A Ty – co ostatnio zrobiłaś dla siebie? + KONKURS
Kiedy ostatnio zrobiłaś coś dla siebie? Tak naprawdę tylko dla siebie, bez udziału męża, partnera, dziecka, rodziny? Poszłaś do fryzjera, na prawdziwe babskie zakupy, zrobiłaś sobie domowe spa, czy choćby wypiłaś swoją ulubioną kawę w spokoju?
Wiem, że czasu na takie małe przyjemności zawsze brakuje. Odkąd pojawiła się na świecie moja Córeczka dostaję mnóstwo pytań o to jak ja to robię, że mam czas choćby pomalować paznokcie. Minęły trzy miesiące i dziś już mogę podzielić się tym co u nas działa. Mam nadzieję, że zainspiruje Was do zmian i do zrobienia czegoś dla siebie już teraz. Niespodzianką jest konkurs na końcu wpisu – liczę, że da Wam odpowiednią motywację by wreszcie odpocząć :).
Jak znaleźć chwilę dla siebie, gdy na nic nie masz czasu?
Czy znalezienie tej chwili na zrobienie czegoś dla siebie w ciągu zabieganego dnia, tygodnia, miesiąca jest łatwe? Nie, nie jest. Łatwiej by mi było po prostu posiedzieć i nic nie robić :). Przez pierwszy miesiąc chwilą dla mnie było wzięcie szybkiego prysznica i traktowałam go jako wielki luksus, ale za to nocami mogłam czytać książki. Do tej pory są dni, kiedy nic nie idzie tak jakbym chciała, mniej więcej co drugi dzień zawieszam bloga i chcę spędzać czas tylko z dzieckiem. A później wraca do mnie myśl, która towarzyszy mi całe życie „szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko”. Brak realizacji swoich pasji, rozwijania zainteresowań, sprawiania sobie choćby małych przyjemności prowadzi tylko do frustracji, dlatego codziennie przypominam sobie, że muszę też myśleć o sobie.
Jak znajduje czas na chwilę tylko dla siebie?
- jak najwięcej czasu staram się spędzić offline – bycie online to największy pożeracz czasu, tu niby tylko chwilka, tam druga, a tu jeszcze jakiś ciekawy artykuł i w ciągu dnia na takich „chwilkach” ucieka nam godzina. I jeśli traktujemy ten internetowy czas jako zrobienie czegoś dla siebie, to jest ok, ale gdy permanentnie nie mamy czasu na własne przyjemności, to warto przeanalizować jak wiele tracimy go przed ekranem komputera czy telefonu. Pisałam o tym szerzej we wpisie Jak mieć więcej czasu i te rady ciągle są pomocne.
- wykorzystuję drzemki na zrobienie czegoś dla siebie – nie są długie, dlatego wtedy nie sprzątam, nie gotuję, nie zajmuję się domem (chyba że akurat mam na to ochotę). Większość tych czynności wykonujemy razem, podczas aktywności dziecka, a czas kiedy śpi jest dla mnie, na moje małe przyjemności. Więcej o mojej organizacji czasu z niemowlakiem napiszę Wam już niedługo.
- planuję – tak, planuję to, co chcę dla siebie zrobić. Dzięki temu jestem w stanie dużo efektywniej wykorzystać drzemki. Wiem czym chciałabym się zająć, więc wystarczy tylko mobilizacja i działanie.
- wieczorami i w weekendy korzystam z pomocy męża – kiedy urządzam sobie domowe spa, ćwiczę, piszę wpisy na bloga, czyli robię coś na co potrzebuję conajmniej 30 nieprzerwanych minut, opiekę nad Córą przejmuje mąż. Wszyscy są wtedy zadowoleni, a ja mogę skupić się na sobie 🙂
Dzięki tym czterem punktom mogę zrobić coś dla siebie. I kiedy ten czas jest, to chcę się zmobilizować do tego, by go dobrze wykorzystać, choć czasami jest się trudno zebrać. Ale na pewno warto!
Rzeczy, które robię dla siebie:
Są rzeczy, które zawsze wprawiają mnie w dobry humor i ładują pozytywnie. Większość z nich to małe przyjemności, które staram się sprawiać sobie codziennie i choć wyglądają na mało wyjątkowe, to ja je doceniam właśnie jako coś co robię dla siebie.
Kawa wypita z ulubionej filiżanki
Teraz jest to Inka, czasem kawa bezkofeinowa Nespresso. Po prostu wróciłam do mojego ulubionego rytuału picia kawy. Zdarza mi się dopijać ją zimną, ale ten moment jest zawsze moją przyjemnością, coś tylko dla mnie.
Uwiecznianie codziennych chwil na zdjęciach
Uwielbiam uwieczniać codzienne chwile i zrobienie choć jednej ładnej fotki jest dla mnie ogromną radością. Dzięki temu mogę kolekcjonować wszystkie moje małe przyjemności, wesołe miny Córki i być z Wami w kontakcie, kiedy nie ma mnie na blogu :). Nie przypuszczałam, że tak mocno wkręcę się w robienie zdjęć, gdybym mogła to nie wypuszczałabym telefonu z ręki.
Domowe SPA
To przyjemność, którą wprowadziłam dopiero niedawno, ale jest najbardziej namacalnym dowodem na robienie czegoś dla siebie. Kiedyś wizja domowego spa kojarzyła mi się z nudą, dziś nie ma dla mnie lepszego relaksu. Ulubiona maska witaminowa na twarz, olej arganowy na włosy i można zanurzyć się kąpieli!
Moje ulubione kąpielowe dodatki to peeling cukrowy z The Body Shop i kula musująca Karmel i Jabłko. Rozpływam się od tych zapachów ❤.
Pielęgnacja dłoni to kolejny etap mojego domowego spa. Kiedyś robiłam peeling z wiórków kokosowych, ale teraz chętniej korzystam z gotowych rozwiązań, jest zdecydowanie szybciej. Maseczka złuszczająco – nawilżająca do rąk sprawdziła się super i będę do niej wracać, a niezależnie od pory dnia krem do rąk z Make me bio, od którego już się uzależniłam.
Domowe spa jest też dla mnie dobrym momentem na nadrobienie Youtubowych zaległości, a mam je ogromne! Dlatego wykorzystuję ten czas zawsze na 100% dbając o każdy aspekt, który może wpłynąć na moje samopoczucie (przy okazji robienia zdjęć do wpisu nadrabiałam ZdrowoManię :)).
Sport i zdrowy tryb życia
Od półtora tygodnia biorę udział w przemianie z Codziennie Fit. Wprowadzenie aktywności fizycznej 4-5 razy w tygodniu, regularne jedzenie co 3 godziny, nauka gotowania nowych potraw – wydawało mi się, że nie dam rady dołożyć tego do mojego dnia i poniosę klęskę. Okazało się jednak, że dodatkowe zadania mnie tylko mobilizują, regularność w jedzenie spowodowała, że nasz dzień ma lepszy przebieg, a ja ciągle mam ogromną satysfakcję, że robię coś dla siebie. I im więcej zadań, tym bardziej doba się wydłuża!
Project Life
To moja mała przyjemność, podczas której mogę się kreatywnie wyżyć. Łączy wszystko co kocham: zdjęcia, scrapbooking i zrób to sam. A do tego te piękne dodatki. Od samego patrzenia na nie humor się poprawia!
