7 rzeczy, których nauczyłam się w 2021

utworzone przez | sty 18, 2022 | ZAKAMARKI | 9 Komentarze

Zanim z nową energią wejdę w tryb działania w 2022 (angino odpuść!), chcę się z Wami podzielić 7 rzeczami, których nauczyłam się w 2021 roku. Ten rok to dla mnie jedna wielka lekcja, która przyniosła wiele odpowiedzi na pytania zadawane od lat, oraz zmiany, których się nie spodziewałam. Może to będzie dla Was inspiracja, a może macie podobnie?

7 rzeczy, których nauczyłam się w 2021

1. Odpuść kontrolę

Elastyczne podejście do bieżących spraw i planów to coś, co towarzyszyło mi przez ostatnie lata. Były jednak rzeczy, nad którymi bardzo chciałam mieć kontrolę. Nie odpuszczać tego, co sobie postanowiłam, co dla mnie ważne. I rok 2021 zmusił mnie do tego, żebym odpuściła. Zamiast usilnie iść pod wiatr, po prostu rezygnowałam i obserwowałam, dokąd mnie to zaprowadzi. Zaprowadziło do miejsca, w którym jest dużo mniej frustracji i dużo więcej radości z tego, co mam.

2. Potęga podświadomości działa

Wiosną 2020 przeczytałam książkę Potęga podświadomości Josepha Murphy’ego. Dzięki niej dostrzegłam w sobie kolejny poziom ograniczających przekonań i słów. Zanotowałam sobie opis idealnej sytuacji, na której bardzo mi zależało. Przez kilka miesięcy nic się nie wydarzyło, później o tym zapomniałam. Ale jesienią 2021 wróciło jedno z pragnień wiosny 2020. I się ziściło. Wtedy przypomniałam sobie o kartce ze spisaną intencją. Okazało się, że wszystko zagrało dokładnie w sposób, w który to opisałam. I choć już wcześniej miałam świadomość działania potęgi podświadomości i prawa przyciągania, to ta sytuacja jest dla mnie takim symbolem, żeby nigdy nie wątpić. Wystarczy cierpliwie poczekać na odpowiedni moment.

3. Zaufaj intuicji i brzuchowi

Ufanie intuicji to też coś, co pielęgnuję w sobie od kilku lat. Dowodów na to, że wskazuje mi ona dobre dla mnie miejsce, mam całą masę. Choć czasem rozsądek przesłania to, co mówi. Bywa, że te intuicyjne przebłyski są bardzo krótkie, przez co trudno mi (rozumowi) z pełną mocą uwierzyć, że to dobry kierunek.

Oprócz tego wewnętrznego głosu intuicji zaczęłam słuchać też brzucha. Tego, jak czuję brzuch, gdy spotykam się z danymi osobami lub rozważam zrobienie jakiejś rzeczy. Gdy czuję ucisk, ściśnięcie, to wskazówka, że dana sytuacja/osoba mi nie służy. Rozluźnienie wskazuje na dobre miejsce i na odpowiednich ludzi. Co więcej, to się totalnie sprawdza w sytuacjach stresujących. Mimo że obawiałam się np. jakiegoś spotkania, to podczas rozmowy czułam luz. A czasem odwrotnie. Brzuch prawdę ci powie.

4. Naszym życiem rządzi cykliczność

Są lata, podczas których zadaje się pytania, i są lata, w których przychodzą odpowiedzi. Są lata, w których wszystko dzieje się samo, i są lata wielu niepowodzeń. Mamy lata wzmożonej aktywności i lata, kiedy przychodzi czas na regenerację. Zrozumiałam, że cykl Życia-Śmierci-Życia jest normalny i od niego nie uciekniemy.

Choćby cały świat nam mówił, że trzeba bez przerwy cisnąć, pokazuje na każdym kroku, że wszyscy tak robią, to nasze zaprzeczenie, że tej cykliczności nie ma, nic nie da. Możemy się jej jednak poddać i zaakceptować. Nie było mi łatwo za tym pójść, ale zaufałam swojemu wewnętrznemu przeczuciu, że tak po prostu musi być i nie zmienię tego na siłę. A najlepszym podsumowaniem tej lekcji jest to, że pod koniec roku sięgnęłam po Biegnącą z wilkami i poczułam się w tej myśli o cykliczności życia bardzo mocno przytulona.

5. Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, nigdzie nie dotrzesz. Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach

Z pozoru te dwa zdania się wykluczają. Ale w 2021 zrozumiałam, że albo one oba, albo wcale. Bo to ogromnie ważne mieć świadomość tego, jak chcemy żyć, dokąd zmierzamy, co jest dla nas ważne. Mieć wizję życia, do której dążymy. Z drugiej strony robienie szczegółowych planów, jak te cele zrealizować, to trochę strata czasu. Bo wszechświat ma dla nas swój plan, którego my w momencie rozkładania celów na te małe kroczki możemy nie widzieć. Dlatego zamiast szczegółowych planów warto mieć otwarte serce i otwartą głowę. Odpuścić kontrolę i zaufać.

6. Moja wartość nie jest mierzona tym, ile zrobiłam

Wywodzę się ze środowiska, w którym to oceny, liczba zrobionych rzeczy, zrealizowanych projektów są wartością. Im więcej, tym lepiej (im lepsza ocena, wyższa średnia, więcej czytelników na blogu, więcej lajków na Instagramie, więcej produktów w sklepie etc.). W tym roku uświadomiłam to sobie i zrozumiałam, że to nie jest moje. To tylko zewnętrzna presja, która z każdej strony chce mnie złapać w swoje sidła.

