Jak urządzić małe mieszkanie? + KONKURS
„Jak urządzić małe mieszkanie?” – Czy to jest pytanie, które zadaje sobie wiele osób? Tego nie wiem, ale wiem, że często wydaje się, że duże mieszkanie to dużo miejsca na rzeczy i dzięki temu łatwiej będzie zapanować nad bałaganem – to prawda, ale tylko do pewnego stopnia. Żyłam w mieszkaniach o powierzchni 35 m2 i w domach, których powierzchnia dochodziła do 200 m2. I wiem, że chodzi nie tyle o metraż, co o ilość miejsca do przechowywania. Do takich samych wniosków doszła chińska projektantka wnętrz Lu Wei, autorka książki „Kompaktowo. Jak urządzić małe mieszkanie”. Nasze podejście do tego, jak myśleć o urządzaniu pod kątem zapewnienia odpowiedniej ilości miejsca do przechowywania, jest na tyle zbieżne, że postanowiłam objąć tę książkę patronatem medialnym!
Jak urządzić małe mieszkanie?
Za dużo rzeczy, za mało miejsca do przechowywania – w tym zdaniu zamknięta jest przyczyna bałaganu w większości domów. Odchudzenie mieszkania ze zbędnych rzeczy zawsze warto zrobić. Jeśli jednak nie będziemy mieć odpowiedniej ilości miejsca do przechowywania, to prędzej czy później znów poczujemy się przytłoczeni – albo liczbą rzeczy, albo tym, że znajdują się zbyt daleko od miejsca, w którym ich potrzebujemy, albo tym, że wszystko jest na wierzchu.
W książce „Kompaktowo” Lu Wei znajdziecie najważniejsze zasady urządzenia wnętrza, które ma nas wspierać w codziennych czynnościach. Oto one:
- zasada bliskości – przechowuj rzeczy w pobliżu miejsca, w którym ich używasz;
- zasada 12% – przynajmniej tyle procent całkowitej powierzchni mieszkania powinna wynosić powierzchnia do przechowywania. Im mniejsze mieszkanie, tym ta powierzchnia powinna być większa, czyli np. w mieszkaniach mających 38 m2 miejsce do przechowywania powinno zajmować 30%. Zapamiętajcie tę zasadę, bo według mnie jest kluczowa;
- zasada przechowywania w pionie i grupowania podobnych rzeczy razem;
- zasada 2:8 – czyli 20% rzeczy powinno być widocznych, reszta schowana. Jak ja tę zasadę kocham! To ona sprawia, że mamy wizualny porządek.
Książka zawiera mnóstwo rysunków, które świetnie obrazują różnice, np. między stolikiem kawowym z blatem, a stolikiem, który ma też szuflady do przechowywania. Czy regałem, który ma tylko otwarte półki i takim, którego zawartość w 80% schowana jest za drzwiami. To bardzo fajnie działa na wyobraźnię.
Tajemnica bałaganooporności
Autorka jest fanką meblościanki w salonie. Może nie jest to rozwiązanie moich marzeń, ale jestem pewna, że w wielu mieszkaniach taki mebel rozwiązałby większość problemów. Bo ściana zabudowana szafą to też moje marzenie. Tylko że dziś postawiłabym ją w naszym domowym biurze. Kojarzycie nasze ostatnie łódzkie mieszkanko i wielką szafę w przedpokoju? Poza nią miejsca do przechowywania nie było wiele. Jednak to ta szafa sprawiła, że mogliśmy się ze wszystkim pomieścić.
Oprócz ogólnych zasad są też rozdziały poświęcone najbardziej problematycznym miejscom w domach. Na tapet bierzemy przedpokój, kuchnię, garderobę czy toaletkę. W książce znajdziecie rozwiązanie na walające się buty w przedpokoju, ale też dowiedziecie się, jaki kształt kuchni jest najbardziej optymalny, z czego wynika wyższość szuflad nad półkami i dlaczego kluczem do porządku jest ujednolicenie pojemników do przechowywania.
W rozdziale poświęconym garderobie jest też coś, na co ja bardzo zwracam uwagę, czyli przepływ po domu. Czasem wystarczy zamienić miejscami kilka mebli, a zamiast 33 kroków zrobimy 7, wykonując tę samą czynność. Oszczędność czasu i mniej frustracji.
Z przyjemnością opisałabym i pokazałabym Wam więcej patentów z tej książki, ale myślę, że najlepiej będzie, gdy same ją przeczytacie, a zasady wdrożycie w swoich domach i mieszkaniach. Żeby Wam to ułatwić, mam dla Was konkurs, w którym do wygrania są egzemplarze książki.
