Tęsknię za wiosną tak bardzo, że już od początku lutego staram się wprowadzać małe wiosenne elementy do naszego mieszkanka. Świeże, cięte kwiaty to must-have, ale te stoją głównie w pokoju dziennym, dlatego ratunkiem dla sypialni jest kwiatowe drzewko – moja pierwsza wiosenna DIY dekoracja.
Bazą zostało drzewko na biżuterię, które dostałam w styczniu. Od razu gdy je zobaczyłam widziałam na nim małe papierowe kwiatuszki. Zwykle unikam takich dekoracji i sztucznych kwiatów. Kurz, to jeden z powodów, drugi to mój Mąż, który mówi im zdecydowane nie. Ja jednak nie mogłam się oprzeć, drzewko ozdobiłam, a Mąż zaakceptował. Pełen sukces!
Do wykonania wiosennego DIY potrzebujemy:
- gałęzie – w moim wypadku to drzewko na biżuterię, ale można wykorzystać gałązki zerwane na spacerze czy dekoracyjne kupione w kwiaciarni,
- papierowe serwetki – w pierwotnej wersji myślałam nad wieloma kolorami, ale ostatecznie zdecydowałam się na drzewko w jednej tonacji. Wykorzystałam wzorzyste serwetki, które przeznaczone były do decoupage,
- lub nieduże sztuczne kwiaty – to rozwiązanie dla wszystkich, którzy „nie mają zdolności” lub czasu. Zamiast robić kwiatuszki można wykorzystać sztuczne,
- klej na gorąco – do przyklejenia kwiatów.
Wiosenne DIY krok po kroku:
- Dużą serwetkę przecięłam na 4 części (według zgięć powstałych po rozłożeniu). Jeden kwadrat składałam na coraz mniejsze i mniejsze, aż bardziej złożyć się nie dało.
- Następnie nożyczkami wycięłam płatki.
- Płatki rozkładałam i troszkę rozdzielałam poszczególne warstwy serwetki, tak by kwiatek ostatecznie był pełniejszy i ładniej się prezentował. Z kilku rozdzieliłam warstwy na 3 części tworząc mniejsze kwiatki. Tutaj jest pełna dowolność i w zależności od tego jak wielu warstw użyjemy, uzyskamy różny efekt.
- Kolejny etap to zwijanie kwiatków. Końcówki potraktowałam klejem na gorąco i przyklejałam do gałązek.
Gotowe!
Proste i wbrew pozorom nie zajęło dużo czasu, a ja zyskałam wiosenny poprawiacz humoru 🙂
Tym wpisem rozpoczynam wiosnę na blogu. Pamiętajcie wpaść w niedzielę, bo wtedy startujemy z bardzo fajnym projektem 🙂
Moja mama coś takiego zrobiła kiedyś, tylko zamiast serwetek użyła bibuły. A zimą na białe gałęzie układamy małe białe lampki i też bardzo ładnie to wygląda. Ładnie Ci wyszło to drzewko:)
Z lampkami byłoby cudnie! 🙂 Przy Wielkanocy będzie okazja by je jeszcze odmienić.
Ja mam poważne plany zrobienia lampy origami w weekend 🙂 Proszę trzymać kciuki, bo u mnie ostatnio plany swoją drogą a rzeczywistość swoją. 😉
Drzewko słodkie, ale dla mnie to jedna z takich rzeczy które mi się podobaja u kogoś niekoniecznie u siebie 🙂
ja podobnie 😀
Trzymam kciuki aby wyszło, ja swój lampion zaczęłam produkować przed chwilą 🙂
@elachojeckasarnowicz:disqus @disqus_Nn9ZMj53in:disqus Trzymam kciuki za Was obie. Pochwalcie się później, bo jestem strasznie ciekawa efektów 🙂
Piękne! A wiosna mogłaby trochę poczekać… U mnie śnieg był tej zimy na jakieś trzy dni tylko 🙁
Wspaniałe, wiosenne i kobiece 🙂
Czekam z niecierpliwością niedzielnego projektu!
