fbpx
 

Przeczytaj ze mną 3600 stron! Wyzwanie czytelnictwa

utworzone przez | lut 6, 2019 | ZAKAMARKI | 43 Komentarze

Mam koleżankę, której mieszkanie pełne jest książek. Półki uginają się od ich ciężaru, gdzie się nie ruszysz potykasz się o kolejne tomy, ciężko przecisnąć się do łazienki, bo wszędzie stosy książek, siadasz w fotelach z grimuarów i wyciągasz piwo z książkowej lodówki. Ok, to ostatnie zmyśliłem! Ale serio są tacy ludzie! Sam pamiętam wakacje za gówniarza, gdy raz w tygodniu wybierałem komplet książek z biblioteki i wchłaniałem je jak opętany. Jak to się działo nie wiem, bo dzisiaj z trudem ogarniam kilka stron nawet w ulubionej tematyce.

Gdy w październiku leżałem w szpitalu postanowiłem przeczytać książkę. Zmęczyłem jakieś 40 stron przez 3 dni. Bieda! Nie mogłem się nad czytaniem skupić i to mnie przeraziło. Dziennie w czasie pracy głównie czytam i piszę (heloł, nie książek!), gdyby to podliczyć to pewnie treści szły by w encyklopedyczne ilości (choć może się mylę). Jednak jak to w internecie bywa, treści są różne, a memy w czasie wolnym to nie czytelnictwo.

A propos! Czy wiecie, że według badania czytelnictwa z 2017 dokładnie 39% Polaków przeczytało w ciągu roku 1 książkę! Chyba leżeli w tym samym szpitalu co ja. Ale żarty na bok! W dobie komputerów przenośnych, smartfonów w łazience, filmów i muzyki na każde zawołanie zacząłem zastanawiać się czy aby nie zasuwam na zbyt wysokim biegu. Gdzie się nie obejrzę powiadomienie, mail, messanger, instagram itd. Proszzz! Ile można wytrzymać w tym ciągłym jazgocie informacji? Wstyd mi tych 40 stron ze szpitala, deficytu uwagi i zwykłej niecierpliwości.

Postanowiłem coś zrobić! Byłem w mat-fizie, więc mogę pozwolić sobie na proste obliczenia. I! Moje 40 stron w 3 dni ze szpitala, to 13 stron dziennie. Z reguły jestem leniem, więc dodatkowo zaokrąglam to do 10 stron. Dziesięć stron dziennie, w trzydziestodniowy miesiąc da – uwaga – 300 stron jak nic. To poważna lektura. A gdyby takich lektur uczynić tyle ile mamy miesięcy? Może wreszcie zapanowałbym nad własną uwagą, cierpliwością i świętym bezsmartfonowym spokojem? 12 miesięcy po 300 stron, to będzie jakieś (kalkulator!) 3600 stron. Encyklopedia!

Jakie książki można czytać? 50 archetypów

Tylko… jakie książki powinienem wybrać? Lubię proste zasady, dlatego sięgnę po takie, które podpowiada mi intuicja. Ale by wysilić trochę mózgownicę postanowiłem myśleć o typie książki, a nie konkretnym tytule. Tak opracowałem 50 różnych archetypów, z których wybrałem 12, a do tej dwunastki konkretne tytuły wraz z uzasadnieniem.

