Nie lubię jesieni, choć pewnie gdyby była tak ładna jak dotychczasowy wrzesień mogłabym ją pokochać. Jestem ciepluchem, kocham słońce i nie lubię deszczu. Od zeszłego roku wprowadzam jednak plan polubienia jesieni (przyznam się, idzie mi marnie) i w tym roku też mam zamiar zrobić wiele, by sobie jesień uprzyjemnić. A przy okazji rozprawić się z zaległymi domowymi sprawami i spróbować czegoś nowego. W końcu teraz będziemy spędzać w domu jeszcze więcej czasu. Zrobienie listy zajęło mi niecałe 5 minut i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęłam działać. Dzielę się nią, bo gdy mój entuzjazm opadnie, będzie mi przypominała, że nie mogę być niesłowna. I mam nadzieję, że kogoś z Was trochę zachęci do jesiennego działania.
Lista oczywiście jest skupiona wokół spraw domowych. Te mniej przyjemne zostawiłam dla siebie 😀
Lista rzeczy, które chciałabym zrobić i spróbować tej jesieni:
1. Dokończyć porządkowanie ślubnych pamiątek
Od ślubu mijają 4 miesiące, a ja zaczęłam organizować pamiątki i nie skończyłam. Zdjęcia w 80% wklejone, na resztę brakło albumu i nie po drodze kupić kolejny. Kartki niby uporządkowane, ale ich opakowanie nie dokończone. Suknia wisi na drzwiach i czeka na pranie. Wstyd!
2. Zaaranżowań naszą sypialnię
Łóżko w pokoju, który w zamyśle miał być naszą sypialnią, delikatnie mówiąc nie nadaje się do spania. A pokój stał się garderobą i suszarnią. Najwyższa pora to zmienić i w końcu się dobrze wysypiać.
3. Odmienić okno w salonie
Na zastane firanki nie mogę patrzeć, nie mój wzór. Nowe kupiłam chyba w czerwcu. Usprawiedliwia mnie tylko to, że trzeba je przerobić a nie tylko zawiesić, ale zbieram się z tym i zebrać nie mogę (niech żyje prokrastynacja!).
4. Zmienić dekoracje w mieszkaniu na bardziej sezonowe
Tak nawiązując do tego wpisu. Drobne dodatki, dzięki którym będzie przytulniej i bardziej klimatycznie. Niekoniecznie w sezonowym pomarańczowym kolorze, chociaż hmm… nawet by pasował.
5. Zadbać o przyjemne źródła światła
Przydałby się jakiś nowy lampionik albo lampa podłogowa do salonu (chodzi mi po głowie przerobienie starej). I może coś w stylu Cotton Ball Lights (tu też myślę o DIY) do sypialni albo wokół lustra w przedpokoju.
6. Przyrządzić coś smacznego z dyni
Pierwszy raz w tym roku kupiłam dynię, a poza marynowaną, jej nie jadłam. Z każdej strony jestem bombardowana dyniowymi pysznościami i chciałabym się przekonać, czy to naprawdę pyszności. A przy okazji podbić podniebienie męża 🙂 Doradzicie coś?
7. Przygotować nalewkę na zimowe wieczory
Jednym z prezentów ślubnych, który dostaliśmy, była książka o domowych nalewkach. I tak chodzi za nami by jakąś wypróbować. Pytałam już na Instagramie i doradzaliście malinową, ale nigdzie nie mogę spotkać malin. Jakieś inne pomysły?
Też mam książkę o nalewkach i znalazłam tam nalewkę dyniową 😀 Na bank zrobię, a teraz dynie są przecież wszędzie 🙂
Pierwszy raz jestem na Twoim blogu i bardzo mi się podoba 🙂
Witaj! Fajnie, że do mnie trafiłaś 🙂 Muszę w takim razie przekopać te nalewki raz jeszcze, bo do tej pory dyniowa nie weszła mi w oko!
Zrób ciasto z dyni 🙂 jedno w smaku jak piernik drugie jak sernik 🙂
A podrzucisz przepis?
