Ubrania po domu są już niemal mityczne. Wyciągnięty dres i poplamione bluzki – tak stereotypowo nam się kojarzy strój po domu. Przeznaczamy na niego te rzeczy, które już się nie nadają do wyjścia do pracy, na ulicę czy spotkanie ze znajomymi. Półki uginają się pod nieprzyzwoitą ilością ciuchów po domu. Znacie taki stan? Ja od dawna jestem zwolenniczką innego podejścia. Oczywiście w domu króluje przede wszystkim wygoda, ubrania są mniej eleganckie, ale mówię stanowcze nie wszystkim ubraniom, które są już zniszczone (ok, mam takie awaryjne, wykorzystywane do malowania, ale na co dzień leżą na dnie szafy!).
Jednocześnie wiem też, że trzeba znaleźć złoty środek. W domu nie sprawdzą się eleganckie koszule czy sukienki. Gotowanie, sprzątanie, służenie jako ręcznik do brudnych rączek dziecka – takie role nie sprzyjają ubraniom. Łatwiej je zniszczyć i zabrudzić. Dlatego jednak jakieś ubrania po domu trzeba mieć. Dbanie o to, by nie chodzić w starych, zniszczonych ubraniach jest też dla mnie ważne też z tego powodu, że pracuję z domu. Siłą rzeczy spędzam tutaj ogrom czasu i w tych pracujących porach dnia, chcę się czuć ogarnięta.
Mój strój po domu i do sprzątania
Dziś mam dla Was moje dwa ulubione stroje po domu. W nich się czuję najlepiej i jest mi najwygodniej. A przy okazji kolejny raz zdradzam Wam pomysły na przeróbki ubrań praktycznie bez szycia :).
Ubrania znajdziecie w sklepie born2be.pl, gdzie mam dla Was rabat 10% na zakupy z KODEM: NIEBALAGANKA10. Kod jest ważny do 31.12.2017
Dresowa sukienka
Pisałam Wam we wpisie z moją garderobą, że pokochałam sukienki. I one też królują, jeśli chodzi o moje ubrania po domu. Ostatnio większość czasu spędzam w tej dresowej, która jest mega wygodna a jednocześnie ciepła, więc bardzo sprawdza się przy chłodniejszych porach roku.
Zrobiłam jej małą metamorfozę dodając do niej nadruki z haftami. Ostatnio widzę ten motyw na wielu ubraniach, a w 5 minut można sobie taki wyczarować samodzielnie na ubraniu, które mamy już w domu.
Potrzebne będą:
- hafty termozgrzewalne do kupienia w pasmanterii za kilka złotych
- żelazko
- ubranie, które chcemy przerobić – u mnie sukienka dresowa
Kroki:
- Decydujemy w jakim miejscu i układzie chcemy przymocować hafty. Warto to dobrze przemyśleć, ja ostatecznie trochę żałuję, że nie przymocowałam ich w różnych miejscach sukienki.
- Przykładamy haft do ubrania i przeprasowujemy żelazkiem. To najlepiej ustawić na dość wysoką temperaturę. I gotowe!
Wygodne spodnie i bluzka
Mój drugi domowy uniform to wygodne spodnie, często to po prostu legginsy i bluzka. Najpraktyczniejsze połączenie świata, ale nie stawiam w nim już na kolorowiasty t-shirt, tylko raczej bluzki, które mogę założyć też na co dzień.
Ta bluzka też dostała przemianę w postaci rozciętych rękawów. Mój mąż się śmieje, że powinnam się zająć modowym DIY, bo ostatnio mam tyle pomysłów na przeróbki ubrań, a na dodatek zajmują znacznie mniej czasu niż przeróbki rzeczy do domu.
Co będzie potrzebne:
- bluzka w paski z Born2be
- nożyczki
- szamerunek – to te ozdobne łączniki przy rękawie, do kupienia w pasmanterii
- taśma termo do podklejenia – też bez problemu kupicie ją w pasmanterii, trzyma nawet po praniu. Taśmy są różnej szerokości, im delikatniejszy materiał. tym węższą taśmę można wybrać.