UAle zdooolna jesteś!! Poza tym dowiedz się, skąd jest drzewko hahaha.
Ps. Wrzuć więcej zdjęć dekoracji okna i parapetu ;))
Drzewko jest ze sklepu Domowa Sfera. A tu zdjęcie, choć to co się dzieje na moim parapecie zmienia się bardzo często 😉
Drzewko piękne ale ja chcę takie serduszko 🙂 Zrobię sobie
Koniecznie 🙂 Najmilszy widok każdego poranka 😀
Dodaje uroku :)))
Jest pięknie! Choć sztuczne kwiaty kojarzą mi się z największą tandetą, te są bardzo subtelne i miłe dla oka.
P.S. Za Twoją sprawą zaczynam zakochiwać się w kolorze białym, choć od zawsze go nie lubiłam 😉
Trochę kiczu i różu jeszcze nikomu nie zaszkodziło 😀 To rada z ostatnio jednej z moich ulubionych książek Paryski szyk w Twoim domu. Postanowiłam spróbować, bo sztuczne kwiaty to też nie moja bajka 🙂 A co do białego to nawet nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak mocno się on tu przebija. Faktycznie mam ostatnio na niego fazę i według mnie jest cudną bazą i tłem 🙂
Drzewko ozdobione kwiatkami bardzo mi się podoba, jednak ja kilka lat temu powiedziałam stanowcze NIE wszystkim sztucznym kwiatom i staram się wytrwać w tym postanowieniu. Obiecałam sobie też, że ograniczę do minimum (do niektórych pamiątkowych bibelotów mam jednak sentyment) wszelkie „zbieracze kurzu” na nowym mieszkaniu. Ale podziwiając twoje cudowne tulipany, które często widać na zdjęciach, postanowiłam i u siebie wprowadzić zwyczaj świeżych kwiatów w domu. Kilka funtów tygodniowo, to w końcu nie majątek.
wygląda super ale jednak prawdziwych nie da się zastąpić 😛
Nie lubię sztucznych, albo własnoręcznie robionych kwiatów, ale trzeba przyznać, że u Ciebie wygląda to świetnie! 🙂
Jak ja się cieszę, że wiosna idzie. Sama mam ochotę na małe zmiany w mieszkaniu. Piękne drzewko Ci wyszło 🙂 Czekam na nowy, niedzielny projekt!
Ja jestem typem wielkiego zmieniacza i ciągle bym coś przestawiała, wybierała inne kolory czy dodatki. Na szczęście wiele pomysłów mogę zrealizować bez wydawania pieniędzy. A wiosna to taki czas, kiedy budzę się do życia po zimie, więc mam energii do takich działań znacznie więcej 🙂
Hej a skąd zdobyć takie ładne drzewko ?
Drzewko jest ze sklepu domowasfera 😉
Ładne to drzewko, ale z moimi pupilami zbyt długo by nie wytrzymało niestety 🙂
Z moimi kotami też nie 😀
Ja również juz odliczać dni do wiosny:) jeszcze trochę !
Śliczne 🙂 Wiosennie 🙂
Zadam jednak dwa pytania, na jedno wpadłam dziś przy okazji porządkowania mojego biurka 🙂 Mam dużą ilość zalegających paragonów… mam z tym Duży problem 😀 zawsze uważam, że się przydadzą… nie chodzi mi o takie z marketu z np. kilogramem jabłek i 2 jogurtów, bo te zazwyczaj lądują szybko w koszu, ale o takie np. ze spodni, kurtki zimowej, butów, ze sklepu z kosmetykami itp. itd. Szukałam na Twoim blogu i fakt pisałaś o kserowaniu i wkładaniu do odpowiedniej teczki. Ale czy stosujesz jakiś wzór, które zostawiasz a które wyrzucasz? podpisujesz ksera?
