Nie wierzę, że ostatni wpis z tej serii był w grudniu! Przeraża mnie jak ten czas szybko leci. Nadrabiam jednak, bo bardzo lubię te blogowe pogaduchy i wiem, że Wy też :). Staram się znaleźć jak najwięcej czasu na realizację moich planów, jednocześnie mieć go na drobne przyjemności i być obecną i zaangażowaną mamą. Nie jest to łatwe, czasem zastanawiam się czy nie wymagam od życia za wiele i czy nie powinnam przynajmniej na jakiś czas z części tych moich planów zrezygnować, ale małymi kroczkami sobie działam. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale do przodu. No i mamy wiosnę! Zaczynamy pory roku, które uwielbiam, więcej słońca i ciepełko, więc będzie dobrze! Zapraszam na 7 rzeczy, które ostatnio pokochałam i o których bardzo chcę Wam opowiedzieć.
W kilku moich ostatnich wpisach pojawiał się temat Project Life, ale mocno go nie rozwijałam. W tym roku jest to moja aktywność i pasja numer jeden. Project Life to kreatywna forma dokumentowania wspomnień, album ze zdjęciami, notatkami, pięknymi kartami, a pierwszy rok we trójkę zdecydowanie zasługuje na wyjątkowe uwiecznienie. Przygotowanie zdjęć do druku zajmuje mi sporo czasu (kupiłam bardzo niestandardowe koszulki!) i przez to mam ogromne zaległości. W marcu rozpoczęłam kurs Kasi Kreatywnie na co dzień, która prowadzi bloga Worqshop i jest mistrzynią Project Life, więc mam nadzieję, lepiej się organizować w tym temacie i w końcu być na bieżąco. Jeśli chcielibyście, żebym pokazała coś więcej z mojego albumu, dajcie znać w komentarzach.
Mój jedyny skończony album, to ten z przygotowań do ślubu 🙂
Drugą sprawą, która pochłania mnie w ostatnim czasie jest zdrowy tryb życia, odchudzanie i Przemiana z Codziennie Fit (zazwyczaj wieczorem albo ćwiczę, albo bloguję, a jeśli robię sobie od tego wolne, to zajmuję się Project Life). Marta zorganizowała na swoim blogu Przemianę, w której opracowała plan treningowy i dietę, czuwa nad naszą motywacją i efektami. Ogromnie się cieszę, że się do niej dostałam, bo przy wielu zadaniach posiadanie kogoś, kto poprowadzi za rękę jest bardzo motywujące. Pierwsze efekty było widać już po 3 dniach, podczas ostatniego mierzenia miałam już -7 cm w pasie, więc Martę i jej bloga jeszcze raz bardzo polecam!
A skoro jesteśmy przy zdrowym stylu życia i jedzeniu to potrawa, która podbiła podniebienia moje i mojego męża: placuszki z cukinii z łososiem i jogurtem greckim. Oczywiście podpatrzone na blogu Marty: link do przepisu.
Jakiś czas temu właśnie w 7 rzeczach pisałam Wam, że szukam idealnych perfum. Origin by Anja Rubik przy pierwszym testowaniu mnie oczarowały, ale zaczęłam po nich kichać. Ostatecznie jednak ta alergia była tymczasowa, a mąż sprawił mi je w ramach walentynkowego prezentu. Teraz już zawsze trudny perfumowy wybór będę przerzucać na niego.
Choć mam bardzo mało czasu na czytanie, to ostatnio trochę książek nadrobiłam. Na bieżąco tym, co czytam, dzielę się na Instagramie, ale prosiliście o mini recenzje, więc są. Dla mnie najlepszą pozycją z tych na zdjęciu jest Elementarz Stylu. Nie mam problemu ze zbyt dużą ilością ubrań, ale zdecydowanie brakuje mi dobrej bazy i ta książka mi to uświadomiła. Planowanie idealnej garderoby w toku. Cała prawda o Francuzkach mnie nie porwała, choć bardzo rzeczowo rozprawia się z wszystkimi paryskimi i francuskimi poradnikami. Calm i Książka do przeżycia to książki dla osób, które mają dość szybkiego tempa i chciałyby trochę zwolnić, docenić chwile, które trwają. Jeśli chodzi o Calm, to bardzo polecam ich aplikację, jest dużo lepsza niż książka. Bobas Lubi Wybór mam na tapecie od niedawna i nastawiam się psychicznie na całe mieszkanie w marchewce ;).
