Kolejne wnętrzarskie marzenie spełnione – mamy kozę! Alternatywy dla tradycyjnych kominków
Przez lata gromadziłam inspiracje do naszego domu i robiłam listę wymarzonych rzeczy, które – niekoniecznie od razu – mają się w nim pojawić. I choć w moim myśleniu o tym, jak dom ma wyglądać i jak być urządzony, przez ten czas się trochę zmieniło, to lista wnętrzarskich marzeń już nie. Wspominałam o tym nawet w jednym z wpisów o metamorfozie salonu.
Ponieważ to rozwiązanie nie jest tak oczywiste, jak może się wydawać, i nie tak bardzo popularne, to postanowiłam Wam o nim w szczegółach opowiedzieć.
Piecyk elektryczny koza – alternatywa dla tradycyjnych rozwiązań
Na liście moich wnętrzarskich marzeń była koza. Piecyk do ogrzewania wnętrza. Nie zachwycają mnie kominki, ale te zgrabne piecyki już tak. Jakoś tak robi się od razu przytulniej, bardziej klimatycznie. Opcja dogrzania wnętrza w chłodny dzień też była dosyć obiecująca. Jednak to rozwiązanie jest mało ekologiczne, a tu, gdzie mieszkamy, w coraz większej liczbie miejscowości wprowadza się całkowity zakaz opalania drewnem i węglem. I choć my pewnie palilibyśmy w niej okazjonalnie, to taka tradycyjna koza nie wchodziła w grę. Dlatego gdy tylko zobaczyłam gdzieś w internecie kozę elektryczną, wiedziałam, że to rozwiązanie stworzone dla mnie.
Żeby uruchomić kozę, wystarczy podłączyć ją do prądu. Możemy włączyć efekt samych płomieni lub wybrać między dwoma trybami ogrzewania pomieszczenia. My mamy naprawdę duży salon, a po kilku minutach od włączenia piecyka czuć, jak całe pomieszczenie się nagrzewa. I choć tak naprawdę ta opcja grzania nie jest niezbędna, bo mamy inny system ogrzania domu, to jako dogrzanie się po zimowym spacerze będzie fajnym dodatkiem.
Czy widać, że to nie są prawdziwe płomienie? Z daleka efekt jest bardzo naturalny, więc jak ktoś nie wie, to się nie zorientuje. W przyszłości planuję dorobić do niej rurę wentylacyjną, aby ten efekt prawdziwego kominka był mocniejszy. Chociaż opcja z przeniesieniem jej w zależności od nastroju np. do sypialni, też jest bardzo kusząca.
Jeśli nie piecyk elektryczny to może biokominek?
Drugim rozwiązaniem alternatywnym dla tradycyjnych kominków są biokominki. Je też możecie po prostu zamontować w domu. Biokominek nie wymaga komina ani systemu wentylacyjnego, ponieważ spala się na paliwie bioetanolowym. Paliwo to produkowane jest przeważnie z materiałów organicznych, takich jak ziemniaki, kukurydza i trzcina cukrowa. Oznacza to, że podczas spalania wydziela się jedynie CO2, ciepło i odparowana woda. Taki biokominek również można zainstalować w dowolnym miejscu w domu lub w mieszkaniu.
Wybór biokominków jest naprawdę duży i znalezienie wariantu, który będzie pasował, nie powinno stanowić większego problemu. Dostępne są w wielu wersjach, takich jak: biokominek ścienny, biokominek wiszący pod sufitem lub biokominek wolnostojący. Co ważne, biokominek nie emituje takiej ilości ciepła jak kominek opalany drewnem. Podniesie temperaturę w pomieszczeniu o kilka stopni, jednocześnie dodając wnętrzu przytulnej atmosfery. Biokominki są gotowe do użytku praktycznie od razu po wyjęciu z pudełka. Nie potrzebujemy specjalisty do montażu całego zestawu.
