Pamiętacie 5 podstawowych zasad, które usprawniają sprzątanie? Na pewno przyda Wam się jeszcze jedna dzięki, której wpadniecie w wir prac i się nie zgubicie. Do tego potrzebne będzie opracowanie metody i planu sprzątania. Żeby pokazać Wam dokładnie jak wdrożyć w życie wszystkie zasady namaziałam rzut na mój pokój i zaznaczyłam jak się po nim poruszam 🙂
KROK 1: Znajdź górny róg od którego zaczniesz i na którym skończysz. U mnie to lewy górny róg. Tu też trzymam swój „sprzątający przybornik”.
KROK 2: Poruszaj się w prawo – zgodnie z ruchem wskazówek zegara – gdy przerwiesz, bo np. zadzwoni telefon, wiesz gdzie wrócić, nie musisz myśleć co było czyszczone a co nie, nic nie pominiesz. Masz wyznaczoną trasę, więc sprzątasz efektywniej.
KROK 3: Czas na trzy okręgi – porządkowanie, wycieranie, odkurzanie.
- Podczas pierwszego okrążenia pokoju zbieram śmieci, odkładam wszystko na miejsce, czyli robię przyjemny dla oka porządek 🙂 Zaczynam od komody, później biurko, parapet, półka na książki, ława, kanapa. Wyrównuję ramki na zdjęcia, książki odkładam na miejsce, a to co powinno znaleźć się w tym pokoju, odkładam do kosza “do wyniesienia”. Kończę w miejscu w którym zaczęłam.
- Okrążenie drugie to czyszczenie. Polecam zacząć od usuwania kurzu spod sufitu (na kij od szczotki założyć ściereczkę i zbierać kurz kierując się od kąta do kąta ciągle w prawo). Później ściereczka, środek do czyszczenia w łapkę i lecimy. Obrazek nad komodą, telewizor, ramki na zdjęcia i komoda, i dalej w prawo wycierając wszystko co napotkam na swojej drodze od wysokości oczu do podłogi (zasada góra-dół). Wszystko czyszczę rysując szmatką “S” lub “Z”.
- Przed trzecim okrążeniem wynoszę śmieci, akcesoria do sprzątania i rzeczy, które mają swoje miejsce gdzie indziej. A na koniec pora na odkurzanie i mycie podłóg. Tu też polecam zacząć w lewym górnym rogu i kierować się w prawo po okręgu.
Te zasady tyczą się każdego pomieszczenia w domu, kuchni, łazienki, sypialni, ale najłatwiej było mi pokazać na pokoju. Mam nadzieję, że metoda będzie dla Was przydatna. I powiedzcie, macie ustaloną trasę podczas sprzątania? 🙂
Ooooo Dodaję ten artykuł do ulubionych, bo na pewno mi się przyda 🙂
ja jestem straszną bałaganiarą, więc takie rady są dla mnie :))
Świetny pomysł! Jak teraz o tym myślę to sprzątam bardzo chaotycznie 🙂
Super, wypróbuję jutro przy sprzątaniu mojego pokoju 😉
fajneee 🙂
Szkoda, że zdjęcia takie malutkie :/
Hmmm, ja sprzątam w „międzyczasie” między wrzaskiem dziecka a rozpaczliwym wołaniem o pomoc, więc ciężko tu o jakieś imponujące trasy 😉 Ale pomysł fajny! Chociaż nigdy mi się chyba nie zdarzyło zapomnieć, co już posprzątałam, a co nie.
Nie mogę się zmobilizować do posprzątania szafy w sypialni 😛 Daj kopa motywacyjnego!