Zaraz Ci wyślę na fb ok? 🙂
mogę też prosić przepis? 🙂 (jestemolaczesc@gmail.com)
Wysłałam :))
Ania, ta tarta jest obłędna. Sama zrobię ją w przyszłym tygodniu -> http://biedronkawkuchni.blogspot.com/2013/10/tarta-z-dynia-wg-fannie-farmer.html
Wygląda bosko!
o jesieni z przymróżeniem oka: http://now-here-this.timeout.com/2013/10/20/40-reasons-autumn-is-the-greatest-season-ever/ 🙂 a ja na jesień zawsze niecierpliwie czekam, bo to sezon, w którym góry są najpiękniejsze:)))
Ja też chcę w końcu zrobić coś z dyni, chodzi mi po głowie zupa krem i ciasto 🙂 a i nalewki z mamą chcemy zrobić! Ja też jestem okropnym zmarzluchem i „angielska” pogoda mnie dobija, ale taka polska złotą jesień uwielbiam 🙂
Po opublikowaniu tego wpisu u mnie wyszło słońce 🙂 Może to znak, że powinnam się przełamać i jesień polubić. Z dyni ciasto zrobię na 100% a i o zupie krem myślałam. Teraz jest jeszcze opcja na nalewkę dyniową, chyba nie będę wychodzić z kuchni 😀
U mnie też się rozpogadza, w końcu! 🙂
Z nalewek polecam jeżynówkę, a z dyni zupę krem i serniki 🙂
Brzmi świetnie, zwłaszcza ta dynia. Ja co roku sezon jesienny otwieram dyniowymi potrawami. Uwielbiam ją zarówno w ciastach, jak i daniach obwodowych.
A u mnie na jesień także trochę domowych planów – przede wszystkim ogarnięcia mojego otoczenia – stosuję Twoją metodę 15-minutowego sprzątania 🙂
Świetne plany, proste, ale będziesz miała ogromną satysfakcję. I jesień szybciej zleci (widzę, że mamy podobne gusta jeśli chodzi o jesień i zimę :). Ze swojej strony polecam zupy krem z dyni, wyjdą zawsze i można przygotować na tysiąc sposobów. Dodatkowo robię sobie do słoika mus z dyni, który mogę później wykorzystać na słodko i na słono. 🙂
Może nalewka z pigwy? Podobno pyszna, też chcę w tym roku spróbować. Pigwę na bazarku raczej dostaniesz. Poza tym może jakiś likier: adwokacik, karmelówka, kukułkówka? Mogę podać przepisy 🙂 Dynia jest super. Sama robiłam w tym roku zupę. Najgorsze jest obieranie, ale potem idzie już z górki jeśli masz blender. Ja nie miałam, ręcznie przetarłam przez sito – taka mordęga, że zaraz zamówiłam blender na allegro. Ja mam w planach uporządkowanie szafki z butami i aranżację mojego biura. Co do ślubnych pamiątek, z chęcią zobaczę co przygotowałaś! Jakie masz plany co do sukni ślubnej? Ja kiedyś widziałam u pewnej pani, że postawiła swoją suknię ze ślubu na manekinie w salonie. Mówiła, że choć po ślubie jest już 40 lat, a jej mąż już nie żyje, przypomina jej to o najlepszym dniu jej życia codziennie, gdy pije tam kawę.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnym czasie:)
Nie wiem jeszcze co dokładnie będzie z suknią, na razie to plan jest prosty: wyprać 🙂 Tak mi się schodzi z tym od sesji plenerowej w czerwcu. Na sprzedaż się po tej sesji nie nadaje, ale ma tyle warstw tiulu, że coś się z niego zrobi 😀 A może zostawię, choć to tylko ubranie 😉
Najchętniej bym ją na coś przerobiła, ale na razie nie mam pomysłu 😉
Zupa krem z dyni na jesień idealna! 🙂 http://kulinarnyswiatkoncziiszpileczki.blogspot.com/2013/10/zupa-krem-z-dyni.html robiłam z tego przepisu i wszystkich zachwyciła! 🙂 a z nalewek? malinówka mojej babci najlepsza na wszystko, nie tylko na jesień 😉
Zmiana firan i zasłon bardzo zmienia charakter pokoju. Niby nic wielkiego, a różnica jest zauważalna. Z dyni jeszcze nigdy nic nie robiłam i też mam takie plany. Zawsze musi być ten pierwszy raz 🙂
Pod tym wpisem uzbierał się niezły dyniowy przepiśnik. Będzie w czym wybierać 🙂
A z firanami i zasłonami masz rację. Wystarczy duży, kwiatowy wzór i nawet nowoczesne wnętrze nabierze babciowego stylu.
