7 rzeczy #15

Zapraszam na 7 rzeczy, o których bardzo chcę Wam opowiedzieć. Dziś trochę newsów zza blogowych kulis, moje kulinarne odkrycia i fajne miejsce w Łodzi :).

 

♬♬ Myslovitz „Noc” ♬♬

Ulubiona piosenka ostatniego miesiąca, do której wróciłam po latach przy okazji usypiania Córy. Mąż gra ją na gitarze, dziecko i tak nie śpi, a ja mam najlepszy relaks pod słońcem ❤

W kwietniu były 3 urodziny bloga i choć o nich nie zapomniałam, to nie miałam kiedy zaświętować. Wpis z tej okazji ułożony w głowie, ale przeprowadzka skutecznie popsuła mi plany publikacyjne. Ten rok, a właściwie ostatnie miesiące są dla mnie sporą refleksją, jeśli chodzi o blogowanie. Uświadomiłam sobie jak chcę by to miejsce się rozwijało, mam jasną wizję i ogromną potrzebę by ją wdrożyć tak już. Jednocześnie wiem, że „to już” ostatnio tylko przysparzało mi blogowej frustracji, bo jest zwyczajnie nierealne. Nabrałam jednak zdrowego dystansu i myślę, że ten rok będzie jeszcze fajniejszy. Na zmiany wszyscy musimy zaczekać, ja działam małymi krokami, ale będzie się działo. Obiecuję! I dziękuję Wam bardzo za te 3 lata, bo wiem, że są wśród Was osoby będące ze mną niemal od początku ❤.

Spotkało mnie też ostatnio przemiłe wyróżnienie. Znalazłam się w srebrnej grupie najchętniej polecanych blogów w Polsce Share Week 2016. Totalnie się tego nie spodziewałam i to bardzo motywujący kopniak, by działać jeszcze lepiej niż do tej pory.7

Na początku czerwca wybieramy się na Blog Conference Poznań. Piszę wybieramy, bo będziemy rodzinnie w trójkę. Kogo spotkam?

Moje jedzeniowe zachwyty skupiają się ostatnio wokół cukinii. W ostatnich 7 rzeczach polecałam Wam placuszki z jogurtem greckim i łososiem. Ostatnio zajadam mini pizze właśnie na cukinii albo cukinię faszerowaną. Po przepisy kolejny raz odsyłam na bloga Codziennie Fit.

Z fit słodkości zachwyciły mnie batoniki czekoladowo owsiane z przepisu Kingi Paruzel. Jeśli dopada Was czasem wielka ochota na coś słodkiego (i przy tym niezdrowego), to te batony na pewno Was nasycą. Zjem kawałek i czuję się zasłodzona i choć są pyszne, to mogę wytrzymać i kolejny zjeść następnego dnia (no dobra żartowałam, dwa kawałki!).

Tubajka. Nowa ukochana kawiarnia w Łodzi przyjazna dzieciom. Czasem mimo że mamy coś na wyciągnięcie ręki, to jest nam nie po drodze i dokładnie tak miałam z tym miejscem. Wiele razy byłam w Parku Źródliska, a do Tubajki jakoś nie zjarzałam. Dopiero gdy przeczytałam o niej u Angeliki,  postanowiłam odwiedzić przy najbliższej okazji i pokochałam to miejsce od pierwszego wejrzenia. A na zdjęciu nasz chill i drugie śniadanie.

To tyle u mnie. Dajcie znać co Was zachwyciło w ostatnim czasie :). Życzę Wam pięknego weekendu i do przeczytania już niedługo!