KONKURS
Zadanie konkursowe: W komentarzu do wpisu opisz w 3 zdaniach, jak wygląda poranek w domu Twoich marzeń. Do autorów opisów, które najbardziej chwycą mnie za serce, trafią książki.
Czas trwania: Konkurs trwa do 17 października. Zwycięzców wybiorę do 20 października i opublikuję w tym wpisie.
WYNIKI:
Bardzo dziękuję Wam za udział w konkursie. Nie spodziewałam się aż tylu komentarzy i opisów Waszych poranków w domach marzeń. Wybór nie był łatwy, choć do rozdania miałam aż 10 egzemplarzy książki. Głęboko jednak wierzę w moc wizualizacji i opisywania swojego wymarzonego życia, więc jestem pewna, że te opisy staną się Waszą rzeczywistością.
Książki wędrują do:
- Miry
- Edyty
- Milstari
- Kasi
- Szczygiel
- IvaiQ
- Natalii
- Mader
- Ady
- Karoliny
Bardzo proszę zwyciężczynie o kontakt mailowy w celu ustalenia adresów do wysyłki książek.
Czekam na Wasze zgłoszenia, książkę polecam z całego serducha, a jeśli już czytaliście, to dajcie znać jak Wam się podobała :).
Aneta
W domu moich marzeń wstaje codziennie wypoczęta i zrelaksowana, bo śpię na wygodnym, kieszeniowym materacu dopasowanym twardością do mojego kręgosłupa. Nie potykam się o rozrzucone misiaki i materac mojej córeczki, bo śpi w swoim wymarzonym pokoiku, a nie z nami :). Idę do łazienki większej niż 2×2, w której swobodnie mieści się tylko 1 osoba, a światło pada tylko z góry przez co wykonanie makijażu jest niemożliwe. Kosmetyki nie stoją na wierzchu tylko są pochowane w pojemnych szufladach i zabudowie. Idę do kuchni z ogromnym blatem roboczym, na którym stoi mój upragniony ekspres do kawy i jeden przyciskiem robię swoją ulubioną kawę. W ukrytej szafce czeka już toster i opiekacz, abym mogła przygotować ulubione śniadanie dla wszystkich domowników. Nie muszę przytrzymać szafki, żeby jej zawartość nie wypadła i nie ubiła mi kolejny raz wszystkich palców u stopy. W moim wymarzonym domu o poranku wyjmuje wszystkie potrzebne składniki z lodówki o wysokości większej niż 1.50 🙂 Wszyscy siadamy w końcu do dużego stołu przy którym nikt nie uderza się nogami. Po śniadaniu mogę spokojnie wejść do garderoby, w której czekają na mnie równo poukładane ubrania. Nie przecieram się przez zakamarki niepraktycznej szafy. Wszystko trwa tylko kilka sekund. Tak wygląda mój poranek w wymarzonym domu. Mam nadzieję, że kiedyś to wszystko się spełni 🙂
Mira
Oooch! Czytałabym, więc skomentuję! A nóż / widelec (w szufladzie) może się uda. Oto poranek w domu moich marzeń:
„Wstaję i w domu panuje cisza i porządek, mam chwilę na medytację w samotności. Druga w kolejności jest wędrówka do kuchni, po napój bogów: kawusię (ze spienionym mlekiem oczywiście). Gdy kawa gotowa, biorę ją na taras i rozsiadam się podziwiając świat: jaki jest piękny i słoneczny, doceniając to, co mam: tę ciszę przede wszystkim i porządek”.
Hahaha widać, czego najbardziej brakuje matce dwójki dzieci! Trzymam za siebie kciuki w konkursie i pozdrawiam Cię Aniu serdecznie! Dzięki za polecajkę!
Ania Legenza
Mira, gratulacje! Książka trafi do Ciebie 🙂
Pamela
Poranek w moim domu marzeń to poranek, w którym budzę się spokojna, wypoczęta, pełna energii na nowe wyzwania i tworzenia wymarzonych rzeczy. Tymi marzeniami jest wspólne śniadanie w gronie najbliższych, gdzie w tle słychać odgłosy natury w powietrzu unosi się zapach kawy i lasu, a ja mogę oddać się zadowoleniu, które płynie z otwarcia oczu kolejnego dnia. Dom w moim odczuciu staje się miejscem marzeń nie za sprawą pięknych dekoracji czy nawet funkcjonalności – dom nabiera kształtów, gdy tworzą go ludzie oraz chwile z nimi spędzone. Każdy gest, każdy uśmiech i każde miłe słowo tworzą idealny wstęp o poranku do rozpoczynającego się dnia.