  1. Książka od babci
  2. Książka z dzieciństwa
  3. Lektura szkolna
  4. Książka, którą sfilmowano
  5. Biografia
  6. Książka historyczna
  7. Kryminał
  8. Sciene-fiction
  9. Fantasy
  10. Cthulhu
  11. Książka w obcym języku
  12. Tomik poezji
  13. Książka, której nie dokończyłem w przeszłości
  14. Zbiór opowiadań
  15. Książka motywacyjna
  16. Książka noblisty
  17. Mitologia (najlepiej, nie grecka)
  18. Poradnik dotyczący ubierania
  19. Książka dla zdrowia
  20. Książka wydana pierwszy raz w roku moich urodzin
  21. Horror
  22. Książka o sztuce album
  23. Święta księga: Koran, Pismo Święte itp.
  24. Dziennik podróżnika
  25. Książka o kulturze miejsca, do którego chciałbym się wybrać
  26. Książka ucząca mnie nowej umiejętności
  27. Rozmówki z języka obcego
  28. Praca naukowa
  29. Książka z biblioteki
  30. Książka, którą poleci mi mama/tata
  31. Książka za mniej niż 9 zł
  32. Książka w tematyce około muzycznej
  33. Książka o grach
  34. Książka dostępna jedynie jako ebook
  35. Książkę blogera 🙂
  36. Scenariusz filmu/sztuki
  37. Dramat
  38. Książkę o tytule zaczynającym się od tej samej litery co moje imię
  39. Zbiór baśni
  40. Książka o designie
  41. Gra fabularna
  42. Książka o mafii
  43. Książka o przyrodzie
  44. Książkę w wydaniu kieszonkowym
  45. Polską literaturę uznaną na świecie
  46. Książkę psychologiczną
  47. Książkę humorystyczną/komedię
  48. Książkę o finansach
  49. Książkę o fotografii/album
  50. Książkę, która nigdy mnie nie nudzi

Moje wybory

1. Książka, która powinienem dokończyć i o zgrozo jej tytuł to „Niedokończone opowieści…” – książka ze szpitala. Doskonałe otwarcie co?
2. Coś fantasy! Wiedźmin od Sapkowskiego jest na topie i jarałem się tym w moim ukochanym mat-fizie. Wrócę i przeczytam jeszcze raz!
3. Lektura szkolna. Zbrodnia i Kara to chyba niezły wybór, biorąc pod uwagę, że pamiętam jedynie o tym jak Raskolnikov bał się krwi, a książka ma jednak sporo kartek, chyba warto sobie odświeżyć.
4. Książka ucząca mnie nowej, a po trosze starej umiejętności, czyli „Jak rozpalić ognisko”. Tak naprawdę książka o drewnie, technologii ścinania, budowy i palenia – a jakże!
5. Tomik poezji, bo nigdy nic takiego nie miałem w rękach, a słyszałem o Wojaczku. Będzie dobre?
6. Gdy czytam biografie znanych i mniej znanych osób często zaskakuje mnie jak wiele wątków z ich przeszłości można odnieść do swojej własnej historii. Każdego z nas stać by coś w życiu osiągnąć, mnie ciekawi w tym roku biografia Kuby Wojewódzkiego
7. Są takie książki, które pamiętam, że były super. Piekiełko, w którym mieszkamy przypomina mi o Dzieciach z Bulerbyn czytanych w dzieciństwie. Gdy miałem ten tytuł pierwszy raz w rękach czułem się kimś! Gruba jak na dziecięce lata książka, pierwsza takiego kalibru przeczytana w całości (zajęło to chyba z miesiąc, wtedy dałem radę to teraz też dam)
8. Czarni bracia o długich włosach z pewnością kojarzą Cthulhu. Lubię te opowieści o przedwiecznej grozie, może dlatego, że dzięki fantastycznemu charakterowi mniej boję się drzew stukających w okno podczas burzy. A może to już nie drzewa…
9. Naprzeciw fantasy stoi dumnie niczym Polska w Europie – fantastyka-naukowa. Gdy o tym pomyślę, to przypominam sobie, że nigdy dość uważnie nie przeczytałem żadnej książki Lema. Czas zmyć z siebie ten wstyd.
10. Nie znam się na tym, ale podobno ludzie zaczytują się w kryminałach. Nie wiem co, ale dobry kryminał bym łyknął, może tutaj pomożecie.
11. Sporo czasu wstecz oglądałem świetny film o Hrabim Monte Christo, nigdy nie czytałem książki, wierzę, że warto nadrobić. Muszkieterzy Dumasa zachwycili mnie w liceum.
12. Moje ukochane gry planszowe też mają swoje lektury. Niedawno otrzymałem dobry tytuł by obudzić w sobie żyłkę projektanta i otworzyć bardzo dawno zamkniętą szufladę. Jest w niej tyle pomysłów.

