Nie lubię zakupów, tych ubraniowych, spożywczych, nawet kosmetycznych, ale za to siłą nie można mnie wyciągnąć ze sklepów, w których mogę kupić dodatki do domu. Ostatnio przełamałam się i zaczęło przybywać różnych drobiazgów, mniej lub bardziej przydatnych, których dotychczasowy zakup odkładałam na później „bo jak my się będziemy z tym wszystkim przeprowadzać”. No cóż, wynajmiemy specjalną ekipę ;). Większą część gadżetów pokazywałam Wam we wpisie z gadżetami do organizacji, które chciałabym mieć. Przyszła pora, by spełnić niektóre zachcianki.
Papierowe słomki to mój hit ostatnich miesięcy. Nie wiem czy jest ktoś, kto umie się im oprzeć. Ja nawet nie chcę, bo picie zwykłej wody z cytryną przez taką słomkę powoduje, że smakuje mi lepiej i nie zapominam o tym, co rano. A gdy wchodzę do kuchni i je widzę, to uśmiech samoistnie pojawia się na mojej twarzy. Poprawiacze humoru zawsze mile widziane!
Gdzie je kupić? Przeróżne wzory i kolory są dostępne w sklepach internetowych i na Allegro, ale jeśli w Waszej okolicy jest Tiger-Stores, to tam znajdziecie je stacjonarnie. Właśnie w nim zostawiam ostatnio wszystkie pieniądze!
Organizery do kabli, pokazywałam Wam już na Instagramie i potwierdzam są cudownie wygodne. Must have, jeśli macie choć prowizoryczne biurko w domu. Ja dostałam je w prezencie, ale z tego co wiem najtaniej je kupić na Ebay’u. Przyszło mi też do głowy, że można coś podobnego ulepić z modeliny – taka wskazówka dla miłośników DIY 🙂
Pan Ciastek do słuchawek też jest cudowny ❤
Podstawki na świece z Ikei, które zagościły na wszystkich Instagramach i blogach. Nie mogłam się nim oprzeć, używam ich jako tac, bo są tak urocze, że nawet przeciętne jedzonko na nich smakuje wyśmienicie. Doniczki z tej serii też uwielbiam :).
A do tego cała seria nowych dodatków do gotowania. Bo wiecie, ciągle pracuję nad tym, by polubić gotowanie. I tak mi się wydaje, że znalazłam na to sposób. Jeśli nie okaże się krótkotrwały, to Wam o nim napiszę więcej :). Po pierwsze zaczęłam się otaczać w kuchni ładnymi rzeczami. Garnki, sztućce, noże, zastawa stołowa – wszystko w kształtach i kolorach, pasujących do mojej kuchni marzeń. Jak na razie działa, zobaczymy co będzie dalej :D. Miejscem, gdzie kupuję wszystkie kuchenne dodatki jest Westwing i sama sobie się dziwię, że podczas zakupów tam wygrywa rozsądek, a nie chęć posiadania miliona świec, pudełeczek i kubków, co sobie obiecywałam, decydując się na współpracę z nimi.
Nad polubieniem zmywania, też pracuję. Tutaj pomaga gąbka do mycia naczyń w kształcie wąsów. Nawet okropne zmywanie staje się przyjemnością, kiedy mam je wykonać za jej pomocą. Do kupienia w Tigerze, sklepie wspomnianym na początku wpisu. Są jeszcze serduszka i owocki, więc dla każdego coś miłego 🙂
Uff! Trochę się tego nazbierało, a w sumie to jeszcze nie wszystko, tylko te bardziej fotogeniczne przedmioty 😉 A że tego weekendu nie dałam rady spędzić offline, to postanowiłam się podzielić z Wami tymi drobiazgami. Mam nadzieję, że wypatrzyliście dla siebie coś ciekawego i może dorzucicie dodatki, które Wam ostatnio wpadły w oko?
Uwielbiam Twój blog! Już nie mogę się doczekać, aż będę urządzać własne mieszkanie! 😀
Skąd jest Pan Ciastek? Plączące się słuchawki- mój koszmar! Uwielbiam Twojego bloga, wcielam w życie pomysły na 'sprzątanie’ 🙂 i jak narazie wszystkie z pozytywnym skutkiem. Jeśli chodzi o zakupy- mam podobnie- sklepy z AGD- uwielbiam, mogłabym w większosci z nich przebywać godzinami. Staram się walczyć z moimi zachciankami do czasu posiadania własnej kuchni, mam nadzieję, że wtedy zrealizuję je wszystkie :D.
