Z wielką przyjemnością zapraszam Was dziś na sprzątaniowych ulubieńców roku. Nie ma tych produktów dużo, ale stwierdziłam, że dobrze będzie się z Wami podzielić kilkoma, które sprawiły, że porządki stały się przyjemniejsze i sprawniejsze. Z wszystkich tych rzeczy korzystam już kilka miesięcy i będę korzystać nadal, bo ułatwiają mi życie.
Sprzątaniowi ulubieńcy roku
Moja top 5 minion ego roku – jest coś do sprzątania, coś pachnącego i coś co ładnie wygląda:
Ściereczka Actifibre od Viledy
Ściereczka z mikrofibry, która świetnie wchłania wodę. Niezastąpiona w kuchni, wystarczy jedno wytarcie by czyszczona powierzchnia była czysta, sucha i bez żadnych zacieków. Bardzo pomaga w kuchennych porządkach, które dzięki niej, stają się naprawdę szybkie. Razem z wodą i innymi płynami wchłania też zapachy, dlatego trzeba ją dosyć często prać. Ale że jest to ścierka z mikrofibry, to nie jest to problemem i można jej używać naprawdę długo.
Dozownik na płyn do mycia naczyń
Bardzo długo szukałam tego kuchennego gadżetu (wykupili wszystkie białe!) i uwielbiam go nie tylko za walory estetyczne, ale przede wszystkim za oszczędność. Zużycie płynu do mycia naczyń jest prawie dwa razy mniejsze niż bez niego, a strat w jakości mycia nie zauważyłam. A jak już jesteśmy przy dozowniku, to obok niego oczywiście śmieszne gąbki do mycia naczyń, np. wąsy. Taki mój mały umilacz zmywania, choć akurat ich jakość nie powala.
Zapach Japoński Ogród, Glade by Brise
Ciężko znaleźć mi dyfuzor zapachowy, którego zapach jest ładny, nie dusi mnie i nie przyprawia o ból głowy. Stąd też wiele odświeżaczy powietrza, których używam to te domowej roboty (możecie o nich poczytać tutaj). W końcu jednak znalazłam taki, który spełnia moje kryteria i przez kilka miesięcy używania mi się nie znudził. Absolutny sklepowy ulubieniec.
Chusteczki do prania farbujących tkanin
To odkrycie tego roku, dzięki farbującej pościeli. Pranie różnych kolorów razem nie straszne, wypróbowałam praktycznie wszystkie kombinacje i te chusteczki pochłaniające kolor, to świetna sprawa. Ja używam tych rossmannowskiej marki Domol i nie mam im nic do zarzucenia.
Virobi
Automatyczny mop do czyszczenia podłóg. Do tego sprzętu miałam dwa podejście. Pierwszy zakup nie skończył się dobrze, bo trafiliśmy na felerny egzemplarz, ale po kilku miesiącach mąż kupił go raz jeszcze. I jest to bardzo fajny gadżet, który pomaga zmniejszyć częstotliwość odkurzania. Virobi zbiera z podłogi kurz i brud, bez problemu wjeżdża pod meble i można go zostawić samego w domu. Nie zastąpi, np. odkurzania za meblami i najlepiej zostawić mu maksymalnie wolną przestrzeń na podłodze, ale posprząta dokładnie w czasie gdy my możemy zająć się czymś przyjemnym.
Napiszcie koniecznie jakich produktów dla domu Wy używaliście najchętniej w tym roku. Może odkryliście coś ciekawego, użytecznego, pomocnego, co ułatwia Wam dbanie o dom?
Chusteczki do prania sprawdzają się świetnie! Tego mopa jestem ciekawa 🙂
Jak wpadniecie do nas następnym razem, to Ci go pokażę 🙂
Bardzo chętnie!
Nie słyszałam jeszcze o chusteczkach pochłaniających kolory, a taki fajny gadżet 🙂 Dobrze, że jesteś! 🙂
Super sprawa z tymi chusteczkami do prania pochłaniającymi kolor. Koniecznie muszę wypróbować.
Nad Virobi zastanawiałam się nie raz 🙂 Zwłaszcza, że przy liczbie śierściuszków, które mamy (3 psy + kot :)) trzeba po prostu codziennie odkurzać. Ale nie jestem pewna, czy to urządzenie poradziłoby sobie z sierścią.