Kasia
W moim magicznym domu… w moim 40m mieszkanku z czwórką domowników. Poranek pachnie kawą, zabieganiem i miłością. Ścielimy łóżka i ubieramy się. Myjemy ząbki w naszej łazience. Robimy wspólnie śniadanie, jemy, dajemy sobie buziaki i wychodzimy do pracy/szkoły. Chciałabym by zawsze nasz dom mimo że mały, to był dla nas bezpiecznym i szczęśliwym miejscem. I dlatego go kocham i o niego chce dbać jak najlepiej.
Karolina
Obserwuję Panią długo, i bardzo dużo udało mi się przemycić do swojego mieszkania. Najwięcej dało oczyszczanie przestrzeni i tak blaty są puste, a dzięki temu że mamy tylko potrzebne rzeczy, mają swoje miejsce i codzienne 15 minut sprzątania przed spaniem to kluczowy element idealnego poranka. Więc kawa i śniadanie w posprzątanej kuchni daje dużego kopa na cały dzień. Zdarzają się wpadki, ale już bardzo rzadko, bo znamy już smak idealnych poranków 🙂
Magda
🙂 Już to że wstaję i dostaję kolejny dzień i wschód słońca hmmm przyprawia mnie o dreszcze. Decyzja po przebudzeniu oka: ,, jakiego wilka będę karmić: dobrego czy złego?” I znów próba: staram się wybrać dobrego 🙂 Więc zaczynamy dzień: i uśmiech i wdzięczność i przytulasy i spokojne wstawanie z rodzinką do swoich obowiązków, ale przedtem w wysprzątanej wieczorem kuchni czas na zapachy śniadaniowe i czas choć chwilkę aby usiąść razem popatrzeć na siebie i wspólnie zjeść 🙂 Zaczynamy kolejny dzień i dom już dziś powoli, ciężką pracą a nie wpadaniem w rutynę i w pośpiech staram się zmieniać w ten wymarzony….
Edyta
Dobrze dowiedzieć się o takiej pozycji – a nuż uda się wygrać i przeczytać. A zatem do dzieła!
Mam nadzieję, że już niedługo uda się przeżyć na żywo poranek w domu moich marzeń, który mógłby wyglądać tak:
Jest jesień i budzi mnie delikatne światło wpadające przez żaluzje (lubię tę grę cieni na ścianie) i mam chwilę ciszy, by poczytać książkę, której nie dokończyłam wieczorem. Potem przybiegają dzieciaki na poranne przytulaski, po czym zbieramy się do kuchni (którą na szczęście miałam siłę ogarnąć wieczorem 😉 i szykujemy słodkie śniadanie – jakieś gofry, czy tosty francuskie ze słodkimi dodatkami i do tego kakao. Jak się już najemy to wyciągamy gry lub książki i nie musząc nigdzie się spieszyć leniuchujemy do woli.
Ania Legenza
Edyto, gratuluję, książka trafia do Ciebie 🙂
Milstaria
Wychylam się spomiędzy puszystych poduszek, otwieram okno i widzę puszyste obłoczki. Myję twarz słodko pachnącą pianką i wycieram puszystym ręcznikiem. Siadam w miękkim fotelu i piję kawusię z puszystą pianką 🙂
Ania Legenza
Książka może nie jest puszysta, ale za ten puszysty poranek trafia do Ciebie 🙂
Jola
Budzę się, kiedy promienie słoneczne wpadają przez okno, które jest niezasłonięte, tak jak lubię, ponieważ rosnące za nim klony zapewniają nam prywatność. Całuję męża i boso biegnę po sosnowych deskach przykrytych miękkim dywanem do mojej błękitnej kuchni, żeby zaparzyć kawę. Czekając na charakterystyczny warkot kawiarki, sennie spoglądam poprzez wyspę kuchenną na mój przestronny salon – na bujanym fotelu wyleguje się nasz kot, z regału ciągnącego się wzdłuż całej ściany tchnie spokój tysiąca książek, a za przeszklonymi drzwiami rozpościera się widok na taras i zielony gaik…
Kasia
Kiedy ranne wstaną zorze,
Mąż mój z chęcią mi pomoże:
Kawę zaparzy, rozłoży talerze,
A ja… z córcią „jeszcze minutkę” poleżę.
Później spokojnie się ubieramy
I do żłobka z radością ruszamy.
Po powrocie ćwiczę, medytuję,
Pracą w ogóle się nie przejmuję.
Gdy juz kawa będzie wypita
i porządek w mieszkaniu zapanuje,
Kończę wymarzony poranek
i służbowego laptopa z radością wyjmuję.
Ania Legenza
Kasiu, gratuluję, książka trafi do Ciebie 🙂
Avokado
Poranek moich marzeń jest wtedy, gdy razem z mężem ogarniamy poranną rzeczywistość z dwójką dzieci. Po pysznym śniadaniu i z wyglądem jak milion dolarów oraz bez zapominalskich powrotów opuszczamy jak dobrze zgrany team nasz dom. Z uśmiechami na twarzy lecimy wypełniać swoją codzienną misję, żeby po powrocie dzielić się swoimi przeżyciami i przemyśleniami.
