fbpx
 

Do zrobienia w czerwcu – domowe cele, plany i wyzwania!

utworzone przez | cze 5, 2018 | ZAKAMARKI | 20 Komentarze

Witaj czerwcu! Witaj kolejny szalony tygodniu! Ostatnio powiedziałam do Sebastiana, że powinniśmy się przyzwyczaić do trybu działania „pożar w burdelu” z nadzieją, że to ostatni taki czas. Ale zapowiada się, że to nie koniec przygód, zmiany planów i działania w trybie awaryjnym.

W ostatni dzień maja pojechaliśmy do naszego rodzinnego Piotrkowa, pierwszy raz od naszej przeprowadzki w góry. Wybieraliśmy się tu 3 razy: pierwszy był odwołany z powodu tego, że trafiłam do szpitala z zagrożeniem ciąży, drugi odwołany z powodu anginy Zosi, ale ten 3 raz miał się udać. Ale nie obyło się bez przygód. W połowie drogi zepsuł nam się samochód, niemal w szczerym polu, a ze spokojnego weekendu zrobił się weekend poszukiwań nowego auta. Staraliśmy się jak najszybciej rozwiązać tę sytuację, mimo tego, że kosztowała nas mnóstwo energii i czasu. Wróciliśmy w góry wypożyczonym autem, w piątek mam nadzieję, jedziemy po odbiór nowego.

I właśnie taki był ten maj. Wiele spraw poszło do przodu, choć nie bez trudności po drodze. Część planów kolejny raz musiałam odłożyć na później, bo inne były priorytetowe i to nimi chciałam zająć się w czasie, który miałam. Mimo wszystko nie mogę uwierzyć, że lada moment będzie połowa roku. Biegnie mi ten czas niesamowicie szybko, ale jednocześnie mam poczucie, że wiele spraw w końcu ruszyło do przodu. I w sumie szkoda mi, że maj już za nami. Lubię ten miesiąc, a w tym roku przyniósł sporo dobrych zmian.

Majowe plany – jak mi poszło?
  • Dokończyć urządzanie salonu – mamy dodatki, brakuje tylko kwiatów, które przywiozę ze sobą od mamy i zawieszenia półki. Ciągle mam jakiś niedosyt, poczucie, że ściany są gołe, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Lada moment efekty na blogu!

  • Dobrać dodatki do jadalni – część jadalniana też już niemal gotowa i mam nadzieję, że w czerwcu jej odmianę też Wam pokażę
  • Pomalować pokój Zosi
  • Pomalować sypialnię – z malowaniem klapa totalna. Był dobry plan, ale była też angina Zosi w tygodniu na malowanie. A w takich sytuacjach ratujemy chore gardło, a ściany muszą poczekać. Tym razem postanowiliśmy zaplanować malowanie inaczej. „Codziennie coś”, choćby to miało być samo przestawienie mebli.
  • Namalować obraz – malowanie obrazu to mój majowy relaks. Pokochałam go totalnie i choć chciałabym mieć szybsze efekty, to ćwiczę moją cierpliwość, resetuję głowę i wieczorami po prostu odpoczywam. A najfajniejsze jest to, że jest to relaks dla każdego, nie trzeba mieć żadnych zdolności plastycznych 😉
  • Pielęgnować ogródek warzywny – w ogródku coś tam nam rośnie, nadal walczymy ze ślimakami (przegoniliśmy je na 2 tygodnie i po dużym deszczu znów wróciły), ale dziś na stół trafiła pierwsza wyhodowana rzodkiewka!
  • Urządzić ogród – do ogrodu kupiłam kwiaty, zaczęło się robić bardzo przytulnie, ale podczas naszej 5-dniowej nieobecności i totalnych upałów się ususzyły. Cóż, kwiaty w ogrodzie nie są w tym momencie moim priorytetem, a o przytulność powalczymy w inny sposób!

  • Odnowić stare krzesło – krzesło czeka na swoją kolej
  • Uzupełnić Project Life – Project Life uzupełniony
  • Kupić kwiaty doniczkowe do domu – kwiatów w domu coraz więcej, szukam nadal wymarzonej palmy
  • Wystartować z kursem online – realizacji tego celu cieszę się najbardziej, bo odkładałam go najdłużej w czasie, a to był najważniejszy cel na maj

  • Sesja zdjęciowa z Zosią na Dzień Mamy – chciałam zrobić sobie z Zosią sesję zdjęciową na Dzień Mamy. Niestety przez anginę plan nie został zrealizowany w terminie a teraz szukamy dobrej okazji. Punkt do obowiązkowego nadrobienia.
  • Odwiedzić babcię z okazji imienin – a ten punkt zrealizowany mimo awarii w podróży, a dzięki niej nadrobimy 4 spotkania w dwa tygodnie :).

Do zrobienia w czerwcu – domowe plany, cele i wyzwania!