I choć ja bardzo lubię działać, to podświadomy przymus w postaci „jestem tyle warta, ile robię i jakie mam wyniki” nie jest mi do tego działania potrzebny. Chcę działać z pasji, nie z przymusu.

7. Im więcej dystansu od świata online, tym więcej widać 

Jestem ostatnią osobą, która narzekałaby na internet i świat social mediów. To dzięki niemu poznałam męża, tutaj stworzyłam sobie pracę, poznałam wiele świetnych i inspirujących osób. To dzięki internetowi uwierzyłam, że mogę, że się da. Ale ostatnie dwa lata to czas, kiedy coraz częściej funduję sobie detoks od social mediów. Najpierw ciąża, w 2021 czas z synem i pozwolenie sobie na urlop macierzyński sprawiły, że zobaczyłam, jak trujące bywają dla mnie Instagram czy ogólnie social media.

Manipulacje, afery, wpędzanie w poczucie winy, oczekiwanie jedynej słusznej narracji. Przebodźcowanie nadmiarem treści, które mają być edukacyjne i dawać wsparcie, a tak naprawdę przynoszą odwrotny skutek. Zdystansowanie się od tego, popatrzenie z boku na mechanizmy, które rządzą środowiskiem znanym mi od środka, było dla mnie bardzo oczyszczające. O tyle, że jeszcze bardziej się z tego świata wycofałam i zastanawiałam, na jakich zasadach chcę tu być. Bo że nie chcę być niewolnicą algorytmów Instagrama czy Facebooka, wiem na pewno.

I z tej lekcji mam ważny wniosek – to blog jest moim najważniejszym miejscem w sieci. I to tu chcę być obecna najczęściej. W swoim tempie będę się rozkręcać. Czuję, że dopiero rozpalam w sobie ogień, który będę mogła podać dalej.

Z tymi myślami zaczęłam rok 2022. Bardzo jestem ciekawa, czego mnie nauczy :). Jeśli macie ochotę podzielić się lekcjami, które wynieśliście z ostatnich miesięcy, to chętnie je poznam.

You May Also Like…

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Dawniej nasze babcie nie wyobrażały sobie sprzątania bez solidnej kostki mydła. Dziś to praktyczne rozwiązanie wraca do łask i nic w tym dziwnego! Mydło nie tylko świetnie sprawdza się jako produkt pielęgnacyjny, ale także jest skutecznym środkiem czystości....

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Dawno nie dzieliłam się z Wami takimi moimi osobistymi polecajkami. I tak sobie pomyślałam, że skoro nadchodzi czas, gdy obdarowujemy siebie i naszych bliskich bardziej, to lepszej okazji do stworzenia tego wpisu nie będzie. Nie ma się też co oszukiwać, że tylko...

9 komentarzy

  1. Majkelo

    Taaa, w pełni się zgadzam z tą kwestią kontroli. W ubiegłym roku tyle rzeczy się zmieniało, wiele z nich była zupełnie od nas niezależna. Osobiście też pracuję nad odpuszczaniem kontroli.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Chyba wszyscy byliśmy wychowani w narzucie, że powinniśmy mieć sprawy pod kontrolą. Ale to się nie sprawdza. Dużo ważniejsza jest umiejętność serfowania na falach, które do nas przychodzą.

      Odpowiedz
  2. IvaiQ

    Omatkoicórko!!!
    Jak ja się cieszę, że blog zacznie bardziej funkcjonować 🙈 podobnie jak Ty Aniu mam przesyt ig. No… Totalnie! A tutaj będzie można łatwiej być na bieżąco 👌 poczytać i odnieść się bez pośpiechu do Twoich treści. Dla mnie bomba i bardzo kibicuję 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Też za tym tęsknię. Za „bez pośpiechu”, za treściami, do których można w łatwy sposób wrócić, które żyją dłużej niż 24h. I choć IG jest fajny do bezpośrednich interakcji, to tak naprawdę maksymalnie domaga się naszej uwagi. A jak jej nie dajesz, to tak jakby cię nie było. To totalnie niezdrowe.

      Odpowiedz
  3. Halina

    Cieszę się bardzo,że wracasz do bloga.Bardzo lubiłam go czytać.Powodzenia i wszystkiego dobrego w 2022r.

    Odpowiedz
  4. Karolina

    Punkt 7 jest genialny. Czytałam o tuz po opublikowaniu tego wpisu, a jak się okazało on ciągle we mnie jest… Sama sobie zrobiłam na Wielki Post detoks od fb i czuję jak moja głowa i oczy są wolne. Dziękuję, że Pani zamieszcza treści na bloga. To bardzo ważne, a nie wszyscy sieciowi twórcy o tym pamiętają…

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Ciesze się bardzo. Myślę, że właśnie tworzenie treści na FB czy na IG jest tak czasochłonne, szybkie reakcje, bycie w kontakcie, etc. sprawia, że wielu osobom brakuje czasu bądź energii, żeby tworzyć też na blogi. Sama byłam w tym miejscu, choć ciągle powtarzałam, że „blog jest najważniejszy”. I ten dystans od social mediów pozwolił mi też to zrozumieć 🙂

      Odpowiedz
  5. Ipclean

    Podsumowanie TOP. Trzeba zwracać uwagę na nawyki i przyzwyczajenia, zwłaszcza, że czasy nadchodzą bardzo zmienne i płynne. Elastyczność to coś, co może wpłynąć na komfort i jakość życia i nie tylko 😉

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.