Wybór koloru przewodniego na naszym ślubie i weselu nie był dla mnie na tyle oczywisty, że “wiedziałam o tym od zawsze”, ale ostatecznie był dla nas naturalny. Padło na łososiowy, który według mnie idealnie łączy się z bielą dając delikatny i romantyczny efekt. W trakcie przygotowań okazało się jednak, że jest odrobinę problematyczny, dlatego dzisiaj chcę Wam doradzić na co powinniście zwrócić uwagę zanim ostatecznie zdecydujecie się na kolor czy motyw na ślubie i weselu.
Wybierając jeden kolor/motyw z jednej strony ułatwiamy sobie sprawę, bo dokładnie wiemy czego szukać, z drugiej utrudniamy, bo schody zaczną się, gdy nie ma tego, czego potrzebujemy. Zanim podejmiecie ostateczną decyzję wybierzcie dwa kolory, sprawdźcie je pod kątem tych spraw, o których piszę i zdecydujcie 🙂
PORA ROKU I KWIATY
Nasz wybór w żaden sposób nie był podyktowany porą roku. Nie zastanawiałam się jakie kwiaty są w maju, że to pora na bzy, bo i tak bym się na nie nie zdecydowała. Ale teraz myślę, że warto to sprawdzić, szczególnie gdy chcemy mieć bukiet w kolorze przewodnim. Dobrze wiedzieć czy dostaniemy w nim wybrane przez nas kwiaty. Naprawdę fajnie to połączyć i wiedzieć wcześniej, by spać spokojnie. Pomijam już fakt, że za sezonowe kwiaty zapłacimy mniej.
Moja wizja kwiatów zmienia się najczęściej w całych przygotowaniach. I dwa miesiące przed ślubem dowiedziałam się, że ostatecznie wybranych pewnie w maju nie będzie. A już na pewno nie łososiowych. Więc zanim ucieszycie się z podjętej decyzji sprawdźcie i skonsultujcie to z florystką.
ELEMENTY W KOLORZE PRZEWODNIM
Mimo że jest to kolor przewodni, to ma być dodatkiem do bieli. Umiar i minimalizm jest kluczem do sukcesu, w końcu nie chcę by wesele było mylone z innym przyjęciem. Na baby shower przyjdzie jeszcze czas 😉
Łosoś będzie pojawiał się w detalach: zaproszeniach, kwiatach (ale nie wiem czy wszystkich), księdze gości, winietkach, dekoracji samochodu, poduszce na obrączki, ale zawsze jako dodatek do bieli. Wybór tych elementów dobrze ustalić wcześniej i zrobić to z głową.
A skoro już jesteśmy przy kolorystycznych kompozycjach, to warto przyjrzeć się sali, w której odbędzie się przyjęcie. Chociaż z moich obserwacji wynika, że są raczej w neutralnych barwach, to wybierając kolor przewodni trzeba wziąć pod uwagę standardowy wystrój lokalu.
PRZEJRZEĆ OFERTĘ SKLEPÓW PAPIERNICZYCH I ZE ŚLUBNYMI AKCESORIAMI
Skoro już wiemy czego szukamy w naszym kolorze, to dobrze byłoby zorientować się czy to coś w nim dostaniemy. Nieważne czy przygotowujecie dekoracje sami, czy je kupujecie – zanim podejmiecie ostateczną decyzję zobaczcie asortyment sklepów z weselnymi akcesoriami pod kątem wybranego koloru/motywu. Może okazać się, że wybrany przez Was kolor nie jest popularny albo nie dostaniecie akurat tych elementów, których potrzebujecie. Wiecie jak to jest, niby wszystkiego tak dużo, a jak trzeba się na coś zdecydować, to nic nie ma.
Oczywiście można stanąć na rzęsach i zdobyć dokładnie to, co sobie wymyśliliśmy, ale z niektórych rzeczy warto zrezygnować by oszczędzić sobie stresów.
ZAMÓWIĆ PRÓBKI
Najważniejszy punkt! To właśnie na nim mój kolor łososiowy okazał się problematyczny. Po przejrzeniu asortymentu w sklepach wiedzieliśmy, że większość naszych dekoracji będzie DIY, bo chcieliśmy uniknąć zbędnego przepychu. I gdy przyszło do kupowania wstążek, organzy, papieru jakież było moje rozczarowanie, gdy zamiast łososiowego dostałam pomarańcz. Ten kolor jest nagminnie mylony właśnie z pomarańczowym, koralowym i brzoskwiniowym. Dopiero po zamówieniu kilku próbek wstążek i dopasowaniu do jednej z nich papieru, odcień został wybrany.
I prezentuje się tak:
Pewnie gdybym najpierw sprawdziła łososiowe możliwości, nasz wybór byłby taki sam. Ale oszczędzilibyśmy sobie nerwowego poszukiwania papieru na koperty, a elementy wpadające w pomarańczowy odcień byłby świadomą decyzją a nie ostatecznością. Ale i tak będzie pięknie!
NIE ZOSTAWIAĆ NA OSTATNIĄ CHWILĘ
Najwięcej szczegółowych decyzji podejmuje się, gdy ten dzień jest już blisko, ale dobrze jest zadbać o wybór koloru czy motywu wcześniej i nie zostawiać na ostatnią chwilę zamówienia próbek. Na zdjęciach kolory wyglądają inaczej i naprawdę można się rozczarować. A na bieganie po stacjonarnych sklepach też trzeba mieć czas.
