fbpx
 

10 wskazówek jak przygotować mieszkanie do wyjazdu

utworzone przez | cze 19, 2017 | DOM | 37 Komentarze

Wyjazd poza dom to nie tylko ekscytacja podróży do nowego miejsca. To także odpowiednie przygotowanie naszego gniazdka na dni nieobecności domowników. Myślę, że każdy z nas ma jakieś swoje rytuały pozostawiania domu na czas wszelkich wyjazdów. Ja opowiem Wam o moich metodach i jednym bardzo interesującym gadżecie, który natchnął mnie do zebrania porad w tym wpisie.

1. Wyłącz wszystkie urządzenia działające w trybie czuwania

To absolutne minimum. Nawet gdy opuszczam mieszkanie na weekend wyłączam co się da. Niestety urządzenia w trybie czuwania zużywają prąd. Nie jest to może duże zużycie, ale ponieważ aspiruję do miana Finansowego Ninja, nie mogę zostawić sprzętów „na chodzie”. To nieekonomiczne. Gdy wyjeżdżamy na dłuższy czas opłaca się wyłączyć z kontaktu każdy sprzęt elektroniczny: telewizor, konsolę, DVD, radio. Jak się nad tym zastanowię to podczas mojej kilkudniowej nieobecności w moim domu działa w zasadzie tylko lodówka i router (po co? wyjaśniam dalej).

2. Zakręć główny zawór gazu

Problem ulatniającego się gazu przeżyłam na własnej skórze. Brałam udział w ewakuacji w moim rodzinnym mieście, bo ktoś odkręcił gaz. Stres czuję nawet dziś gdy o tym opowiadam. Wyjeżdżając zawsze zakręcam główny zawór. Pomijając wstyd gdyby okazało się, że gaz ulatnia się w moim mieszkaniu z powodu niezakręconego kurka, nie przeżyłabym chyba myśli, że naraziłam życie i zdrowie sąsiadów. Zakręcajmy, to niewiele kosztuje. I nie „zostawicie nic na gazie” :D.

3. Wyłącz / przykręć grzejniki

Wiem, że mamy ciepły czerwiec, ale jak przypomnicie sobie tegoroczny maj (zwłaszcza pierwsze tygodnie) to przykręcanie grzejników nie jest problemem tak odległym. Jeśli wyjeżdżamy zimą to – według mnie – jest to już nasz obowiązek. Nie ma najmniejszego sensu ogrzewać pustego mieszkania. Przykręćcie grzejniki, oszczędzicie.

4. Zakręć główny zawór wody

Na tym punkcie bzika miał nasz pierwszy wynajmujący. Jak sam powiedział „nie to by miało się coś zdarzyć, ale ja jak to mówię – oszczędny Szkot – zakręcam i już”. Przy tym jeśli „dmuchacie na zimne” macie pewność, że nawet przy takiej drobnostce, jak woda kapiąca z baterii czy nagłe uszkodzenie spłuczki, zakręcony zawór pozwala czuć się bezpieczniej. A co gdy pęknie rura, albo zaleje nas sąsiad?

5. Zabezpiecz mieszkanie przed zalaniem

W tym miejscu pojawia się właśnie marka Grohe wraz ze swoim urządzeniem. Mały nienarzucający się designem gadżet, który niezależnie od tego w jakim miejscu jesteśmy, poinformuje nas o tym, że coś złego dzieje się w naszym mieszkaniu.

Jak to działa?

Urządzenie, które testowałam to Grohe Sense. Działa bajecznie prosto, a jego zadaniem jest poinformować nas o zalaniu lub nagłej zmianie temperatury w pomieszczeniu w którym się znajduje. W razie kontaktu z wodą wysyła nam na telefon powiadomienie. W tym samym momencie świeci na czerwono i piszczy, więc jest przydatne również wtedy gdy jesteśmy w domu, a w łazience dzieje się coś niepokojącego np. awaria pralki.

Instalacja urządzenia jest całkiem prosta. Pierwsza rzecz, to ściągnięcie aplikacji Grohe Ondus na nasz telefon. Najłatwiej zalogować się łącząc konto z Facebookiem. Później tworzymy nowy Dom i wybieramy lokalizację naszego urządzenia, np. Łazienka. Jeśli mamy więcej pomieszczeń do monitorowania, po prostu wstawiamy tam kolejny Grohe Sense i konfigurujemy.

