Witajcie Kochani! Zapraszam Was na nowy post o organizacyjnych sekretach. Dziś Magda, autorka bloga dobrze zorganizowana zdradza nam swój sposób na świetne zorganizowanie. A Jej sekret tkwi w…
Z ołówkiem w ręku…
Moim sekretem jest planer. To podstawa – bez niego chyba bym zginęła… No może obyłoby się bez tragedii, ale życie z planerem jest o wiele wygodniejsze 🙂
Mój obecny planner wygląda tak:
Jest w nim miejsce na tygodniową listę rzeczy do zrobienia, notatki, plan obiadów, podręczną listę zakupów oraz planer tygodniowy – wszystko w jednym miejscu.
Lewa strona:
- tygodniowa lista rzeczy do zrobienia
W niedzielę wieczorem przeglądam listy z planami (na chwilę obecną znajduje się ona w innym notesie, ale jest już pewien pomysł jak to wszystko razem połączyć) i wpisuję na listę, co chciałabym w danym tygodniu zrobić.
Wpisuję także zadania, których nie mam na listach, a które muszą zostać wykonane – szczepienia, wizyty u lekarza czy księgowej.
- plan obiadów
Raz w tygodniu dzień przed dużymi zakupami rozpisuję obiady na najbliższy tydzień. Przy okazji powstaje również lista zakupów (na specjalnie zaprojektowanej liście ;)).
Muszę przyznać, że w moim przypadku, planowanie posiłków okazało się strzałem w dziesiątkę. Nie siedzę codziennie nad listą zakupów i nie myślę “i co ja mam dzisiaj ugotować?”. Zerkam tylko na plan i już wiem, co dzisiaj robię.
- notatki i lista zakupów
Są to miejsca na dodatkowe zapiski, które mogą się pojawić w ciągu tygodnia.
Prawa strona:
- planer tygodniowy
Każdy dzień tygodnia ma swoje osobne miejsce. Podczas planowania kolejnego tygodnia wpisuję stałe zadania, które mają przypisane swoje dni na wykonanie – np. planowanie posiłków, listę zakupów, zakupy.
Jest także miejsce na wpisanie planów na kolejny tydzień, żeby gdzieś nie umknęły.
Raz dziennie, najczęściej podczas śniadania, tworzę listę dzienną – w tabelkę przypisaną do danego dnia tygodnia wpisuję kilka zadań (z reguły 2-3) z listy tygodniowej.
Wbrew pozorom nie zajmuje to dużo czasu – maksymalnie 5 minut dziennie – a jakże ułatwia życie.
Pomysł z listą obiadów na cały tydzień jest super. Ja w ten sposób oszczędzam czas i pieniądze. I nie muszę się zastanawiać co ma gotować, bo ustaliłam to na samym początku. Ale chciałabym wiedzieć, gdzie można nabyć taki planer. Bo bardzo by się przydał
kiedys planowałam obiady i duzo łatwiej bylo 🙂 Adasiowi organizuje czas, teraz czas na siebie
Bardzo fajny planer, tez by mi się taki przydał.
Kochana autorko, GDZIE kupiłaś ten planer ?:))
Mam nadzieję, że Ania wybaczy prywatę – najwyżej mnie wytnie 😉
Planer zrobiłam sama – ale mam też dobrą wiadomość – będzie go można kupić w moim sklepiku (muszę go tylko stworzyć, a do tego potrzebuję jeszcze trochę czasu)
o matko, to ja jestem takim zainteresowana! IDEALNY!
Też staram się pracować z planerem. Choć dopiero raczkuję w tej kwestii 😉
A czy mogłabyś podać przykładowy plan obiadów na cały tydzień? Zastanawiałam się zawsze jaki to ma sens, bo przecież każdego dnia mamy ochotę na coś innego, ale z drugiej strony chciałabym zobaczyć jak to wygląda na papierze i w praktyce.
W każdej książce kucharskiej są przykładowe tygodniowe jadłospisy (śniadanie, obiad, kolacja).
skąd masz taki fajny organizer? ja mam zawsze problem z obiadem, brak pomysłu i trzy razy chodzę do sklepu :O 🙂
Magda pisała wyżej, że zrobiła go sama! Zdolna bestia:) A z obiadami mam podobnie i ciągle planuję, że je zacznę planować;)
Kocham planery, musze wypisywać, to układa dzień i wiadomo, na czym się stoi, nie trzeba myśleć 'czy mi się chce’, tylko się robi 🙂
Ale gdzie takie cudo dostać? Ten ze zdjęć jest mistrzowski. Ja mam taki kalendarzowy tylko 🙁
Magda (dobrzezorganizowana.blogspot.com) sama go zaprojektowała i wykonała. Pisała w komentarzu wyżej, że będzie można go kupić w jej sklepiku:)
Probowalam robic plan obiadow, ale totalnie sie nie udalo… 🙁
Tak jak sprzatanie potrafie zaplanowac, to posilkow wcale.
Bardzo, bardzo przydatny planer! Ja w tym roku planuję wprowadzić planowanie obiadów 😉
http://czmiel.blogspot.com