Moim ulubieńcem są zapachy GOA, obecnie mam cynamon z pomarańczą, ale każdy zapach tej marki jest cudowny, miałam już kilka. Są dostępne niestety tylko w sprzedaży internetowej, natomiast również przetestowałam masę domowych pachnideł i to jedyne po których nie boli mnie głowa.
Nie ma zwierzaków, więc nie doradzę pod tym kątem, ale kurz zbiera mega. Aż nieraz sama jestem w szoku, że tyle tego nazbierał, a przecież nie było brudno 😉 Dzięki z polecenie zapachów, rozejrzę się za nimi!
nam kiedyś zafarbowała koszula błękitna i miała żółte plamy na plecach od innej koszulki, kupiliśmy mydełko ale po spotkaniu z nim koszula zrobiła się brązowo-beżowa
Myślałam nad tym urządzeniem Viledy, może kiedyś kupię.
Ja mam problem z tymi chusteczkami. Na początku byłam zadowolona, dopóki w ciemnym praniu nie przypałętała mi się biała koszulka z festiwalu filmowego. Teraz jest szara, niestety. Pomimo tego, że do prania wrzuciłam dwie chusteczki 🙁
A próbowałaś chusteczek, które odciągają kolor z zafarbowanych ubrań? Z tego, co słyszałam mają dobre opinie, ale sama nie miałam okazji przetestować.
O właśnie, a gdzie mogę dostać takie chusteczki wyciągające kolor z zafarbowanych ubrań?
Takich chusteczek 'chroniących’ jest pełno, sama w domu mam 4 kartoniki, bo myślałam, że dwa z nich wyciągną kolor, ale po głębszej analizie, okazało się, że to też chusteczki 'chroniące’… nigdzie nie mogę znaleźć takich, które wywabią zafarbowanie.
Widziałam je chyba w Rossmannie 😉
Mi kiedyś czerwona koszulka zafarbowała całe pranie – białe spodnie od pidżamy też. Poszukaj odplamiacza do tkanin Dr Beckmann’a. Zrobiłam wg instrukcji na opakowaniu i moje białe spodnie nadal są białe (a były buraczkowe przez pewien czas).
dla mnie hitem zeszlego roku są te magiczne gąbki – paczka 50sz z ali 3,5 dolca i jestem „zaspokojona” na długi czas 😀
Zaciekawiłaś mnie, co to są magiczne gąbki? 😀
Bardzo fajne magiczne gabki sa w Rossmannie.
Absolutny must have przy dzieciach,które już trzymają w rękach kredki. Kupiłam gąbeczki dwie z ciekawości w Lidlu. Też nie wiedziałam co to jest.A jak przetarłam ścianę, której córka „dodała kolorów” przetarłam też oczy ze zdumienia (nie gąbką oczywiście:))). Zabrało wszystkie kolorki.Gąbki ścierają się, są czymś nasączone ale pozostawiają po sobie naprawdę czyste powierzchnie. Musze kupić nowy zestaw, bo mam czerwoną choinkę na ścianie w łazience… I plastelinę zieloną na białej tapecie (zmywalnej)
Dla mnie odkryciem była ściereczka z tupperware. Wyczyści dosłownie wszystko! Myłam nią wszystkie powierzchnie jakie napotkałam na swojej drodze (łącznie z oknami!!) – nie pozostawia absolutnie żadnych smug! Co prawda jej koszt jest absurdalny (ok 60zl…), ale poważnie zastanawiam się nad zakupem. Miałam okazję przetestować ją u koleżanki, bo nie wierzyłam w jej możliwości 🙂
To chyba coś w stylu Multiściereczki? Testowałam ją i nadal używam http://niebalaganka.pl/czy-da-sie-posprzatac-cale-mieszkanie-za-pomoca-jednej/, też super sprawa 🙂
Moim zdecydowany numerem jeden jest odkurzacz do okien, świetnie sprawdza się też do luster 🙂
Nie słyszałyśmy nigdy, żeby istniał dozownik do płynu do mycia naczyń. Musimy sobie taki sprawić!