A teraz czas na KONKURS 🙂
Razem z drogerią internetową ekobieca.pl chcemy namówić Was do znalezienia nawet krótkiej chwili dla siebie codziennie, nie tylko od święta, dlatego przygotowaliśmy dla Czytelniczek mojego bloga konkurs. Do wygrania jest zestaw kosmetyków w skład, którego wchodzą Naturalny Olejek Arganowy, Maska do twarzy Witaminowa Multinawilżanie, Biolaven Organic Krem do twarzy, Balsam do ust EOS, Sleek Makeup I-Divine Paleta 12 cieni makijażu, Puder ryżowy Ecocera, Tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational oraz Paleta rozświetlaczy do ciała Sleek Highlighting Palette.
Opiszcie mi w komentarzu jak wygląda Wasz wymarzony, idealny czas tylko dla siebie. Macie czas do środy (9 marca, do 23:59), wyniki opublikuję w tym wpisie 11 marca. Na autorkę komentarza, przy którym najbardziej się rozmarzę, czeka nagroda :). Technika komentowania – dowolna, nie musi to być tylko tekst. Pamiętajcie proszę, by wpisać w polu przy wpisywaniu komentarza Wasz aktualny adres mailowy, tak żebyśmy mogli się z Wami skontaktować. Powodzenia!
Jeśli macie ochotę na zakupy już teraz to mamy dla Was również rabat 10% na zakupy w drogerii ekobieca.pl na hasło Niebałaganka, ważny do 20.03.2016 (nie dotyczy przecenionych produktów).
Mam nadzieję, że czujecie się zainspirowane by zrobić coś dla siebie i z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze!
WYNIKI KONKURSU
Wybór był bardzo trudny i najchętniej nagrodziłabym każdą z Was. Jednak najbardziej ujął mnie komentarz Kami – za szersze spojrzenie na chwilę dla siebie, docenianie małych rzeczy i wymienienie jako chwili dla siebie tych momentów, w których czuję naprawdę szczęśliwa :). Bardzo Wam dziękuję za udział i cudowne ilustracje Wasz chwil dla siebie, a zwyciężczyni serdecznie gratuluję!
Ewa | Day with Coffee
Też lubię te małe chwile dla siebie i choć nie jestem jeszcze mamą ani żoną, też nie mam ich wiele – praca, studia, zlecenia… ale też uwielbiam się relaksować przy kawie – cappuccino z pianką najchętniej;)
Twoje zdjęcia najczęściej właśnie rozpoznaję po tej mocno różowej filiżance, która jest zresztą śliczna;)
Ania Legenza
Dziękuję! Chyba nie wyrzucę jej dopóki nie znajdę godnej zastępczyni 😉
Justyna Gubała
Hmm.. wymarzony czas tylko dla mnie? W dzisiejszych czasach jest to dla mnie Luksus 🙂 tempo, ktore narzuca nam życie sprawia, że wolnego czasu mamy mało. Ale czego sie nie robi dla siebie 🙂 dla mnie taki idealny czas jest wtedy kiedy mogę wypocząć w jedną z pór roku, którą uwielbiam, lato 🙂 lubię się wygrzewać na słoneczku kiedy czuję orzeźwiającą bryzę chłodu wody. Do tego ulubiony zimny napój, najlepsza ekipa pod słońcem i mogłabym tak spędzać wszystkie moje wolne chwile 🙂 to jest właśnie mój wymarzony czas.
Pozdrawiam Aniu cieplutko, buziaki!
gubalajustyna@gmail.com
Karo (itnerds.pl)
bardzo prozaicznie wykorzystuję czas soędzony na dojeździe do pracy! 😉 zamiast siedzieć przyklejona do ekranu mojego smartfona czytam książki. genialny relaks i chwila dla mnie w ciągu zabieganego dnia.
Marta Kokocińska
Czas tylko dla mnie? 5 km bieg, po nim prysznic i później siedzenie w szlafroku i oglądanie mojego ulubionego serialu 'Suits’, popijając koktajl jogurtowy z mango 🙂
Łączak Sonia
Ja juz jakis czas temu wprowadziłam do swojego zycia te podpunkty które wymieniłas czyli jak: Córeczka spi to robie cos dla siebie sprzatam wieczorami gdy mąż zajmuje sie malutką, laptopa właczam tylko w waznych sprawach np sprawdzić czy jest nowy post u Ciebie;p i planuje w czym pomaga mi Twój blog – o dziwo potrafie teraz wszystko zrobic, czuje sie bardziej zadbana i wszyscy są szczesliwi:) Czekam z niecierpliwością na wpis w którym zamiescisz cos wiecej o tym projekcie sportowym:) Pozdrawam
Ewa J.
O znajdowaniu chwili dla siebie rozmawiałam ostatnio z kuzynką, mamą dwójki chłopców, która marzy już głównie o wyspaniu… 😉
Ostatnio też nauczyłam się praktykować taki 'dobry egoizm’, szukając chwili tylko dla mnie; czasami to lektura książki w autobusie, czasami odcięcie się od świata przez słuchanie muzyki, nałożenie maseczki podczas oglądania ukochanego serialu.. ale to wciąż nie jest ta chwila dla siebie, na którą czekam z utęsknieniem, ta wymarzona…
Ta wyśniona chwila wygląda w sumie jak każde popołudnie, warunek jest jeden: jestem sama w domu, sama ze swoimi myślami. Do tego kocyk z wizerunkiem Supermana (każdy czasem potrzebuje w swoim życiu superbohatera) i kawa w ukochanej filiżance z Manufaktury Bolesławiec, bo z niej wszystko smakuje lepiej, nawet woda. W tle leci muzyka która akurat gra mi w duszy – może będzie to muzyka klasyczna, może indie rock, a może metal symfoniczny? Ważne, bym ją 'czuła’ całą sobą. Ta chwila dla mnie, na złapanie dystansu do świata i ludzi, to złapanie 'ostrości widzenia’, bitwa z własnymi myślami – będzie dla mnie najlepszym – zewnętrznym i wewnętrznym – 'upiększaczem’ 🙂
Agnieszka
Hmmm… moj idealny, wymarzony dzień dla siebie? … teraz już wiem, że za niedługo będę miała go mniej ;), ze względu na dzidziusia, ale jak na razie to tylko takie „domowe SPA” (typu: zrobienie paznokci, zadbanie o twarz), ale mam takie marzenie by wybrać sie na weekend do prawdziwego SPA … Rano wstaję i śniadanie czeka już na mnie gotowe, podobnie z obiadem czy kolacją (w końcu nie szykuję ich sama 😉 – to duży rarytas 😛 ), i … i cały dzień, a nawet dwa relax dla ciała, odpoczynek zarówno fizyczny jak i psychiczny. Marzą mi się kapiele w czekoladzie, albo błotne, może jakas parafina na dłonie, masaż całego ciała, np z rozgrzanymi kamieniami, albo zwykły klasyczny, relaksacyjny … a przed wyjazdem ze SPA, po takiej relaksacji, na sam koniec kosmetyczka robi mi pięknie makijaż i paznokcie i tak zrelaksowana pełna energii wracam uśmiechnięta do domu, do codzienności…. to ZALEDWIE dwa, ale i AŻ dwa dni… dla nas zapracowanych zarówno w pracy jak i w domu kobiet…. Raz na rok – taki wyjazd do SPA – to jest to !!! 🙂
P.S. Będzie chłopiec 😉
Kornelia Sierotowicz Wójcik
Ciepło bijące od kominka, koc, gorąca herbata z miodem i cytryną, zapachowe świece, maseczka na twarzy i do tego ulubiona książka! O tym marzę, od kiedy urodziła się moja córeczka. A ma już 3 lata 😉
