki: działam i już nawet po tym artykule wiem co gdzie przestawić 😉
Czytam dalej 😀
Jak się cieszę,że nie jestem sama z taką cechą! Ale ja oprócz męża mam jeszcze 4 synów. I wszyscy mamy problem z odkładaniem rzeczy po ich użyciu. Ale staram się to zmienić już od jakiegoś czasu (ok. pół roku). Przyjęłam zasadę, że jeśli np. wychodzę z salonu to zabieram ze stołu wszystkie puste kubki, papierki itp. Wychodzę rano z sypialni rozglądam się co mogę stąd zabrać np. szklankę czy zużytą chusteczkę. Staram się tak robić w ciągu całego dnia. Nie jest to takie trudne, ale trzeba wyrobić sobie nawyk nie chodzenia po domu/mieszkaniu z pustymi rękoma. Terroryzuję rodzinę do odwieszania kurtek do szafy (tylko mokre pozwalam zostawić na wieszaku, i podobnie z butami – tylko mokre zostają poza szafą. Naczynia wkładam do zmywarki zaraz po użyciu. Jeszcze muszę popracować nad wieloma rzeczami ale życzę sobie i innym powodzenia.
Powodzenia! „Brak pustych przebiegów” to świetny sposób na utrzymanie porządku 🙂