Drugie pytanie odnoście wiosennego DIY – jest cudne, a co zrobisz z nim jak się Ci znudzi? nadejdzie lato? 🙂 Wiem brzmi to okropnie, ale chodzi mi oto, że taka rzecz się kurzy, potem trzeba gdzieś ją schować itp. itd. a to zajmuję miejsce i zagracamy sobie dom 😀 Pytam z ciekawości i może chociaż zdobycia odrobiny motywacji, którą mi dajesz jak czytam Twoje posty 🙂
Ja generalnie wyrzucam większość paragonów. Z ubrań zostawiam tylko buty, ewentualnie sprzęt agd, gdy chodzi o gwarancję. Od kilku miesięcy korzystam też z aplikacji To Co Moje, która pozwala na przechowywanie paragonów z opisem co gdzie i kiedy kupione. Robisz zdjęcie i gotowe. Na kserze też zwykle notuję czego dotyczą, by łatwiej było je znaleźć. Ale przede wszystkim od razu je wyrzucam. Nie czuję potrzeby by je przechowywać, czasem żałuję, bo może mobilizowałoby mnie to do dokładnego spisywania wydatków, ale jednak ta wolność bez paragonów jest ważniejsza 😉
Co do drzewka, to rozumiem Twoje wątpliwości. Klej na gorąco jest na tyle elastyczny, że będę mogła kwiatuszki oderwać, więc drzewko wróci do swojej pierwszej właściwości, czyli przechowywania biżuterii. Jakbym użyła zwykłych gałęzi to po dekoracyjnym okresie, bym je wyrzuciła 😉
Dziękuję za wyjaśnienie 🙂
Próbowałam spisywać moje wydatki, ale na razie nic z tego mi nie wyszło…
To podobnie jak u mnie. Ciężko mi idzie spisywanie, ale nad tym pracuję i testuję różne sposoby. Jak się jakiś sprawdzi na pewno dam znać 😉
Urocze DIY! Jak ja już pragnę wiosny, dołączam się więc do czekania na nią i tupię nogami 😀 Ciekawa jestem tego projektu! Tak bardzo 😀
Jakie ładne, brakuje tylko słońca na zdjęciu. 🙂 Chyba sama coś takiego zrobię, mamie się kwiaty marzą.
Byłam dzisiaj w kilku sklepach wnętrzarskich i naprawdę się zdziwiłam na tę wszechogarniającą „wiosnę” i „Wielkanoc”, ale przynajmniej zrobiło się kolorowo. Twoje drzewko jest śliczne i bardzo subtelne, a własnoręcznie zrobione kwiaty – koronkowa robota 🙂
W sumie do Wielkanocy tylko miesiąc a do wiosny jeszcze krócej, więc nic dziwnego. Ale fakt faktem mnogość tych dekoracji może przytłoczyć 🙂
Super pomysł 🙂 Ja bym chyba wolała kwiatki przywiązać nitką, aby zyskały na rozłożystości. 🙂 Niemniej jednak – wygląda to pięknie!
Świetnie wyszło 🙂 Pozdrawiam
Aniu, dekoracje są piękne, ale mam pytanie – jak zamierzasz je czyścić? Myślę o kwiatach z bibuły nas dziecięcym łóżeczkiem, ale martwi mnie to zbieranie kurzu.:( Pozdrawiam!
Zuzia, ja po prostu po 2-3 miesiącach oderwałam kwiaty od drzewka. A tak to omiatałam je zwykłą miotełką do kurzu. Mi też się podobały tego typu dekoracje nad łóżeczko, ale zrezygnowałam z nich właśnie z tego powodu – dużo kurzu a jednocześnie mniej czasu na sprzątanie. Może zamiast z bibuły spróbuj z tiulem? Ten zawsze możesz wyprać 🙂