7 rzeczy #28 – magia górskiej jesieni, pyszne ciasto i ulubione książki projektantki
Ostatnio dużo spraw w moim życiu układam sobie na nowo. Jedną z nich jest powrót do częstszych publikacji na blogu. Daję sobie jeszcze trochę czasu na rozruch, bo w tym momencie nadal to Synek układa mi plan dnia, ale niedługo wracam do pracy na pełen etat. Skoro wpisy mają pojawiać się częściej, to z przyjemnością wracam do mojej ulubionej blogowej serii. Zaparzcie herbatę, otulcie się kocykiem i chodźcie na 7 rzeczy, które ostatnio pokochałam i o których bardzo chcę Wam opowiedzieć.
1. Magia górskiej jesieni
Odkąd mieszkamy w górach, uwielbiam jesień. Z roku na rok coraz mocniej. Zakochałam się zarówno w tej pięknej i słonecznej, jak i tej mglistej, chłodnej i deszczowej. Zachwycam się totalnie każdym widokiem, chodzę na długie spacery, napawam się przyrodą. Jednocześnie mam wrażenie, że zdjęcia nie oddają nawet ułamka tej magii, która się tu dzieje. A może jednak oddają?
2. Ciasto czekoladowe z gruszką
Weekendy to czas naszego rodzinnego pieczenia i gotowania. Póki co nasze Córy bardzo chętnie z nami gotują (czasem za bardzo :D) i co weekend robimy wspólnie ciasto. Ostatnio nasze podniebienia skradło ciasto czekoladowe z gruszką z portalu Przepisy.pl (przepis znajdziecie tutaj). Pięknie wygląda i świetnie smakuje. Duży plus za to, że nie jest bardzo słodkie.
Składniki:
- 50 gramów kakao
- 1 łyżeczka
Przygotowanie:
- Masło ubijamy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy po jednym jajku i dokładnie miksujemy.
- Do masy wsypujemy mąkę pszenną, proszek do pieczenia oraz kakao. Ponownie miksujemy.
- Wlewamy mleko oraz roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę.
- Formę wykładamy papierem do pieczenia. Przelewamy ciasto i wygładzamy wierzch.
- Gruszki obieramy ze skórki. Zatapiamy w cieście tak, aby wystawały ogonki. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C i pieczemy ok. 60 min do suchego patyczka. Studzimy w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach.
Jeśli czasem brakuje Wam pomysłu na obiad albo macie jakiś składnik, z którym nie wiecie, co zrobić, to polecam Wam poszukać inspiracji na Przepisy.pl. Znajdziecie tam nie tylko ciasta, ale też przepisy na śniadania, obiady, również w wersji wegetariańskiej czy wegańskiej. Fajne jest też to, że przepis można wydrukować w formacie PDF, a listę zakupów dodać do aplikacji Listonic.
3. Rower stacjonarny
Po wielu miesiącach zastanawiania się, „czy na pewno chcę i potrzebuję”, kupiłam sobie rower stacjonarny. Jazda na rowerze to absolutnie moja ulubiona aktywność od dziecka. Wracam do niej, na razie stacjonarnie, ale gdy kondycja trochę mi się poprawi, to będę jeździć po naszych okolicznych górkach. Wystarczy 30 minut na rowerku i wraca ta dziecięca radość z jazdy!
4. Książka „Fit na zawsze. Jak nie zaczynać ciągle od nowa”
W dniu, w którym przyszedł rower, dostałam też od Marty Henning jej najnowszą książkę „Fit na zawsze”. To chyba jakiś znak! 🙂 Bardzo lubię podejście Marty do zdrowego stylu życia, które nie jest zero-jedynkowe, i właśnie o takim podejściu jest ta książka. Jeśli chcemy być fit na zawsze, to przede wszystkim musimy poukładać sobie w głowie, co to właściwie oznacza. Musimy sobie uświadomić, że nie chodzi o kaloryfer na brzuchu, tylko o dobrą kondycję do późnej starości. W książce znajdziecie dużo wskazówek, np. jak włączyć do zdrowego odżywiania słodycze (nawet ich codzienne jedzenie) czy dopasować plan treningowy do nas.
5. Książki o projektowaniu wnętrz
Książki, o które rozrosła się moja biblioteczka w ciągu ostatnich miesięcy. Jeszcze nie przeczytałam ich wszystkich, ale uwielbiam do nich zaglądać choćby na chwilę.
6. Piosenka „Moja Cisza” GGDuo
Piosenka, która towarzyszy mi od kilku miesięcy i która tak pięknie opisuje to, z czego korzystam, gdy świat zaczyna mnie przytłaczać.
7. Kubki Myśl Ceramica
Jak pewnie wiecie, uwielbiam piękne kubki. W tym roku Syn trochę zmusił nas do celebrowania poranków o 5 rano wspólną kawą. Stwierdziliśmy, że taka okazja zasługuje na piękne kubki. I są to moje najbardziej ulubione kubki w całej kolekcji. Piję w nich nie tylko poranną kawę, ale też zioła, herbaty i grzańce.
Ciekawa jestem, czy wpadło Wam coś w oko. I koniecznie napiszcie, co Was zachwyciło w ostatnim czasie 🙂
Ewelina
Cudowna piosenka, takiej ciszy potrzebuję po wypełnionym po brzegi dniach. Jesień naprawdę magiczna, trochę podobna do tej na moim wiejskim odludziu:)
Ania Legenza
Ja w tym roku bardzo sobie taką ciszę chciałam zapewnić, a przy tym cały świat chciał mnie wciągnąć w swój pęd. Słuchanie jej pomagało mi wrócić do tego czego naprawdę potrzebuję 🙂