Dołączam się do pytania o Pana Ciastka, jest super! 😀
Też baaardzo podobają mi się słomki (chyba z Ikei były w super kolorach) – tylko tak mi trochę szkoda ich używać i potem wyrzucać… wydaje mi się to jakimś takim marnotrawstwem. No nie wiem.
<3 Jak miło!
Pan Ciastek to prezent, ale spróbuję się dowiedzieć skąd jest 🙂
Wąsy są wspaniałe! Wyobrażam sobie do nich jakiś stojak – nie mogą tak leżeć-byłoby im smutno 😉
Na przykład w kształcie twarzy <3
Ja zamiast pana ciastecza mam kota 😉 aczkolwiek trochę się już zniszczył… Kupiłam go na allegro z jakimiś innymi zakupami dosłownie za grosze. Samego zamawiać się nie opłaca, bo przesyłka 8 x wyższa niż cena kota 😉 były też do kupienia żyrafy, słonie, psy… w skleach stacjonarnym nigdzie nie widziałam takich gadżetów 🙁
Jednorazowe albo przeznaczone dla jednej osoby, bo nie rozmiękają całkowicie i po wysuszeniu są jak nowe. Tyle, że już ich raczej dokładnie nie umyjesz.
A w naczyniu zapiekanka makaronowa z warzywami. Dobra, ale nad przepisem muszę jeszcze trochę popracować 😀
zmobilizowałaś mnie do znalezienia organizerów do kabli! 🙂 http://www.euro.com.pl/maskownice-i-organizery-kabli/logilink-klips-kab0010.bhtml
Właśnie szukam organizerów na ebayu 😛 Papierowe słomki są śliczne, ale nie działają z ludźmi gryzącymi słomki :3
Też uwielbiam sklep Tiger 😀 mam z niego super urocze miarki kuchenne-serduszka :)). Ładne i przydatne 😀
Te papierowe słomki są kuszące, choć znając życie leżałyby w mojej szufladzie, a ja piłabym dalej wodę z butelki… Swoją drogą, nie przemakają od spodu?
Namiękają, ale nie rozpuszczają się wodzie, można je potem wysuszyć. Choć umyć raczej się ich już nie da, więc mogą być jedynie przez jakiś czas przypisane do jednej osoby ;).
A przyklejają się do ust? 😉
Nic takiego nie zauważyłam 🙂 Może nie są w 100% praktyczne, ale to takie poprawiacze humoru, że nie mogę się im oprzeć 😀
Piękne te twoje nowe gadżety 🙂 Sama walczę z pokusami zwłaszcza jeśli chodzi o takie rzeczy dla domu.
Pan ciastek jest genialny 😀 Zapiekanką to mi teraz smaka narobiłaś. A co do garnków to kupiłam ostatnio w ikea piękny bladozielony garnek – jak takie rzeczy potrafią cieszyć :))
Pan Ciastek <3
Ale świetne! Coś w tym jest, że jak tylko się otaczasz ładnymi garnkami, sztućcami itp to od razu chce się gotować jakieś cudne potrawy, a nie kolejny raz makaron z sosem 😛 Zapiekanka wygląda super 🙂 Ja przestałam wchodzić na Westwing bo też miałam podobne pragnienia i ledwo się opanowywałam 😀
Ja akurat makaron z sosem mogłabym jeść codziennie 😀
Hahahaha, no wiesz: wszystko zależy od preferencji smakowych 😀 Ale przyznaj że nie jest to zbyt wyszukane danie 😀
Prawda, prawda 🙂 Chociaż ja stwierdziłam, że dużo bliżej mi do kuchni włoskiej, makaronowej, niż polskiej. Smakuje mi lepiej, gotowanie mi wychodzi, a nie muszę długo stać przy garach, by wyczarować smaczne danie. A opcji na makaron z sosem mam kilka, więc niby to samo, a jednak coś innego. I nawet ostatnio doszłam do wniosku, że na rzecz makaronu z sosem pomidorowym, bazylią i mozzarellą jestem w stanie zrezygnować na zawsze z pierogów i gołąbków 😀
Papierowe słomki to jest idealny gadżet fotograficzny. Do picia średnio się nadają, bo jednak są z papieru, ale na zdjęciach prezentują się zjawiskowo. 🙂
Świetna gąbka, szkoda, że nie kojarzę w ogóle tego sklepu w mojej okolicy:(
Do czego służy Pan Ciastek? 😉
Do przechowywania słuchawek. Owijam je w okół niego i nic się nie plącze 🙂
Próbowałam sobie wygóglać Pana Ciastka i trafiłam z powrotem do tego wpisu 😀 To zapytam – gdzie go kupiłeś?