A Wy jaką dwunastkę byście ogarnęli? Dołączycie do wyzwania? Jeśli tak zostawcie swoje 12 propozycji w komentarzach. Raz w miesiącu będziemy z Anią pisać jak nam idzie. Oznaczajcie też swoje postępy i wybrane książki #3600stron na instagramie. Bądźcie bardziej slow, bądźcie mądrzejsi, czytajcie książki. Nie warto być lamusem i poprzestawać na jednej (choć i to lepsze niż nic).

 

You May Also Like…

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Dawniej nasze babcie nie wyobrażały sobie sprzątania bez solidnej kostki mydła. Dziś to praktyczne rozwiązanie wraca do łask i nic w tym dziwnego! Mydło nie tylko świetnie sprawdza się jako produkt pielęgnacyjny, ale także jest skutecznym środkiem czystości....

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Dawno nie dzieliłam się z Wami takimi moimi osobistymi polecajkami. I tak sobie pomyślałam, że skoro nadchodzi czas, gdy obdarowujemy siebie i naszych bliskich bardziej, to lepszej okazji do stworzenia tego wpisu nie będzie. Nie ma się też co oszukiwać, że tylko...

43 komentarze

  1. Inspirująca czytelnia

    Bardzo analityczne podejście do czytania 🙂 Podziwiam!
    „Bezsmartfonowy spokój” to jedna z największych korzyści z czytania! Głowa zupełnie inaczej pracuje i można zatrzymać gonitwę zbędnych myśli. Polecam wszystkim zapracowanym <3

    Odpowiedz
  2. Ania Kalemba

    Super wyzwanie! Ja w prezencie świątecznym dostałam czytnik i dostęp do legimi! I zakochalam się w czytaniu na nowo! 🙂

    Odpowiedz
  3. Ola

    Z kryminałów poleciłabym „Za zamkniętymi drzwiami” lub „Kobieta w oknie”. Obydwie bardzo wciągające. Czyta się je ekspresowo, bo chęć poznania zakończenia jest wielka. 🙂

    Odpowiedz
  4. DieZu

    Ja cierpnie na 'napadowe pochłaniactwo książek’. – mam fazy na czytanie i wtedy potrafię kilka książek przeczytać jedna po drugiej, a potem jest okres 'odstawienia’ i nie czytam niemal nic xD z kryminałów to ja bardzo się zaczytuję w Cobenie, a koleżanka poleca jeszcze bardzo Nesbo. LubimyCzytać prowadzi fajne wyzwanie -co miesiąc publikują na grupie FB wydarzenia wytyczną na dany miesiąć. Polecam również jak jak potrzeba inspiracji 'co czytać’. Plus uczestnicy komentując co aktualnie czytają inspirują jeszcze bardziej 🙂

    Odpowiedz
  5. Sylwia Jędrzejewska

    z kryminałów -polecam Remigiusza Mroza 😉

    Odpowiedz
  6. Martyna i Paulina|pojedztam.pl

    Jak na studiach z nudów (zaczynaliśmy od podstaw, a my byłyśmy zaawansowane) zaczęłyśmy czytać, tak do teraz setka zawsze w rok wpada. Martyna w 2018 przeczytała ich ok. 200, a ja ze 120. Uwielbiamy wracać do klasyków, więc będziemy na bieżąco śledzić losy wyzwania i kibicować. Czytanie jest super!

    Odpowiedz
  7. Zuza M

    Osobiście książki pochłaniam w ilościach nieograniczonych, średnio jedną dziennie, w trakcie lekcji, w ostatnim roku przeczytałam 382 🙂 plan na najbliższy czas? Wszystkie książki Colleen Hoover i Tarryn Fisher – zarówno te przeczytane kiedyś jak i te jeszcze nieprzetłumaczone na polski. I nie mogę już doczekać się premiery Requiem Anny Bellon, poprzednia trylogia chwyciła za serce…