Edyta Zając
Cieszę się, że o tym piszesz szczególnie teraz, gdy Twoja maleńka Niebałaganka jest taka malutka. Wiele mam właśnie w tym czasie czuje, że zupełnie nie ogarnia i takie wpisy są kosmicznie ważne. Dla mnie najważniejsze w tym całym macierzyństwie 😉 jest uznanie, że naprawdę nie trzeba wszystkiego robić samodzielnie. Jest tatuś, być może jest babcia czy przyjaciółka. Warto porozmawiać z bliskimi osobami bez poczucia winy czy bez „przecież powinien się domyślić!” i powiedzieć wprost: hej, potrzebuję czasu dla siebie. Zwariuję jeśli nie wyjdę z domu. Nie, dzisiaj nie robię obiadu, dzisiaj śpię, a Ty zrób obiad. To bardzo ważne, bo po pierwsze nikt nie czyta nam w myślach, niektórzy ludzie mogą nawet nie podejrzewać, że chcemy na chwilę wyskoczyć z roli matki. Druga kwestia to angażowanie tatusia 🙂 Pamiętam, że podczas któregoś spotkania rodzinnego moja ciocia z totalnym przerażeniem zapytała: „To Mirek UMIE zmieniać pieluchy?”. Była zdruzgotana, myślę nawet, że stwierdziła, że jestem wredna. Umie, umie, bo mu pozwalam to robić. Dla mnie ważne jest, aby w sytuacji kryzysowej (kiedy mnie nie ma z jakiegoś powodu) ktoś umiał zająć się dziećmi tak, żebym nie miała potrzeby sprawdzać co 5 minut czy żyją 🙂
Ależ się dzisiaj rozpisałam 🙂
Beata
W punkt! Podpisuję się całą sobą:) Jeśli chodzi o rolę taty w macierzyństwie, to moim zdaniem w 90% to kobiety wpychają mężczyzn w stereotypy… Wczoraj wieczorem wyskoczyłam na aerobik i 5 znajomych kobiet zapytało „Z KIM zostawiałaś małą?!?”(6 miesięcy). Zaznaczam, że każda z nich wie, że mój mąż ok 17 jest w domu. A była 19.00:)
Edyta Zając
No właśnie 😀 Myślę, że podobnie sprawa wygląda z obowiązkami domowymi. Zastanówmy się dlaczego tak wielu panów NIE UMIE prasować swoich koszul 😉
Ania Legenza
Bo ich partnerki zrobią to lepiej 🙂
Ania Legenza
Szkic wpisu miałam jeszcze przed porodem, ale stwierdziłam, że wstrzymam się z publikacją na ten temat na czas po, kiedy będę miała już jakieś doświadczenie jako mama i przekonam się czy o tę chwilę dla siebie łatwo czy nie 😉 Masz 100% racji, myślę, że to największe bolączki kobiet: nieumiejętność proszenia o pomoc i „powinien się domyślić”. Niestety tak to nie działa.
Całe szczęście, że z pokolenia na pokolenie zmienia się to podejście do angażowania mężczyzn choćby w zmianę pieluch 😀 Obserwując panów w moim otoczeniu, raczej wszyscy garną się do opieki nad dziećmi 🙂
Sylvia
Przyjemny wpis 🙂 tak pozytywnie trochę zazdroszczę… U mnie nie ma mowy o chwili dla siebie. Nawet z bloga musiałam niedawno zeezygnować. Takie życie i konieczność wyborów. Ale marzenia mam 🙂 mam i marzenie wolnej chwili 🙂 chwili dla siebie 🙂 w kąciku pełnym poduszek urządzonym pod kwitnącymi drzewami brzoskwiniowymi. W dresie, bo wygodniej. Ale ze starannie ułożonymi w niestaranny kok włosami. Z paznokciami, które wyjatkowo wyschły równiutko. Z laptopem ustawionym kawałek dalej, na ktorym obejrzę film nadrabiając zaległości z bardzo długiej listy „koniecznie obejrzeć!”, pod ręką będę mieć ulubiony makaron na ostro z nitkami z cukinii i krewetkami a pod drugą deser z serka mascarpone, bez i owoców. W zasięgu trzeciej ręki będzie litrowa porcja orzeźwiająco relaksującego napoju. Tak, tak sobie wyobrażam upragnioną chwilę dla siebie 🙂
Joanna Borkowska
Kiedy zapytasz, co mi się marzy,
zaraz odpowiem, że pobyt na plaży.
Gdzie jasne, gorące słońca promienie,
odsuną ode mnie złej nocy cienie.
I się uśmiechnę do siebie z rana,
oto mój dzień – będę rozpieszczana.
Gorąca kąpiel w różanej pianie,
a po niej iście królewskie śniadanie.
Za chwile przyjdzie do mnie, zamówiony,
masażysta – taki z marzeń skrojony.
Potem w relaksie, w aranżacji z bieli,
zatopię się w książce w puchowej pościeli.
A gdy nadejdzie wieczór upragniony,
pójdę zobaczyć mój zachód wyśniony.
Wzdłuż morza boso będę spacerować,
oddychać, śmiać się – może fotografować?
A w końcu zapytam, przy ostatnim kroku:
Ach, życie, skąd w Tobie tyle uroku?
Ola
Jeżeli mam czas tylko dla siebie zazwyczaj idę na dłuuuższy spacer i słucham muzyki żeby choć trochę odciąć się od spraw zawracających mi głowę. Gdy wrócę do domu szykuję sobie domowe spa, które obejmuje:
pielęgnację twarzy, włosów i całego ciała łącznie z peelingiem(mój numer 1- kawowy)następnie relaks w wannie(lekko licząc z 15-20 min)i czytanie książki przy ulubionej herbacie…a na koniec oczywiście idę do łóżeczka z ciepłym kocykiem i oglądam nowy serial: ”Orange is the new black”(Aniu ostrzegam jeżeli w najbliższej przyszłości będziesz go oglądać to pamiętaj że mówiłam że jest leciutko pokręcony…ale takie właśnie lubię) Pozdrawiam gorąco!
P.S Jak tylko mogłabym dodałabym masaż(pewnie relaksacyjny!), no ale niestety. 🙂
Pionierka
Gdzieś na odludziu budzi mnie wschód słońca. Wygrzebują się ze śpiwora, zanurzam stopy w trawę mokrą od rosy. Trochę drżę od chłodu bijącego od wilgotnej ziemi, ale czuję już pierwsze promienie na twarzy. Chłodną rosą ścieram z twarzy resztki snu. Słuchając, jak budzi się świat, jem śniadanie. Nic wyszukanego, ale przecież ten kawałek wczorajszego chleba smakuje lepiej niż wszystko, co ostatnio jadłam. Zwijam rzeczy, wsiadam na rower. Pierwsze naciśnięcia pedałów są trudne, w mięśniach czuć wysiłek poprzedniego dnia. To taki przyjemny ból, czuję całe swoje ciało. Jadę przed siebie drogą, która wije się w kierunku lasu. Słyszę ptaki, chrzęst gałązek łamiących się pod kołami i szelest w krzakach. Zza nich głowę wystawia sarna. Zwalniam, przez ułamek sekundy patrzymy sobie w oczy. Za chwilę sarny nie ma, słychać tylko, jak biegnie między drzewami.
Potem odpoczynek nad małym jeziorkiem. Opieram się o drzewo, zanurzam stopy w wodzie. Nic nie muszę. Nigdzie się nie spieszę. Nie ma znaczenia, jak wyglądam i ile w życiu jeszcze nie osiągnęłam. Jestem tylko ja i las.
Jop_life
Podziwiam Cię za determinację w spełnianiu swoich pragnień. Trzeba wykazać się niezwykłą organizacją by móc wszystko ze sobą pogodzić i mieć czas dla siebie. Jesteś pięknym przykładem na to, że można wszystko. Życzę sobie takiego samozaparcia jak w Twoim przypadku.