- igła i nitka
Kroki:
- Rozcinamy rękaw.
- Przyklejamy taśmę termo wzdłuż rozcięcia. Taśma z jednej strony ma klej, z drugiej papier. Przykładamy klejem do materiału i przeprasowujemy ciepłym żelazkiem.
- Odklejamy papier.
- Zawijamy materiał tak by powstał ładny brzeg i jeszcze raz przeprasowujemy.
- Powtarzamy te czynności po obu stronach rozcięcia i na obu rękawach.
6. Kiedy rękawy są rozcięte, a brzegi podwinięte łączymy materiał za pomocą szamerunków. Przyszywamy je igłą i nitką, u mnie co drugi pasek, czyli na rękaw były potrzebne 4 szamerunki.
I gotowe!
Dajcie znać jakie są Wasze ulubione ubrania po domu? W czym czujecie się najbardziej komfortowo i czy macie tę słynną półkę ubrań po domu, których nigdy nie zakładacie?
Oczywiście mocno zachęcam do kreatywnego spojrzenia na swoją szafę i wprowadzenia do niej trochę nowości poprzez przeróbki i małe metamorfozy. A jeśli szukacie więcej ubraniowych i butowych inspiracji DIY, to koniecznie zajrzyjcie na kanał Youtube born2be i odkrywajcie świat #born2create DIY.
Przyznam się bez bicia, że przez długi czas moja garderoba 'po domu’ była bardzo nieciekawa, żeby nie powiedzieć flejowata, bo bazowała głównie na intensywnym donaszaniu. Z perspektywy czasu przypuszczam też, że moje nierzadko rozmemłane samopoczucie mogło mieć związek z moim opłakanym wyglądem. Dziś większą wagę przykuwam do wyglądu 'po domu’. Wszystkie zużyte ciuchy przerobiłam na szmaty i zaczęłam nosić wszystkie wygodne ubrania, których żal było mi nosić po domu, ale też nie ubierałam ich na żadne inne okazje lub baaardzo rzadko, jak długą sukienkę z dzianiny, która czekała na nie wiem co, a okazała się super strojem domowym. Za bardziej zadbanym strojem ruszyła też dbałość o resztę siebie i tak np. skończyły się czasy fryzury a la 'piorun mnie trafił, ale przeżyłam’. I jakoś tak zaczęłam lepiej się czuć i wydaje mi się też, że dbanie o moją przestrzeń też stało się łatwiejsze, przyjemniejsze 🙂 To taka zwyczajna dbałość o siebie, a daje ogromny komfort 🙂
Ogromnie podoba mi się to, co napisałaś ?
Kolejny świetny wpis!
Jestem zachwycona.
Skąd bierzesz pomysły na wpisy?
Ja dopiero zaczynam z blogowaniem i boję się że kiedyś nie będę miała co pisać.
Motywujesz mnie do dalszej pracy.
Teraz idę spać bo jestem padnięta.
Dobranoc,Niebałaganko! 🙂
Dziękuję! Ja mam pomysłów tak dużo, że brakuje mi czasu na ich realizację. Nasze życie się zmienia, więc cały czas pojawiają się nowe tematy, o których chcesz pisać. Po za tym Czytelnicy też podrzucają pomysły i choć zdarza się brak weny, czarna dziura i nie wiem o czym mam pisać, to to szybko mija 🙂
Sukienka super! Sama bardzo często chodziłam w takich sportowych sukienkach w lecie (mam takie bez rękawów), są mega wygodne. A teraz ubieram się w taki oczywisty zestaw: dresy/leginsy, bluzka, sportowa bluza. Zrobiłam małe porządki i pozbyłam się tych już bardzo starych i zniszczonych, bo jednak zdecydowanie lepiej się czuję, jeśli nawet spędzając większość dnia w domu już z samego rana się „ogarnę” i ubiorę przyzwoicie 🙂
Dokładnie! Pisałam to już na fb, ale ja spędzając cały dzień w piżamie czuję się jakbym była chora, a brak zadbania o swój wygląd i ubiór powoduje, że mam doła i spadki nastroju 🙂
Bardzo ciekawy pomysł z bluzką 🙂 A naszywki to mój sprawdzony sposób na ożywienie ubrań – ostatnio tak ozdobiłam zwykły sweter i wygląda jak nowy 🙂
Cudownie! Pokażesz fotkę? 🙂
Pewnie 😉
https://uploads.disquscdn.com/images/6e2597083b79b3833d8561d16d3c111ae7e50815f8d1cd82429c94cdb0fc2c4c.jpg
Świetne! Chciałam kupić właśnie takie kwiaty,a le akurat w mojej pasmanterii nie było 🙂
Super pomysl. Dzieki za ten wpis. Ja jestem mama trójki w domu i zdecydowanie trzeba sie ogarniac w sprawie ubioru w domu. Dla siebie, dla dzieci, dla meza i listonoszki czy kuriera ktory widzi takie matki w strojach nieciekawych hahaha dzieki za ten wpis, motywujesz!