Później zostawiamy urządzenie w miejscu, które uznajemy za najbardziej podatne na zalanie, potwierdzamy wszystko w aplikacji. I gotowe! Grohe Sense raz na dobę wysyła nam raport o stanie wilgotności i temperaturze pomieszczenia. Wartości, które mogą pobudzić naszą czujność możemy ustawić sami. Wszelkie stany alarmowe przychodzą na telefon natychmiast. Do poprawnego działania potrzebujemy jedynie działającej sieci WiFi w naszym domu.

Żeby jednak sprawdzić czy Grohe Sense faktycznie działa, zrobiłam kilka testów w wodzie. Zostawiłam go pod prysznicem (nie chciałam celowo zalewać łazienki) i pozwoliłam wodzie płynąć. Praktycznie natychmiast urządzenie zaczęło piszczeć i mrugać na czerwono, a na telefonie pojawił się taki komunikat.

Nagraliśmy też film, żeby pokazać Wam „na żywo” jak urządzenie reaguje na kontakt z wodą.

Grohe Sense – 10 wskazówek jak przygotować mieszkanie do wyjazdu from Anna Legenza on Vimeo.

Jeśli dużo podróżujecie i za każdym zamknięciem drzwi towarzyszą Wam obawy czy zakręciliście baterię, czy rura nie „strzeli” itp. to ten gadżet jest jak najbardziej dla Was.

6. Maksymalnie opróżnij lodówkę

Mówiłam już o zużyciu energii. Czy wiesz, że jednym z najbardziej zachłannych na nią urządzeń jest lodówka. Zadbaj o to by nie pozostawiać w niej jedzenia lub tylko absolutnie niezbędną ilość, wszystko co tylko możesz wrzuć do zamrażarki. Jeśli uda się całkowicie opróżnić część chłodzącą, można ją wyłączyć. Niektóre modele mają tryb wakacyjny, idealny na wyjazdy. Sprawdź w instrukcji Twojego sprzętu.

7. Powiadom sąsiadów lub kogoś z rodziny, że wyjeżdżasz

Jeśli mamy kogoś zaufanego, to dobrze jest zostawić mu klucze, by mógł doglądać mieszkania podczas naszej nieobecności. Nie chodzi tylko by podlać kwiaty, ale również zaświecić wieczorem światło, opróżnić skrzynkę na listy. Dobrze jest minimalizować symptomy, które mogą zainteresować potencjalnego złodzieja.

8.  Nawodnij kwiaty

Jeśli Twoja zaufana osoba nie ma ręki do kwiatów, możesz sobie z tym łatwo poradzić. Dobrą opcją jest zrobienie samonawadniających butelek. W zakrętce od butelki wystarczy zrobić małą dziurkę, butelkę napełnić wodą i zakrętką włożyć do doniczki. Dzięki temu woda będzie cały czas dozować się do doniczki w małych ilościach. Taki system samonawadniający można też kupić, ale jeśli przed wyjazdem nie macie czasu na zakupy, to taka domowa opcja powinna wystarczyć.

9. Zamknij wszystkie okna i zasłoń zasłony

Pisałam o przykręcaniu grzejników, gdy jest chłodno, a co gdy wyjeżdżamy latem. Ja zawsze zamykam wszystkie okna i gdzie tylko możliwe spuszczam rolety lub zasuwam zasłony. Owszem brakuje nieco tlenu po powrocie, ale jest zdecydowanie chłodniej. Mieszkanie nie będzie się tak nagrzewać, a jednocześnie uchronimy je przed wścibskimi sąsiadami, którzy lubią podejrzeć to i owo (szczególnie jeśli mieszkacie na blokowisku)

10. Wyrzuć śmieci

Oczywista oczywistość, ale wszystkie śmieci powinny zniknąć przed naszym wyjazdem. Zajrzyj we wszystkie kąty i nie pozwól by coś kisło podczas Twojej nieobecności.

Jestem bardzo ciekawa Waszych patentów i opinii na temat gadżetu od Grohe. Podzielcie się nimi w komentarzach 🙂 A jeśli wpis Wam się przydał, będę wdzięczna za każdą „łapkę w górę”.

You May Also Like…

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

W naszym domu niezmiennie coś się zmienia. Z każdym dniem staje się coraz bardziej nasz, właśnie dzięki małym zmianom. Ostatnio taka zmiana zawitała do salonu - wymieniliśmy oświetlenie sufitowe na ręcznie robioną lampą. Lampę, która dodaje charakteru i wyjątkowości....