    Odpowiedz
  8. Marta

    Tymi badaniami nie ma się co przejmować – z tego, co pamiętam, one nie obejmowały czytelników ebooków i nie zakładały, że ktoś nie korzysta z biblioteki… niemniej jednak ludzie wciąż mało czytają, dlatego popieram Twoje wyzwanie… i sama się do niego przyłączam! 10 stron dziennie to wcale nie tak dużo, szczególnie jeśli książka nas wciągnie 😀 Ja czytam dużo, ale nie ma co zniechęcać innych rzucaniem haseł typu „eee, co to 12 książek rocznie, ja tyle czytam w dwa miesiące!” – i fajnie, chwali się, ale jak ktoś miał długą przerwę od czytelnictwa to i te 12 to dla niego osiągnięcie. No i ogromny plus! W następnym może będzie 24!

    Fajne zrobiłeś to zestawienie, tak przekrojowo, chociaż można dorzucić też jakiś reportaż… no i thriller. Uwielbiam thrillery, niemal tak, jak fantastykę 😀

    Odpowiedz
  9. doti

    Fajny pomysł, podoba mi się 🙂 jakiś czas temu odkryliśmy rodzinnie zalety biblioteki – są nowości i zaoszczędzone miejsce na domowych półkach. Czytam głównie podczas dojazdów do pracy, niestety bardzo dlugich. Polecam: J. Małecki Rdza, K. Piskorski Zadra i 40 i 4, M. James Księga nocnych kobiet (mroczna i ciężka) i Ready Player One (trochę młodzieżowe, ale tak mnie wyciągnęła, że kończyłam w pracy pod biurkiem).

    Odpowiedz
  10. Kamila Włochowicz

    Jestem aktualnie na końcówce 11 ksoążki w tym roku, L4 rządzi się swoimi prawami. Kocham zapach książek, ale niestety kończy się na nie miejsce. Czytam dużo na czytniku lub na aplikacji na telefonie. Może tak byłbyś w stanie przeczytać wiecej? Nie ukrywajmy, ale telefon pod reką jest prawie zawsze 🙂 zazwyczaj wybieram coś lekkiego, nigdy ksiażek, ktore musze „męczyć”. Przecież ma mi to sprawiać przyjemność :). Aktualnie jestem na 5 tomie Remigiusza Mroza serii o Chyłce. Polecam serdecznie 🙂

    Odpowiedz
  11. Mirela G

    Duzo czytam, więc te 3600 stron już ogarnęłam w tym roku 🙂 Kryminały kocham, równiez polecam Camilę Lackberg i koniecznie Harlana Cobena 🙂

    Odpowiedz
  12. Kasia

    Ja juz od kilku lat biore udzial w wyzwanii 52 ksiazki w rok. 2 razy sie udalo, w tamtym roku urodzil sie Maksymilian i rok skonczylam z 30kilkoma przeczytanymi. Zobaczymy jak sie uda w tym roku 🙂

    Powodzenia! I tez polecam ksiazki Lackberg 🙂

    Odpowiedz
  13. Karolina

    Szczerze, czytając niektóre komentarze też się zastanawiam, kto i gdzie robi te badania dot. czytelnictwa 😀 Poprzedni rok skończyłam z liczbą 63 przeczytanych książek, w tym roku kończę 8. Już powoli zaczyna brakować miejsca na książki, więc przerzuciłam się na czytnik. Powodzenia w 3600 stron! Po kilkunastu dniach wejdzie Ci to w krew 🙂

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Na to liczę! Każde wsparcie zawsze w cenie ?

      Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Może ci co nie czytają się w takich postach nie udzielają? ? Ale fajnie, że tych czytających osób nie jest mało!

      Odpowiedz
  14. mgm

    Ja już mam w tym roku na koncie te 3600 stron 😉 Przeczytałam 10 książek, jestem w trakcie kolejnej. Najciekawsze do tej pory to: „Rzecz o ptakach” Noaha Stryckera, „Zapach prawdy” Igi Karst (kryminał ;)) i „Oscary. Sekrety największej nagrody filmowej” Katarzyny Czajki-Kominiarczuk, czyli Zwierza Popkulturalnego (pasuje do kategorii 35!).

    A co do 38, to udało mi się kiedyś znaleźć książkę o tytule z moim imieniem (nie była niestety jakoś szczególnie ciekawa).