Polecam placuszki dyniowe z bloga Moje Wypieki, są genialne! Nie da się ich zepsuć;) Aaach, zazdroszczę Ci możliwości aranżowania pokoju, to są takie przyjemne rzeczy!
sporo tego, ale przecież jesień jest taka długa 🙂
Punkt 2 już prawie w 50% zrealizowany, jeśli z resztą też pójdzie tak sprawnie, to będę musiała stworzyć listę na drugą połowę jesieni 🙂
Ja już zrobiłam zupę krem z dyni i naleśniki z dynią. Kusi mnie jeszcze sernik dyniowy z tego przepisu: http://www.eksperymentalnie.com/2014/09/sernik-dyniowy.html
Z jesiennych dekoracji kupiłam w atrakcyjnej cenie kilka wrzosów i palę dużo świeczek, żeby było nastrojowo. Z bardziej urozmaiconymi ozdobami poczekam do świąt. 🙂
Listę podkradam, choć ja z jesienią aż takich problemów nie mam, ale na pewno chciałabym zdecydowanie ocieplić mieszkanie! Po ślubie jestem dopiero 3 tygodnie i nie mogę się doczekać oglądania filmu i albumu pod kocykiem z kubkiem herbaty… 🙂
Gratulacje! Ja na zdjęcia się doczekałam, ale na pełny film wciąż czekamy. Na razie zadowalam się 3 minutowym skrótem 🙂 Fajnie, że mamy podobne plany na jesienne wieczory 😀
polecam zupę krem z dyni z groszkiem ptysiowym i mlekiem kokosowym:) i ja nie mogę patrzeć na swoje firany ,ale muszą być takie jakie są bo dziecko ich nie ciągnie a długie no niestety by zerwał jeszcze z pół roku i może zawieszę ulubione:)
Ja pewnie zajmę się porządkowaniem notatek bo po pierwszym roku studiów jest ich maaasa, więc nie chcę myśleć co będzie po skończeniu studiów 😀 Kusi mnie żeby wypróbować jakiś przepis na dynię, bo nie wiem za bardzo jak smakuje bo u mnie w domu raczej nigdy się nic z niej nie przyrządzało 🙂
Ja Ci polecam nalewkę z aronii, jest pyszna, najlepsza jaką piłam 🙂
No to wstrzeliłaś się z tym punktem pierwszym tak, że mam wyrzuty sumienia teraz.
Do dzisiejszego ranka karty ślubne stały w torebce prezentowej i czekały na ładne uporządkowanie ich do albumu lub osobnego pudełka spersonalizowanego. Ale niestety wylądowały w szafce, bo przecież stoją tak półtora miesiąca już i nic z tego stania nie wynika.
Chyba pora jednak coś ostatecznie z nimi w końcu zrobić, bo mogą zostać w tej szafce na długie miesiące 😉
Nigdy nie jadłam też dyni, czy jestem ostatnia? ;), i może to dobra by w końcu spróbować 😀
Pomyśl sobie, że czekasz na mój wpis o tym jak ja uporządkowałam karty ślubne i od razu będziesz usprawiedliwiona 😀
Ok, idę na taki układ! 😀 😉
tez ostatnio pierwszy raz kupilam dynie i zrobilam krem z tego przepisu http://gotuj.skutecznie.tv/2012/10/najprostsza-zupa-dyniowa/
wyszlo mega, polecam!:)
Zupa dyniowo-marchewkowa – najlepsza <3 Odkąd mama hoduje dynie na ogródku jadam aż za często. I dżem z dynii i skórki pomarańczy 🙂
Podrzuć przepis na dżem 🙂
Jasne 🙂 jak tylko mama go znajdzie podrzucę 🙂
I u mnie podobnie, wypranie sukni slubnej, porzadki, upiec cos z dyni!
