7 rzeczy, które ostatnio pokochałam i o których bardzo chcę Wam opowiedzieć. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie łaskawsze pod względem energetycznym i choć dużo się działo, to wprowadzony rygor, który wyznacza godziny pracy pomaga zachować mi work-life balance. Czuję wiosnę w powietrzu, a to sprawia, że coraz więcej spraw zaczynam widzieć w jasnych barwach. Wielkie odliczanie już zaczęłam, ktoś się przyłączy? 🙂
♫♫ Sprzątająca playlista mojego Męża ♫♫
To już mały zwyczaj tych wpisów, że dzielę się z Wami muzyką. Dziś ten punkt należy do mojego Męża i jego playlisty do sprzątania 😀
Zostałam okularnicą i mam nadzieję, że to ostatni zdrowotny koszt mojego blogowania i ogromnej ilości godzin spędzonych przed komputerem. Kiedyś nawet nie byłam w stanie wyobrazić sobie siebie z okularami, a dziś całkiem mi się to podoba :). Na razie w okularach można mnie spotkać tylko przed ekranem, ale podobno zmieniają mnie nie do poznania.
Najlepsze Walentynki w życiu, czyli wieczór spędzony na składaniu stołu i krzeseł. Ktoś poznaje ten Ikeowy model? Mam nadzieję częściej realizować się w takich projektach, bo z wkrętarką czuję się wyśmienicie. Po pracy domowa pizza z dużą ilością rukoli. Nie mogę uwierzyć w to, że kiedyś mi nie smakowała!
Kolejny domowy zakup, który bardzo mnie cieszy, czyli dwa ogromne młynki z Westwing. Już kilka lat temu upatrzyliśmy sobie takie z mężem, ale zależało nam na kręconych a nie elektrycznych. Przyjemność z przebywania w kuchni wzrosła razy milion, o czym mogliście się też przekonać przy okazji mojego wpisu z celebrowaniem poranków. Są prawie na każdym zdjęciu :).
Prezent ode mnie dla mnie, którym wyszłam z kosmetycznego minimalizmu, bo kupiłam sobie cały zestaw pędzli do makijażu Sunshade Minerals. Jednak dobry sprzęt to podstawa, nie tylko podczas sprzątania 😀
Stresująca sobota. Miałam przyjemność prowadzić spotkanie o blogowaniu w Bibliotece Pedagogicznej w moim rodzinnym mieście. Nie wiem czy kiedyś uda mi się zminimalizować stres jaki towarzyszy mi podczas takich wystąpień, ale wszystkie rozmowy po są najmilszym powodem, dla którego warto się z nim zmierzyć.
Moje gościnne wpisy, czyli nowa zakładka na blogu, do której można się dostać ze strony O mnie. Tych wpisów uzbierało się trochę i choć to bardziej przypomnienie dla mnie, to może znajdziecie też coś co Was zainteresuje :).
Na dziś to tyle, ale jeszcze w tym tygodniu spodziewajcie się pierwszych wiosenny wpisów. Na pewno pojawi się projekt DIY, a od marca startujemy z czymś wyjątkowym 🙂
O, mam takie same pędzle 🙂
Sprawdzają się? 🙂
Moim zdaniem są świetne, miękkie, myłam je mnóstwo razy i (odpukać) nic im nie było, ani jeden włosek nie wypadł. Ja zamawiałam zestaw, w którym było chyba 9 pędzli i z przesyłką wyszło mi coś około 45 zł czyli z 5 zł za pędzel. Mam je ponad rok.
Potwierdzam to, co napisała @disqus_HB2zkZcKU8:disqus. Są miękkie, wygodne i bardzo ładny efekt można nimi uzyskać. A myje je często (2-3 razy w tygodniu) i za każdym razem są jak nowe 😉
Ja mam pytanko o to gdzie można je kupić? Allegro?
http://wizazysci.sklep.pl/index.php?cPath=18 Dokładnie tu je kupiłam. Mój zestaw to 9 pędzli za 39 zł 😉
Oj stół bardzo dobrze znany, sama codziennie jem przy nim posiłki ^^ 🙂
Zawsze jak się stresujesz to przypominaj sobie mnie na BFG. BARDZIEJ SIĘ NIE DA 😀
Nie wyglądałaś na tak bardzo zestresowaną 😀 Ale to chyba tak jest, że tego stresu nie widać na zewnątrz i całe szczęście 🙂 Następnym razem pomyślę o Tobie, będziesz moim ratunkiem w stresujących sytuacjach ❤
Hej, te pieprzniczki i solniczki to w ramach współpracy? bo blogi zalały linki do Westwing.