Szczerze Wam przyznam, że trochę zastanawiam się jak ten czerwiec zorganizować. Planów sztywnych jest wiele, a do tego jest też wiele rzeczy, które po prostu chciałabym zrobić. Ostatni weekend sprawił, że widzę tylko to, co powinno się wydarzyć w najbliższych dniach. Postanowiłam jednak spisać wszystko, co mi czerwcowo siedzi w głowie. A z każdej zrealizowanej rzeczy będę się cieszyć!

  1. Pikniki i zdjęcia na szczycie gór – ciągle jestem w trybie zachwytu górskimi widokami. Sebastian często mnie pyta „nie robisz zdjęcia?” A ja: „nie, bo chcę się nacieszyć tym widokiem, tak po prostu”. Postanowiliśmy jednak od czerwca zacząć korzystać z okolicy bardziej i przynajmniej 2 razy w miesiącu wybrać się na piknik na szczyt gór (są takie, gdzie możemy podjechać autem) i zrobić tam sobie ładne zdjęcia.
  2. Zrobić zdjęcia na polu makowym – blisko domu mamy pole makowe i mamy pomysł na kolejne ładne zdjęcia!
  3. Popracować nad obróbką zdjęć – to taki plan bardzo dla mnie. Mimo że ostatnio jestem bardzo zadowolona z tego jakie zdjęcia robimy, z tego, że jest mnie na nich więcej, to ciągle mam takie poczucie, że to nie do końca to. Chciałabym bardziej popracować nad ich obróbką, tonacją, kolorami.
  4. Pojechać na See Bloggers – See Bloggers, czyli konferencja blogerów, która do tej pory odbywała się w Gdyni, a w tym roku jest w Łodzi! Ja lubię to miasto, nie wyjechaliśmy z niego „bo jest brzydkie”, dlatego bardzo chcę tam pojechać. Na dodatek, zostałam ostatnio wyróżniona w plebiscycie #Hashtagi #OdkrycieRoku wśród uczestników konferencji, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. I mega mi miło, że dostałam się do finałowej 10-tki osób, na którą głosowali właśnie inni uczestnicy. Mam nadzieję, że nic nam nie stanie na przeszkodzie, by tam pojechać.
  5. Zrobić sesję zdjęciową w Łodzi – w planach mamy też łódzką miejską sesję zdjęciową. 29 czerwca minie nam 12 lat razem, a nasza miłość zaczęła się w Łodzi. Chcemy więc te różne okazje połączyć i zrobić sobie fajną romantyczną sesję w naszych ulubionych miejscach.
  6. Pokazać Wam moje ulubione miejsca w Łodzi – kolejny plan też jest związany z Łodzią. Przed wyprowadzką obiecałam, że podzielę się z Wami moimi ulubionymi miejscami w Łodzi. Ale trudny początek ciąży, przeprowadzkowy wir zdarzeń spowodowały, że wtedy nie zrealizowałam tego punkt. Teraz bardzo chcę go nadrobić. Cieszę się na to bycie turystką we własnym mieście!
  7. Odmalować pokój Zosi
  8. Zrobić sesję z Zosią
  9. Zacząć planować wyprawkę – mimo że sporo rzeczy mamy, to chciałabym zacząć planowanie tego, czego potrzebujemy dla maluszka. Na razie bardzo wstępnie, ale są rzeczy, z których zrezygnowałam przy Zosi, a z wiedzą, którą mam dziś są dla mnie niezbędne.
  10. Wprowadzić nowe produkty do sklepu – w przygotowaniu mamy też kilka nowych produktów do sklepu i bardzo chciałabym, żeby w czerwcu pojawiły się w ofercie.
  11. Wrócić do regularnego robienia hybryd – w maju, ze względu na ilość spraw, odłożyłam robienie hybryd a moje paznokcie odwdzięczyły mi się totalnym połamaniem. W czerwcu kolejny powrót do regularności w tym temacie!

Oprócz tego nadal chciałabym regularnie stosować koreańską pielęgnację, malować obraz wieczorami i tak jak do tej pory znaleźć czas na czytanie książek.

A Wy jakie macie plany na czerwiec? 

You May Also Like…

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Dawniej nasze babcie nie wyobrażały sobie sprzątania bez solidnej kostki mydła. Dziś to praktyczne rozwiązanie wraca do łask i nic w tym dziwnego! Mydło nie tylko świetnie sprawdza się jako produkt pielęgnacyjny, ale także jest skutecznym środkiem czystości....

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Dawno nie dzieliłam się z Wami takimi moimi osobistymi polecajkami. I tak sobie pomyślałam, że skoro nadchodzi czas, gdy obdarowujemy siebie i naszych bliskich bardziej, to lepszej okazji do stworzenia tego wpisu nie będzie. Nie ma się też co oszukiwać, że tylko...