Aniu, proponuję dyniowe babeczki (inaczej muffinki, jak kto woli 🙂 ) z dynią i ziarnami dyni i słonecznika. Pomogą Ci polubić jesień, będą ciepłe i pachnące, więc wytworzą bardzo przytulną atmosferę Przepis na babeczki znajdziesz na jakiejkolwiek stronie z wypiekami, a dodatki zależą już od naszej fantazji :). Ja chętnie zrobiłabym w tym roku takie babeczki, ale ślimaki zeżarły mamowe dynie w ogrodzie. A w sklepie jakoś nie chcę kupować, bo się do tych mamowych przywiązałam… 🙂
A, i jeszcze kasztany. Polub jesień- zbierz trochę kasztanów i wrzuć do przeźroczystej szklaneczki. Też ociepli, a jednocześnie „ujesienni” mieszkanie! Zajmie Ci to tyle co spacer do parku! 🙂
Byłoby wspaniale gdybyś polubiła jesień, ja ją uwielbiam (zarówno tę ciepło-zimną, z ostrym słońcem i szelestem, jak i deszczową i mglistą, melancholijną i pachnącą gnijącymi liśćmi). I nie wiem, która pora roku tak prawdziwie skradła moje serce- wiosna czy jesień? Ale chciałabym wszystkich ludzi przekonać do tego, że jesień da się lubić i nawet uwielbiać i czerpać z niej przyjemność.
Prawie wszyscy jedli coś z dyni, więc musi być dobra. Dlatego planuję i ciasto, i babeczki, i zupę, i tartę, a może skuszę się na dżem 🙂
Kasztany zbieram co roku. Mamy takie szczęście, że blok, w którym mieszkamy jest „pod kasztanami”, więc grzechem byłoby z tego nie skorzystać.
Ja najlepiej czuję się latem, może dlatego że latem się urodziłam. A na jesień zawsze zasypiam w sen zimowy. Liczę jednak na to, że ten rok będzie inny, bo teraz wiele zależy ode mnie i mam w końcu zamiar na 100% korzystać z czasu i uroków jesieni 🙂
Jak zrobisz Cotton Ball Lights to chętnie skradnę pomysł, bo chodzą za mną już od jakiegoś czasu. I dorzucam prostą zupę z dyni z mleczkiem kokosowym http://taste-eat.blogspot.com/2014/09/zupa-krem-z-pieczonej-dyni.html
Mi też się marzą Cotton Lights, czekam na DIY, może też uda mi się samej zrobić 🙂
DIY będzie banalnie proste, tylko muszę dokupić odpowiednie składniki, a sklep nie po drodze 😀
Nie mogę się doczekać:)
Dołączam się do czekania na DIY, bo też chciałabym coś takiego zrobić 🙂
Moje kartki z życzeniami od gości weselnych też leżą od 4 miesięcy… Gnieżdżą się w koszulce foliowej i nie zachęcają do wspominania. Masz jakiś ciekawy pomysł na ich przechowywanie?
Daniszko, sposób będzie jak się z nim uporam i z innymi wpisami ślubnymi 🙂
W takim razie będę czekać z niecierpliwością 🙂
Ja uwielbiam jesień! Zresztą w każdej porze roku umiem znaleźć coś fajnego, nawet w zimie (jeśli nie muszę się przemieszczać a ewentualne wyjście z domu wynika z mojej chęci). Od dawna nie jestem uczennicą ale wrzesień to dla mnie nowy początek, o wiele bardziej niż Nowy Rok.
Jeśli boisz się dyni to niepotrzebnie, bo jest pyszna:)
Co do moich postanowień, to mam takie:
1. Kontynuowanie odgruzowania domu i trzymanie się zasady one in (more than) one out.
2. Dbanie o skórę i włosy.
3. Przewalczenie znienawidzonej prokrastynacji.
4. Czytanie przed snem zamiast siedzenia w internecie (jak widać dzisiaj – porażka).
5. Paryski styl życia – mniej stresu o rzeczy, które nie są warte moich nerwów.
Chyba tyle. Sobie i Tobie życzę powodzenia!