    Próbowałam kiedyś szukać książek pod kątem takich właśnie krótkich list (na wielu blogach książkowych takie wyzwania się pojawiają, zwłaszcza na początku roku), ale potem najczęściej i tak wychodzi inaczej, bo coś ciekawego zostanie wydane, albo wciągnę się w jakiś gatunek niekoniecznie zbieżny z listą.

    Odpowiedz
  15. Katarzyna Mosinska

    Książki pochłaniam, kryminały uwielbiam, strasznie polecam Katarzynę Bondę, przeczytałam wszystko i jest super. Miłoszewski tez jest świetny. Obecnie czytam „Surowe zdrowie” A. Juncewicz, M. Budrowski, lubię książki o rozwoju, ale kryminały pochłaniam. Pozdrawiam

    Odpowiedz
  16. Justyna Lurien

    Ja książki pochłaniam jedna za drugą. Co prawda głównie tylko kryminały bo inne jakoś mnie nie wciągają tak bardzo, ale średnio jest to 8-10 książek miesięcznie. W samym styczniu przeczytałam 5033 strony, więc u mnie to chyba bardziej 36000 stron, ale trzymam kciuki za regularne czytanie. 🙂

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Jak można ogarnąć taką ilość książek w miesiącu? To chyba jakiś speed reading jest co?

      Odpowiedz
  17. Agata Kulińska

    Ja sobie któregoś razu zrobiłam listę noblistów do przeczytania, ale na liście się skończyło ? a tak serio, to do takich list zaglądam, jak nie mam pomysłu co przeczytać, po inspirację. U mnie czytanie bardziej zachciankowe jest, z listą czułam się ograniczona i zmuszona do konkretnej lektury ?

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Ale jeśli opracowujesz ją sama, to kto Cię zmusza?

      Odpowiedz
  18. PrzedsiebiorczyMaluch.pl

    Bardzo ciekawe te archetypy 😉 Może dzięki nim wyjdę poza literaturę dziecięcą i związaną z psychologią rozwoju – przez ostatnie kilka lat taka u mnie dominuje.
    Dzięki!
    Pozdrawiam
    Kasia

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Wszyscy potrzebujemy czasem zmian. Fajnie móc kogoś zainspirować!

      Odpowiedz
  19. Karolina Stelmachowska

    W tamtym roku wyszło mi jakieś 200 przeczytanych, ale ja je dosłownie pochłaniam. W tym czytam 12:)

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Skąd się biorą te badania o słabym czytelnictwie?

      Odpowiedz
  20. Radownisia

    Oooo! Pan Niebałaganek 😉 Uwaga, zaskoczę wszystkich. Nie lubię czytać. Ale tylko książek tradycyjnych, możliwe że to dlatego, że jestem uznawana za milenialsa i całe moje życie spędziłam w pobliżu elektroniki. Nie potrafię zainteresować się czytaniem papierowej książki 😀

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Ej, ej! Tylko bez panowania!

      Czy Twój komentarz oznacza, że jedziesz tylko na ebookach?

      Odpowiedz
  21. Myszamysza

    A czy ksiazki czytane dziecku na glos sie licza? Bo ja w tym roku juz 4. czytam taka dluzsza bez obrazkow corce 🙂 Ozogowska i Pippi, tych na jeden wieczor nie licze bo nie wypada, jak sie czyta cztery per wieczor 😉
    A dla siebie – staram sie kilka miesiecznie, bo bez tego to jak bez powietrza. W tym roku to chyba beda 4-5, przez ostatnie dwa dni polknelam 100 stronicowego pdfa (nie dorwalam gratisowego papierowego/mobi) Marka Mansona „Subtle art of not giving a f…” – rownoczesnie podczytuje na Kindlu „4hour week” Ferrisa i „Find your Why” Sinka. ALE dzis fatalny dzien – 5 letni kindel sie zepsul (zegnajcie ferrisie i sinku!), podobnie jak ladowarka do walkie talkie i swiatlo w kuchni….
    Wracajac do ksiazek – czytam Historie przecenione Stommy (polecam!), od poczatku roku przeczytalam „Less is more” Beckera i „Chciec mniej” Katarzyny Kedzierskiej, wiekszosc „Instrukcji dla pan sprzatajacych” i 30% „Umami” – wszystko z osiedlowej biblioteki. Na lapku czeka swiezo zdobyta „The 5 second rule”.
    Mankella i Nesbo juz polknelam (ale nie stawialabym ich w jednej lidze – dla Mankell to zlota liga, nie za kryminall, tylko za caloksztalt, polecam wstrzasajace Grzaskie piaski! – wydane posmiertnie. I Komedie Infantil. Mocna. Mankell to Mistrz).
    No, takze ten. Kto czyta – temu sie oczy psuja :DDDDDDDD