Nasz kolor już znacie, motywem będzie monogram – to też wyszło zupełnie naturalnie. A jaki jest Wasz wymarzony bądź planowany kolor przewodni? Jeśli jesteście już po tym dniu, to koniecznie zdradźcie jak to wyglądało u Was.
Ja również wybrałam coś w tym deseniu, choć troszkę ciemniejsze. Zgadzam się z Tobą, jest to kolor łączący romantyzm i delikatność. Zarazem nie jest zbyt dziewczęcy i Panu młodemu też w nim do twarzy 🙂
Nasze kolory to zieleń i bordo. Mieliśmy same bordowe dodatki – kwiaty, dekoracje stołu itp. Nie wyszło to jednak „wiejsko” bo wszystko było złamane delikatną zielenią santini 🙂 Wszystko wyszło całkowicie naturalnie. Miałam goździki – zawsze tanie, kwiaty od mojej koleżanki kwiaciarki 😀
Nasze kolory to żółć, biel i szary ;). Wprawdzie ślub dopiero za rok, ale akurat o tym już pomyślałam; A że ślub mam w czerwcu więc akurat będzie sezon na frezje, a żółte są najładniejsze.
A o kolorze łososiowym nawet bym nie pomyślała, ale robi wrażenie 😉
Nasz kolor natomiast to Tiffany Blue i tez obawiam się o jego problematyczność :(. A u Was już jest pięknie :* Super, czekamy na więcej ślubnych postów:) miłego wieczoru
aaaa z jakich stron Ty zamawiałaś próbki??
Zamawiałam na allegro, bo w typowych sklepach ślubnych albo nie było nic w tym kolorze, albo akurat tego nie potrzebowaliśmy. Głównie poszukiwałam łososiowej wstążki i zamawiałam po metrze u różnych sprzedawców, którzy twierdzili że mają łososiowe 🙂 Dobrze, że tak robiłam bo bym miała 60 metrów pomarańczowej żarówki. Papier ostatecznie kupiliśmy stacjonarnie, ale zanim wzięliśmy 150 arkuszy, to kupiliśmy też dwa różne na próbę do domu, by zobaczyć jak wyglądają w dziennym świetle.
A Tiffany Blue też jest piękny, chociaż masz rację, że może być ciężko z idealnym odcieniem. Fashionelka miała go na swoim ślubie i wydaje mi się, że odcień delikatnie się różnił, chociaż to może kwestia zdjęć. Tak czy siak wyglądał pięknie i stylowo, więc będzie dobrze 🙂
U nas królował ecru i granatowy 😉 Chociaż nie udało się uniknąć niespodzianek pod nazwą „w dzień ślubu rano dzwoni pan z miejsca tortowego i mówi, że granatowej masy na kwiatki jednak nie będzie czy może być biała” W MOMENCIE KIEDY SIEDZISZ U FRYZJERA.
Także życzę dużo elastyczności i cierpliwości do dnia ślubu 😉
No to fajnie Was załatwił :/ Niestety niektórych rzeczy się nie przeskoczy i już się z tym pogodziłam. Dla nas to wyjątkowy dzień, a dla osób, które nam w nim pomagają (fryzjerów, kosmetyczek, cukierników, itd.) to dzień jak co dzień, a nie wszyscy są empatyczni.
Gdzie zamówiliście te koperty bez „klapki”? 🙂
bardzo fajna rozpiska 😀 i to można się odnieść do wielu rzeczy 🙂
nawet wystrój mieszkania ma podobne prawa i zasady 😉
My też wybralismy maj- zeszły rok 🙂 miałam swietną florystkę i po kilku spotkaniach wiedziała co chcę, jakie kolory i jaki efekt, koloru przewodniego jako takiego nie bylo tzn. wiedzialam jakiej palety się trzymać, zeby wszystko pasowało, i faktycznie lekki łososiowy się pojawiał, biały, szary- powtarzały się w sukni, kwiatach, wyglądzie sali.
Ja marzę na razie o bieli i granacie, morskim klimacie, zobaczymy czy do czasu ślubu mi się nie pozmienia wszystko 😉
Wasz ładnie się zapowiada 😉
Rok temu w czerwcu moja siostra cioteczna brała ślub i jako jedna z druhen musiałam się wpasować w jej kolorystykę ;). Wybrała ciepły odcień fioletu, który jest moim ulubionym kolorem, dużo go w moim mieszkaniu i ogólnie różnych detalach, ale znalezienie materiału na sukienkę w tym odcieniu było baaardzo trudne :D. Musiałam w końcu całkowicie zmienić krój sukienki, bo w całym Radomiu i Warszawie były tylko dwa materiały dokładnie w takim kolorze – jeden taki baaardzo cienki, a drugi to koronka ;). Oj przeżywałam wtedy chwile grozy bo gdyby coś nie wyszło z sukienką (szyła się w mieście mojej siostry i odbierałam ją dzień przed ślubem) to nie było opcji abym zastąpiła ją inną. Na szczęście prawie wszystko się udało (poza długością sukienki ;)), a kolor bardzo ładnie się prezentował 😉
Czy Twoja świadkowa będzie miała łososiową sukienkę?
Ja nie mogłabym się zdecydować na kolor przewodni. Poza tym ciężko by mi było coś dopasować do kolorystyk sali weselnej, tak żeby mi się podobało. Dlatego postawiliśmy na motyw 🙂 I motyw będzie kryminalny 😀 Oboje uwielbiamy horrory, kryminały, więc pasuje to do nas super 🙂
hihi odważnie 🙂 szkoda, że z tego zrezygnowaliście 🙂 chociaż z lososiowym tez było super!