Moja nowa fryzura. Wiecie, chciałam wrócić do długich włosów, ale zobaczyłam gdzieś swoje zdjęcie i stwierdziłam, że muszę iść do fryzjera i je obciąć ;). Więc mam boba i całkiem nieźle się w nim czuję.
Na koniec Serwis FaniMani, dzięki któremu robiąc zakupy możemy wspomóc wybrane cele społeczne. Nic nas to nie kosztuje, bo płacimy tyle co zawsze, ale część tej kwoty trafia do wybranej przez nas organizacji. Świetny sposób, by pomóc innym, bardzo polecam.
To tyle u mnie. Dajcie znać co Was zachwyciło w ostatnim czasie 🙂
Pięknie Ci z tym bobem! 🙂
Dziękuję! 🙂
Serdecznie gratuluję Ci pierwszych efektów w związku ze zmianą trybu życia i nawyków 🙂 Mam nadzieję, że ta przemiana przyniesie wyłącznie same korzyści, dlatego trzymam kciuki! A skoro już o tym mowa – naprawdę do twarzy Ci w nowej fryzurze 🙂
Dziękuję ślicznie! Trochę się śmieję, że te ciążowe kilogramy łatwo przyszły, więc łatwo schodzą. Zobaczymy jak będzie z ostatnią 5, która jest moim celem w tym roku, a którą zawsze trudno mi było zrzucić 🙂
Ślicznie wyglądasz w nowej fryzurze! Ja oczywiście jak zawsze nie wiem, co mam ze sobą zrobić, tzn konkretnie co zrobić z moimi włosami. Zapuszczanie idzie mi kiepsko a boję się obciąć i tak biję się z myślami
Dziękuję! Rozumiem Twoje dylematy, bo też tak miałam przez długi czas. U mnie okazało się, że to w dużej mierze kwestia znalezienia dobrego fryzjera, do którego mam zaufanie, że nie wyjdę łysa 😉
Kliknęłam w bloga Marty i…przepadłam! Tyle zdrowych przepisów! Placuszki z cukinii to chyba jeszcze w tym tygodniu zrobię, ba, zrobiłabym jutro gdyby nie fakt, że nie mam łososia a Mały Rozbójnik niekoniecznie będzie jutro miał ochotę na spacer przed obiadem. No i oczywiście łączę się w „bólu” przygotowań do wprowadzania BLW. U nas ciut więcej czasu (nasze dzieciaki dzieli chyba trochę ponad miesiąc), ale już myślę intensywnie, jak nie doprowadzić domu do ruiny. Ponoć must have jest duża cerata na podłogę i krzesełko, które można łatwo i szybko umyć 😉
My placuszki jemy na kolację, bo nie mają węglowodanów, więc jest zdrowiej. Ale obiadowo też mogą być, tylko chyba byłaby konieczna większa porcja 🙂
Co do BLW to są w Ikei taki super śliniaki-ubranka, też się podobo sprawdzają. Jak już się z tym ogarnę, to pewnie będzie jakiś wpis sprzątaniowy związany z BLW 😀
Ubranko polecam – rzeczywiście sprawdza się. My stosujemy BLW jako dodatek do papek – niestety, bo plany były inne. Przeczytaliśmy książkę i pełni zapału, wbrew opini babć, które twierdziły, że powariowaliśmy i będziemy głodzić dziecko, rozpoczęliśmy jedzenie od kawałka marchewki i… wymiękliśmy dość szybko. Przerosło nas przygotowywanie jedzenia, szukanie ekologicznych warzyw, brak pomysłów co gotować, a wspólne jedzenie okazało się niemożliwe do zsynchronizowania. Mimo wszystko staram się przemycić jak najwięcej z tej metody, choć od czasu do czasu. Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądać u Ciebie i chętnie poczytałabym jak sobie radzisz – może znajdę złote rady dla siebie 🙂
Ja zamierzam raczej wprowadzić metodę mieszaną i trochę papek podczas BLW też, ale zobaczymy jak będzie. Chcę spróbować, ale nie zamykam się na inne opcje, bo pewnie czasem postawię na szybkość i wygodę. Jak nam wyjedzie, to będę się dzielić wrażeniami 🙂
W Lidlu można znaleźć bio warzywa;) Oprócz bałaganu kuchnię wypełnia także wielkie szczęście wcinającego malucha! Najlepsze gerbery i hippy nigdy nie wywołają takich okrzyków radości jak talerzyk do samodzielnego szamania:D
z checia dowiem sie czegos wiecej na temat project life 🙂
Mnie zachwyciły ostatnio matowe pomadki z serii Longstay Matte Liquid Lipstick od Golden Rose 🙂 Robiłam test w ostatnim poście. Jeśli jesteś zainteresowana, to zajrzyj 🙂 Kolory bajeczne!