Wymarzony czas dla mnie… to kilka chwil…rytuałów…
Przede wszystkim to sobota (w tygodniu ciężko znaleźć mi czas na takie sprawy). „Popołudnie tylko dla mnie” zaczynam od kawy w ulubionej filiżance. To nie byle, jaka kawa – parzę ją w kawiarce z odrobiną ziarenek z wanilii. Unoszący się zapach jest obłędny. Zabieram ją do łazienki i przykrywam spodeczkiem by nie wystygła tak szybko.
Reszta rytuałów ma miejsce przede wszystkim w łazience. Obowiązkowo zapalam wokół wanny poziomkowe świeczki, natomiast w tle słychać naprawdę taneczną muzykę. Czas, który spędzam w wannie jest dla mnie bardzo radosny. Niestety nie leżę w niej. Służy mi ona, jako prysznic, bo ja w niej uwielbiam tańczyć 🙂 Owocowy zapach, taneczna muzyka i obowiązkowo żurawinowy peeling to coś, co sprawia że zawsze mam ochotę poszurać stópką i to robię.
Gdy skończę wygibasy w wannie, nadchodzi czas na balsamowanie. Zaczynam od stóp – nakładam grubą warstwę kremu i bawełniane skarpetki. W między czasie popijam sobie kawcię i śpiewam wraz z moim smartfonem· Następnie balsamuje całe ciało mleczkiem orzechowo – kawowym. Dopijam kawcię i wychodzę z łazienki. W pokoju zasiadam na łóżku gdzie w pobliżu czeka na mnie książka. Zanim zacznę czytać – na moje dłonie nakładam pięknie pachnący peeling w formie oleju z ziarenkami z truskawek. Jeszcze tylko bawełniane rękawiczki i już jestem gotowa by oddać się lekturze.
Czy można się tu rozmarzyć? Ja na samą myśl, już nie mogę się doczekać kolejnej soboty 🙂
Pozdrawiam
(agnieszkajopek89@gmail.com)
Bee
Wymarzony czas dla siebie? To wtedy, kiedy leżę z maseczką na twarzy i włosach, ze świeżo pomalowanymi paznokciami i kubkiem herbaty i mam chwilę, by nie myśleć kompletnie o niczym. Ale zadowalające są też takie małe chwile-przyjemniaczki, które wplatam między codzienne czynności; poranna herbata na spokojnie zanim zacznę biegać w poszukiwaniu butów, popołudniowa drzemka od czasu do czasu, kawałek ciasta po męczącym dniu, chwila przytulania po obiedzie, obejrzenie serialu z maseczką na włosach czy spacer w słoneczny dzień na zajęcia. 🙂
Karolina
Mój wymarzony czas dla siebie? Wczesna wiosna, wtedy kiedy człowiek uśmiecha się i nie wie dlaczego 😛 Domek w górach, z pięknym tarasem… na którym piję świeżo zmieloną kawę w ulubionym kubku, grubym szlafroku i kapciach. Nie śpieszę się, patrzę sobie na chmury. Nie śpieszę się bo wiem że spokojnie zdążę dotrzeć nad Morskie Oko. Nie śpieszę się bo jest 6.30 a ja tak bardzo lubię wstawać przed wszystkimi. Nie śpieszę się bo przyjechałam 300 km po to żeby posłuchać ptaków-„górali”… i w końcu nie śpieszę się bo piękne kolorowe tulipany w wazonie dają tyle ciepła i nieopisanej radości 🙂
EvCiA
Mój wymarzony czas tylko da siebie… piękny drewniany domek, w górach… Zakopane… widok na Giewont… ja na tarasie wygrzewam się na słoneczku, obok kubek z moją ukochaną kawą z mlekiem i dodatkiem cynamonu 🙂 spokój… cisza… piękny widok… zaraz mam w głowie scenę z jednego z moich ulubionych polskich filmów Jeszcze Raz… ale się rozmarzyłam……….
feminine
To chyba nie przypadek, że akurat 11 marca moja córeczka kończy rok a tu będą wyniki konkursu 😉 Mój wymarzony, idealny czas dla mnie jest dość prosty. Lubię mieć tą chwilę w ciągu dnia, kiedy dziecko zasypia, a ja mogę nastawić swoja ulubioną muzykę, wziąć w dłoń pędzelki i wyczarować makijaż. Nic nie cieszy mnie bardziej i nie relaksuje. Niestety przez to często brakuje czasu na cokolwiek innego, więc w marzeniach wyobrażam sobie jak to Zosia śpi 4h a ja zdążam wszystko zrobić 😉 oczywiście żartuję, zatęskniłabym się na amen!
Aga Sz
A to moje momenty dla mnie….
1.ucze sie bawic w kuchni i opracowywuje dzialanie mojego piekarnika nowego….kilka nie udanych prob bylo ale „co Cie nie zabije to Cie wzmocni” wiec probujemy dalej,2 Uwielbiam patrzec jak moj synek spi wyglada wtedy tak slodko( jak nie spi tez:)) a ja sie w ten sposob relaksuje bo wiem ze jak ja jestem szczesliwa i spokojna to on równiez,3 uczę sie bawie sie w hybrydy a raczej dopiero ucze sie co jak gdzie kiedy kolekcjonuje potrzebne przepiekne kolory kolejny etap to efekt syrenki….,4.kubek z wasem z kawa lub ulubiona herbatka z cytrynka i film/serial…klimaty sa rożne zalezy jaki mam dzien czasem cos ambitniejszego czasem mniej:/,5. makaron z tynczykiem i oliwkami moja milosc od kilku dni moglabym jesc i jesc ….uwielbiam makaronyy i wloska kuchnie:))), 6.chwila na czytanie przed snem a czasem nawet w czasie karmienia ( nadrabiam zaleglosci blogowe ) obowiazkowo wersja papierowa bo na inna mnie nie stac i nie pachnie paperem a to lubie:),7.kwiatyyyyy loveeeee i chwile uchwycone na zdjeciach….z racji tego ze spedzam caly rok na urlopie z synkiem staram sie uwieczniac „chwile ulotne jak ulotka „8. tego na zdjecu brak ale doszkalam sie czyli czytuje artykupy ksiazki a raczej fragmenty aby byl caly czas w obiegu jak wroce do pracy a czas niestety szybko mija na macierzyskim:////. agaszarata@gmail.com
Natalia Dorosz
Mój idealny czas dla siebie?
To czas zaplanowany 😉 Najczęściej jest to sobota raz na dwa tygodnie 🙂 pozostałe soboty to czas, który spędzam w domu rodzinnym z Mamą i Siostrą robimy sobie domowe SPA, a Tatę zmuszamy do wyjścia z kolegami na piwo 😀
Ale w te „tylko moje” soboty….
W ciągu tygodnia szukam inspiracji na film, przez takie rozmowy „nie o pracy” w pracy i na studiach już czuję się szczęśliwsza- zamiast narzekania wymieniamy się ostatnimi odkryciami 🙂
Kiedy jestem zmęczona ciągłą nauką, robię króciutką przerwę i jak w innym świecie szukam przepisów i inspiracji 🙂 Przepisy oczywiście muszą być szybkie, smaczne, zdrowe i jeszcze efektowne, żebym mogła je wpisać na stałe do zeszytu.