Asia
W naszym wymarzonym domu jak co dzień budzą nas dzieciaki, które przybiegają do naszej sypialni na poranne przytulasy. Mąż w pięknej, wygodnej kuchni szykuje pyszne śniadanie, które jemy wspólnie przy dużym stole w jadalni. Nigdzie się nie spieszymy i cieszymy się chwilą
Szczygiel
Budzę się wypoczeta, w czystym domu. Z kuchni unosi się zapach świeżo pieczonego chleba i świeżo mielonej kawy. Mam dobry nastrój, a przy śniadaniu towarzyszą mi uśmiechnięte dzieci i zadowolony maz. Obecnie mam prawie wszytsko poza porządkiem. XD
Ania Legenza
Hej, gratuluję, książka trafi do Ciebie 🙂
Monika
Hejka
Mój poranek zaczyna się bardzo wcześnie bo już o 4 rano .W domu panuje cisza. Jest chwila na krótka medytacje ,jogę .Poczytanie książki przy kubku cieplej herbatki .A później już tylko rutyna -praca 😀
Dzass
Delikatne światło wschodzącego słońca budzi mnie, już świt, otwieram oczy, wychodzę na taras i upajam umysł, uspokajam myśli patrząc na majaczące w oddali góry przykryte jeszcze mgłą. Rześkie powietrze budzi mnie do końca więc wracam do najwspanialszej kuchni świata po szklankę orzeźwiającej wody mając już w myślach jogę i medytację. A może dziś pójdę pobiegać?
IvaiQ
Poranki w moim wymarzonym, rzeczywistym już domu wyglądają z goła inaczej i o niebo lepiej niż sobie to wyobrażałam… Jest zapach kawy, dziecięcy rozgardiasz, gdy trzeba wybrać ubranie do przedszkola, głośne wołanie „mama am!!!” z innego kąta domu, pytania męża czy widziałam, gdzie jest to czy tamto… A w tym wszystkim ja, z uśmiechem i potarganym włosem, trzymając niemowlę na rękach, obserwuję z boku te poranne rozterki i wdzięczna jestem za to wszystko. 🙂
Ania Legenza
Gratuluję, książka trafi do Ciebie 🙂
DariaW
Poranek w domu moich marzeń opisałabym tak: „Budzę się rano, jest lato, a pierwsze co czuję to zapach trawy z maty tatami. Wychodzę z mięciutkiego futonu praktycznie od razu do ogrodu, bo wystarczy tylko odsunąć ścianę i zrywam z krzaka pomidory na śniadanie. Kanapki robię wspólnie z dziećmi i mężem, popijam kawę i patrzę z radością na ten obrazek, który śmiało mogę nazwać spełnionym marzeniem.”
Podczas podróży po Japonii zachwyciła mnie kompaktowość tamtejszych mieszkań i domów, a na wsi bliskość natury, która dosłownie wchodzi do domu. Bardzo chciałabym przenieść choć część z tych rozwiązań do własnego domu lub kto wie – może kiedyś przeprowadzić się do Japonii? 😉 Tak czy siak jestem bardzo ciekawa tej książki i przedstawionych w niej pomysłów, więc chętnie biorę udział w konkursie 😁
Magda
Leniuchowanie w cudownie wielkim łóżku z biała pościelą jak w reklamie Lenora.
Ciepła kawa z ekspresu podana do łóżka.
Taca z pięknie wyglądającym śniadaniem.. czekająca obok łóżka…
Natalia
Budzę się w naszym niewielkim mieszkanku, jest już listopad, a nasze trzecie dziecko jest już z nami i czuję, że „nie ważne jak duży jest dom, ważne, ile jest w nim szczęścia” ❤️.
Ania Legenza
Natalio, gratuluję, książka trafi do Ciebie 🙂
Ola
Poranek w domu moich marzeń jest krótki, bo pędzę do pracy ratować życia. Ale zanim wyjdę, obsypuję miłością domowników dwu- i czworonożnych. Otoczenie jest uporządkowane i jasne, napawające mnie spokojem i energią do działania.
Swoją drogą książka wydaje się ciekawa, choć wyczuwam pewne zazębienie z metodami Marie Kondo. Muszę wypróbować te rady z posta. Dziękuję za inspirację.