A wysuszają usta? Bo bardzo lubiłam Velvet Matte od Golden Rose, ale strasznie mnie wysuszają i teraz efekt jest okropny mimo nawilżania ust.
Nie wysuszają, ponieważ zawierają olejek z awokado, także polecam z czystym sumieniem 🙂 Więcej przeczytasz w poście, tam troszkę więcej o nich napisałam 🙂
Placuszki muszę podejrzeć, bo to fajny pomysł na obiad! Co do Project Life – super Ci to wychodzi, podziwiam za znalezienie czasu i systematyczność:)
No właśnie z systematycznością jest źle, ale mam zamiar nadrabiać w kwietniu 😀
Ania! Wyglądasz świetnie na tym zdjęciu! 🙂 <3 Też bardzo się cieszę z nadchodzących cieplejszych miesięcy, na pewno wszystko będzie łatwiejsze 😉
Lubię te posty i napiszę to teraz, choć zdjęcie widziałam już wcześniej – bardzo ci fajnie w tej fryzurze 🙂
Dziękuję bardzo! Ja też lubię te posty, a to że ich tyle czasu nie było to najlepszy dowód na to jak mi szybko dni mijają. Teraz już nastawiłam przypomnienie w kalendarzu, więc powinny pojawiać się częściej :))
Ciekawa jestem książki „Bobas lubi wybór”, daj znać, czy warto ją mieć 🙂 my od trzech dni papramy się w marchewce i trochę mnie to przeraziło 😛
Świetna fryzura!
Dam znać, napewno!
Mogę podzielić się z wami opinią na temat „BLW”, bo już ponad miesiąc babramy się jedzonkiem:D Książka ok, ale więcej przydatnych informacji znalazłam na http://alaantkoweblw.pl/. Gorąco polecam! Bob śliczny i praktyczny:ostatnio zdarza mi się wychodzić z zielonymi kropkami z brokuła na przykład;)
Perfumy są cudne, ale bardzo mocne. Niestety bardzo boli mnie po nich głowa i gdyby nie to dawno byłyby moje. Do twarzy Ci w tej fryzurze. Taka zmiana jest potrzebna. Ja swoją odkładam na każdej wizycie 🙁
Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak FaniMani. Będę korzystać! Większość zakupów robię przez internet, fajnie, że mogę przy okazji komuś pomóc 😉 Poza tym bardzo ładnie wyglądasz w tej fryzurze!
Mam pytanko 😉 co to za album na zdjęcia? gdzie taki można dostac? coś podobnego potrzebuję bardzo
To album do Project Life kupiony w sklepie kolorowyjarmark.pl Rozmiar 15×20 cm, dokupujesz do niego osobno koszulki 😉
Bez przesady, nie wszystkie dzieci tak brudzą 😉 Jak będziesz dbała i pokazywała, że to nie jest właściwe zachowanie to jest duża szansa, że dotrze. U mojego braciszka zadziało 🙂
Tak myślę, ale wolę się nastawić na gorsze sytuacje, bo wtedy zwykle jest odwrotnie 😉
W sumie racja – lepiej się pozytywnie rozczarować 😀
Ślicznie Ci w tych włosach!!!
