Tokimeki, czyli Magia sprzątania w praktyce
Tokimeki Magia sprzątania w praktyce, to druga książka Marie Kondo, dzięki której trzy miliony ludzi na całym świecie, zaczęło wyrzucać zbędne rzeczy. Podobnie jak po pierwszą Magię sprzątania (tutaj przeczytacie moją recenzję), tak i po tę książkę sięgnęłam z ciekawości, nie licząc na to, że dowiem się czegoś nowego. Praktyka jest tym, co interesuje mnie znacznie bardziej niż teoretyczno-filozoficzne podejście, dlatego byłam jej bardzo ciekawa.
Tokimeki oznacza to, co daje radość.
Tokimeki Magia sprzątania w praktyce – moje wrażenia
Książka jest podzielona na trzy części. Pierwsza to Mistrzowskie rady konmari, druga to Encyklopedia sprzątania, a trzecia część to Magia zmieniająca życie. Pierwsza część to przypomnienie wszyskich złotych rad, które były zawarte w Magii sprzątania. Pojawia się jednak mała, ale znacząca zmiana, a właściwie wyjaśnienie. Kluczem w metodzie konmari nie jest wyrzucanie, a zostawienie tylko tych rzeczy, które dają radość. Prawda, że od razu przyjemniej brzmi?
Druga część książki jest według mnie najbardziej wartościowa. To tam znajdziemy wszystkie praktyczne wskazówki jak składać ubrania, organizować szafy, przechowywać książki i grupować rzeczy. Mi uświadomiła jak wielu patentów, które stosuję nie pokazywałam jeszcze na blogu, a niektóre rzeczy robię zupełnie inaczej.
Dla wielu osób bardzo pomocne będzie to, że autorka odnosi się do każdej grupy rzeczy. Znajdziemy tu porady dotyczące składania bielizny, przechowywania torebek i biżuterii, książek, materiałów do nauki, kabli, akcesoriów rekreacyjnych, organizacji kuchni, łazienki i porządkowania przedmiotów sentymentalnych. Wiedzy i rad, które można wprowadzić w życie od zaraz jest mnóstwo. Przy niektórych punktach brakuje rysunków lub są opisane bardzo ogólnie, doceniam jednak, że się pojawiły, bo są choćby wskazówką czym powinniśmy się zająć.
Rada, która mnie zaskoczyła, to ta, by wypełniać półki od brzegu do brzegu. Podobno, gdy zostawimy puste miejsce, to czegoś nam brakuje i ostatecznie i tak dokupimy nowe rzeczy, by to miejsce wypełnić. Po zastanowieniu muszę przyznać rację. Nawet jeśli odzyskam miejsce, to ostatecznie przeorganizowuję przestrzeń tak, by była wypełniona po brzegi. Ciekawa jestem, czy też tak macie?
Moja komoda wygląda niemal identycznie jak na zdjęciu, tylko ma trzy szuflady :).
Trzecia część, to zwieńczenie wszystkich rad i wskazówek. Z niej dowiemy się jak stworzyć dom, który promienieje radością. Nie są to zbyt odkrywcze podpowiedzi typu „Salon uprzyjemnią także rośliny, ulubiona muzyka i specjalny kącik na zdjęcia rodzinne”, ale myślę, że są trochę taką wizualizacją celu, do którego ma zaprowadzić sprzątanie metodą konmari. Tutaj też przeczytamy o tym jak radzić sobie z członkami rodziny, którzy nie chcą ruszyć swoich rzeczy, co można zyskać dzięki sprzątaniu oraz sporo przykładów z życia klientek Marie Kondo, które dzięki sprzątnięciu swojego otoczenia, odmieniły swoje życie.
Tokimeki Magia sprzątania w praktyce – dla kogo?
O ile pierwszą Magię sprzątania polecałam osobom, które mają problem z nadmiarem rzeczy i ich wyrzuceniem, to Tokimeki będzie idealna dla osób, które czują tego całego składania ubrań, bielizny czy pościeli i ręczników. Oczywiście Marie Kondo skupia się na przechowywaniu pionowym, które według mnie nie sprawdzi się w każdym miejscu, ale mimo to wiele porad jest bardzo pomocnych i systematyzujących wiedzę. Bo to ta książka przeprowadza przez całe oczyszczanie przestrzeni – od motywacji po układanie, tego co z nami zostało.
Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. Nie jest tak, że jest ona całkowicie pozbawiona elementów, które nie przemawiały do mnie w Magii sprzątania, jak dziękowanie przedmiotom, ale myślę, że to najbardziej przydatna książka o organizacji jaka jest dostępna.
A Wy czytaliście? Jakie wrażenie na Was zrobiła?
Magda Kędzierska
Moim zdaniem ta książka jest praktyczniejsza od Magii sprzątania, bo przede wszystkim autorka zeszła na ziemię. Mniej tu filozofii i gadania, a więcej przykładów i instrukcji. A ja właśnie nie lubię tego wypełnienia od brzegu do brzegu, bo wtedy mam wrażenie, że jest ciasno, za mało miejsca, wolę jak troszke luzu zostaje, zwłaszcza na półkach z książkami.Nie całkowicie puste miejsca, ale jednak żeby nie było ścisku.
Ania Legenza
Bez ścisku oczywiście! Na półkach z książkami też lubię luzy, ale myślałam, np. o szufladach. Tu też bez ścisku, ale jednak od brzegu do brzegu :).
Magda Kędzierska
A nie, to ja wszędzie lubię jak jest troszkę luźniej. Zresztą ubrania mam na wieszakach i tylko w jednej szufladzie, gdzie poukładane są poziomo, jakoś nie przemawia do mnie układanie pionowe, zresztą nie mam tyle ubrań, żeby tak poukładać i żeby sie nie przewracały. Za to pionowo układam ubranka w szufladach dzieci i tam to się świetnie sprawdza, ale też wypełnione są te szuflady tak w 60% .
A jeszcze a propos zostawiania wolnego miejsca i w efekcie dokupywania rzeczy aby je zapełnić, to ja miałam odwrotnie. Mając wielki regał (Ikea expedit – obecnie kallax. 4×4) zapełniony do połowy książkami, pozbyłam się go i kupiłam znacznie mniejszy (Ikea billy, trzy półki), bo mnie denerwowało to, że stoi pusty, a wcale nie miałam ochoty go zapełniać. Także puste miejsca mogą działać w dwie strony:)
Ania Legenza
To działanie pustego miejsca, które się pojawiło u Ciebie jest chyba najbardziej porządane. Ale to też w sumie wg mnie efekt zapełnienia półek, który zadziałał w tą lepszą stronę, czyli wymiany mebli na mniejsze 😀
Sara Korzeniec
Nie czytałam, ale mam na liście oczekujących. Czytałam za to pierwszą część i mimo, że ze wszystkim co jest w niej zawarte, nie do końca się zgadzam i raczej praktykować nie będę, to bardzo zmotywowała mnie do posprzątania dużej części mojego mieszkania.
Natomiast z układaniem i organizacją nadal mam problem, dlatego chętnie sięgnę za niedługo po tę książkę. Dziękuję za recenzję 🙂
Basia | smartnest.pl
Mam bardzo podobne odczucia do Ciebie. Też nie kupuję tych wszystkich podziękowań i uduchawiania każdej rzeczy. A co ciekawe jak mam w domu od 2 lat dwie puste szuflady i czuję się z tym świetnie. One mi dają takie poczucie, że nawet jak coś kupię to nie zagracę mieszkania 🙂 Po trochę ciągle wyrzucam i jakoś tak się dzieje, że ta wolna przestrzeń mi pozostała.
