Poznajcie Helenę! Nasza rzeczywistość pierwszych wspólnych dni
Nasze życie, kolejny raz w tym roku, zmieniło się nieodwracalnie. Poznajcie naszą najmłodszą córeczkę – Helenę.
26 września 2018 roku, o godzinie 23:05 przyszła na świat, ważyła 4040 gramów, mierzyła 59 centymetrów.
Spokój jaki Helena wniosła do mojego życia jest nie do opisania. Czułam, że tak będzie i czekałam na ten moment, a jednocześnie wydawało mi się to tak bardzo nierealne. Dobrze pamiętam czas po narodzinach Zosi, choć był równie wyjątkowy, to nie był spokojny. Wszystko było nowe, ja niepewna, a intuicja zagłuszona radami płynącymi z każdej strony. Bycie mamą dwóch córek jest dla mnie tak bardzo inne. Spokojniejsze, pełniejsze, pełne zaufania wobec siebie samej. Mam czas na to by cieszyć się byciem razem, ciepłą kawą, jest czas na prysznic, pielęgnację, robienie zdjęć i snucie planów.
Oczywiście są też trudniejsze momenty. Nie przypuszczałam, że poród może TAK boleć, a to mój drugi poród siłami natury. Ani że taki ból będzie mi towarzyszył jeszcze po porodzie. To, że jestem w stanie funkcjonować zawdzięczam lekom przeciwbólowym. Był strach, czy nie wrócę do szpitala, bo rana po nacięciu źle się zrasta. Była radość z karmienia piersią i wielki smutek, gdy okazało się, że Mała nie przybiera na wadze. Pojawiają się wątpliwości czy sprawdzimy się jako rodzice i zapewnimy wszystko co najlepsze naszym dziewczynom i psu :). Jednocześnie czuję ogromną wdzięczność za to, że Helena jest z nami i dziękuję za nią Bogu. I z tej wdzięczności rodzi się moja siła!
Zdecydowaliśmy się na poród na „naszej prowincji” i powiem Wam, że jednak można rodzić po ludzku. Od początku razem z Sebastianem, czuliśmy się bardziej zaopiekowani niż podczas porodu w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Po moich doświadczeniach z karmienia piersią, o których wspominałam w wyprawkowym wpisie, byłam pełna obaw, co będzie tym razem. Położna przystawiła mi Małą jeszcze na sali porodowej i zaskoczyło od razu. Przez cały pobyt w szpitalu mogłam liczyć na wsparcie w tym temacie, jednocześnie czując, że cały personel sprzyja karmieniu piersią. Choć pojawiły się problemy, o których wspomniałam wyżej, to dzięki szybkiemu przyjęciu do poradni laktacyjnej i fachowej opiece, wyszliśmy na prostą i mamy duże szanse na udane karmienie.
Często pytacie jak Zosia zareagowała na Siostrę. Dla mnie jest to niesamowite, bo od początku to etap „uduszę z miłości” i „nie ruszaj, bo to moja siostrzyczka, jak dotkniesz będzie się boiła”. Jej reakcje są piękniejsze niż mogłam sobie to wyobrazić. Zdarza się, że czasami pokazuje pazurki, to jednak zachwyt Siostrzyczką na szczęście nie mija.
Przez ostatnie dwa tygodnie zaliczyliśmy też przyjazd rodziny, a ja się śmiałam, że im więcej osób do pomocy, tym ja mniej zorganizowana. W tym tygodniu jednak wracamy do siebie, budujemy od nowa naszą codzienną rutynę. Wracam też do blogowania. Jeszcze w środę przed porodem wysłałam newsletter, w którym napisałam, że nie ustawiłam automatycznej publikacji postów i najwyżej na blogu zapanuje chwilowa cisza. Troszkę sobie to wykrakałam, ale kontynuujemy serię o planowaniu, a po niej czekają inne wartościowe teksty. Nie wymagam od siebie perfekcji i totalnego zorganizowania, bo to nie jest taki czas, ale lubię być z Wami w kontakcie. Tak po prostu.
Na ten moment najwięcej mnie na Instagramie, gdzie dzielę się skrawkami naszej codzienności i tam Was bardzo zapraszam.
Marta
Gratuluję! mój synek jest tylko 3 tyg.starszy 🙂
modro6y
Super 🙂 małe dzieci są takie urocze i potrafią dać rodzicom tyle radości z życia.
Places and Plants Blog
Piękna Helena! Gratuluję gorąco! Napisz więcej o porodzie na prowincji! 🙂
Ania Legenza
Dziękuję! Poród na prowincji jest taki, że cały personel jest uśmiechnięty, życzliwy, pozwala pić wodę podczas porodu, masz po prostu poczucie, że się tobą opiekują, a nie są za karę. I choć ból był większy niż w CZMP to i tak wolę ten ból, niż ogromną niepewność, dziwne komentarze i zostawienie pacjentki samej sobie, łącznie z wygonieniem męża, bo „na tej sali nie wolno przyjmować gości” 😉
Weronika Staszak
Gratulacje 🙂 Uśmiechnęłam się pod nosem, bo sama urodziłam się 25 września 19 lat temu bodajże o 21:10 🙂
Ania Legenza
Wiesz, ja obstawiałam 25 września jako termin porodu. Ale moje Córki rodzą się dzień po tym co mi podpowiada intuicja 😀
Martusia
Aniu gratuluje Wam córeczki.