37 komentarzy

  1. Agnieszka

    O kurczę, ale świetny gadżet! Ja z kolei mam fioła na punkcie pożaru, zalanie jest u mnie mniej prawdopodobne, bo nie mam sąsiadów na górze.
    Ogólnie świetny wpis, wrócę do niego przed kolejnym wyjazdem, przyda się taka checklista 🙂

    Odpowiedz
  2. Weronika | littleredbox.pl

    Bardziej zgrać się z wpisami na blogu nie mogłyśmy. U mnie tez dziś pojawił się wpis o tej samej tematyce. Ale gadżet świetny! Dla takich paranoików jak ja – idealny 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Faktycznie idealne zgranie! Fajna wskazówka z tym, żeby przy okazji wyjazdu nie afiszować się zbyt mocno z tym, że nie ma nas w domu, bo może być to przynętą dla włamywaczy.

      Odpowiedz
  3. Ania

    Zrobić pranie:) po co ma się kisić w koszu na bieliznę, podobnie z naczyniami w zmywarce. Owoce na paterze (dla mnie oczywistość, a teściów witają zgniłki :)). Nie chwalić się na prawo i lewo wyjazdem,nie meldować na fb- ewentualne zdjęcia lepiej dodać po powrocie – nie warto kusić losu (włamywaczy).

    Odpowiedz
  4. Ania Kalemba

    Świetne rady 🙂 U nas o tyle fajnie, że wyjeżdżamy na zmianę. Raz rodzice, a raz ja 🙂 Więc dom nie pozostaje nigdy pusty :))))))

    Odpowiedz
  5. Katarzyna | DieteticLifestyle

    Co do punktu 4 to się baardzo zgadzam, że każdy powinien to robić. Szczególnie jak przeżyłam zalanie sufitu, gdy sąsiedzi wyjechali na dłuższy urlop i pękła im rura…

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Ja znam właśnie kilka podobnych historii od dalszych czy bliższych znajomych, właśnie pęknięta rura podczas dłuższego urlopu. Sąsiedzi zalani, parkiet do wymiany i chyba nawet raz skończyło się remontem całej łazienki.

      Odpowiedz
  6. lawyerka

    Ten wpis przypomniał mi o sytuacji jaka miała miejsce kilka lat temu. Wyjeżdżaliśmy z chłopakiem na wesele do koleżanki. On już czekał w samochodzie, ja jak zwykle spanikowana sprawdzałam czy wszystko w mieszkaniu powyłączane ( nawet dwudniowy wyjazd bywa dla mnie stresujący po tym, jak kiedyś wyjechałam na weekend zostawiając włączoną prostownicę). I w przypływie mojego geniuszu tuż przed wyjściem – ciach, wyłączyłam korki, żeby było wiadomo, że nic nie zostało włączone. Mina mojego chłopaka, jak mu o tym powiedziałam była bezcenna. A mi dopiero po jego minie, kiedy pytał, „ale..eee… co zrobiłaś..?” przyszła świadomość 🙂 Na szczęście zamrażarka nam się nie rozmroziła i nie zalaliśmy sąsiadów 😀

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      😀 Pośpiech robi swoje, ja też miewam czasem nie najmądrzejsze pomysły, właśnie wtedy, gdy się śpieszę :).

      Odpowiedz
    • Ada

      Mojemu tacie się kiedyś zdarzyło. Tygodniowy wyjazd, lato, w zamrażarce dużo mięsa. No. Mamy już nową lodówkę.

      Odpowiedz
  7. mean_cubi

    Co do grzejników to zgodzę się częściowo. Dobrym pomysłem jest zmniejszenie ich temperatury w zimie, ale, gdy zakręcimy je całkowicie (szczególnie jeśli mieszkamy w domu jednorodzinnym) to nagrzanie z powrotem domu/mieszkania do takiego samego stanu zużyje więcej gazu, niż tylko zmniejszenie ich temperatury.

    Odpowiedz
    • królewna

      Poza tym rozsadzenie zakręconych kaloryferów (starego typu) to chyba najgorsze, co może się zdarzyć podczas zimowego wyjazdu – szczególnie mam na myśli ogrzewanie w domkach jednorodzinnych.

