Witajcie! Ogarnęło mnie słodkie weekendowe lenistwo i na blogu było cicho, ale bardzo tego odłączenia potrzebowałam. Siły zregenerowane, głowa pełna pomysłów a nowe posty czekają na publikację. Na dodatek dziś, na piękny koniec tygodnia, stuknęła 300 na moim fanpage’u na Facebooku. Dziękuję!
Na blogu świętowaliśmy już 100 lubisiów domową pizzą, którą przygotowałam dla Narzeczonego (przepis znajdziecie tutaj), na 200 to ja dostałam pizzę i byłam raczona ulubionymi drinkami:) (Swoją drogą chyba wcześniej nie wypiłam takiej ilości alkoholu w tak krótkim czasie). 300-nego lubisia postanowiliśmy świętować wyjątkowo, razem z Wami!
Wiecie po co jest to sprzątanie, porządkowanie, organizowanie? Po to by czerpać radość z każdej innej chwili w życiu, by ten bałagan nam w tym nie przeszkadzał. Byśmy byli szczęśliwi. Ja jestem szczęśliwa i choć różnie bywa i trafiają się przeciwności nie do pokonania, to jednak w każdej chwili czuję się szczęśliwa. I ciągle chcę tych chwil więcej!
Dlatego mam nadzieję, że podzielicie się z nami swoimi drobnymi szczęśliwostkami, które będziemy mogli wprowadzić do naszego życia. Pomysł jest taki, by było to 30 (chyba, że wymyślicie 300 i będziemy się bawić prawie cały rok:)) małych, drobnych zadań, które Was uszczęśliwiają i które mój Narzeczony zrobi dla mnie, albo ja dla Niego (choć wolałabym tą pierwszą opcję;)).
Zdjęciowo-opowiastkową relację z wykonania zadań będziecie mogli śledzić na bieżąco na moim profilu na Instagramie i na Facebooku, a podsumowanie akcji pojawi się oczywiście na blogu.
To jak, podejmujecie rękawicę? Szukamy razem 30 okruszków szczęścia?
Tak! 😀
To czekam na propozycję 🙂
Śniadanie do łóżka, piknik na leśnej polanie, wycieczka za miasto (połączona z niespodziewanym odkryciem jakiegoś zamczyska czy innego cudownego miejsca, ja łapię się na tym, że najlepsze miejscówki są w okolicy, więc nie będziecie musieli daleko szukać i tracić kasy na benzynę :P), masaż, kolacja przy świecach (choćby w domu, takie najlepsze! a już wspólne gotowanie w ogóle <3), wizyta w zoo, wspólna wycieczka rowerowa, basen (tak żeby troszkę się poruszać), dobry film/kino, jakiś deser - Ty dla niego, on dla Ciebie (nawet gdyby miały być to tylko lody nałożone z pudełka), koncert, nocny spacer po Waszym mieście... 🙂 może coś jeszcze wymyślę.
Jak będziesz taka kreatywna to dobijemy do 300 🙂
ja mam teraz misję, zapisywania codziennie jednej dobrej rzeczy w ciągu dnia:))
Też zapisuję! Czasami nawet nie mogę zdecydować się na jedną i zapisuję po kilka 🙂
Ja mam propozycję zadania! 😀 Masaż stóp robiony przez mojego M. zawsze jest moim małym szczęściem <3
Lubię to! 🙂
koce dwa (jeden pod tyłki, drugi na plecy:)), ulubiona przekąska, herbata i oglądanie gwiazd. I Ty robisz COŚ dla Lubego i On dla Ciebie. Jesteście dla siebie poprostu. Bez telefonu, komputera i innych rozpraszaczy. Balkon? Łąka? Trawa przed blokiem? Każda miejscówka jest dobra 🙂
Już się rozmarzyłam 🙂
Może wieczór z grą planszową?
Tak! Narzeczony zachwycony:)
wiem, że to coś odbiegające od założeń Waszej „akcji”, ale mnie uszczęśliwia i staram się propagować idee, gdzie się da: http://marzycielskapoczta.pl/ 🙂
Jesień się zbliża, kasztany niedługo. Proponuję zabawę przy tworzeniu kasztanowo-żołędziowych ludkó. Ech wrócić do czasów podstawówki…
Pierwszego kasztana już mamy:)
Szukam, szukam cały czas. Właśnie tych małych rzeczy, które dają uśmiech 🙂 Małe rzeczy, o których zazwyczaj zapominamy, nie zwracamy na nie uwagi. A to błąd! 🙂
Powodzenia 😉
Ja też szukam i znajduję codziennie! I to jest właśnie najpiękniejsze 🙂