W końcu kiedy nadchodzi „chwila dla siebie”, która tak naprawdę zaczęła się już wcześniej- podczas przygotowań i oczekiwania jestem gotowa 🙂 Lubię wstawać rano, raniutko i po śniadaniu poćwiczyć, po tym robię piling z kawy i maseczkę na twarz, kiedy ją zmyję na włosy (jak pisałam- wg planu 😉 ) Włączam film, starannie wybrany spośród licznych świetnych propozycji moich znajomych i robię sobie małe SPA 🙂 w międzyczasie zazwyczaj piekę domową granolę, bo jest pyszna i zdrowa, włączam jogurtownicę, przygotowuję sałatkę, testuję nowy przepis na obiad 🙂 Zazwyczaj film nie wystarcza, więc oglądam jeszcze wiadomości i czuję się jak doinformowana, światowa kobieta 😉 hihihi 😉 ostatnim moim odkryciem są filmiki youtubowe o makijażu, kiedyś myślałam, że to strata czasu (oczywiście, że w zbyt dużej ilości zdecydowanie tak jest!), ale od kiedy nauczyłam się dosłownie kilku trików, aż chce mi się eksperymentować i czuć się piękna 😀
Po takich kilku godzinach zaczynam tęsknić za wszystkimi kochanymi ludźmi, którzy są w moim życiu, choć z drugiej strony czuję się naprawdę wypoczęta i cierpliwsza.
Jeśli mam zbyt mało czasu,to staram się żeby rzeczy, które robię były ładne, to zajmuje bardzo mało czasu, a czuję się zaopiekowana sobą, nawet jeśli jestem w wirze codziennych zadań. Zapalam sobie świeczki, nawet jeśli muszę się intensywnie uczyć, włączam energiczną muzykę rano- żeby było cudownie już od przebudzenia.
Iza Karlik
Idealny czas dla siebie hmmm. W dzisiejszych czasach my Kobiety coraz częściej zapominamy, ze Nam też należy się troszkę przyjemności. Dlatego moim wymarzonym czasem dla siebie jest chwila w hamaku z widokiem na piękny zachód słońca nad górami albo nad Morzem. Czas, który na chwile stanie w miejscu, a ja będę mogła delektować się swoją ulubioną herbatą jaśminową podziwiając piękne zachodzące słońce oraz słuchając wszystkich dźwięków dookoła z zamkniętymi oczami. Ta chwila daje mi tak wielką i nieopisaną energię dlatego też ten moment może być tylko raz na jakiś czas. Jednak w codziennym życiu również potrzeba Nam takich chwil dlatego mój idealny czas to 30 minut biegu raz na 2-3 dni, który jest niezwykłym środkiem oczyszczającym głowę oraz pozwalającym dostrzec minimalne szczegóły w swoim otoczeniu, na które często nie zwracam uwagi. Ostatnio takim momentem podczas biegu był UWAGA! dzięcioł! Tak, dzięcioł. Usłyszałam jak stuka w korę drzewa i przystanęłam na chwilę wpatrując się jak ciężko pracuje. Ten dźwięk stukania oraz coraz bardziej donośny świergot ptaków zwiastujący wiosnę był najpiękniejszym podsumowaniem idealnego czasu dla siebie 🙂
Lena
A ja nie lubię samotności i przyjemności w pojedynkę:)
– moje Córcie mój Skarb zawozi do Babci i Dziadka.
– przedpołudnie byloby przeznaczone na uporządkowanie mojego otoczenia, bo lubię widzieć efekty swojej pracy:)
– obowiązkowy punkt programu to indywidualny trening przekrojowy ze sztuk walki:D złapałam bakcyla i nie mogę przestać o tym myśleć – chcę więcej, lepiej i szybciej!
– czas na zadbanie o paznokcie, dłonie i nałożenie nowego lakieru
– uwielbiam rozmyślać i marzyć o naszym przyszłym domu, więc pooglądałabym projekty domów, wystroju wnętrz itp.,
– na spokojnie, bez pośpiechu ugotowałabym coś, mam nadzieję, dobrego, a deser musiałby być czekoladowy:)
W wersji na bogato bardzo chętnie skorzystalabym z masażu twarzy, wyjścia do teatru na komedię i mogę tak długo wyliczać.
Ale i tak najmilsze na koniec są słowa Męża, że w mieszkaniu jest pięknie, że docenia moją pracę, że chce ze mną poćwiczyć boks i uściskać mnie najmocniej jak się da.
Dużo uśmiechu w ciągu dnia, wyhamowanie z dotychczasowego tempa, czas na moje nowe pasje i świadomość, że Ci, których kocham, są blisko, gwarantują najlepszy dzień dla mnie:)
Hania
Również zostałam Mamą, pół roku temu. Zycie stanęło na głowie, bo równocześnie urodziłam Synka i przeprowadziłam się do własnego domu, którym gospodarzę. A że jestem porządnisia, to często zapominałam o sobie. Zmieniłam to.
Wymarzony idealny czas dla mnie? Znalazłam go i mam go codziennie. Południową drzemkę Dziedzica wykorzystuję dla siebie. Wyciszam telefon. Zaparzam kawę z ogromną ilością spienionego mleka, włączam ulubione playlisty, różne, na zmianę. Zawsze mam świeże kwiaty w wazonie, dla uciechy oczu. Obowiązkowo aromaterapia! Zapach olejku wybieram spontanicznie, zależnie od nastroju. Piszę, tworzę, czytam, myślę. Kosmetyczne zabiegi zostawiam na wieczór, kiedy Dziedzic śpi ze swoim Tatkiem. To właśnie codzienne rytuały sprawiły, że jestem zrelaksowana. Dzięki nim wiem na pewno, że będę miała czas dla siebie.
Ale mam takie jedno marzenie… mały drewniany domek na leśnej polanie 🙂 Wtedy mój codzienny rytuał byłby jeszcze milszy, chociaż w weekendy 🙂
Młoda mama :)
Moja wymarzona chwila dla siebie ? 🙂 Hmm.. chyba wyobrażam ją sobie właśnie tak : piękne słońce za oknem. a ja mogę wymknąć się na spacer, odetchnąć świeżym powietrzem, odpocząć od zgiełku codziennych obowiązków… nie myśleć o niczym i myśleć o wszystkim 🙂 Wracając wstępuje do ulubionej kwiaciarni i zabieram do domu nowa porcje tulipanów( moich ulubionych!). Po półgodzinnym spacerze wracam do domu wypoczęta, szczęśliwa i niesamowicie stęskniona za moim dwumiesięcznym Szkrabem ! Tak! Własnie takie chwile mi się teraz marzą 🙂
Olimpia
Najlepszy relaks tylko dla mnie? Wsiadam na moją ukochaną miętową wytwórnię endorfin! Wiatr we włosach, droga szybko umyka pod kołami, serce zaczyna szybciej bić… W końcu oddycham pełną piersią i wietrzę głowę ze zmartwień i przedwiosennych smutków. Jazda na rowerze to dla mnie prawie jak latanie 🙂 Jeszcze jeśli można na chwilkę wyskoczyć nim do lasu albo nad Odrę, najlepiej z ekwipunkiem w koszyczku, niczego więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Latem jest to ułatwiona sprawa, ale równie piękne są przejażdżki o innych porach roku i odkrywanie otaczających mnie cudów:)
Marta
Mimo, że nie jestem mamą, ale jako mianowana na ciocię- przyjaciółkę, uwielbiam spędzać czas na wymyślaniu pomysłów na wspólnie spędzany czas z małymi dziećmi. Ogromną radość sprawia mi wymyślanie zabaw i opowiadanie własnych historii ( bo baśnie są piękne, ale nie ma to jak ćwiczyć wyobraźnię), a pomysłów mam mnóstwo. Dla mnie jest to najlepiej spędzony czas ” taki dla mnie „, bo nie ma to jak uśmiech małego dziecka podczas zabawy oraz słodkie kocham Cię ciociu wypowiedziane na do widzenia, które rekompensuje całe zmęczenie. Jest to relaks lepszy niż po całym dniu spędzonym w SPA 🙂
P.S. Chętnych poznania moich pomysłów na zabawę zapraszam do wymienienia się e-mail’ami. Mój to marta_zapalska@wp.pl – sama też bardzo chętnie poznam inne sprawdzone pomysły na zorganizowanie czasu dzieciom. 🙂
Wypalarnia
O widzę, że są tutaj mamy małych pociech;-)Też mam 1.5 rocznego szkraba i na tym etapie kwestia czasu dla siebie jest na wagę złota. Ja osobiście uciekam z domu 😀 Zostawiam czasami małego z mężem i relaksuję się poza domem;-)Albo wyjeżdżamy z mężem za miasto-bezcenne. Ostatnio postanowiłam, ze takie wypady trzeba organizować częściej bo to doskonale spędzony czas na odpoczynku od dzieci, życia codziennego. Ładuje akumulatory! 😉
makate
Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno na szansę na wygraną 🙂
Twój post i temat konkursu są dla mnie bardzo na czasie – zauważyłam ostatnio że za mało dbam o siebie. Wolny czas zwykle spędzam po prostu z moim mężem i choć jest to świetne, to czasem te kilka własnych godziny, tylko dla siebie, byłoby potrzebnych. A jak nadarzy się wolniejszy dzień – próbuję nadrobić od razu mnóstwo spraw, robię coś dla domu, spotykam się z dawno niewidzianą koleżanką…. I choć mam poczucie aktywnego dnia, to brakuje w nim ciszy, samotności.