Kilka razy miałam problem czy otworzyć drzwi kurierowi 😀 Ale to już na szczęście minęło 😀
Patrząc na to, co robię w domu – ćwiczenia, praca, sprzątanie, gotowanie… – to garderoba woła o zmianę. W zasadzie cięgle w tym samym znaczy do każdej aktywności. Trochę zatracam czas między domem, pracą, a aktywnością fizyczną. Teraz trochę zatraciłam się w tym piżamowym stylu i patrząc w lustro, człowiek woli iść do łóżka niż pracować.
Mam nadzieję, że to będzie dobry impuls do zmiany 🙂
Często przy przeglądzie szafy łapie się na odkładaniu ubrań „nada się do domu” 🙂
To jest właśnie najgorsze! 😀
Niestety, nadal moim ulubionym domowym ciuchem jest piżama 😀 albo stary dres. Ale muszę to zmienić… Koniecznie. 🙂
Trzymam kciuki!
Sukienka świetna! Ładnie się ubierasz po domu! 🙂 U mnie zazwyczaj spodnie i bluzka 🙂
Moim podomowym odkryciem jest bawełniany kombinezon. Kupiłam go kiedyś z myślą, że będę nosić po ulicy, ale jakoś nie czułam się w nim dobrze. Za to w domu jest świetny, super wygodny i dobrze wygląda 🙂
A jak się w praniu sprawdzają tak podwiniete ubrania, nie odkleja się ta taśma?
Nie! Jeśli dobrze dobierzesz szerokość taśmy do materiału, to naprawdę ciężko to rozpruć. Ja mam tak powinięte zasłony, ale są ciężkie a kleiłam na taką szerokość jak widać na zdjęciu, więc są miejsca gdzie puszcza, ale wcześniej „zszywałam” tak inne rzeczy i trzymały się mega!
Dla mnie domowy strój musi być wygodny. Jednak mam ogromny problem z przebraniem się. Uwielbiam chodzić w szlafroku – szczególnie w jesienne, zimowe dni.
Bardzo nie lubię sukienek i noszę je tylko jeśli jest taka konieczność, więc po domu nawet nie ma takiej opcji 🙂 Ja czas w domu wykorzystuję oczywiście na porządki i jeśli w międzyczasie chcę zrobić sobie przerwę to często mobilizuję się żeby trochę się rozciągnąć, poćwiczyć. Dlatego najczęściej ubieram się tak, jak na siłownię, to mnie zachęca do poruszania się w przerwach od sprzątania i gotowania 🙂
Fajny pomysł!
Dziękuję za ten wpis…po raz kolejny wpłynęłaś na mnie i postanowiłam pozbyć się łachów domowych…fakt jest taki, że chodząc tak po domu czułam się średnio, wręcz nijak, ale szkoda było innych ubrań, ale koniec z tym.