Agata
W domu moich marzeń budzę się i słyszę za oknem śpiew ptaków, a do sypialni delikatnie wchodzą pierwsze promienie Słońca. Swoje kroki stawiam prosto do łazienki, gdzie delikatnie wprowadzam się poprzez otoczenie się cudnymi zapachami olejów eterycznych w nowy dzien. Następnym, ostatnim krokiem ku dobremu dniu będzie naciśnięcie bardzo ważnego przycisku w domu, mianowicie przycisku z napisze „cappuccino” na ekspresie w mojej kuchni, z której mam widok na jabłonie w ogrodzie. ❤️Po tym rytuale jestem gotowa budzić dzieci 😁
Agata
Idealny poranek w wymarzonym domu. Wchodzę do kuchni, która ma okna od wschodu słońca (Oczywiście wchodzę z samego rana jak słońce zaczyna łaskotać mnie po twarzy).Za oknem rosną słoneczniki, opieram się o drewniany blat pije gorąca herbatę w ulubionym kubku z Bolesławca i czekam aż moja córka wstanie, delektując się chwilową ciszą. Wyglądam za okno i podziwiam wschód słońca nad górami. Ahhh ❤️
Joanna
Kiedy nikt nie słyszy, nikt nie widzi ja piszę… W ciszy, o poranku. Wszędzie panuje porządek. W lekkiej euforii tworzę kolejną stronę mojego życia. W powietrzu czuć spełnienie, miłość i pokorę.
Mader
Śpię. I nikt ode mnie. Nic nie chce.
Ania Legenza
Też o tym marzę! Książka wędruje do Ciebie! 🙂
Gosia
Poranek w domu moich marzeń jest nieśpieszny, bo wiem, że o wszystko zadbałam, że mam wszystko, czego tylko potrzebuję. Zapach kawy pieści moje nozdrza; ciepło kotek tuli moje stopy. Ze spokojem w umyśle, optymistycznie przygotowuję się na dzień pełen prostych przyjemności.
Kama
Budzę się sama nie stoi nade mną mój mialczacy pies😅 mój mąż już z nim był -zajebiscie. W moim starym niewymarzonym domu taki brzęczący szedł za mną do łazienki kuchni i garderoby pospiesznie marudząc 😅 no nic kocham go takiego ale wolę popołudniowe przechadzki. Ok budzę się klaszcze w dłonie i rozsuwają się rolety odsłaniając piękne słońce, wstając nie potykam się o stare skarpetki męża którymi nie trafił do kosza ani nie widzę talerzy w zalewie gdyż mąż umył je po wczorajszej kolacji. Hahaha dobrze że za marzenia nie karaka 😂🤷 przyszły rok zwiastuje remont mieszkania ztwoja książka niezwykle byłaby dla mnie przydatna. Ja + mój mąż + nasz dog argentyński = Armagedon wieczny syf 😱
Annette
Po przebudzeniu i skorzystaniu z łazienki przygotowuję śniadanie dla córek i siebie (mąż już w pracy), pijemy z dziećmi herbatę o idealnej temperaturze, jemy wspólnie śniadanie. Ubieramy się (bez widziwiania, że coś trzeba jeszcze teraz właśnie wyprasować). Każda z nas myje zęby, (plecaki są do szkoły od wieczora przygotowane) i spokojnie wychodzimy do naszych obowiązków radośnie się żegnając.
Emilia B.
Mój poranek w domu moich marzeń.
TERAZ: MIESZKANKO W BLOKU 2 POKOJOWE. DZIECI WSPÓLNY 1 I MY POKOJOSALON DRUGI.
MARZENIA : PORANEK /LATO /ROK W PRZYSZŁOŚCI
Poranek zaczyna sie pobudka mojego synka potem coreczki.
Synek drepcze ze swojego pokoiku z przytulonym liskiem którego uwielbia. Corka wybiega ze swojego pokoju wskakuje nam na łóżko bo jej wszędzie pełno i w naszej sypialni panuje chalas uśmiechów naszych dzieci. Kot leniwie wstaje z podniesionym ogonem i z dumą opuszcza pielesze. Nastepnie
Mąż szykuje dla nas śniadanko z dziećmi by zjeść je latem na tarasie przy porannym swiergotu ptaków. Ja w tym czasie chwile ćwiczę w swojej silowni to co lubię (marzenia 🙂 obok kręci sie leniwie kot Puszek. I wypijam kawę którą bardzo lubię razem z mężem który kocha herbate i ją pije a dzieci co chwile lataja po trawniku w pizamkach…Jemy wspolnie śniadanko nigdzie się nie spieszymy mamy lato pachnace róże które pachną przy domku. Cudowny poranek.
Ciąg dalszy być może nastapi….w PRZYSZŁOŚCI.