Jak więc spędziłabym ten czas dla siebie? Zaplanowałam kilka godzin – to sporo, ale przecież cel bardzo szczytny – chodzi o mnie! Po porannej pobudce chciałabym usiąść w fotelu i przez kilkanaście minut po prostu być. Rozmyślać, nastroić się na nowy dzień, wypić szklankę wody, uchylić balkon i powąchać powietrze i czuć na sobie promieniami słońca wpadające przez okno (bo to będzie słoneczny dzień, prawda? 😉 Ucieszyć się tym, że zaczął się nowy dzień i że mogę spędzić go tak jak chcę.
Potem biorę krótki prysznic, zakładam na siebie moją ulubioną sukienkę i robię pyszne śniadanie. Po nim – jak to zwykle bywa – kończę ogarnianie siebie: wysuszenie włosów, delikatny makijaż, perfumy.
Następnie chciałabym wykonać ćwiczenie o którym przeczytałam kiedyś u Edyty Zając – wybrać się na samotną wycieczkę. Nie długą, taką powiedzmy na 2-3 godziny. Pojechałabym rowerem do Kampinosu. Ze sobą zabieram piękny notatnik, kilka ulubionych kolorowych pisaków, koc, termos z herbatą i coś na przekąskę – zrobione wcześniej słone muffiny albo po prostu pojemnik z owocami. Gdy już będę na miejscu, wyruszę w drogę na własnych nogach. Spacer – wśród zapachu lasu i jego dźwięków – to jest coś co zawsze daje mi radość i siłę. Chciałabym też zrobić kilka zdjęć, które by były pamiątką z tej wyprawy – zwykle brak mi czasu na dokumentowanie, ale tego dnia i na to czas by się znalazł 🙂 Potem usiadłabym na jakiejś małej polance i pisała w moim notatniku. To by był czas na zadanie sobie ważnych pytań i na rozmyślanie, na marzenia, plany, na wyobraźnię i tworzenie celów. Czas na porządki w głowie – oczywiście wszystko musi trafić na papier, bo tylko tak umiem myśleć.
A potem wróciłabym do domu – wypoczęta, z głową pełną pomysłów, lepiej rozumiejąca siebie. I gdyby zostało mi jeszcze pół godziny tego wolnego….. pomalowałabym paznokcie! 🙂
Wiktoria Dermont
✿Mój wymarzony wieczór mogę zafundować sobie tylko w niedzielę, ponieważ większość mojego czasu pochłania nauka.. Ale moim zdaniem robienie przyjemność od czasu do czasu tak naprawdę daje nam najwięcej radości. Czas dla siebie zaczynam od zaparzenia białej herbaty, zrobienia smoothie lub wody z cytryną. Włączam przyjemną muzykę (polecam odwiedzić w tym celu kanał Pandora Journey na yt). Wlewam cieplutką wodę do wanny i dodaje pół korka olejku do kąpieli. Rozkoszując się kąpielą i pijąc coś czytam książkę . Myję włosy i nakładam na nie moją ulubioną maseczkę z proteinami mlecznymi. Bardzo lubię dbać o twarz, także myje ją dwufazowo (najpierw olejkiem, a potem pianką), robię peeling i nakładam maseczkę w płachcie (bardzo lubię azjatyckie maseczki, ale nasze maseczki firmy Bielenda wcale od nich nie odbiegają). Oczywiście może być to jakakolwiek maseczka. Co kto lubi. Trzymam ją nie więcej niż 20 min, maseczkę z włosów zmywam po 10 minutach. Polecam także dobrze wyszorować swoje ciało z martwego naskórka. To w połączeniu z olejkiem w którym brałyśmy kąpiel, sprawi że nasza skóra będzie jedwabiście gładka. Jeśli nie macie wanny to po prostu wetrzyjcie olejek w ciało i cieplutką wodą powoli zmywajcie, masując ciało. Dziękuję za przeczytanie :))) Mam nadzieję że komuś podsunęłam jakiś ciekawy pomysł jak spędzić miło czas.❤ ✿[wiktoria.dermont@gmail.com]✿
Kinga E.
Mój idealny, wymarzony czas tylko dla mnie to bardzo długi, ciepły poranek, podczas którego zajadam śniadanie na werandzie z widokiem na ogród/las (kiedyś się takiej z pewnością dorobię ;-)), w promieniach słońca słuchając śpiewu ptaków. To tak z marzeń, a aktualnie robię co mogę, by umilać sobie czas w środku miasta – niemal każdego dnia znajduję chwilę dla siebie, co przybiera różne formy. Poza pielęgnacją, czy dogadzaniem sobie posiłkami, relaksuję się malując obrazy (choć nie byłam w tym nigdy dobra – efekt jest dla mnie mniej ważny, to sam proces tworzenia jest tym moim czasem, w którym nikt mi nie przeszkadza, a ja czuję się dobrze sama ze sobą).
e-mail: skarpetkaaa@o2.pl
Magda
A dla mnie chwila dla siebie, to meble. Gdy mam wolny czas, szukam staroci na olx lub zwyczajnie spaceruję pod śmietnikami i znoszę do domu co ciekawsze okazy. Potem szlifuję, maluję, obijam. Ten czas pozwala na przemyślenie wielu spraw, a gdy widzę efekt końcowy, czuję się spełniona. Taki powrót do korzeni. Uwielbiam to. Jeśli spodoba Ci się moja odskocznia, to podaję mail: mozdzulek@wp.pl
Ala
Mój idealny czas tylko dla siebie to nałożenie maseczki na twarz i słuchanie w ciszy późnej muzyki która bardzo mnie uspokaja wycisza dodaję nie wiem jakim cudem ale energii☺jednak teraz gdy jestem w szpitalu od tygodnia gdzie czlowiek podswiadomie czeka na takie dni spokoju pobycia sanemu dzien w dzien w każdą minutę marzę aby przytulić swoje dwa maluszki (poltorarocznego Kubusia i czteroletnia Amelcie)?pozdrawiam i nikomu nie życzę takiej rozłąki nigdy. alicjalyczko@wp.pl
Wiktoria Barańska
Moment, w którym jestem sama ze sobą, jest wtedy gdy w mojej głowie
rodzą się nowe pomysły. Kreatywność i tworzenie jest moim numer jeden.
