Myjka parowa Kärcher SC3 – test i opinia, czy warto
Uwielbiam ułatwiać sobie życie za pomocą różnych gadżetów – głównie tych, które pomagają szybciej sprzątać. Z drugiej strony każdy nowy sprzęt, który się u mnie pojawia, jest mocno przemyślany. Staram się otaczać tylko takimi przedmiotami, których naprawdę potrzebuję. Myjka parowa Kärcher chodziła za mną od kilku miesięcy. Im mniej rzeczy w domu, które nie są nasze, tym mocniej pojawiała się we mnie potrzeba wysprzątania go do niemal idealnego stanu.
Miałam okazję już wcześniej używać myjki parowej Kärcher i wiedziałam, że to taki sprzęt, który poradzi sobie z naprawdę dużym i starym brudem. Takich miejsc do wyczyszczenia nie brakowało. I choć próbowałam sobie poradzić domowymi sposobami oraz silną chemią, to efekty spektakularne nie były. Za to po użyciu myjki parowej jest moc!
Myjka parowa Kärcher SC3
Myjka parowa to urządzenie, które czyści powierzchnie za pomocą pary wodnej. Wystarczy wlać do niego czystą wodę z kranu (filtr odkamieniający jest w zestawie). Nie trzeba używać żadnych środków czystości. Sprząta się więc bardzo oszczędnie i ekologicznie. Jest to niewątpliwie ogromna zaleta, jednak dla mnie ten sprzęt wygrywa tym, że radzi sobie z naprawdę trudnym brudem. I to w sposób, który nie wymaga od nas wiele wysiłku.
Parownica Kärcher SC2 czy SC3?
Myjek parowych Kärcher jest kilka na rynku. Ja wybierałam między modelem SC2 a SC3. Ostatecznie zdecydowałam się na wyższy i też droższy model z kilku powodów. Pierwszym był czas nagrzewania, który w przypadku modelu SC3 wynosi tylko 30 sekund. W przypadku niższego modelu to około 6 minut. Czekanie na nagrzanie sprzętu może być uciążliwe i myślę, że warto za to dopłacić. Zwłaszcza że ten sprzęt ma nam sprzątanie przyśpieszyć. Drugi powód to większa moc urządzenia, a trzeci – dodatkowe akcesoria, np. nakładka do odświeżania dywanów. Dodatkowo uzupełnienie zbiornika na wodę w przypadku nagrzanego urządzenia jest też wygodniejsze w modelu SC3.
Myjka parowa Kärcher SC3 – co zawiera zestaw?
Myjką parową Kärcher możemy umyć i doczyścić tak naprawdę wszystko. Mnie z jednej strony zależało na przykład na doczyszczeniu palników na kuchence gazowej (zobaczcie zdjęcia niżej), ale też na wygodnym i szybszym myciu frontów szafek kuchennych, które są czerwone i lakierowane na wysoki połysk. Do tego mycie podłóg, ścian wyłożonych kafelkami, fug, luster, a nawet grzejników. Dzięki różnorodnym końcówkom (małym i wąskim) łatwo jest dotrzeć do każdego miejsca, a wyrzut pary jest na tyle silny, że każdy brud znika w mgnieniu oka.
W zestawie mamy zestaw do czyszczenia podłóg z dwiema wymiennymi nakładkami z mikrofibry, nakładkę do czyszczenia dywanów, dwie okrągłe szczotki: małą i dużą, które idealnie sprawdzają się do czyszczenia zakamarków. Szczególnie ta mała jest moją ulubienicą, bo idealnie nadaje się do czyszczenia fug, palników i wszystkich trudno dostępnych miejsc. Mamy też dyszę ręczną z nakładką z mikrofibry, która jest idealna do czyszczenia kafli, mebli, luster, szyb prysznicowych, drzwi, kaloryferów, blatów. Z tym zestawem naprawdę nie ma miejsca, którego nie da się wyczyścić. Dzięki temu, że mamy dwie rury, również możemy wyczyścić miejsca pod sufitem sięgając z podłogi.