      Odpowiedz
  8. mean_cubi

    To tak dla zastanawiających się, czy przykręcić, czy zakręcić w ogóle 🙂

    Odpowiedz
  9. Basia

    Ja jeszcze od siebie dodam, że zmieniam pościel żeby po powrocie spać w swoim łóżku w czystej pościeli:-). I muszę przyznać, że nie wszyscy zostawiają kosz na śmieci opróżniony i lodówkę, wiem bo opiekowałam się takim mieszkaniem znajomych gdzie koty robiły co chciały i wszędzie było…. Wiadomo jak. Także tekst bardzo przydatny bo nie dla wszystkich jest wszystko oczywiste. Basia.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Ja się ostatnio ze zmianą pościeli przed wyjazdem nie wyrabiam, ale masz rację, że dzięki temu jest jakoś tak milej 🙂

      Odpowiedz
  10. Przestrzeń Kobiety

    Ja mam bzika na punkcie wietrzenia i nie zamknęłabym okien nawet w zimie. Ale mieszkam w bloku na wyższym piętrze więc to jest bezpieczne. Ponieważ moje drugie imię to Panika to ja przed wyjsciem, nawet do pracy sprawdzam wszystko, tak samo przed snem.Gaz, swiatła, okna, kocią miskę, drzwi, krany itp. Raz w zyciu zostawilam zelazko, ale na szczescie w porę się zorientowałam. Przezorny zawsze ubezpieczony ? Urządzenie spoko, zależy jaka cena. Jesli wiecej niż 100 zl to mnie wydaje się zbędne. Pozdrawiam i życzę samych bezpiecznych wakacyjnych powrotów. ?

    Odpowiedz
    • królewna

      Dlatego ja mam „samowyłączające się” żelazko. Kiedyś udało mi się je zostawić włączone (a też należę do osób „sprawdzam trzy razy czy zamknęłam auto”), więc sądzę, że dodatkowy wydatek się opłacił i oszczędził mi stresu. ?

      Odpowiedz
  11. chadonistka

    Ja bym jeszcze dodała – posprzątaj. Można się z tym nie wyrobić przed wyjazdem, ale o ile przyjemniej wraca się do czystego mieszkania! 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      To obowiązkowo 😀 Chociaż wiem, że są osoby, które w szale pakowania robią straaaaszny bałagan, a później na sprzątanie nie ma czasu 🙂

      Odpowiedz
  12. Kinga | mylittlepleasures.pl

    Bardzo przydatna lista. Ja mam świra na punkcie zakręcania głównego zawora wody. Nawet jak jedziemy na weekend poza miasto muszę go zakręcić. Nie wiem skąd ten nawyk (a raczej – skąd ta mania).
    Co do urządzenia – na początku pomyślałam, że fajny gadżet, a później stwierdziłam, że chyba nie chciałabym wiedzieć, co dzieje się u mnie w domu (nawet gdyby to było zalanie) podczas wakacji na drugim końcu świata 😉

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Znam sytuacje, gdzie poszła rura w łazience i przez to, że nie było w miarę szybkiej reakcji, to skończyło się ogólnym remontem łazienki i wymianą parkietu w przedpokoju. Więc chwilowy komfort okupiony niezłym szokiem po powrocie :D. A tak zawsze jesteś w stanie jakoś zareagować – wysłać kogoś z rodziny i resztę wakacji spędzić w miarę spokojnie.

      Odpowiedz
  13. Sayane

    A nie jest tak, że pusta lodówka (część „codzienna”) ciągnie więcej prądu niż częściowo pełna? Gdzieś czytałam, że powinna być zapełniona co najmniej w połowie (czy nawet 2/3), ale nie pomnę niestety źródła.

    Odpowiedz
  14. cytrynka

    niby takie oczywiste a nie o wszystkim zawsze pamietam 🙂 super

    Odpowiedz
  15. Karina Kłak

    włączony router po to, żeby urządzenie informujące o zalaniu mogło wysyłać wiadomości, jest o tym info w poście 🙂
    „Do poprawnego działania potrzebujemy jedynie działającej sieci WiFi w naszym domu” 🙂

    Odpowiedz
    • julka zet

      WiFi to tylko sieć bezprzewodowa (którą „wytwarza” router WiFi) ale niekoniecznie połączona z Internetem. Możesz mieć uruchomione WiFi ale bez modemu, który dostarcza internet do domu nie będziesz mieć dostępu do sieci. Modem jest urządzeniem, które dostarcza Internet. Często są też modemy, które mają wbudowane routery, choćby takie dostępne u operatorów komórkowych, ale nadal to są MODEMY. Niestety na świecie powszechnie używa się skrótu WiFi jako określenia na Internet bezprzewodowy, choć nim nie jest. Nawiązując do artykułu, nie wystarczy włączony router – trzeba mieć włączony modem 🙂