Jest to mój sposób na wyrażenie siebie, swojego stylu i osobowości. Ale
również upiększanie swojego otoczenia. Co dokładnie robię ? Zajmuję się
ceramiką, ta piękna dziedzina sztuki pozwala na tworzenie unikatowych
dzieł. Nie jestem w żaden sposób ograniczona, możliwości są ogromne.
Cokolwiek w mojej głowie pojawi się ma szanse na zaistnienie. To właśnie
są chwile gdy ja i moje emocje urzeczywistniają i są obecne na co dzień
w postaci biżuterii, dekoracji czy naczyń. Towarzyszą mi w codziennym
biegu życia i dlatego ilekroć na nie spojrzę pamiętam o sobie, o
własnych emocjach oraz o potrzebie tworzenia. To są właśnie chwile
niezastąpione, gdy zamykam swą wyobraźnie w glinianym kubeczku 🙂
email: baranskawiktoria@o2.pl
miotlica
Mój czas tylko dla mnie to:
N – ieśpieszny poranek
I – nspirująca książka
E – lle
B – iały, puszysty szlarok
A – rganowy olejek
Ł – ąka na pościeli
A – romatyczna kąpiel
G – ałka lodów jagodowych, albo dwie J
A – wokado w sałatce
N – owy kolor na paznokciach
K – awa
A – do tego Cisza – każdy jej potrzebuje, by usłyszeć swoją duszę.
Weronika
Był taki okres, kiedy kompletnie nie miałam czasu dla siebie. W ramach odpoczynku próbowałam obejrzeć 20-minutowy odcinek jednego z ulubionych seriali, jednak za każdym razem byłam tak padnięta, że usypiałam już po paru minutach. Dzisiaj bardziej doceniam znaczenie „work-life balance”. Czas dla siebie wykorzystuję według tego, czego aktualnie najbardziej potrzebuję, zwykle jest to jeden z poniższych schematów.
Kiedy słońce świeci obiecująco, uwielbiam każdą formę spacerów, przy których zawsze towarzyszy mi ulubiona muzyka. Mam wtedy czas na przemyślenia, plany, podniesienie motywacji i czerpanie inspiracji ze środka. Uwielbiam także przesiadywać na balkonie i z zamkniętymi oczami zwyczajnie wsłuchiwać się w odgłosy natury, czując ciepłe promienie słońca na twarzy. Jeżeli do tego mam przy sobie sok z wyciskanych owoców lub koktajl, mogę uznać ten stan za pełnię szczęścia.
Gdy aura za oknem nie jest sprzyjająca, najchętniej biorę gorącą kąpiel – koniecznie pełną piany i uroczego zapachu (ostatnio czekolada z pomarańczą), przy dźwiękach klimatycznej muzyki i subtelnym świetle świeczek. Alternatywnym relaksem jest dla mnie opatulenie się puchowym kocykiem lub szlafrokiem, rozgoszczenie na ogromnej pufie z kieliszkiem czerwonego wina i rozpłynięcie się w książce lub płynącej z głośników muzyce. W takich momentach obowiązkowo na kolana wskakują koty, a zapewniam, że mruczenie tych przytulaśnych stworzeń to jeden z najlepszych sposobów na relaks. Bardzo chętnie takie wieczory spędzam również przy kominku – trzaskanie i blask ognia sprawiają, że nie potrzebuję żadnych innych bodźców, aby zapaść w stan błogiego odprężenia…
mail–> wszatan666@gmail.com
kamila otulove
Ja dzieci mam już duże, ale nie mam nikogo do pomocy. Pewnie dlatego, że się uniosłam honorem i nie umiałam o nią poprosić, bo przecież sama chciałam, to sama sobie poradzę. Nauczyłam się za to, że czas dla siebie jest obowiązkowy – czas kiedy siadam i nic i nikt ma mi nie przeszkadzać. Często było to dopiero jak dzieci poszły spać, często to było kilkanaście minut, ale to był mój czas.
Moją pasją jest robienie na drutach i książki. Pełnia szczęścia to własnie taki dzień, kiedy jestem zupełnie sama, kiedy nie muszę patrzeć na zegarek, bo czas robić obiad, kiedy nie muszę wieszać/ściągać prania, kiedy w tle nie słychać darcia paszczy komentatora meczu, ani durnowatych seriali. Dzień kiedy posprzątam i wiem, że ten stan potrwa na tyle długo, że zdążę zrobić na co na co dzień mi szkoda czasu – peeling, maski wszelakie, paznokcie, brwi itp. i w szlafroku, z pyszna herbatą, spędzę resztę dnia na przyjemnościach dla duszy- książki, robótki, muzyka, a na koniec położę się sama do łóżka i będę spać tak długo, aż się wyśpię 🙂
Rachela Bus
Jak wygląda mój wymarzony, idealny czas tylko dla siebie?
Odkąd ogłosiłaś to zadanie konkursowe codziennie zastanawiałam się nad tym co powinnam napisać – rzeczy bowiem, które odprężają i powodują, że nasze wewnętrze akumulatory się ładują jest wiele. Dlatego też nie sposób opisać wszystkiego co byłoby trafionym prezentem podarowanym mi przez los.
Gdy zamykam oczy i zaczynam marzyć wyobrażam sobie dzień idealny wręcz pod regenerację duszy i ciała. Może nie leniuchuję w łóżku do 12 – budzę się koło 9-10 i od razu zabieram się za śniadanie. Trzeba mieć siły, nawet jeśli dzień będzie składał się z samych przyjemności. 😉 Po śniadaniu od razu ubieram się i wychodzę pobiegać. Trzeba rozruszać ospałe kości i nabrać motywacji na dalsze przygody. Oczyszczająca aktywność fizyczna z samego rana jest najlepszym lekarstwem na „dziś mi się nic nie chce”. Ciepła kawa i słodkie naleśniki to również dobra alternatywa na radosny poranek więc po bieganiu wracam do domu. Gdy brzuch jest już pełny idę wziąć dłuższą kąpiel wśród zapachów moich ulubionych soli do kąpieli – brzoskwinia jest magicznym zapachem, zaraz po lawendzie. W czasie wylegiwania się w wannie można przemyśleć naprawdę kilka istotnych spraw, oczywiście bez przesady – to mój dzień więc żadne problemy nie wchodzą do mojej głowy by znów w niej nieźle zamieszać, o nie! Kilka zabiegów kosmetycznych i skóra jest dobrze nawilżona i pachnąca. W luźnych ciuchach pora znów odwiedzić kuchnię i – poeksperymentować. Uwielbiam testować nowe przepisy. Włączam głośno ulubioną muzykę i zamieniam się w master szefa. 😀 Dochodzi 16… Wychodzę tylko kupić składniki na następny dzień – planowanie jest relaksem więc nie przestaję cieszyć się czasem tylko dla siebie. Gdy jest już ciemno zaparzam owocową herbatę w dużym kubku i siadam do ulubionej książki. Tu już czas nie ma znaczenia, nie patrzę na zegarek ani razu i zasypiam przy lekturze, a w głowie niczym chmury piętrzą się przyjemne sny pełne relaksu i samozadowolenia.
rachelabus@gmail.com
Aleksandra Banat
Mam dwa sposoby na spędzenie wymarzonego, idealnego czasu:
PIERWSZY SPOSÓB
Sprawdza się, kiedy jest piękna pogoda i mam dużo energii. Nadchodząca wiosna ciągle mi przypomina o tym, że już niedługo będę mogła wsiąść na rower i pognać do lasu. Włączam wtedy ulubioną muzykę i pędzę po zielonym lesie.