Pozdrawiam. Emilia B. : )
Kala
Poranek w wymarzonym domu, a właściwie już teraz zdarzają się takie poranki:) – weekendowe. Pies daje chwilę dłużej pospać a potem pozwala się wyprowadzić na długi spacer – gdzie podziwiam przyblokowy ogródek sąsiadki, zbieram kasztany, słucham śpiewu ptaków w pobliskim lesie. Po powrocie, gdy dom jeszcze śpi, robię sobie kawę z mlekiem i siadam przy moim 50-letnim stole kuchennym i czytam książkę zgodnie z zasadą tylko jeden rozdział, … a może dwa. Domownicy powoli się budzą a ja smażę naleśniki, robię pastę jajeczną i rozpoczyna się nie śpieszne śniadanie. Sprzątamy wszyscy i jak pogoda pozwoli jedziemy do lasu, albo na wystawki w poszukiwaniu inspiracji:).
Asia
Poranek w moim idealnym domu to kawa na tarasie, słodkie śniadanie, towarzystwo mojego Męża i ukochanej jamniczki. Mnóstwo spokoju. Zieleń dookoła, a za płotem widok na wybieg dla koni:)
Katinka
O poranku budzę się w domu moich marzeń u boku ukochanego, mówię dzień dobry, całuję go, wstaję i podchodzę do okna by popatrzeć na piękny zielony ogród. Idę do kuchni, w której wszystko ma swoje miejsce, panuje ład i porządek, w której jednym kliknięciem przygotowuję kawę dla nas dwojga. Wędruje do garderoby, bo tam czeka na mnie na drewnianym stojaku zestaw ubrań, w którym podbiję dzisiaj świat.
Gocha
Wymarzony poranek to wstanie bez pośpiechu z łóżka i zaparzenie zielonej herbaty. Wszedzie porządek wiec jestem gotowa na nowy dzień. Zza okna słychać śpiew ptaków i widać piękno ogrodu co działa niezwykle odprężająco 😀
Ania
Poranek w Domu Moich Marzeń zaczyna się od pobudki przez Męża, który – zanim wyjdzie do pracy – mówi że „świeża kawa czeka” w naszej przytulnej małej kuchni, otwartej na salon w stylu skandynawskim. Wiedzie dalej przez miękki szlafroczek, który wyjmuję z mojej doskonale zorganizowanej szafy i którym otulam się w drodze na dół po drewnianych schodach. I dopełnia się, gdy z parującym kubkiem wychodzę na spokojny taras, gdzie powoli „przechyla się ku jesieni ziemia”, a Małe Stworzenie, na które niecierpliwie czekamy, wykonuje w moim brzuchu kilka radosnych kopnięć.
Ada
Idealny poranek,
zawiera dużą dozę rzeczywistości…
wstaję jak zwykle zaspana i zmierzwiona,
budzikiem niepokojona,
w głowie krzyczę „budzikom śmierć, śmierć mojemu budzikowi”!
potem oddaję się Twojemu całusowi
nadal jestem naburmuszona i zezłoszczona
w tym tkwi mego uroku moc,
źle znoszę przechodzenie z trybu dzień-noc,
a Ty to akceptujesz, bo tak wiele miłości do mnie czujesz…
Potem upijam łyk kawy,
cieplejszej barwy nabierają wszelkie domowe sprawy.
Później nasza córka pełznie do nas na kolanach
znowu w myślach za kota poprzebierana…
Miał, miał miauczy dziś,
czasem tuli się jak miś.
Czasami udaje wilka złego i wyje nad uchem do upadłego.
Dziś jest misiem, misiem jesteś i Ty
tulimy się razem, przeganiacie moje złe sny,
I ta radość, którą czuję kiedy Was całuję!
I Kocham tą rzeczywistość mą nieidealną,
dopóki oddycham złością, miłością i każdą emocją,
dopóki jestem i jesteście Wy,
przeganiacie każdy urok, nieidealne sny.