Bez miejsca na gąbkę sprawdzi się też taki zwykły na mydło. Ale te z gąbką mają coś w sobie 🙂
Właśnie miałam pytać, czym on się różni od dozownika na mydło 😀
A gdzie taki z miejscem na gąbkę można kupić? 🙂
Ja kupiłam w Agata Meble, ale ostatnio już tam ich nie widziałam. Są też np. w Home&You czy Castoramie. I w sklepach online też znajdziesz. Ja zapłaciłam za niego 8 zł, a gdzie indziej są niestety droższe.
Nie lubię tych chusteczek Domol – zawsze mi się chowało w uszczelkę przy drzwiczkach. Zdecydowanie wolę większą wielokrotnego użytku firmy Paclan/
też mi często się chowały chusteczki – dorzucam je do siateczek do prania drobnych rzeczy 🙂
Środki z Lidla są świetne i ciężko byłoby mi wskazać wśród nich ulubieńca 🙂
Chusteczek do prania z Domola używam od blisko dwóch lat i nie wyobrażam już sobie bez nich prania. Zresztą od kiedy je stosuje nie muszę się stresować, że coś zafarbuje, w ogóle skończyły się moje problemy z segregacją prania, dzielę je teraz tylko na białe i resztę, co oszczędza mi czas. Ubustwiam je 😀
Ostatnio ich szukałam, bo raz udało mi się trafić i pani z obsługi poinformowała mnie, że pojawiły się tylko chwilowo niestety.
Kocham ten zapach! Japoński Ogród jest ze mną już ponad rok i choć sezonowo coś zmieniam to zwykle po zmianie modlę się, żeby szybko się skończyło, żebym mogła znowu wrócić do Ogrodu 🙂 Absolutni hit dla mnie. A co do środków czystości to moim odkryciem roku jest ocet i soda oczyszczona. Nic tak nie czyści kuchenki. I szyb. I luster. I blatów…itd.
Sodę i ocet kocham zawsze i o każdej porze! 🙂
Zdecydowane tak dla chusteczek, chociaż i tak mam obawy przed wrzucaniem czerwonego z białym, itp., ale do ogólnego prania się sprawdzają. Nie wyobrażam sobie codziennego sprzątania bez chusteczek do łazienki, kuchni i mebli z Biedronki. Tanie, a bardzo wydajne i przydatne na co dzień, żeby utrzymywać porządek. 🙂
O ile z odkurzaniem nie mam problemów, to już mycie podłogi to istny horror i najchętniej nie robiłabym tego wcale. W związku z tym, ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, czy jest taki mop samo jeżdżący do mycia podłogi 😀 W Pepco upolowałam taki piękny dozownik do mydła w marokański czarno-biały wzór – służy właśnie jako dozownik do płynu do naczyń 🙂
Zdaje się, że jest iRobot z funkcją mycia podłogi 😀
O nie słyszałam wcześniej o tych chusteczkach do prania, muszę koniecznie wypróbować! Zdecydowanie ułatwiłoby mi to życie;p Resztę znam i również u siebie stosuję:) Pozdrawiam ciepło.
Ja podpatrzyłam u mojej bratowej karchera do mycia okien używanego do ściągania wody z szyby pryszniowej po każdej kąpieli – coś pięknego!
Ja mam podobny sprzęt od Viledy i mycie okien z nim to bajka. A szyby prysznicowej teraz nie mam, a pewnie gdybym miała trafiłby do ulubieńców roku ;D
Wspaniały sprzęt! Dzięki niemu mycie okien to przyjemność 🙂
Dozownika na płyn używam już od dłuższego czasu. Jak tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że muszę go mieć 🙂 Jest bardzo przydatny, no i w końcu gąbka do naczyń ma swoje miejsce!
Ale fajny ten mop 🙂
wspominałaś kiedyś, że planujesz wpis o sprawdzonych środków z lidla i biedry. nadal w planach? 🙂
Tak, będzie taki będzie, tylko na razie nie wiem kiedy, bo zbieram materiały i jeszcze testuję 🙂
Uwielbiam wilgotne chusteczki do szybkich porządków – niezastąpione, zwłaszcza gdy goście nadciągają znienacka 😉
Ja kupiłam w Agata Meble, ale ostatnio już ich tam nie widziałam, ale są też w Home&You, Castoramie itd., ale cena jest dużo wyższa.
