Wyganiamy wirusy z domu, czyli 5 rzeczy, które trzeba zrobić po chorowaniu
Myślę, że mogę już ogłosić koniec chorowania! Wstrętne wirusy dopadły mnie w tym roku wyjątkowo mocno. Ale na szczęście już się z nimi rozprawiłam i wygoniłam je też z domu. Mam nadzieję, że już żaden się nie uchował. Jeśli Wam zdarzy się zachorować zwróćcie uwagę na te kilka rzeczy, wtedy choroba na pewno nie wróci!
1. Pościel – to na niej znajduje się najwięcej bakterii i wirusów, dlatego musimy ją szybko zmienić i wyprać w najwyższej możliwej temperaturze.
2. Ubrania – ubrania są równie dużym siedliskiem bakterii jak pościel, dlatego to kolejny punkt na liście do zrobienia. Jeśli nie możemy ich uprać w wysokiej temperaturze, to powinniśmy dodać do wody ok. 10 kropli olejku lawendowego, który ma właściwości dezynfekujące.
3. Miejsca często używane – klamki, laptop, pilot od telewizora, telefon. Wszystkie te miejsca najpierw czyścimy, a później dezynfekujemy płynem z 1/2 wody i 1/2 alkoholu lub wody i 10 kropel olejku lawendowego.
4. Łazienka – tu najbardziej narażone na zarazki są ręczniki, dlatego wymieniamy je często i pierzemy w najwyższej temperaturze. Umywalkę i toaletę dezynfekujemy. Tu też świetnie sprawdzi się połączenie wody i alkoholu lub olejku lawendowego. Można też potraktować wszystko wodą z octem w stosunku 1:1.
5. Kuchnia – najważniejszym miejscem w kuchni, które musimy wyczyścić po chorowaniu, to kosz na śmieci. Chyba nie muszę Wam mówić co tam się dzieje podczas każdej zasmarkanej choroby! Do dezynfekcji przyda się ten sam środek co i przy innych rzeczach, czyli woda z alkoholem.
I żadne bakterie nam nie straszne!
Od dziś nie chorujemy, ale gdyby zdarzyło Wam się złapać jakiegoś wirusa, pamiętajcie by dokładnie sprzątnąć te 5 miejsc:)
Actually, you can!
dobre porady, chociaż odpukać, jakoś dziwnie jeszcze tej jesieni nic aż tak zasmarkanego mnie nie dopadło :))
Ania Legenza
I oby tak zostało 🙂
screw
a olejek do prania wlać do płynu do płukania?
A.
Punkt 1 i 3 czyli zmiana pościeli i dezynfekcja rzeczy często dotykanych – zgadzam się w 100%, nawet jeśli w powietrzu nie ma żadnych wirusów ;] I wietrzenie pomieszczeń.
Karolina Guldzińska
O pościeli i ubraniach pamiętam, ze sprzętem jest gorzej. Może to dlatego choroba ciągnie się za mną tygodniami.
Milena
I palic olejek eukaliptusowy! Zabija „latajace” bakterie i udraznia (dobrze pisze? ;)) nasze zmeczone drogi oddechowe 🙂
Skaczka
Dodałabym do tej listy jeszcze obowiązkowo wymianę szczoteczki do zębów na nową – to dopiero siedlisko bakterii po choróbsku!
Dorota
Po takiej długiej i ostrej chorobie zamawiam zawsze ekipę z ozonatorem. Nic tak nie pozbędzie się bakterii jak ozon. Na Warszawskim Rakowcu jest fajna firma, która sie tym zajmuje i nawet nie trzeba długo czekać.
Ada Küpper-Weisser
Po długiej chorobie to warto zrobić w domu ozonowanie, bo zabija bakterie i roztocza.