Ania Legenza
Ado, gratuluję, książka trafi do Ciebie 🙂
Ada
Aniu serdecznie Ci dziękuję za wyróżnienie 🙂 Pozdrawiam :*
Joanna
Piękny poranek w domu moich marzeń przeżywam właściwie co weekend od około 5 miesięcy:) Budzi nas 5 miesięczne gaworzenie młodszego synka. Nasz 5 latek słysząc ten hałas przybiega do naszej trójki i wtula się w kołderkę Jest ciasno, ciepło, powoli budzi się dzień. Czytamy przyniesioną przez synka książeczkę, gilamy i tulimy małego bobo. Myślimy, ze trzeba powoli wstawać bo burczy nam w brzuchach. Mąż mówi, że idzie po bułeczki i przy okazji nieproszony przynosi slodycz do kawki. Jemy śniadanko, zaparzamy po godzinie kawkę, dogadzamy słodkim. Obgadujemy co będziemy dziś robić: może spacer, planszówki. Wszystko niespiesznie, powoli, według naszego rytmu. Nikt nam nic nie karze, nic nie musimy. Przez kilka lat dążyłam do takiego stanu rzeczy: życie w rytmie slow, chill i chcieć a nie musieć. Z rodziną, zawsze razem. I to pielęgnuję. Nic mi więcej nie trzeba…
Anna
Hmmm, chwilę sie zastanawiam nad „domem marzeń”. Wprawdzie mieszkam teraz w dwupokojowym własnym mieszkanku 48m2 z własnym mężem i gromadką dzieci w przedziale wiekowym od roku do 6 lat (trzech chłopców i najmłodsza dziewczynka – aż dziwię się codziennie, że w tym zestawie udało się że nie jestem jedyna kobietą 🙂
Jestem na etapie pozwolenia na budowę, przerabiałam mieszkanie z dzieckiem i mężem u teściów, później daleko przeprowadzka do rodziców i tak myślę, że dom marzeń to niekoniecznie metraż i „komfort” różnych funkcjonalnych mebli.
Dla mnie poranek w domu marzeń : jest właśnie tu i teraz, czyli doceniam niesamowicie „luksus” samodzielności jako mojej rodziny, uwielbiam, gdy dzieciaki rano przychodzą przytulają się a najmłodszy syn mówi : jestem Twoim kochańcem, ja też Cię kocham,
a potem pytanie: mamo możemy się pobawić, porysować, powycinać… (dla mnie to już jest wielki szczyt samodzielnosci moich przedszkolaków. Zwieńczeniem poranka jest śniadanie, gdzie codziennie ktoś inny z dzieci pełni dyżur przy pomaganiu a gdy jest gotowe podchodzi do każdego i mówi: zapraszam na śniadanie. Smacznego kolego! 🙂
Życzę wszystkim samych pozytywnych poranków i aby otrzymane uśmiechy dały siły aż do wieczora.🙂
Anula
Dzieci nie wołają mamo, mamooo, mamooo… – nauczyły się wołać tato 😝
Naginam czasoprzetrzeń – zamiast za 5 minut wstaje z łóżka, umiem to zrobić w 30 minut. 😬
Dziwnym trafem nie irytuje mnie to, że jak już wstałam z łóżka to mam na sobie piżamę i nocną fryzurę : trafił we mnie piorun, ale przeżyłam. ,😉
Olga
Dom z widokiem na morze..
Albo na jezioro, w otulinie parku narodowego. Piękne, ciepłe światło leniwego, letniego poranka. Z głośników słychać przyjemny jazz, zasłony kołyszą się w rytm wiatru, Psy szczekają na trawie, w domu Dzieci śmieją się biegając, a ja czuję zapach kawy i bliskość kochanego Człowieka 🙂
Partycja
Budzę się, patrzę na zegarek a tam 7.59, ale nie dostaję ataku serca bo to mój wymarzony poranek w wyśnionym domu. Przecież taka drobnostka nie może mi go zepsuć. Biorę książkę i oddaje się w ciągającej lekturze jak ogarnąć to co nieogarnięte.
Julita
W domu moich marzeń poranek jest niespieszny – siedzę na tarasie z kubkiem ciepłej kawy w dłoni, uśmiecham się do męża, bawię z córeczką, a słońce delikatnie muska mnie po twarzy. Nie myślę o brudnych naczyniach w zlewie ani o tym, ile dziś sprzątania, bo każdego dnia dbamy o to, aby rzeczy wracały na swoje miejsce. Jestem wdzięczna za ten wspólny czas, który pozwala naładować baterie na cały dzień.
Paulina
Jest sobotni poranek, budzę się kiedy zaczyna świtać i pełna nadziei wyglądam przez okno, gdzie widzę to na co w sercu gorąco liczyłam- zamgloną okolicę i roślinność połyskującą kroplami rosy. Wychodzę na dwór ubrana w piżamę, szlafrok i dresy, a na moich ustach rysuje się uśmiech kiedy piękno natury zaczyna ze mną rezonować. Cieszę się bo wiem, że w domu smacznie śpi moja rodzina, z którą miło spędzę czas zaoszczędzony dzięki dobrze zorganizowanej przestrzeni i braku konieczności cotygodniowego sprzątania 😊
Emilia
W domu moich marzeń budzą mnie od wschodu ciepłe promienie słońca, przemykając leniwie po ścianie. Wtedy moim zaspanym oczom ukazuje się jeszcze bardziej zaspany mąż, jak codzień wtulam się w niego i kradniemy dla siebie ostatnie chwile spokojnego poranka. Później dzieje się życie, trochę słodkie, trochę gorzkie, ale potem znów mam poranek w domu moich marzeń – w tych kochanych ramionach.