Ania Legenza
Dziękuję pięknie!
mamkowe
Gratulacje serdeczne. Ja urodziłam moja córkę dokładnie 3 lata wcześniej tego samego dnia, co prawda o innej godzinie ale waga i wzrost się zgadza haha
Ania Legenza
Dziękuję! No to się dziewczyny zgrały 😀
Szyciownik Kurs Szycia Online
Cześć,
Pierwszy poród musi być straszny bo nikt nie wie co go czeka. A drugi to jak piszesz, sama radość. Cieszę się, że jesteście szczęśliwi i zdrowi.
Pozdrawiam,
Kasia
Ania Legenza
Nie uważam, że pierwszy poród był straszny, a przy drugim choć wiedziałam, co mnie czeka, to jednak ból był większy, a przebieg inny :). Ale na pewno przy drugim dziecku ma się większą pewność 🙂
Ela
gratulacje! 🙂
Ania Legenza
Dziękuję! 🙂
Marta
Ale mi poszedł poziom cukru od samego rana, sama słodycz!!! Ściskam Was mocno <3
Ania Legenza
???
Dorota Zalepa
Aniu świetnie sobie radzisz, z Twojego wpisu bije duża dojrzałość. To prawda, że przy kolejnym dziecku jesteśmy już spokojniejsze, choć u mnie ta przerwa była tak długa, że wszystkiego uczę się od początku. Wszystkiego dobrego dla Was! <3
Ania Legenza
Dziękuję! <3
Mogę się domyślać, że u Ciebie ta nauka jest trochę od początku, bo sama dopiero niektóre rzeczy sobie przypominam, gdy zaistnieje konkretna sytuacja. Ale myśle, że mimo wszystko ta pewność wynikająca z doświadczenia u Ciebie też jest :*
annika
gratulacje:) powiedz proszę – rodziłaś siłami natury? czy to był pierwszy poród SN u Ciebie?
Ania Legenza
To był mój drugi poród siłami natury 🙂
Calista
Gratulacje, faktycznie bycie rodzicem po raz 2 jest inne. 🙂 Nawet nie wiedziałam, że tak blisko mnie po przeprowadzce mieszkacie a czytam Cie od dawna. 🙂 Samych wspaniałości i radości z bycia mamą 2 cudnych córeczek.
Ania Legenza
Dziękuję pięknie!
Sylwia Jędrzejewska
Gratuluję Wam cieszcie się dziećmi, rozumiem twoje obawy odnośnie reakcji Zosi na siostrę ale super że tak ją pokochała 😉 ja też się bałam jak moje dziecko zareaguje na nowego przybysza ale też jest super. Także ciesz się dziemći póki nimi są 😉
Ania Legenza
Dzięki! Choć mam nadzieję, że jak już przestaną być dziećmi, to też się będę nimi cieszyć 🙂
Ewa Szczepańska
Aniu gratuluję Wam serdecznie!
Dużo zdrowia!
Ania Legenza
Dziękuję pięknie, Ewo!
Ania Sobkowiak
Śliczna córeczka. To dobrze że Zosia tak cudownie zareagowała na siostrę- a jaka jest różnica wieku między nimi?
Ania Legenza
2 lata i 10 miesięcy 🙂
Magdalena Jurczyk
Mogę Wam tylko życzyć wszystkiego najlepszego! Również mam 2 córy i faktycznie drugi poród i połóg to ból mie do opisania. Za 4 miesiące rodzę po raz trzeci i piekielnie się boję, że będzie jeszcze gorzej lub że nie zdążę do szpitala. Tym bardziej, że już kolejnego razu miało nie być i choć cieszymy się ogromnie, bo będzie syn, to jestem jednym wielkim strachem…
A czas po narodzinach drugiej córki był dla mnie też niezwykle spokojny i miałam poczucie, że wszystko jest tak, jak być powinno. Czego i Wam życzę!
Ania Legenza
Dziękuję Magda! Podobno każdy poród jest szybszy i łatwiejszy. Mój szybszy był, ale bardziej bolesny. Trzymam kciuki, by ten trzeci był dla Ciebie ekspresowy i bez bólu 🙂
Mirela G
Aniu, bardzo się cieszę, że jesteście szczęśliwą, pełniejszą rodziną, jeszcze raz serdecznie gratuluję. To wspaniale, że Zosia tak szybko odnalazła się w roli starszej siostry. Życzę dużo zdrówka Tobie i Helence 🙂
Ania Legenza
Dziękujemy pięknie! ?
joule
Aniu, ogromne gratulacje! To super, że tak szybko wróciłaś do blogowania 🙂
Ania Legenza
Dzięki!