    I ZDECYDOWANIE wole ksiazki papierowe – ale jak nie ma w bibliotece, to nie wydaje na ksiazki tylko szukam e-wydan… aaale to jakby nie ksiazki? 🙁

    Z czytelniczym pozdrowieniem!

    PS. Syna zarazilam – co dwa tygodnie wymienia w osiedlowej bibliotece 20 sztuk. Co miesiac – drugie tyle w wojewodzkiej. W szkolnej – co tydzien 4 sztuki… Chlopak ma 9 lat 😀 – i chroniczny bol glowy, musimy do okulisty ;///// obawiam sie, ze on za duzo czyta… ;/

    Odpowiedz
  22. Karolina Michalska

    W zeszłym roku przeczytałam 60 książek. W tym mam niemowlaczka więc chciałabym choć 30. Około 1/3 z tego będzie to klasyka (czyli coś, co większość chce znać a niewielu chce czytać), typu Dostojewski, Proust, Hugo, Flaubert. 1/3 to powieści czysto rozrywkowe i jakieś interesujące nowości (fantasy, historyczne, obyczajowe) a pozostałe 10 jest żebym czegoś się mogła nauczyć czyli będzie to non-fiction, poradniki i książki po wlosku/francusku.

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Wygląda na to, że masz hakerskie podejście do mojej listy archetypów i wypełnisz swoimi pomysłami całość! Kibicuję czytaniu z niemowlaczkiem, dla niemowlacza i niemowlaczkowi. Dużo mocy dla Was!

      Odpowiedz
  23. Magda

    Czytałam opis domu Twojej koleżanki i zaczęłam się zastanawiaż, czy to przypadkiem nie o mnie. W domu mam jakieś 4000 książek (dokładnie nie zliczę, jestem humanista 😉 ) w trzech językach, efekty zbieractwa, naszczęście już okrojonego, trzech kolejnych pokoleń mojej rodziny. Kilka lat temu musiałam zrobić przesiew tych książek, chociaż serce bolało. Ale dom nie chce być z gumy, więc albo antykwariat i biblioteka, albo dobudowujemy piętro. Teraz jak o tym myślę, to trzeba było odkładać kasę na to piętro. Do tego na czytniku ponad 100 pozycji. Tak dużo książek, tak mało czasu. Sama u siebie zauważam fazy – albo pochłaniam książki albo nawet nie patrzę w ich kierunku. Od początku roku przebrnełam już przez (szybkie spojrzenie na Goodreads) ponad 1200 stron. A potem będę 100 stron przez miesiąc czytać. Ale trzymam kciuki za Twoje wyzwanie. Sama próbuję się trochę odciąć od tego, co tak pięknie nazwałeś informacyjnym jazgotem.

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Gdybym Cię kiedyś odwiedził czułbym się jak Bella z Pięknej i Bestii, wyobrażam sobie prawdziwie książkowy labirynt. 4000! Fiu, fiu! Jak to ogarniasz?