Projekt Dom
Jeszcze nie czytałam, ale mama dostała na gwiazdkę więc myślę że niedługo pożyczę i też zagłębię się w lekturę i mam nadzieję porządki 🙂 Pozdrawiam
Ania Kalemba
Bardzo mnie zainteresowałaś 🙂 Chętnie przeczytam 🙂
Katarzyna | DieteticLifestyle
Niedawno przeczytałam tą książkę (ale poprzedniej nie miałam okazji). Prawdę mówiąc zachwyciłam się na tyle, że miałam straszną ochotę na dokładny przegląd rzeczy, ale w danym momencie nie mogłam sobie na to pozwolić i musiałam się przystopować 😉 Wypróbowałam układanie bielizny i woreczków foliowych jej metodą i muszę przyznać, że jest to świetny pomysł. Co prawda kilka pomysłów mnie nie zachwyciło – nie zostanę nigdy fanką mrożenia kompostu, wyrzucania książek i chowania płynu i gąbki do naczyń…
Ania Legenza
Nie można odmówić Marie Kondo umiejętności motywowania. Potrafi to robić 🙂
Katarzyna Korneluk
A ja właśnie po lekturze tej książki zaczęłam chować płyn i gabkę do mycia naczyń i muszę przyznać, że już nie wyobrażam sobie trzymania ich na widoku. Mam mniej nachlapanej wody wokół zlewu i ogólnie estetycznej się to wszystko prezentuje 😉
Oszczędnica
Nie czytałam, a widzę, że dużo osób ma już lekturę za sobą. Muszę jednak odłożyć tą książkę w czasie, za dużo mam na liście 🙂
Ola Figarska | Clanestina
Nie czytałam tej książki ani jej pierwszej części, bo jakoś nie przemawia do mnie tego typu poradniki. Myślę jednak, że jeśli kiedyś pojawi się u mnie w bibliotece, to z ciekawości przeczytam i coś dla siebie wyciągnę 🙂
Magda
Witaj Aniu książki Marie Kondo znam, a czy mogłabyś polecić jakieś inne, ale o podobnej tematyce. Sprzątanie, organizacja, motywacja?
Ania Legenza
Tutaj są wszystkie książki, o których pisałam na blogu http://niebalaganka.pl/category/ksiazki/, miałam też styczność z poradnikami Perfekcyjniej Pani Domu, tymi zagranicznymi i polskimi i szczerze Ci powiem, że wg mnie najlepsza jest ta książka Marie Kondo. Nie jest kompleksowa, bo nie ma sprzątania, ale jest najbardziej przyjazna i praktyczna.
Zacisze Lenki
Nie znam książek tej autorki, ale z chęcią przeczytam ten poradnik, zapowiada się ciekawie.
Małgorzata Bardadyn
Bardzo chętnie przeczytam 🙂
Sztuka szczęścia
„magia sprzątania” mi się podobała, ale jakoś się obawiam, ze „Tokimeki” nie wniesie już nic nowego i będzie mi zalegała na półce 🙂
Jop_life
Przymierzam się do kupna tej książki cały czas. Doczekała się ona wreszcie Twojej recenzji i jeszcze bardziej jest zachęcona do jej kupna:) Podczas ostatniej przeprowadzki byłaby dla mnie nieocenioną pomocą:) Myślę, że nadal mi się przyda, bo mieszkanie małe – więc warto jeszcze raz dokonać selekcji posiadanych rzeczy.
Anna
A mnie jej sposób mówienia/pisania irytuje… Wydaje mi się to dziwne, by przytulać rzeczy wszak „kiedy są bliżej serca, łatwiej nam podjąć decyzję, czy czujemy radość”. Ten pierwszy rozdział mnie bardzo irytował. Teraz kończę drugi. Zobaczymy co będzie w trzecim…
Ania Legenza
Te jej metody są ściśle związane kulturą japońską i do nas nie przemawiają. Przy recenzji Magii sprzątania, więcej o tym pisałam i tu już nie chciałam się powtarzać, ale wiem co masz na myśli 🙂
Lex
A mnie w ogóle nie wydaje to się dziwne 🙂 Dla mnie rzeczy to przyjaciele, niemal jak ludzie (bo na najbardziej podstawowym poziomie jesteśmy wszak z tego samego stworzeni – z atomów), z resztą ktoś, choć już nie pamiętam kto, powiedział: „Nie ma czegoś takiego jak rzeczy martwe, wszystko co nas otacza wibruje życiem” 🙂 Więc mogę chociaż tyle zrobić dla rzeczy, których się pozbywam, żeby przekazać im choć trochę dobrej energii 🙂 Mnie się wydaje dziwne, że można traktować rzeczy beznamiętnie 😉
kawazbrokatem
Na pewno kiedyś przeczytam:) Magia sprzątania jest trochę przegadana i koszmarnie przetłumaczona, jakby pisał ją jakiś Kali, składnia zdań bardziej przypomina japońską niż polską… ale uwielbiam ją za tą idyllyczność i idee zachowywania rzeczy, które sprawiają radość – aż chce się sprzątać:) Ustawianie marchewek w lodówce w pozycji pionowej rozśmieszyło mnie do łez^^