Jak działa parownica Kärcher?
Jeśli chodzi o działanie sprzętu, to odnoszę wrażenie, że zmywamy kolejne warstwy brudu z danej powierzchni. A jak już je zmyjemy, to jest ona niesamowicie czysta w dotyku. Przy żadnym środku czystości nie da się według mnie uzyskać takiego efektu. I najważniejsza sprawa – sprzątanie zabiera o wiele mniej czasu, niż gdybyśmy mieli to zrobić tradycyjnym sprzętem. Zaczynając od umycia podłogi w kuchni, na doszorowaniu palników z ogromnej warstwy przypalonego tłuszczu kończąc.
Myjki parowej Kärcher można użyć też do mycia podłóg drewnianych lakierowanych. Sprawdzałam na naszej lakierowanej podłodze i nic się z nią nie dzieje. Do mycia podłóg spokojnie możecie użyć połowę mocy parownicy, nawet w przypadku większych zabrudzeń. W porównaniu z myciem mopem podłoga dłużej schnie, ale myje się ją szybciej i efekt czystości jest zdecydowanie większy.
Podczas sprzątania parownicą warto mieć pod ręką dobre ściereczki z mikrofibry, którymi wytrzemy czyszczoną powierzchnię do sucha. Gdy czyściłam kafelki na ścianie w łazience, to używałam elektronicznej ściągaczki z zestawu do mycia okien. Było szybciej i wygodniej.
Para wodna usuwa też bakterie i wirusy z czyszczonych powierzchni – tak wykazują badania laboratoryjne. Mogę Wam tylko powiedzieć, że efekt czystości po użyciu parownicy jest niesamowity. I to niezależnie od tego, czy sprzątacie nią bardzo brudną powierzchnię, czy jest to rutynowe sprzątanie. Ja z jej pomocą uzyskuję efekt, na którym mi zależało – w łatwy i szybki sposób jestem w stanie posprzątać dom i doczyścić wszystkie trudne miejsca.
Plusy:
- radzi sobie z naprawdę dużym i uciążliwym brudem;
- sprzątanie z jej pomocą zajmuje chwilkę (przy regularnym sprzątaniu);
- szybko się nagrzewa;
- jest cicha;
- można regulować moc wyrzutu pary w zależności od czyszczonej powierzchni i potrzeb;
- sprząta się bez użycia dodatkowych środków chemicznych;
- ma wymienne końcówki, które łatwo można dokupić;
- akcesoria da się przechować w urządzeniu.
Minus:
- brak mechanizmu zwijania kabla – to jest tak naprawdę jedyna rzecz, która mi się w tej myjce nie podoba. Odzwyczaiłam się totalnie od odkurzaczy przewodowych, a mechanizm zwijania kabla wydawał mi się czymś tak oczywistym, że bardzo odczuwam jego brak. Jednak na tle zalet ten minus staje się mniej rażący.
Sprzątanie za pomocą myjki parowej – efekty
To teraz kilka zdjęć PRZED i PO, które pokazują to, co lubię najbardziej, czyli efekty. Na tych zdjęciach są miejsca, których albo nie byłam w stanie doczyścić w tradycyjny sposób, albo gdzie było to bardzo niewygodne lub uciążliwe.
Palniki na kuchence gazowej czyściłam na wiele sposób, łącznie z użyciem noża i skrobaniem brudu. I choć coś tam schodziło, to ten brud był nie do ruszenia. Dzięki parownicy dało się go usunąć, choć użyłam tu też ostrzejszej gąbki. Dla mnie jest to efekt WOW i widzę też, że z każdym kolejnym sprzątaniem schodzą kolejne warstwy brudu.
Okap i kafelki przy linii okapu. Filtr i taką pierwszą warstwę codziennego brudu z okapu dawało się zwykle odczyścić. Ale już taki grubo osadzony tłuszcz, który zastaliśmy już podczas przeprowadzki, był problemem. Podobnie z warstwą osadu na kafelkach przy okapie. Wszystkie środki czystości spływały, więc nie miały czasu, aby odpowiednio długo podziałać. Jednak moc pary z parownicy Kärcher jest taka, że wszystko zniknęło.