20 komentarzy

  1. daria-porcelain.pl

    jak ja bym chciała mieć takie zaparcie by móc sobie planować i realizować 🙂 działamy na spontanie 🙂

    Odpowiedz
  2. dieta cud

    Aniu, czy mogłabyś stworzyć wpis z listą podstawowych rzeczy do zabrania/zakupienia przy przeprowadzce do wynajmowanego mieszkania? niedługo z narzeczonym planujemy wynająć mieszkanie i zabieram się za stworzenie listy niezbędnych rzeczy na początek typu żelazko, rzeczy do kuchni itd. Wiem, że masz doświadczenie w mieszkaniu na wynajęciu dlatego proszę Cię o pomoc. Będe wdzięczna ! 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Kochana, to tak na prawdę zależy od wyposażenia mieszkania, które się wynajmuje. I ja praktycznie na każdym miałam całkowite wyposażenie kuchni, na ostatnim w standardzie była nawet pościel i ręczniki (nie używaliśmy, bo mieliśmy już swoje), więc taki podstawowy niezbędnik u każdego będzie się różnił. Z jednej strony fajnie mieć wszystko swoje, ale z drugiej to przy wielu rzeczach można sprawdzić czy taka jakość i typ rzeczy nam odpowiadają. Zrób listę, która Tobie wydaje się niezbędna, a później porównaj ją z tym, co zastaniesz na mieszkaniu i dokup tylko brakujące rzeczy :).

      Odpowiedz
  3. Kinga | mylittlepleasures.pl

    Och, piknik! Tak bardzo chciałabym się wybrać na piknik. Ostatnio spacerowaliśmy po jednym z krakowskich parków i podpatrzyliśmy u odpoczywających tam osób piknik z… hamakami zawieszonymi między drzewami. Coś cudownego!
    Do zobaczenia w Łodzi! Też wybieram się na SeeBloggers 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      W naszym przypadku, jeśli zdjęcia to tylko z Agnieszką Werechą albo Magdą Mizerą 😉

      Odpowiedz
  4. 4Windows.pl

    To pole makowe to mi się szczególnie podoba 🙂

    Odpowiedz
  5. Edyta z Dekorujchwile.pl

    Hej! Ostatnio przeglądałam Instagram i strasznie spodobały mi się zdjęcia z makami w tle. U mnie niestety w pobliżu znalazłam tylko pojedyncze sztuki 😀 Czy mogłabyś mi zdradzić, gdzie dokładnie znajduję się to pole makowe ? Mieszkam w Nowym Sączu więc to musi być całkiem blisko.

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Oj muszę Cię rozczarować. „Nasze” pole makowe leży i schnie na słońcu. Egzekucja została wykonana wczoraj, więc musimy zapolować na nowe miejsce.

      Odpowiedz
  6. ania_pacuk

    palmy = Ikea 😀

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Od pół roku poluję na nie w IKEA, ostatnio nawet aplikacja mówiła, że są dostępne, a nie znalazłam i nikt z obsługi też nie namierzył 😀

      Odpowiedz
  7. Ania Kalemba

    Właśnie mi uświadomiłaś, że już połowa roku się zbliża! Jak to dlaczego tak szybko?? Sporo masz tych planów, zapowiada się intensywnie jak zwykle. Ja też muszę się zainspirować i stworzyć swoją magiczną listę

    Odpowiedz
  8. Pawel 90-ty

    Bez przesady, jakieś tam zdolności plastyczne trzeba mieć do malowania obrazów :). Chyba, że idziemy w zupełną ekspresję, ale to ma raczej formę terapii, niż malowania.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Ja maluję obraz z iPicasso.pl, to jest malowanie po numerkach i uwierz mi, że do tego nie potrzeba żadnych zdolności. Mimo że kiedyś próbowałam swoich sił w malowaniu, to nigdy nie udało mi się uzyskać takiej głębi jak tutaj. A maluję tylko dla przyjemności, nie dla efektów.

      Odpowiedz
  9. Dorota Zalepa

    U mnie wyprawka prawie skompletowana, został tylko wózek i to właśnie zakup, który planuję w tym miesiącu. A oprócz tego chciałabym dokończyć wszystkie projekty jeszcze przed porodem, zaliczyć fryzjera i zrobić hennę na brwi i rzęsy, bo podejrzewam, że ostatnią rzeczą o której będę myśleć po porodzie to malowanie rzęs. 🙂
    PS Jakie sprzęty/rzeczy dla dziecka masz na myśli, z których zrezygnowaliście przy Zosi, a przydałyby się?

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      U Ciebie już w sumie bardzo blisko terminu ❤️. A co do sprzętów, to na pewno chcę kosz mojżesza i chustę elastyczną. Przy Zosi wydatek na na kosz mojżesza w porównaniu z łóżeczkiem był nieracjonalny, a okazało się, że np. w wózku nie lubiła leżeć, więc w salonie zajmowała miejsce na sofie. A teraz przy dużym domu, wydaje mi się to mega wygodne rozwiązanie, niezależnie czy będziemy w sypialni, kuchni czy biurze :).

      Chustę mieliśmy tkaną i ogólnie chustę polecam, ale w sumie nosiliśmy się tak do pół roku, więc elastyczna wystarczy na ten czas, a nie trzeba mieć tak dużej wprawy w wiązanie 🙂

      Za to poważnie zastanawiam się nad wózkiem głębinowym :D. Gdym mieszkała w bloku, to zero watpliwości, natomiast teraz sama nie wiem czy nam się tak bardzo przyda ;).

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.