Ja przez dobre kilka lat sprzątałam w nieswoim domu, dwa razy w tygodniu, stale te same pomieszczenia, te same czynności po kolei, ta sama trasa. To naprawdę pomaga – pierwszy raz sprzątałam 3 razy dłużej niż po 3 latach przetrenowania. Teraz wprowadziliśmy się do nowego domu, i coś nie mogę swojego rytmu znaleźć i już wiem, to przez brak zakodowanej mapy. tylko na kuchnię na razie mam trasę i jest rzeczywiście najlepiej i najszybciej. To świetny pomysł 😀
Dobrze jest też od czasu do czasu wejść do pomieszczenia jako „gość” i spojrzeć świeżym okiem na wszystko, albo usiąść w innym miejscu i rozejrzzeć się uważnie. Wtedy ewentualnie da się dostrzec jakieś 'niedoróbki’ przy sprzątaniu. Choć ostatnio już mniej się tym przejmuję 😉
O nie, próbowałam, u mnie nijak się nie da tak sobie wypracować po zegarze.
Ale to w sumie każdy musi sobie sam wypracować swój rytm. Ja mój już jako taki mam. Tylko lenia nie ma kto wygonić 🙂
Być może niektórzy zamienią krok drugi z trzecim… Chodzi o to, że odkurzacze mają w zwyczaju wzbijać kurzu np. z dywanu i jeżeli najpierw zetrzemy kurze a potem będziemy odkurzać… No cóż same/sami rozumiecie.
Zresztą przy ścieraniu kurzy i tak wiele rzeczy mamy okazję przestawiać, więc nie musimy robić tego dwa razy. Pozdrowienia, świetny blog.
Dziękuję! Co do odkurzaczy, to moje ten kurz jednak bardziej zbierają niż go wzbijają. Co innego zamiatanie szczotką. Tu się zgodzę, że można kolejność odwrócić, bo przy zamiataniu kurz się wzbija i unosi 🙂
super pomysł! ja już nie raz zgubiłam się w trakcie sprzątania i nie wiedziałam co już zrobiłam. Od dzisiaj będę stosować Twoją taktykę 🙂
Polecam! Często nawet nie zdajemy sobie sprawy jak takie proste i banalne nawyki mogą uprościć i usprawnić naszą pracę 🙂
Kochana Pani Aniu, nauczyła mnie Pani sprzątać!!! Dziś w ten sposób, po raz pierwszy w życiu Z PRZYJEMNOŚCIĄ, szybko i dokładnie posprzątalam dwa pokoje. Po przeczytaniu Pani tekstu postanowiłam wypróbować też ściereczkę, którą Pani testowała. Potwierdzam, jest rewelacyjna!!! Zwłaszcza polecam osobom, które mają lustra na drzwiach szafy i małe dzieci, które często dotykają umytych chemicznie powierzchni. Lustro lśni, a uzyłam tylko wody. Dzięki Pani, poradziłam sobie z dużym utrudnieniem, Dziękuję!!!!
Bardzo się cieszę, że mogłam Ci pomóc! <3 I wystarczy Ania 🙂 Może kiedyś zmienię zdanie, ale szczerze wątpię 😉
Bardzo mi miło, Aniu 🙂
Dobry patent. Ja sto sprzatam jakby wicher przeleciał troche tu trochę tam i więcej się nabiegam niż to wszystko warte. Pomysł z koszem bardzo mi się podoba bo czasem zanim podokladam wszystkie rzeczy na swoje miejsce w domu to mija z dobre 10 minut i po kilka razy biegam po pokojach. Od jutra koszyk idzie w ruch 😀
Dobry patent. Ja to sprzatam jakby wicher przeleciał troche tu trochę tam i więcej się nabiegam niż to wszystko warte. Pomysł z koszem bardzo mi się podoba bo czasem zanim pozanosze wszystkie rzeczy na swoje miejsce w domu to mija z dobre 10 minut i po kilka razy biegam po pokojach. Od jutra koszyk idzie w ruch 😀
A ja zawsze robie to odwrotnie do wskazówek zegara-co właśnie sobie uświadomiłam☺
Ja sprzątam z góry na dół – zaczynam od żyrandoli i kurzy na meblach i sprzętach, bo inaczej kurz z nich spadnie na już posprzątane rzeczy, Od końca pomieszczenia do drzwi, żeby sobie nie zadeptać. Nawet czasem odkurzam i myję odcinkowo, bo wtedy szybciej widzę efekt, a to mnie bardzo motywuje.