Lubię ten grudniowy czas, a od zeszłego roku przestał mieć tylko formę oczekiwania na święta. W poprzednim tygodniu świąteczne zakupy przeplataliśmy odbieraniem tortu na roczek, a dekoracje bożonarodzeniowe mieszały się z urodzinowymi balonami. Grudzień stał się jeszcze bardziej magiczny. I pomyślałam sobie, że właśnie odrobiną tej magii chcę się z Wami podzielić. Na blogu jest już bardzo dużo wpisów świąteczno-organizacyjnych, z których możecie skorzystać. Ja sama nadal działam w oparciu na tym, czym się z Wami już dzieliłam, choć wszystkie nasze przygotowania są bardziej elastyczne. Ale to, co sprawia, że czuję grudniową magię, to nasze świąteczne tradycje.
Nasze świąteczne tradycje
Zaczęło się wiele lat temu – od wspólnego pieczenia pierniczków. Z czasem dochodzą kolejne elementy, które sprawiają, że grudzień staje się dla nas pięknym i magicznym czasem. Pełnym miłości i światła. Świąteczna gorączka może przyprawić o zawrót głowy i sprawić, że skupimy się tylko na odhaczaniu kolejnych zadań z listy. Dlatego te kilka punktów to taka nasza baza do zaczarowania grudniowych dni.
Jeśli zaglądacie tutaj nie od dziś, to wiecie, że piernikowanie to u nas obowiązkowa świąteczna tradycja. Naszą produkcją dzielimy się z innymi. Przepis na pierniczki znajdziecie tutaj i też tutaj razem ze wzorem opakowań do druku.
W tym roku pierwszy raz spróbowaliśmy zrobić małe domki z piernika. Śmieję się, że te nasze dzieła inspirowane były Wrzeszczącą Chatą. Za to płaskie pierniczki w kształcie kamieniczek bardzo nam się udały.
Ubieranie choinki na 6 grudnia to też tradycja z czasów pierwszego wspólnego mieszkania. Wiedzieliśmy, że wyjeżdżając na święta, nie nacieszymy się wspólną choinką w tym okresie, więc zapoczątkowaliśmy mikołajkowe strojenie zielonej panny. Tak nam już zostało. A razem z pojawieniem się na świecie Zosi pojawiła się nowa tradycja – bombka dla dzidziusia. Wybieranie bombek dla maluszków jest ważnym wydarzeniem, ale jeszcze piękniej jest obserwować ozdabianie choinki z komentarzami „Ooo, jaka piękna! To Twoja bombka, Hela”. W tym roku dziewczyny mają też choinkę w swoim pokoju, więc choinkowa tradycja nam się rozmnaża.
W święta zrobimy tradycyjne wspólne zdjęcie pod choinką. Lubię te nieidealne kadry i zmiany, jakie w nas zachodzą. A jak już jesteśmy przy zdjęciach, to na liście tradycyjnych świątecznych fotek mamy też zdjęcie buziaka pod jemiołą i wspólne zdjęcia w świątecznych piżamach. Choć może w tym roku zamienimy je na skarpetki? Kto wie!
Zdjęcia z zeszłego roku. Pamiętam, że gdy je zobaczyłam, uświadomiłam sobie, że dużo nas!
Grudzień bez wysłania kartek świątecznych nie istnieje. Czy jest tu jeszcze ktoś, kto kontynuuje tę tradycję? Wieczory spędzamy na czytaniu świątecznych bajek. W tym roku numerem jeden stała się personalizowana książeczka z magicznepioro.pl – „Jaś, Hela i Zosia w Miasteczku Śnieżnych Jeźdźców”. Dzieci zachwycone! A jak już jesteśmy przy personalizowanych prezentach dla dzieci, to polecam Wam też film od Mikołaja. My nasz zamówiliśmy tutaj już na Mikołajki. Od tej pory oglądamy nawet po kilka razy, dziewczyny opowiadają koleżankom, że Mikołaj wie, jak wygląda ich pokój i jest też ten Elf Obserwator, który wszystko wie. Także lista filmów w świątecznym klimacie nam się mocno skurczyła, choć mam nadzieję, że znajdę chwilę, aby obejrzeć „Holiday”.
Film od Mikołaja widziałam już w zeszłym roku u jednej z koleżanek blogerek, ale przed samą Wigilią nie zdążyliśmy ogarnąć tematu. W tym roku zaplanowałam to już z wyprzedzeniem. Miny dzieci, kiedy Mikołaj zwraca się do nich po imieniu, wie, co lubią i że mają pieska – bezcenne.
Wśród tradycji nieobowiązkowych, ale tak naprawdę pojawiających się co roku, jest zrobienie własnoręcznych dekoracji. W zeszłym roku zrobiłyśmy z najstarszą Córą wieniec na drzwi, a w tym roku papierowe bombki i gwiazdy, które zawisły w salonie. Tegoroczne przygotowanie tych dekoracji było dla mnie wyjątkowe, bo nie towarzyszyła mi z tyłu głowy myśl „będzie tutorial na bloga” :D. Grudniowy czas umila nam też świąteczna playlista (tutaj możecie posłuchać naszej ulubionej), a wszystko okraszone jest zapachem świec Soy Witch. Dzięki nim można poczuć prawdziwy zapach świąt.
Soy Witch to naturalne świece rzepakowe i sojowe. Ze świątecznych zapachów zdecydowałam się na Piernik i Pomarańczę i cynamon.
Na koniec grudnia zostawiamy sobie zimowy spacer udekorowanymi ulicami. Lubię ten świąteczny miejski klimat i rozświetlone ulice. A później powrót do ciepłego domu na kubek rozgrzewającego kakao. Miejcie dobre święta! I koniecznie dajcie znać, jakie macie świąteczne tradycje ✨
Cześć, dzięki za fajny wpis. Nasze tradycje, które udało się kontynuować w tym roku to robienie wieńca, drobnych ozdóbek świątecznych, ustawianie i zabawa szopka z figurkami z dziećmi, śpiewanie pieśni adwentowych, wysyłanie kart z życzeniami, pieczenie pierniczkow. Domek piernikowy w tym roku z gotowych płatów piernikowych czeka na ozdobienie. PS: gdzie można dostać takie fajne foremki w kształcie kamieniczek?
Pozdrawiam świątecznie,
Gosia
Gosiu, nie mamy foremek w kształcie kamieniczek. Wycięliśmy wzorniki z papieru i na ich podstawie odkrawaliśmy nożem ciasto 🙂
Również pozdrawiam świątecznie!
Piękne świece sojowe 🙂 Dziękuje za fajny wpis.