      Odpowiedz
  16. królewna

    Ja jeszcze przed wyjazdem sprawdzam, czy wszystkie okna są zamknięte – i jedno zostawiam „rozszczelnione”. Mieszkam w bloku, więc żadna to pomoc dla ewentualnego złodzieja, a jestem spokojniejsza np. o skutki rozszczelnienia rury z gazem (też zawsze zamykam zawór). No i po powrocie nie jest straszliwie duszno. 🙂

    Odpowiedz
  17. ajednakszycie

    Właśnie szykuję się przed jutrzejszym wyjazdem i pomyślałam, że Niebałaganka na pewno coś kiedyś na ten temat napisała 🙂 Sprawdzam a tu wpis z czerwca, musiałam jakoś przegapić. I świetnie, że wpadłam na pomysł zajrzenia tutaj kolejny raz dzisiaj bo już wiem o ilu rzeczach bym zapomniała 🙂

    Odpowiedz
      • ajednakszycie

        Dziękuję! Liczę na to, że o niczym nie zapomnę ale okaże się, 2 lata temu zostawiłam w domu cały kuferek z kosmetykami, szkłami kontaktowymi i suszarką. Moja mina po dotarciu na miejsce była bezcenna 🙂

        Odpowiedz
        • Ania Legenza

          Oj, to musiało być zaskakujące! Trzymam kciuki, by tym razem nic potrzebnego nie zostało w domu! 🙂

          Odpowiedz
  18. Marek

    Ja w dwóch sprawach: po pierwsze lodówka: gdzieś przeczytałem, że w lodówce powinno być jak najmniej powietrza. Powietrze szybko się schładza i a później szybko nagrzewa – więc lodówka musi często się włączać, aby to nadrobić. Dobrym wypełnieniem są po prostu butelki z wodą, która stanowi zapas „na czarną godzinę” i dobrze trzyma niską temperaturę, co może pomóc w przypadku nieplanowanej przerwy w zasilaniu. A druga sprawa, chyba zapomniałaś napisać o routerze. Czyżby chodziło o to, że ktoś może skanować obecność WiFi i zniknięcie punktu dostępowego oznacza nieobecność mieszkańców?

    Odpowiedz
  19. Marek

    Hej Ania, fajny wpis, ale pozwolisz, że dodam 2 grosze dotyczące lodówki. Gdzieś znalazłem, że lodówka powinna być maksymalnie wypełniona, nawet zwykłymi butelkami z wodą (przy okazji zapas wody na wypadek braku wody w kranie). Z dwóch powodów: lodówka zużywa więcej prądu, jak jest pusta – powietrze (pustka) szybko traci ciepło a inna „zawartość” – wolniej – lodówka rzadziej musi włączać chłodzenie. A po drugie, jakby „zabrakło prądu” to jej zawartość pozwoli dłużej utrzymać niską temperaturę.
    Co do światła – można założyć w dwóch, trzech miejscach tzw timer, który włącza światło (lampy, kinkiety) o określonych porach.
    PS – no i zapomniałaś napisać o routerze 🙂 Czyżby dlatego razisz nie wyłączać, że potencjalny złodziej może skanować sieci Wi-Fi w okolicy, a wyłączony router sygnalizuje „chata wolna” ?

    Odpowiedz
  20. Ewelina

    Witam. Mam dom ok.100 m. Z jednej strony mieszkają sąsiedzi a druga strona jest od szczytu. Dom nie ocieplony ogrzewany piecem na drewno. I mam pytanie czy mogę wyjechać na 2-3 tygodnie w zimę na ferie zimowe, oczywiście muszę wyłączyć piec i nie będzie ogrzewany. Czy nic się w tym momencie nie stanie? Temperatura podejrzewam spadnie poniżej zera na zewnątrz.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      W poprzednim domu, w którym mieszkaliśmy wyłączone było ogrzewanie całkowicie podczas naszej nieobecności. Nic się nie stało, poza tym, że po powrocie było zimno w domu i trzeba było trochę poczekać aż się nagrzeje 🙂

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.