Ja łososia nie lubię. Niedawno zrobiłam kolejne podejście ale nie mogę no i koniec.
Mam ochotę zapoznać się z tym zapachem, zaintygowałas mnie;) To aktualne zdjęcie? Wyglądasz cudownie!
Najbardziej aktualne jakie mam, sprzed 3 tygodni 🙂 Dziękuję!
Świetnie Ci w tej nowej fryzurze, a i zdjęcie jest naprawdę super 🙂
Świetna sprawa z tym Project Life 🙂 Placuszki z cukinii wyglądają przepysznie! Fryzura idealnie do Ciebie pasuje, wyglądasz super 🙂 Pozdrawiam!
ale piękny bob! mignął mi już na fejsie, tutaj w pełnej okazałości widać, bardzo Ci pasuje 🙂 Kurczę, dawno nie zaglądałam do Marty na jej drugiego bloga, tak się przykleiłam do Moniki i jej jadłospisów 🙂 a u Marty też wiosenne pyszności, czas nadrobić! Gratuluję gubienia cm! A co do kursu i albumów – to oczywiście, pokazuj koniecznie albumiki! Fajnie zobaczyć checklistę w akcji! Trzymam kciuki za Twój projekt Ania! :):)
Dziękuję! Już wiem, gdzie popełniłam błędy przy moich zakupach, ale staram się wszystko uporządkować i niedługo będę działać 😀 Muszę tylko ogarnąć bieżące-palące tematy i zabieram się za planowanie i przygotowanie zdjęć do druku, bo na tym mi najwięcej czasu schodzi 😉
Ja też ścięłam włosy. Od zawsze miałam długie i nie dość, że mnie męczyły to jeszcze moje uczesanie było nudne, bo wiecznie rozpuszczone włosy.
Już pędzę na bloga codziennie fit! Efekty, które opisałaś, bardzo mnie zachęciły. 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Film „Labour Day”, czyli „Bardzo długi wrześniowy weekend” mnie zachwycił. Piękny, wzruszający, erotyczny, i jaka pyszna brzoskwioniowa paj była tam robiona! Nie mogę się teraz doczekać brzoskwiń.
Dopisuję do listy filmów do obejrzenia! 🙂
U mnie chwilowo motywacja do bycia fit zniknęła, więc bardzo dziękuję za polecenie Codziennie Fit, koniecznie muszę tam zajrzeć 🙂 -7cm w pasie to moje największe marzenie 🙂
Z chęcią zobaczę Twój album Project Life! Powodzenia w realizowaniu projektu. 🙂
Fryzura absolutnie genialna, wyglądasz kwitnąco! U mnie kiedyś był podobny cykl postów – Ulubiona piątka, jakoś przestałam go kontynuować, ale pamiętam, że pisanie tych wpisów sprawiało mi dużo frajdy. Te karteczki do Project Life mnie kuszą, fajnie wyglądałyby jako akcesoria do zdjęć. 🙂
Bardzo dziękuję! Właśnie te wpisy tworzy mi się najprzyjemniej, ale gdy mam do wyboru napisać taki lekki albo przydatny Czytelnikom, to wybieram ten drugi. Czasem jednak można sobie pozwolić na taką osobistą frajdę 😀 A karteczki są super jako motywujące dodatki, zakładki czy właśnie akcesoria do zdjęć.
Pięknie Ci w tym bobie 🙂
Pięknie Ci w tych włosach!
Temat project life bardzo mnie interesuje i lubię podglądać postępy innych 😉
Chyba też się wezmę za ten projekt life 🙂 fajna sprawa 🙂
Nowa fryzura perfekcyjna! Przepieknie w niej wyglądasz!!! 🙂
Bardzo ładnie wyglądasz w nowej fryzurce 🙂 Kilka książkowych pozycji mnie zainteresowało, szczególnie Książka do przeżycia i Calm. Elementarz stylu już czytałam. Ja również zaczęłam prowadzić dokumentację zdjęciową, ale w trochę innej formie. Na kartkę A4 przyklejam zdjęcia, naklejki, zamieszczam podpisy, opisy, nastepnie wkładam ja do koszulki i do segregatora. Super sprawa! 🙂
Takie albumy są cudowne <3 I nie trzeba mieć wszystkich elementów profesjonalnych, żeby było pięknie, wystarczy uruchomić wyobraźnię!