Jeśli macie w domu stary kominek na drewno, to też możecie zamienić go na taki, który będzie „eco-friendly”. Potrzebny będzie palnik na bioetalnol lub ruszt biokominkowy – specyficzny rodzaj palnika na bioetanol. Dzięki niemu możemy tchnąć nowe życie w stary, klasyczny kominek na drewno, przekształcając go w biokominek. Wystarczy umieścić palnik na bioetanol w istniejącym piecu i już można cieszyć się ekologicznym kominkiem! Jak dla mnie brzmi to bardzo dobrze i gdybyśmy już kominek mieli, to poszlibyśmy za takim rozwiązaniem.
Ja obecnie cieszę się jak dziecko! Nawet najbardziej szare dni spędzone przy kominku mają w sobie więcej słońca. Co myślicie o takim rozwiązaniu? Zdecydowalibyście się na nie u siebie?
Ela
Drewno też jest ecofriendly 🙂 Uważam, że calkowite uzależnianie się od prądu nie jest dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Te wszystkie piece na pelety w razie braku prądu nie działają. I czym się wtedy ogrzać? Tradycyjny kominek na drewno to jednak duże bezpieczeństwo energetyczne. A ten kominek na prąd, cóż efekt może jest, ale prąd coraz droższy, podobnie jak gaz. Drewno to drewno, żywy ogień to zupełnie inna atmosfera, ale to tylko moje zdanie. Pozdrawiam
Ania Legenza
U nas w niektórych obszarach jest całkowity zakaz palenia i chodzą słuchy, że ma być rozszerzany w kolejnych latach. Drewno, jak i kominki muszą spełniać określone wymagania, żeby ogrzewanie było eko, więc taka zmiana to proces. No i drewno też drożeje :). Zgadza się, że atmosfera przy żywym ogniu inna, ale nam dla klimatu taki efekt wystarczy.
Emilia
Hmm, no ale jestem ciekawa jak to działa tak od strony technicznej? Co tam jest w środku, że daje efekt płomieni i palących się drewien? Jak dużo zużywa prądu?
Ania Legenza
Efekt płomieni to lampki ledowe. Sam ten efekt pobiera bardzo mało prądu. W przypadku grzania to już znacznie więcej, szczególnie w tym mocniejszym trybie. Dlatego to grzanie traktuję jako opcję, niekoniecznie na codzienne grzanie 🙂
Agata
Piękny! Czy można się można wiedzieć gdzie kupiliście Wasz piecyk? Sama szukam czegoś w tym stylu, bo nie mam podłączenia pod komin, a Wasza koza mnie zachwyca!
Ania Legenza
Jest z biokominek-shop.pl, mają w ofercie też różne piecyki elektryczne, ale chyba tego konkretny nie jest już dostępny 🙁 Rozejrzyj się też marketach budowlanych, bo ja tam widziałam kilka miesięcy temu podobne modele.
Kominek w salonie
Kominek to genialna ozdoba salonu – z jednej strony nadaje wnętrzu niepowtarzalny klimat, a jednocześnie ociepli wnętrze w chłodne, zimowe wieczory, które nieubłaganie coraz chętniej witają w naszych domach.
Basia
Ciekawe rozwiazani. Daje piękny efekt we wnętrzu. Czy mogłabyś napisać skąd jest kosz na drewno?
Ania Legenza
Basiu, kosz jest z Pepco 🙂
Martyna
Może taka koza nie, ale dzięki Tobie odkryłam nową fantazję – biokominki :O I teraz marzę o takim!
Ania Legenza
No właśnie one są świetne 😀 Naszym marzeniem, była koza, ale jak już się tak zadomowimy na 100% to kto wie, co mi strzeli do głowy ;). A że można je zamontować bez komina, to dowolność aranżacyjna ogromna.
Emil
Ten piecyk to ciekawa opcja, zastanawiałem się, czy inwestować w kozę, ale sporo bałaganu się robi. A tak i wygląd i czyściej 🙂
Kominki są ekologiczne
I to właśnie jest postęp technologiczny. Ciesze się, że coraz więcej pojawia się kominków elektrycznych. Walczymy ze smogiem od lat i zdaje się, że widzimy światełko w tunelu. Nie dość, że twój kominek jest piękny, to jeszcze przyczynia się do redukcji smogu, który zwłaszcza teraz w okresie zimowych daje się we znaki. Twoje marzenia się spełniają, a przy tym jesteś super ekologiczna.