To prezent, ale widzę, że są na allegro http://allegro.pl/zwijacz-kabla-sluchawki-mp3-mp4-ipod-ciasteczko-i5732644352.html 😉
Wpisz zwijacz na słuchawki bo są też inne rodzaje.
Gdzie można kupić takie rureczki w rozsądnej cenie? Są śliczne ale nigdzie ich nie widziałam 🙁
Zwykle zestaw jest za ok. 10 zł. Ja swoje kupiłam w Tigerze za 6. Stacjonarnie właśnie ciężko je spotkać, choć czasem bywają w Empiku 🙂
http://www.partymika.pl 🙂
Mnie ostatnio udało się zakupić uchwyty do kabli na Allegro za jakąś śmieszną cenę za 6 szt. Jedyna wada – przyklejają się bardzo skutecznie – na tyle, że później przy próbie odklejenia rozerwałam gąbkę mocującą i nie byłam w stanie już kolejny raz wieszaczka przyczepić
Pan wąsaty gąbek jest rewelacyjny 🙂
Co do gadżetów w kuchni, to jestem na kupnie dobrych garnków, polecisz jakieś?
Garnek i patelnia, które teraz kupiłam są z serii Eko Merlin i jestem bardzo zadowolona. Co prawda mam je dopiero 2 czy 3 miesiąc, ale smaży się świetnie, na małej ilości oleju, nic nie przywiera. Podobnie z gotowaniem, dobrze się przez nie rozchodzi ciepło, np. woda na makaron gotuje się dużo szybciej. I co najważniejsze dla mnie, mają powłoki ceramiczne i emaliowane, a nie aluminium.
Czy to możliwe, żebym nie widziała jeszcze tych tac z IKEI? Muszę sobie kupić! Śniadanie na takiej tacy <3 A gotować lubię i zmywać też, pod warunkiem, że nikt nie plącze mi się pod nogami 😉
Tiger to najlepszy sklep na świecie!! 😉 Fakt, że to duńska sieć, daje im +100 do atrakcyjności!
Fajnym rozwiązaniem jest przelanie płynu do mycia naczyń do ceramicznego dozownika na mydło (takiego jak do łazienki). U mnie sprawdza się to wyśmienicie- jest bardzo estetyczne, dozuję odpowiednią ilość i unikam jednej sytuacji, której nienawidzę- obklejonej płynem butelki.
Dozownik mam upatrzony od razu z miejscem na gąbkę, ale co jestem w sklepie, by go kupić, to akurat nie ma go na stanie :/
Fajne gadżety. 🙂 Na westwing jeszcze żadnych zakupów nie zrobiłam, ale są tam tak piękne rzeczy, ze czasami ciężko się powstrzymać. 🙁
ja przez ostatnie lata miałam szał zakupowy a teraz myślę powoli nad przeprowadzką. Nie wiem co ja z tym wszystkim zrobię czy wezmę ze sobą czy popakuję w kartony póki nie znajdę już mieszkania na dłużej niż tylko na chwilę.
Tiger jest niebezpieczny, też potrafię tam siedzieć godzinami. Świetne zakupy 😉
Wąsy są mega. Ale tak praktyczniej podchodząc do rzeczy jestem zainteresowana garnkiem.
Garnek jest z serii EkoMerlin. Mamy jeszcze patelnię z tej serii i na pewno dokupię jeszcze jeden garnek, tylko trochę mniejszy. Co jakiś czas pojawiają się na Westwing w różnych kampaniach kuchennych, więc trzeba na bieżąco śledzić 😉
organizery do kabli są rewelacyjne!
Przydałoby mi się zrobić coś z kablami;)
Moja ulubiona Niebałaganka <3
Wybieram się do Tigera, ale czuję, że skończę jak Ty 😉
Uwielbiam Tigera! Najchętniej wyniosłabym do domu większość sklepu. Najczęściej specjalnie nie biorę koszyka, żeby kupić tylko tyle, ile uda mi się na raz unieść (ale i to nie za bardzo pomaga, bo nauczyłam się budować bardzo zaawansowane piramidki)
Po słomki zapraszam do http://www.partymika.pl 🙂 Nigdzie nie znajdziesz tylu wzorów i kolorów
Nie wiem co mnie bardziej rozwaliło, gąbka czy ciastek 😉 Słomki są czaderskie, poluje na takie. Niedługo urodziny męża. Robimy imprezkę, byłyby w sam raz 😉 Mnie też nie można wyciągnąć ze sklepów z dodatkami do domu.