      Odpowiedz
  24. Alicja Liddell

    Chyba już zaliczyłam cały rok, udokumentowany mam co prawda tylko pierwszy kwartał, ale książki u mnie lecą jak oszalałe. Kocham bardzo 🙂

    Odpowiedz
  25. Agnieszka Skupieńska

    Jak przeczytasz „Hrabiego…” to masz limit na 2 miesiące zaliczony, bo to 600 stron! 😉 Po „Dzieci z Bullerbyn” sama chętnie bym sięgnęła znowu, ale boję się, że będzie jak z „Muminkami”, jednak w dorosłym życiu ta książka jakoś nie ma tyle uroku. Za to z kryminałów mogłabym sporo polecić, ale nie będę oryginalna, też lubię Lackberg, Miłoszewskiego, a ostatnio zaczęłam Chmielarza i też jest niezły.

    Sama czytam z Legimi, więc pochłaniam jednego e-booka za drugim. Teraz jestem w połowie Kinga „Uniesienie”, potem mam zakolejkowanego właśnie Chmielarza i z mądrzejszych książek „Mistrzynie” Anny Luboń 🙂

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Jest zwycięzca „kryminalnych” poszukiwań. Ciekawy jestem podróży do przeszłości z „Dziećmi…” – zobaczymy.

      Odpowiedz
    • Martyna i Paulina|pojedztam.pl

      Chmielarza przeczytałam jedynie ,,Żmijowisko”, ale mam ochotę na więcej.

      Również czytamy z Legimi. Niesamowita wygoda ❤

      Odpowiedz
  26. Kasia | Na Walizkach

    12 książek? To u mnie tak ze 2 miesiące, bo czytanie to moja ulubiona rozrywka i 'zjadacz czasu’ 🙂 Na szczęście do opisu mieszkania Waszej znajomej mi daleko – ratuje mnie czytnik oraz biblioteka.

    Z kryminałów mogę polecić autorów skandynawskich: Jo Nesbo – szczególnie serię z Harrym Hole (choć 2 pierwsze części to wyraźne wyrabianie stylu przez autora), Henning Mankell lub Camilla Läckberg.
    Z polskich autorów to Miłoszewski (trylogia z Szackim) oraz serię z Jakubem Mortką Wojciecha Chmielarza.

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Taka z Ciebie cwaniara? Weź pokaż 12 książek na najbliższy miesiąc-dwa – pochwal się 🙂 Drugi głos na Camillę Läckberg sugeruje, że mam swoje „kryminalistę” na ten moment 😀

      Odpowiedz
  27. Aleksandra Płuciennik

    Ja w życiu przechodzę fazy – albo nie czytam nic, albo łykam książkę za książką. Jako dzieciak i nastolatka czytałam strasznie dużo i chciałabym chociaż częściowo do tego wrócić w tym roku. Pierwsze trzy pozycje czekają już grzecznie na półce i chyba czas się za nie zabrać! A co do kryminałów to gorąco polecam wszystkie książki Camilli Lackberg lub klasykę, czyli moją ukochaną Agathę Christie 🙂

    Odpowiedz
    • Sebastian

      Dzięki za polecenie kryminalnych (sic!) autorów, rozejrzę się uważniej dzięki Tobie 🙂 Dołącz do wyzwania, podziel się chociaż tą trójką na początek 🙂 Zainspirujesz innych!

      Odpowiedz
  28. bru

    U mnie jeszcze gorzej, a może lepiej, bo oprócz tego, że czytam „prywatnie”, to pracuję w wydawnictwie i czytam służbowo – czasem całe książki, jak mam czas/jak mnie wciągną, czasem tylko te przepisowe 50-100 stron, żeby wiedzieć, z czym to się je i czy tłumacz nie skiepścił roboty. Do tego zdarza mi się po godzinach redagować, a to też czytanie 😉 I jak to teraz podliczać? Chyba oleję sprawę, bo to trochę oszukiwanie 😉

    Prywatnie w tym roku póki co trochę więcej niż zazwyczaj, bo trafiło się chorobowe – mam już dziewięć przeczytanych. Mój cel na ten rok to po prostu czytać to, co mam na półce, bo przyrost jest odwrotnie proporcjonalny do tempa czytania. Zrezygnowałam na razie z biblioteki i staram się nie pożyczać od znajomych. Liczę na to, że choć część tytułów uznam po lekturze za niegodną zajmowania miejsca na regale 😀

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.