Dla mnie zawsze początek lata, to taki nowy początek, gdzie wiele zmienia się na lepsze. Ale masz rację, w każdej porze roku jest coś pięknego i trzeba nauczyć się to doceniać 🙂 Pkt. 5 z Twojej listy muszę wpisać też na swoją, choć z jego realizacją może być najtrudniej.
Trzymam kciuki za nasze plany!
Ja ostatnio robiłam tą zupę z dyni: http://szalonooka.pl/zupa-krem-z-dyni/ wyszła przepysznie 🙂
Aniu, też muszę zrobić porządek z pamiątkami po ślubie 😀 Chce zebrać wszystkie kartki i zrobić z nich książkę. Tylko cały czas szukam materiału na okładkę.
Ja też robię okładkę do moich kart, ale bardzo podobną jak okładka księgi gości czy koperty na zaproszenia. Na szczęście zostało nam trochę papieru i to nie problem 🙂
Wczoraj stwierdziłam, że będę odżywiać się sezonowo i zrobiłam babeczki dyniowe, o te: http://www.kwestiasmaku.com/desery/muffiny_cupcakes/babeczki_dyniowe/przepis.html wyszły świetnie, a przepis jest całkiem prosty.
a dzisiaj na obiad coś a’la racuchy/placki, też z dyni. 🙂
Super plan! Też muszę coś takiego stworzyć by jakoś przebrnąć przez jesień z uśmiechniętą buźką. Ale powiem szczerze, że na myśl o chłodnych wieczorkach z kocykiem, herbatką i dobrym filmem już jestem podekscytowana! 🙂
Ja kartki slubne wrzucilam do jednego pudelka i powedrowaly do szafy az wstyd, u Ciebie widzialam chyba taki sliczny jakby notes zrobiony z kartek, czy ty mialas z pocztowek wakacyjnych ;)? Takie drobne detale tak ocieplaja wnetrze ze szok, tez mysle o kupnie cotton balls , jak ktoras z poprzedniczek pisala, sa niezwykle urocze, natakie jesienne wieczorki jak znalazl, zycze powodzenia w realizacji planiw;)
Tak, u mnie była wersja pocztówkowa, ale bardzo podobnie robię ze ślubnymi kartkami 🙂
Gorąco polecam nalewkę czekoladowo-piernikową – i na jesień i na zimę. Zapach i smak obłędny, ostrzegam tylko, że ciężko „odstawić” jakąś butelkę na święta… 😉 Co do przepisów – jest wiele w internecie, sugeruje tylko, by szukać takiej na gorzkiej, dobrej czekoladzie – słodyczy nadadzą inne składniki (ja np. robiłam taką z przyprawą piernikową, gorzką czekoladą, mlekiem i cukrem pudrem). Nie jest też bardzo wymagająca i kosztowna.
Brzmi pysznie ta nalewka, poszukam przepisu 🙂
Za mną też chodzi dynia.
Koniecznie tę zupę – jest super prosta, dynię pokroić i z pomidorami upiec. Zupa krem z pieczonych warzyw, mniam!
http://www.prawiewyszlo.pl/2013/09/dynia-w-dyni-krem-z-pieczonej-dyni.html
Dodany do zbioru przepisów 🙂
U mnie niedługo minie 3 miesiąc suknia juz wyprana i wystawiona na sprzedaż 😀 teraz robie fotoksiążki dla nas i dla rodziców. Musze wydrukowac jedno zdjęcie do ramki 🙂
ZUPA DYNIOWA! wystarczy ugotować w bulionie obraną dynię, parę ziemniaków, marchewki, cebulę, czosnek 🙂 i doprawić solą, pieprzem. Ja dodałam jeszcze trochę imbiru na rozgrzanie 🙂 potem zmiksować blenderem i dołożyć jogurtu naturalnego. Do tej zupy polecam zrobić kładzione kluseczki. Pyszny i sycący obiad 🙂
http://www.makecookingeasier.pl/na-obiad/jesienny-krem-z-dyni-gruszki-ze-swiezym-rozmarynem/
Polecam zupe -jest przepyszna !!!