Sylwia
Dom moich marzeń to jest mój dom, gdy rano dzieci z psem przychodzą do łóżka męża i mojego. Wtedy jest czas na poranne pogaduchy i wariowania na łóżku. Następnie leniwym krokiem ruszamy na podbój świata do kuchni wspólnie przygotowując i spożywając wspólne śniadanie przy stole… niech te poranki trwają jak najdłużej 😊😊😊
Joanna
Mój poranek w domu moich marzeń to taki w którym wszystko wieczorem jest przygotowane tak ,aby jak najdłużej pospać rano ( cała rodzina jest śpiochami). W kuchni przygotowana jest nocna owsianka, która będzie szybkim śniadaniem, a na komodzie ubrania do przedszkola i pracy. W ten sposób rano mamy więcej czasu na przytulaski i całuski.
Joanna
Poranek w domu moich marzeń to taki w którym wszystko wieczorem jest przygotowane tak ,aby jak najdłużej pospać rano ( cała rodzina jest śpiochami). W kuchni przygotowana jest nocna owsianka, która będzie szybkim śniadaniem, a na komodzie ubrania do przedszkola i pracy. W ten sposób rano mamy więcej czasu na przytulaski i całuski.
Edyta
W domu moich marzeń rano budzi mnie październikowe słońce. Wstaję wypoczęta, spokojna że jak zwykle zdążę. Budzę dzieci, wstają wyspane w dobrych nastrojach. W kuchni robię proste śniadanie dla siebie i dzieci. Mamy czas żeby zjeść je wspólnie i chwilę na siebie popatrzeć. W łazience spędzam 5 minut bo nie potrzebuję makijażu.jak zwykle wiem co na siebie włożyć.
W jadalni dzieci zjadły śniadanie, i bez poganiania szykują się do szkoły. Ja mam 10 minut na spokojną kawę na tarasie, żeby przyswoic trochę słońca, i aby nastroić się pozytywnie na cały dzień. W łazience dzieci spedzają po 5 minut, sami robią to co zrobić powinni. Wychodzą w wyprasowanych ubraniach.Plecaki czekają w przedpokoju gotowe do zabrania do szkoły. Czyste buty stoją przy drzwiach, kurtki i czapka są tam gdzie być powinny. Nikt niczego nie zapomina, z energią ale bez pospiechu wychodzimy przed czasem do szkoly i pracy. Po drodze spotykam życzliwych i uśmiechniętych ludzi. To jest kolejny dobry dzień♥️
Anna
Zbudzona śpiewem ptaków otwieram oczy i widzę przez duże okno drzewa których gałęzie lekko kołysze wiatr.
Moja minimalistyczna sypialnia wita mnie jasnymi barwami i przestronnością a mój kręgosłup jest wdzięczny za porządny materac mojego dużego łóżka. Czuję dobiegający z kuchni zapach kawy i słyszę śmiech dzieci, które rano zajął zabawą mąż żebym ja mogła jeszcze pospać 😀
Przy łóżku na małym stoliku leży książka, której kilka stron udało mi się przeczytać przed snem. Na pierwszych jej stronach dedykacja Niebałaganki 😉 która wywołuje u mnie uśmiech za każdym razem kiedy ją czytam 🙂 🙂 🙂
Ania
Idealny poranek mam w każdy weekend 😊 Niespiesznie wstaję, witam się z kotem i gotuję grecką kawę. Delektuję się ciszą (dzieci jeszcze śpią 😁 ) i widokiem za oknem. Co z tego, że to typowe łódzkie blokowisko… kupując mieszkanie wiedziałam, że kuchnia musi mieć okno od wschodu bo nie ma nic piękniejszego o poranku niż jaśniejące niebo i wschodząca słoneczko (czasem cudowne mgły…. lub mniej lubiany deszcz). Byłoby cudownie mieć balkon również z tej strony mieszkania…. może kiedyś…. W każdym razie, naładowania kawką i pozytywną energią mogę zaczynać dzień ❤
Dominika
Jest początek lata, wstaję bardzo wcześnie. Póki rodzina śpi, ubieram wygodny dres i idę po trawie pokrytej rosą do ogródka po truskawki. Wracam i jem je, jeszcze mokre od rosy, patrząc, jak budzi się dzień.
Ag
Przez wielkie wychodzące na Biebrzę okna widzę piekny jesieny wschód słońca, mieniacy się kolorami, od jasnej pastelowej zieleni, przez fiolety i róże. Dzieci ganiają się do okoła kanapy śpiewając najnowszy hit przyniesiony ze złobka. Ja wtulam się w bok mojej doskonalszej połowy i popijam kawę.