DRUGI SPOSÓB
Tak chętnie spędzam wieczory i mniej pogodne dni. Uwielbiam majsterkować: wyszywać, szydełkować, malować, wycinać, kleić i szyć. Ciągle znajduje kolejne dziedziny, które chciałabym wypróbować. Tej zimy dostałam maszynę do szycia i niesamowicie się wkręciłam. Do tego stopnia, że Mąż zaczął być zazdrosny o mój czas 🙂
Lubie obie wersje spędzania wolnego czasu, ale każdą na swój sposób i w zależności od tego, czego mi aktualnie potrzeba. Czy aktywności i porządnego zmęczenia się, czy skupienia i wyciszenia organizmu.
Pozdrawiam, Ola (banat.ola@gmail.com)
Marta Rogalska
Lubię zapach różanej świecy, który wypełnia wnętrze pokoju. Wyobrażam sobie wtedy, że leżę na łące pełnej kwiatów, otulona błękitem nieba i napojona promieniami słońca.
Lubię smak czekolady, gdy słodycz rozpływa się w ustach, a bakalie wirują wspólnie w namiętnym tańcu po moim podniebieniu.
Lubię aromat kawy, zatrzymującej czas i kilka nut jej gorzkości, rozkołysanych na pięciolinii mojego języka.
Czas szybko umyka, a ja zawieszona wciąż w przestrzeni między wieloma światami czuję, że płynę wśród puchatych obłoków chwili tylko dla siebie. Lubię, gdy do tego mała, puszysta kuleczka słodko mruczy do ucha, obdarowując mnie swą bezinteresowną obecnością. Kojąc zmysły, kojąc duszę…
Chwilo trwaj, chwilo pozostań na długo w nas!
Mail to: rogalskamk@gmail.com
Pozdrawiam 🙂
Zrobionanaszaro
Świetny post, choć muszę powiedzieć, że jeszcze bardziej zainteresował mnie komentarz Edyty Zając, zwłaszcza ten o zmianie pieluch przez Mirka. Moja matka i babcia chca mnie zamordować za to, że pozwalam swojemu Igorowi gotować, sprzątać i zakupy robić. Gdyby tego w ogóle nie robił, pewnie narzekałyby, że mnie zamęcza. Taki kraj, nigdy nikogo nie zadowolisz 😉
Co do konkursu, wstawiam mój obrazek:
Pozdrawiam!
Beata
Chciałabym napisać coś wzniosłego, wkleić piękne fotografie, jednak nie mogę! Odkąd maleńka Helenka jest z nami, myśląc idealny czas – widzę łóżko:) I 8 godzin NIEPRZERWANEGO snu. W ciszy. Tego mi brakuje, o tym śnię, tego pragnę i w to wierzę. Mam nadzieję, że wkrótce nadejdzie:)
Agata Marszał
W ciągu ostatnich dwóch lat moje życie zmieniło się diametralnie. Wyszłam za mąż, skończyłam studia, zostałam mamą i wróciłam do mojego rodzinnego miasta – zostawiając najlepszych przyjaciół w Warszawie.
Na tym etapie życia idealny czas dla mnie samej to spotkanie sam na sam z najbliższą przyjaciółką – ze świadomością, że Zuzia znajduje się pod czujnym okiem swojego Taty :]
gtmieci@gmail.com
Ola
Odkąd wyjechałam na Erasmusa mam mnóstwo wolnego czasu, ale jeszcze kilka miesięcy temu ciężko mi było znaleźć chwilę chociażby właśnie na pomalowanie paznokci, bo praca, bo uczelnia, bo sesja itp. A mój wymarzony czas dla siebie to przejażdżka na rowerze, spacer do parku lub na krakowski rynek, herbata i plotki z przyjaciółką w ulubionej herbaciarni. To są te rzeczy, dzięki którym odzyskuję równowagę i doładowuję akumulatory 🙂
Karolina
A ja mam do Ciebie małe pytanie. 🙂 Czym zmywasz z włosów olejek arganowy? Chciałabym zacząć go stosować, ale nie za bardzo wiem, jak się do tego zabrać.. Z góry dziękuję za pomoc! 🙂
Ania Legenza
Normalnie szamponem. Nakładam zazwyczaj na noc, bo to daje najlepszy efekt a rano myję włosy 😉 We włosowym temacie polecam bloga http://www.blondhaircare.com 🙂
Karolina
Dziękuję. 🙂 dużo się naczytałam o tym, że samo zmycie szamponem może nie wystarczyć, stąd moje pytanie.
Jop_life
Gratulacje dla Kami:) Jej komentarz powinien być dla nas inspiracją!
Ania Legenza
Wsparcie męża jest nieocenione 🙂
Monika
Oj już nie pamiętam, kiedy zrobiłam coś specjalnie dla siebie i nie miałam po tym wyrzutów sumienia, że myślę tylko o sobie 😉
Kochana
Jeśli mam czas dla siebie to wykorzystuje go na spotkanie z przyjaciółką, czasem robię sobie domowe spa lub chodzę na siłownię. Mam 3 dzieci, więc znaleźć chwilę to cud, całe szczęście mam dobrego męża, który o mnie dba. Ostatnio na Dzień Kobiet dostałam od niego prezent. Wychodne na cały dzień i wejściówkę do tunelu freeflycenter. Taki mały urlop mnie odstresował i dodał energii.
Kami
Wspaniale! dziękuję za wygraną! cudowny początek weekendu!
Justyna
Przy moich dwóch skrzatach znalezienie takiego czasu to nie lada wyczyn, zwłaszcza że młodszy ma 8 miesięcy i chciałby mnie mieć na wyłączność. W tej sytuacji nawet wychodzac samotnie na zakupy czuje, ze robie cos dla siebie ;), co jest juz lekka paranoja.
A tak na powaznie to codziennie staram sie zrobić coś tylko dla siebie. Ten rytual sprawia ze nie tylko ja czuje sie lepiej. Na moim dobrym nastroju korzysta przeciez cala rodzinka. Najbardziej jestem dumna z tego, że zapisalam się na jogę. Te zajęcia fajnie wyciszaja i dodają mi energii. Pozatym przywracają mi wewnętrzną równowagę. Ostatnio odkryłam kolorowanki dla dorosłych. Wykorzystuje na to chwile kiedy chlopaki bawia sie z tata. Do tego dochodzi czytanie książek, szlifowanie języka w trakcie drzemek mlodszego i od czasu do czasu sprawianie sobie małych przyjemnosci.
Twój post zmotywował mnie do przemyśleń co jeszcze chciałabym dla siebie zrobic. Okazało się, że są 3 rzeczy które mi się marzą a wydaje mi sie, że są poza moim zasięgiem.
* Pierwsza to przespanie całej nocy. Karmie piersią i od 8 miesięcy takie noce mogłabym policzyć na palcach jednej ręki.
* Druga to górska wedrowka. Kiedyś chodziłam po górach często. Odkad pojawiły się dzieci nie wyszlam w góry ani raz. Pora nadrobić zaleglosci.. Już obmyśla plan jak to zrealizować.
* I trzecia rzecz to codzienne ćwiczenie porannej jogi. Płyta Agnieszki Maciąg już jest, brakuje tylko motywacji do wczesnego wstawania.
Marzenia ubrane w slowa, zapisane. Teraz tylko wykonać 😀
Pozdrawiam cieplutko