Muszę zrobić te placki bo wyglądają bardzo apetycznie!
Blondynka
Mnie ostatnio kusi Project Life, może się zmobilizuję 🙂 A fryzurka bardzo pasuje 🙂
Dziękuję za podzielenie się stroną FaniMani! Tak prosty, a tak fantastyczny pomysł! Teraz większość z nas robi zakupy online, więc już rozesłałam wici wśród znajomych 😀 Trzeba pomagać! A gdy nic nas to nie kosztuje, to grzechem by było nie skorzystać 😉
Hmm, chyba muszę bliżej przyjrzeć się temu projektowi life. Kompletnie nie wiem o co chodzi, ale ze zdjęć wnioskuję, że mi się spodoba 😉 Tym bardziej, że mam w planach wywołać trochę zdjęć z ostatniej podróży. A potem kontynuować to na co dzień.
PS. Nowa fryzura bardzo ci pasuje 🙂
Polecam Ci w takim razie zajrzeć do Kasi worQshop.pl i poczytać o Project Life. Ostrzegam jednak, że to uzależnia! 😀
Wyglądasz cudownie w takich włosach! „Calm”, czyli książka, nad którą się mocno zastanawiam. Ale czy warto? 🙂
Według mnie chyba nie do końca warto. To zależy czego potrzebujesz, nie ma tam nic niezwykłego, raczej wszystko co wiesz – kontakt z naturą, sen itd. ich znaczenie w naszym życiu. W chwilach życiowej gonitwy zwraca uwagę na takie podstawy, które pomogą być tu i teraz i docenić, to co mamy. Pytania, na każdy dzień mi pomogły po ciężkim dniu, ale tak naprawdę nie było tam dla mnie nic czego nie wiedziałam wcześniej.
Też lubię Elementarz Stylu, ta książka jest taka… ładna 🙂 I ja ostatnio kocham cukinię! Och i tak, chętnie zobaczę Twój album <3
Bardzo Ci pasuje ta fryzura, wyglądasz naprawdę ślicznie 😉
Czytałam też o project life, ale jakoś trudno mi się zebrać żeby to robić, w końcu regularnie, co roku wywołuję zdjęcia i trzymam w albumach (może to nie jest to samo, ale nie lubię powielać..) 🙂 Z książek których pokazujesz moją uwagę przykuła głównie ta pierwsza, czytałam już wiele opinii na jej temat i chyba ją kupię 🙂
Ja do tej pory też miałam w albumach zdjęcia, ale w tym roku zamiast tradycyjnych albumów stawiam na project life. Zobaczę jak mi się to sprawdzi, choć widzę, że chciałabym wydrukować zbyt wiele zdjęć 😀 Ale może to być dla mnie dobre, bo już mam olbrzymią ilość albumów 😉
U mnie podobnie, przecież każde zdjęcie ma coś w sobie więc dlaczego go nie wywołać 😀 mam już plan na moje albumy project life więc od przyszłego miesiąca się za to zabieram 🙂
Również szykuje się na wydrukowanie zdjęć i stworzenie pięknych albumów ze wspomnieniami.
Jestem zachwycona twoimi zdjęciami, jakie prezentujesz w postach. Sa świetne 😛
Aniu, co to za pieczątka? 🙂
Do Project LIfe, datownik z różnymi napisami 🙂
Świetna jest ta pieczątka, możesz podać namiar gdzie taką można nabyć? 🙂
Ja zamawiałam tutaj http://kolorowyjarmark.pl w przedsprzedaży.
Ja polecam placuszki z marchewki z podobnymi dodatkami 😉 na każdy placek kolejno łosoś, łyżka śmietany, trochę czerwonej cebuli i posypane koperkiem – Pycha! 🙂