A mój plan na jesień to przede wszystkim wprowadzenie ostatecznego (jak to brzmi ;)) porządku w mojej garderobie, kosmetyczce, domu i życiu – i między innymi dlatego spaceruję sobie po Twoim blogu, bo motywuje mnie on do wzięcia się w garść 🙂 Oprócz tego kładę się wcześnie, wysypiam się, czytam dużo książek i bawię się hiszpańskim 😉
Cieszę się, że blog jest dla Ciebie motywacją 🙂 Z kładzeniem się wcześniej spać ciągle walczę i ciągle mi nie wychodzi niestety. Ale będę próbować dalej 🙂
Z tą suknią ślubną to mi w sam raz przypomniałaś. Mój ślub był w maju i też jeszcze suknia nie wyprana. A z innych rzeczy to:
1.doprowadzić się w końcu do zdrowia. 2. oddać resztę długo za mieszkanie. 3. upiec coś z dynii 🙂 4. wyciszyć się bardziej (żeby nie było tyle chaotycznych myśli na raz) 4. uporządkować schowek (tak mi się nie chce bo ten schowek nawet nie jest w mieszkaniu, tylko na klatce schodowej)
Jeżeli chodzi o dynię to polecam placki z dyni i zupę dyniową na ostro 🙂
Jestem bardzo ciekawa jak Ci wyjdą Cotton Ball Lights, bo sama strasznie na nie choruję 🙂 podobają mi się w sypialni rzucone od niechcenia na zagłówku łóżka. Cena w sklepach troszkę odstrasza, ale muszę je mieć. Może podpatrzę jak je zrobiłaś hehe 🙂 co do dyni, to skuś się! ja bardzo lubię ją w zupie kremie, albo w sałatce z rukolą 🙂 jeszcze troszkę poczekam i kupię większą sztukę, żeby ją poporcjować i pomrozić – co by w zimie mi jej nie zabrakło.
Też jestem ciekawa co mi z tego wyjdzie, ale efektu jestem pewna w 98%. Ogromnie mnie motywujecie z ich przygotowaniem, tylko ciągle mi ten sklep, gdzie muszę dokupić jeden element, nie po drodze 😀
a w jaką idziesz kolorystykę? mi się marzy taki długi sznurek na 35-40 kulek w beżach i czekoladowym brązie 😀
Na razie kolorystyka to znak zapytania. Musiałabym za dużo zdradzić, co do samego pomysłu, ale ogólnie to nie będzie takie Cotton Ball 1:1. Mogłabym się bawić w sznurki lub gazę i tu szaleć z kolorami, ale mam trochę inny pomysł na to i kwestia kolorystyki jest jeszcze otwarta. Ale dzięki temu DIY będzie bardzo, bardzo proste. Tzn. taką mam nadzieję 😀
Och, a właśnie mi pokazałaś, że moje pomarańczowe ściany w pokoju dziennym są akurat bardzo na czasie! 😀
Co do przepisów na dynię (uwaga, sporo tego): zupa krem, zupa krem na ostro (te propozycje właśnie wylądowały u mnie na blogu), słoiczki z octem, dżem z dodatkiem jabłek, ciasto dyniowe, mleczna zacierka dyniowa, smażone placuszki no i oczywiście suszone chrupiące pestki 😀 To wszystko wczoraj „przetworzyłam” z mojego dyniora. A z samej dyni zrobiłam lampion, który w okolicach Haloween na pewno również pokażę 🙂
Ja dziś jadę po dyniora 😀 Plany co do przepisów mam zrobione, zupa idzie na pierwszy plan, więc z przepisu skorzystam w połączeniu z wszystkimi innymi, które są polecone w komentarzach i na pewno wyjdzie mi najlepsza zupa dyniowa na świecie!
Na pewno! U mnie właśnie ciasto w piekarniku, dyniowe oczywiście 😀
Jesli brak malin to może wiśnie? Albo jakieś inne miękkie owoce? Jagoda, brzoskwinia. A może nalewka miodowa, orzechowa, jarzębiaczek ?
Udało się dostać maliny i nalewka już leżakuje 🙂