Muszę przetestować!
Dla mnie odkryciem tego roku są chusteczki z alkoholem do czyszczenia toalety z Biedronki. Świetnie czyszczą, dezynfekują i w dodatku można spłukać je w toalecie, w przeciwieństwie do innych nawilżanych chusteczek 🙂
Kinga
Mój narzeczony kręcił nosem na dozownik i jakoś tak odkładałam zakup – może też dlatego, że nie znalazłam jeszcze ideału (dozownika, nie mężczyzny), ale teraz to już nie będzie miał wyjścia, kupujemy! 😀 a Twój jest piękny!
Ten dozownik wygląda naprawdę dobrze skoro tak fajnie oszczędza płyn do mycia naczyń chyba będę musiała go poszukać. Ta ściereczka też wydaje się świetna, muszę się rozejrzeć.
Ja do sprzątania używam podstawowych, najbardziej dostępnych produktów więc właściwie nie znalazłam nic odkrywczego, albo się na tym nie skupiłam po prostu.
Szukam podobnego dozownika, ale w kolorze czarnym. A moim ulubieńcem urządzenie podobne do twojego, tyle że to samosprzątający odkurzacz. Jest genialny, zwłaszcza jeśli tak jak ja posiada się zwierzaki i fruwające futro 😉
bardzo ciekawi mnie ten automatyczny mop 🙂
mój hit to chusteczki wyłapujące kolor – używam je do każdego prania 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion 🙂
U mnie hitem okazała się cała seria zapachowa cynamonowo-pomarańczowa lub cynamonowo-jabłkowa. Tak się w niej rozkochałam w ubiegłym roku, że przez cały 2015 rok w domu pachniało cynamonem! 😀 A dozownik na płyn prezentuje się rewelacyjnie. 🙂
Ale fajny ten dozownik! Gąbka zawsze „wala” mi się po zlewie. W zeszłym roku sprawiłam sobie pojemnik na płyn do naczyń, ale taki ze zwykłej z ładnej butelki po żelu pod prysznic, a potem kupiłam taki na mydło. Możesz zdradzić gdzie kupiłaś taki z miejscem na gąbkę? Pozdrawiam! 🙂
Ja kupiłam w Agata Meble, ale są też np. w Home&You czy Castoramie 🙂
Chusteczki do prania kolorowego bardzo by misię przydały: )
Zbiera kurz, to chyba najlepsze określenie na jego działanie. Nie jest mopem myjącym podłogi i nie wciąga kurzu jak odkurzacz. Po prostu jeździ i go zbiera przyczepiając do nakładek 😉
ten mop odkurza, czy też jak nazwa wskazuje myje podłogi?
Aniu, tak nie w temacie – czytam teraz książkę „Dziecko bez kosztów”. Z całego serca Ci polecam, zresztą jak wszystkie książki Wydawnictwa Mamania:)
Dla mnie chemiczno-czyszczącym odkryciem roku 2015 jest pianka do czyszczenia monitorów i ekranów LCD z Biedronki, marki Mr Magic. Ekrany lśnią! Nie sprawdzałam czy działa też na komórki/smartfony.
gdzie taki dozownik można kupić ?
Hej, czy wiesz już kiedy możemy się spodziewać Kalendarza Zorganizowanej Kobiety w wersji do kupienia? : )
Ja akurat teraz tez kupiłam sobie „dozownik na płyn” jest to fajna wersja na mydło ale u nas jest na płyn 😉
I wstrętna butelka mogła pójść w kąt a i oszczędniej bo nie wylewa się pół butelki.
Do tego mopa podchodziłam kilka razy sadzac ze za taka cene nie może to być nic dobrego a tu proszę.
Może i ja sobie kupie 😀
Ja polecam również odtłuszczacz z Lidla. Kosztuje niecałe 6zł a idealnie usuwa ślady palców z frontów mebli i tłuszcz z kuchenki. Fajnie też sprawdza się środek do czyszczenia łazienki też z Lidla – fajnie usuwa kamień, chociaż nie jest tak skuteczny jak nieśmiertelna mieszanka, czyli woda+ocet.
Chusteczki są tez dostępne w biedronce. Obie firmy przetestowałam i są super.