Współpraca współpracą, a te młynki po prostu kupiłam 😉
Twój Mąż ma doskonały gust muzyczny!!! 😉
miałam pisać to samo 🙂
I bardzo dobrze trzeba szukać radości w mniej lub bardziej codziennych rzeczach 🙂 Proszę młynki jak to się mówi „mała rzecz, a cieszy”. U mnie ostatnio (też nie tak dawno zostałam okularnicą ekranową) taką małą rzeczą była ściereczka do okularów – oj tak aż śmieszne, ale moją zgubiłam chyba 2 dni od kupienia okularów i tak przez 4 miesięcy uznawałam, że nie potrzebna, ale zdecydowanie się myliłam 😀 mała rzecz, wielka różnica
Też mam taki stół! <3 Był to jeden z pierwszych wspólnych zakupów za granicą. Stół jest idealnym tłem do zdjęć 🙂
Dokładnie! Nie wiem czemu, ale za jego sprawą czuję się jakby jadła śniadania w domku na wsi i gdy spoglądam przez okno to spodziewam się ujrzeć las 🙂
Okulary są super, niby nic a zupełnie zmienia oblicze 😉 a z wkrętarką Ci do twarzy 😀
Okulary są super. Świetne do zdjęć na instagramie, polecam.
Właśnie przy pierwszym zdjęciu okularów na Instagramie dodałam hashtag nowy gadżet do zdjęć 😀
O jak ja uwielbiam składanie mebli!:)
Świetne walentynki. Mi chyba najwięcej frajdy sprawiają takie zwykłe czynności wykonane razem, bo często się mijamy w ciągu dnia. My zrobiliśmy małe przemeblowanie 🙂
Widzę, że lubimy podobne rzeczy. 🙂 U nas nowy stół też wiązał się z przemeblowaniem, a dla mnie nie ma nic przyjemniejszego. Dobrze, że mój Mąż akceptuje te wszystkie moje pomysły 😀
Ja też zostałam okularnicą, ale już na stałe, a nie tylko przed ekranem 😛 I też coraz lepiej się z tym czuję 😀
Też czuję wiosnę w powietrzu! (właśnie siedzę przy otwartym oknie, patrzę na góry oświetlone słońcem i słyszę ptaszka!) A pochwalisz nam się kiedyś jak wyglądasz w okularach? :))
Widok na góry! <3 Ależ Ci zazdroszczę! A w okularach pewnie się pokażę, na razie sama muszę się do siebie przyzwyczaić 😀
Luxtorpeda na pierwszym <3 już kocham tę listę 😀 Rukoli niestety nadal nie znoszę i nie wiem czy jakiekolwiek danie mnie do niej przekona..
Spędziliście cudowne Walentynki! 🙂 To wspaniałe, gdy można zrobić coś, co nie dość, że tak cudownie zbliża, sprawia, że czas upływa w radosnej atmosferze, a efekt końcowy przywołuje wyłącznie szeroki uśmiech, to jest to jeszcze dodatkowo nietuzinkowy sposób 🙂
Pędzle z sunshade minerals są na prawdę świetne! Te do pudru i do różu są szczególnie milutkie w dotyku (co ciekawe, bardziej miękkie od Hakuro). Bardzo kusi mnie też różowa edycja pędzli Zoeva, ale cena skutecznie powstrzymuje 😉 Natomiast kiedy przyjdzie pora na urządzanie kuchni, na pewno kupię młynki do soli i pieprzu właśnie w takim klasycznym wydaniu- pojawiają się w moich marzeniach o własnym domu już od bardzo dawna 😉 Możesz zdradzić w jakiej cenie je kupiłaś?
Ja na pędzlach znam się średnio, trochę uważałam, że to nie koniecznie ma znaczenie, ale jednak ma 😀 I nawet o tych pędzlach Zoeva słyszałam, ale póki co skłaniam się ku dobre i tańsze. Jeśli chodzi o młynki to były po ok. 90 zł sztuka. Nie tanio, ale dokładnie takie jak chcieliśmy, a biorąc pod uwagę, że zastanawiamy się nad kupnem już kilka lat, to zrobiliśmy sobie prezent 🙂 No i będą pasować do naszej wymarzonej kuchni 🙂
uroczo wyglądasz na zdjęciu z wkrętarką <3
Dziękuję :*
Też chciałam kupić te pędzle, jestem ciekawa, jak działają 🙂 Hm, okularów również potrzebuję… Tym razem to dla mnie „Przypominajnik” nie „Tygodnik” 😀
Też chciałam kupić te pędzle, jestem ciekawa, jak działają 🙂 Hm, okularów również potrzebuję… Tym razem to dla mnie „Przypominajnik” nie „7 rzeczy” 😀
Te pędzle mam od ponad dwóch lat, i z czystym sumieniem stwierdzam że dalej są w perfekcyjnym stanie! Jednak syntetyczne włosie to najlepsze co mogli stworzyć w pedzlowym świecie 🙂 a i cena śmiesznie niska! Naprawdę polecam!
Ooo, kupiłaś pędzle 🙂 I jak wrażenia?
I witaj w gronie okularników! 😀 Ja należę do tego klubu od 20 lat 😀
Kupiłam! Już ich trochę używam i jestem mega zadowolona 🙂 Dziękuję za doradzenie :*
Cieszę się, że przypadły Ci do gustu 🙂