Na imprezy i przyjęcia papierowe słomki są świetne, w zasadzie „robią” całą dekorację stołu. Ciekawa jestem na jakie się zdecydujesz 😉
Uwielbiam słomki. Te kolory i wzory 🙂
Aniu, byłabym wdzięczna, gdybyś przybliżyła w jakimś poście Westwing. Nie wiem dlaczego, ale po samej stronie głównej odnoszę wrażenie, że strona jest podejrzana, w stylu „zapisz się, a my będziemy kazać ci kupować” 😉
Oczywiście! Faktycznie nigdzie dokładnie nie opisałam jak to działa 🙂 W skrócie: po założeniu tam konta możesz przeglądać poszczególne kampanie. W danej kampanii są różne rzeczy w cenie niższej niż w innych miejscach. Są to przedmioty od tanich po kosmicznie drogie, ale zawsze gdy dostaję paczkę jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością. Przede wszystkim dodatki do domu, meble, ale bywają też ubrania, biżuteria, sprzęty. Kampanie startują codziennie o 8 rano i trwają kilka dni, za zwyczaj kto pierwszy ten lepszy. Gdy dodasz produkt do koszyka masz 20 minut rezerwacji, co jest minusem gdy są tanie świetnie rzeczy.
Jeśli chodzi o „będziemy kazać ci kupować” to standardowo ustawiony jest newsletter, w którym co rano dostajesz maila z informacją o kampaniach, które właśnie wystartowały, ale można się z niego wypisać ;). Przedmioty są naprawdę piękne, dla każdego domowego maniaka, to przyjemność w samym przeglądaniu, a przy okazji można znaleźć dodatki, które nie są tak popularne jak te z sieciówek (chociaż do tych też nic nie mam i zupełnie mi nie przeszkadza, że na co drugim zdjęciu widzę te same dodatki z Ikea :D).
Bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂 Wygląda to całkiem fajnie, a skoro mają tam takie piękne rzeczy, to chciałabym spróbować. Rozumiem, że za członkostwo się nie płaci i nie ma się też obowiązku zakupów?
Nie, za założenie konta nie ma żadnych kosztów i nie musisz nic kupować. Ja kilka lat temu będąc na studiach miałam tam konto dla samej przyjemności oglądania, mimo że niezwykle rzadko kupowałam, bo do akademika za wiele potrzeba mi nie było. Teraz powstrzymuje mnie brak własnego M, bo pewnie moje zamówienia byłyby meblowe 🙂
Wspaniale 🙂 A zatem lecę się zarejestrować z Twojego polecenia 🙂 Dzięki jeszcze raz :*
uwielbiam dodatki do domu 🙂
Organizery na kable to coś, co muszę sobie kupić 😀
Różowy organizer na kable podbił moje serce!
Widziałam takie ostatnio w Carefour w Gliwicach
Dziękuję, rozejrzę się! 🙂
Zachwycam się papierowymi słomkami już od dawna, a teraz mi o nich przypomniałaś! Muszę w końcu je kupić. Już sobie wyobrażam, że będę ich nadużywać w sesjach zdjęciowych na bloga. Zapewne wszystko co będzie w szklance, a nie będzie gorące, będzie fotografowane w towarzystwie słomek 😀 No i te wąsy – hell yeah! A zapiekanka ze zdjecia wygląda bardzo, bardzo smakowicie!
Te podstawki z IKEI skradły i moje serce, nie mogłam się im oprzeć 🙂 Wciąż też walczę z masowym kupowaniem papierowych słomek, zwykle w opakowaniu jest stanowczo zbyt dużo, bym mogła je zużyć, a tyle jest pięknych wzorów!
No i te uchwyty do kabli – są świetne!
Te wąsy są przeurocze nawet dla osoby uczulonej na zmywanie. Niestety w mojej mieścinie sklepu nie ma. Niby duże miasto a po gąbke do zmywania trzeba pociągiem jechać. Jednak myśle, że można by taką wykonać wwłasnoręcznie.
Dokładnie! Można dowolny kształt odrysować na innej gąbce i wyciąć 🙂
A ja chciałam zapytać o papierowe słomki – jaka jest ich „żywotność” – tzn. ile mogą stać w napoju, zanim papier zacznie się rozpuszczać?
Czy w trakcie picia nie ma jakiegoś posmaku papieru? 🙂
Generalnie przy ciepłych napojach szybko namiękają i tu raczej ich nie polecam. W zimnych wytrzymują dłużej, nawet zdarzyło mi się je umyć i wysuszyć, po wyschnięciu były jak nowe. Ja papierowego posmaku nie czuję, ale jeśli chodzi o praktyczność, to raczej szału nie ma. Co nie zmienia faktu, że je lubię i często używam 🙂
wąsy sa super mojemu tacie kupiłam na dzień ojca 😉