Fugi pod prysznicem w łazience. W łazience jest problem z wilgotnością i fugi niestety łapią pleśń. Da się to wyczyścić za pomocą octu czy silnej chemii, ale problem powraca, a samo czyszczenie to dość długi proces. Z parownicą czyszczenie było szybkie, a efekt robi wrażenie.
Podobnie z fugami na podłodze. Ja naprawdę do czyszczenia fug kocham papkę z sody, ale ilość czasu i energii włożonej w doczyszczenie ich za pomocą parownicy jest nieporównywalnie mniejsza.
Na koniec miejsce, którego miało nie być w tym wpisie, bo nie spodziewałam się, że fugi w kuchni są aż tak brudne. A wyszło to przy okazji robienia zdjęć. I naprawdę myślałam, że tutaj fugi są brązowe, natomiast po użyciu parownicy okazało się, że są jasne. Do tej pory, jak je widzę, jestem w szoku :).
Jeśli zastanawiacie się, czy warto, to… warto! Tego efektu nie da się w stu procentach pokazać na zdjęciach ani pewnie na filmie. To można poczuć, dotykając miejsc wyczyszczonych za pomocą myjki parowej Kärcher. Jeśli macie doświadczenia z tym sprzętem, to podzielcie się nimi w komentarzu, a jeśli zastanawiacie się, którą z parownic wybrać, to pomocny może być ten poradnik.
Maja
czy na ostatnim zdjęciu (kafelki w kuchni) zrobiłaś zdjęcia innego miejsca na podłodze? na tym zdjęciu 'po’ tak jakby brakuje fragmentu ornamentu i narożnika. czyżby parownica okazała się aż tak skuteczna? pozdrawiam i bardzo dziękuję za wpis, bo właśnie rozglądam się za mopem parowym. 🙂
Ania Legenza
Na zdjęciu powinno być to samo miejsce, ale teraz to już nie wykluczam, że zrobiłam zdjęcie kafelka obok, a nie tego samego ;).
Imoplan
Bardzo przydatny artykuł, fajnie i jasno opowiedziane.
Fil
Jakiś czas temu tez kupilem SC3 myjke (nie wiedziałem ze mozna wybrac białą wiec mam ten karcherowy zolty kolor) ale mam pewien dylemat z tymi scierko-nakladkami. Po kilku minutach używania są one juz tak mokre, że w zasadzie to wycieramy wszystko gorącą szmatą a nie wykorzystujemy parę. Owszem, jest super i tu nie da sie tego nie powiedzieć ale te nakładki, mimo że bardzo potrzebne, to sprawiają że wiadro z gorącą wodą może działać podobnie
Ania Legenza
Szczerze to nie sądzę, żeby wiadro z gorącą wodą zadziałało podobnie, choć faktycznie ścierki robią się bardzo mokre dość szybko i przez to wydaje się, że dużo jest mycia wodą ze ścierek. Ale przy przy plamach, szczególnie zaschniętych, widzę, że to para je usuwa, a bez parowania sama ścierka nie daje rady 🙂
lneso
czy do mycia butów też się nadaje? bo bardziej takiego urządzenia parowego szukam
Ania Legenza
Z butami nie próbowałam i szczerze to trochę bałabym się, że pod wpływem ciepła klej może puścić.
Paulina
cześć a czy do odświeżenia kanapy na szybko sie da. dzieci straszniejsze ja brudzą 😅
Ania Legenza
Do odświeżenia tak, ale do usunięcia jakiś grubszych plam już nie bardzo. Próbowałam, ale wolę klasyczne pranie kanapy 🙂
Ania
A ja mam pytanie czy przy dłuższym użyciem rączka nagrzewa się i parzy w rękę?
Ania Legenza
Nie, raczej jest niewygodnie, bo to wibruje i się odczuwa zmęczenie niż gorąco 🙂