Bardzo się cieszę Patrycjo. Takie komentarze sprawiają, że czuję, że to co robię ma sens. Dziękuję <3
Ja jednak stawiam na wygodę, ale nie oznacza to, że zakładam pierwsze lepsze ciuchy. Bo tak pisały moje poprzedniczki, warto w domu ładnie wyglądac, bo to wpływa na samopoczucie 😀
Bardzo ciekawe pomysły na strój w domu. Ja również nie wyobrażam sobie, by w domu być ubraną w zniszczone, powyciągane rzeczy. Elegancka sukienka do sprzątania też nie należałaby do najwygodniejszych. Złoty środek jest najlepszy. 🙂
Niczego nie donaszam 🙂 Po domu ubieram się tak, by móc bez problemu wyjść na spacer czy do sklepu.
Ten fartuszek, to sobie sprawię! 😀
Jesteś praktyczna i za razem bardzo pomysłowa! Świetna sprawa z tymi naszywkami 🙂
Chyba każdy przechodził przez etap, gdy strój „po domu” był po prostu brzydki. Nie mówię brudny tylko powyciągany, aseksualny itp. U mnie przełom nastąpił, gdy pewnego pieknego popołudnia, ja – samotna mama dwójki maluchów, ubrana w ukochane powyciągane dresy zresztą z dziurą na kolanie (pewnie też ze świeżymi plamami od brudnych rączek i ulewania), wzięłam sie za wieksze ogarnianie chaty.Więc na środku pokoju wielka góra wszystkiego, odkurzacz na wierzchu, dzieci raczkują, ja flejowata i fryzura do tego adekwatna……pukanie do drzwi….otworzyłam….i usłyszałam „szczęść Boże, wizyta duszpasterska”
Wpuściłam księdza, odbyliśmy przemiłą kolędę, on zdawał sie w ogóle nie zwracać uwagi na mój zaniedbany wygląd, ale ja sie po prostu poczułam podle. Gdzieś w nawale obowiązków, przy dwójce małych dzieci zapomniałam o tym, ze jestem też kobietą….
Wyrzuciłam wszystkie ciuchy „do zdarcia”,garderobę przesegregowałam i brutalnie rozstałam się ze wszystkim, co nie dodaje mi uroku. Nawet w czasie sprzątania piwnicy można wyglądac ładnie.
Ładne i wygodne – tak, ale jeszcze – bezpieczne! te szamerunki są niezwykle efektowne ale – nie w domu! zaczepisz o coś zaraz – uchwyt od szafki, nóż na blacie , że urwiesz – drobiazg ale przy okazji zrobisz sobie i nie tylko kuku.
Kto pamięta co to jest 'podomka’?
Osobny temat to 'obuwie domowe’. Boso – nienawidzę, kapcie paputy na noc, kroksy – niszczą podłogę. balerinki – za płasko. Macie akiś pomysł?
A temat 'bhp w domu’ wart jest osobnego wpisu. Błagam – tylko nie wypadki, a konstruktywne rady.
Przykład – proszsz…. ” Ewa, ten próg (wysokość z 1,5- 2 cm max) trzeba ćwierćwałkiem wykończyć bo można czubkiem buta zahaczyć i bam”.
Ja po domu chodzę w zwykłych spodniach od dresu i t-shircie. Tak mi jest najwygodniej, a ładniejszych bluzek mi szkoda, bo jestem „cioprak” i zawsze muszę się czymś ubrudzić 😉
Świetny wpis! Daje do myślenia 😉 ja też bardzo lubię najbardziej chodzić po domu w legginsach I koszulce ale oczywiscie to co po domu to nie na wyjście! Ale muszę przepatrzeć szafę bo na pewno są tam rzeczy które nienadają się nawet do chodzenia po domu bo były używane w trakcie remontu… a wiadomo jak jest po remoncie hehe :-)pozdrawiam
Moje ubrania „po domu” przewazaly niegdys nad innymi☺ teraz, odkad wprowadzam minimalizm tam, gdzie jest potrzeba, czuje sie lzej i wiekszosc podomowych ubran powedrowala na dobre cele a zaprzyjaznilam sie z fartuszkiem, ktory sprawia, ze gdy mam go na sobie, wlacza sie we mnie Perfekcyjna Pani Domu i wiem, ze teraz jest czas na obowiazki domowe, a wystarczy jak go zdejme i od razu przelaczam sie w tryb RELAKS☺