fbpx
 

Rzeczy, których nigdy nie wyrzucam

utworzone przez | sie 25, 2016 | DOM | 43 Komentarze

rzeczy, których nie wyrzucam

Nie lubię otaczać się rzeczami, których nie używam. Jeśli nie korzystam z czegoś przez pół roku lub w kolejnym sezonie (to zwykle dotyczy świątecznych dekoracji), to znak, że już do danej rzeczy nie wrócę. Ta zasada sprawdza mi się przy ubraniach, dodatkach, kosmetykach czy rzeczach codziennego użytku. Dlatego też tak często namawiam Was to tego, by na bieżąco robić przeglądy i rozstawać się z przedmiotami, które zalegają wokół nas. Łatwiej wtedy o porządek i lepszą organizację.

Jest jednak kilka rzeczy, których nigdy nie wyrzucam. Dlaczego? Bo nawet jak minie kilka lat, to wiem, że zdarzy się w moim życiu sytuacja, że będę ich w końcu potrzebowała. Co to takiego?

rzeczy, których nie wyrzucam 3

Rzeczy, których nigdy nie wyrzucam

Rzeczy, których nigdy nie wyrzucam, to przede wszystkim wszystkie kreatywne, rękodzielnicze dodatki. A co najważniejsze rzadko kiedy sama je kupuję. Zostawiam to, co do mnie trafiło przy różnych okazjach:

  1. Wstążeczki i sznurki – czasem są przy prezentach, czasem przy kwiatach, a pokaźną ilość uzbierałam przy zakupie pościeli, która była wstążkami przewiązana. Wykorzystuję je oczywiście podczas pakowania prezentów czy do szybkich dekoracji. Zawsze się przydają.
  2. Bibuły, papiery ozdobne i do pakowania – później służą mi do oklejania pudełek, czasem jako tło do zdjęć, wypełniania pudełek z prezentami, robienia kartek świątecznych. Zawsze znajdę im jakieś zastosowanie.
  3. Ozdoby i dodatki – typu kwiatuszki, szpileczki z ozdobnymi główkami, spinacze z jakimś motywem. Te też wykorzystuję do dekoracji albo ozdabiania prezentów.
  4. Torebki na prezenty – jeśli tylko są w nienaruszonym stanie, to zostawiam i przy nadarzającej się okazji stawiam na drugi obieg. Czasem najdzie mnie ochota, by jakąś przerobić lub dodatkowo ozdobić.
  5. Małe pudełka – te zwykle spływają do mnie podczas zakupów online. I zostawiam je, a przy najbliższej okazji wykorzystuję do zapakowania prezentu, który sama mam dać.
  6. Artykuły papiernicze – moja wielka słabość i choć staram się na bieżąco zużywać, to i tak mam ich spore ilości. Długopisy, zakreślacze, karteczki, papiery samoprzylepne, taśmy ozdobne.

rzeczy, których nie wyrzucam 2

W moim pudle z przydasiami są też farby, pędzle, kordonki, serwetki do decoupage czy korki od wina. Znajdzie się też organza, którą kupowałam przy okazji ślubu. Choć teraz z nich nie korzystam, to wiem, że przyjdzie czas, kiedy je zużyję. Wracałam do niektórych dodatków po kilku latach i jestem pewna, że jeszcze takie sytuacje są przede mną.

Oczywiście nie jest tak, że nie kontroluję ilości. Na te rzeczy mam przeznaczone dokładnie jedno pudło, które mieści się w szafie. Dopóki nic mi z niego nie wypada – jest dobrze. Raz na jakiś czas zaglądam i sprawdzam aktualność dr0biazgów w pudle. Bardzo rzadko decyduję się na to, by pozbyć się zawartości w inny sposób niż poprzez praktyczne użycie.

 

.

Nie namawiam Was do tego, byście też zostawiały takie kreatywne przydasie. Niekoniecznie muszą się Wam przydać. Ale jestem bardzo ciekawa czy Wy macie wokół siebie takie rzeczy, o których z pełnym przekonaniem możecie powiedzieć, że użyjecie ich nawet za kilka lat? 

P.S. Daję też znać, że od poniedziałku (29.08) w Biedronce będą dodatki do wnętrz i m.in. składane kosze do przechowywania oraz przezroczyste organizery na kosmetyki (klik), które zwykle mega szybko znikają. Ja tym razem też się wybieram na polowanie ;).

You May Also Like…

Fototapeta w łazience

Fototapeta w łazience

Jako zwolenniczkę nieoczywistych rozwiązań we wnętrzach ciągnie mnie do zastosowania fototapety w miejscu, które w naturalny sposób się z nią nie kojarzy. I tak tworzę aranżacje, gdzie tapeta ląduje na suficie, na podstopnicach schodów czy w łazience. Fototapeta w...

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

W naszym domu niezmiennie coś się zmienia. Z każdym dniem staje się coraz bardziej nasz, właśnie dzięki małym zmianom. Ostatnio taka zmiana zawitała do salonu - wymieniliśmy oświetlenie sufitowe na ręcznie robioną lampą. Lampę, która dodaje charakteru i wyjątkowości....

43 komentarze

  1. Chciej Lepiej

    Drugi obieg torebek prezentowych to świetna praktyka. Też trzymam wszystkie wstążeczki i bibeloty kreatywne, ale łapię się na tym, że niestety rzadko ich używam.

    Odpowiedz
  2. Musicalna

    Ja też odkładam podobne rzeczy. Chociaż nie mam wielkich zdolności artystycznych, ostatnio mam jakiś większy zapał do takich działań. I jak miesiąc temu przygotowywałam muffinki na prezent, otworzyłam szafkę, w której trzymałam takie przydasie i niespodzianka: znalazłam w niej różne rzeczy (co do większości nawet nie pamiętałam, skąd je mam) i mogłam zaszaleć z zapakowaniem. Co więcej, bardzo mi się to spodobało, więc z pewnością częściej będę przygotowywać takie artystyczne prezenty.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Dokładnie, czasem się zapomni, że np. jakiś kolor wstążki mamy w zbiorach, a tam idealnie taki, którego potrzeba 🙂 A artystyczne prezenty są super!

      Odpowiedz
  3. Places and Plants Blog

    Ja staram się recyklingować jak najwięcej: powtòrnie wykorzystuję reklamòwki jak już do mnie trafià, torby papierowe, słoiki, zostawiam gumki recepturki.
    Mam całà szafę przydasiòw rękodzielniczych 🙂
    Torebki po prezentach też puszczam w drugi obieg.

    Odpowiedz
    • Gosia

      O,też zdejmuję gumki recepturki z pęczków rzodkiewek czy włoszczyzny i nie muszę kupować gumek.
      Ostatnio potrzebowałam maleńką torebkę na prezent ,akurat takiej nie miałam. Zapłaciłam 3 zł!!Zdzierstwo! Zawsze zostawiam torebki na prezenty,jak sobie policzyłam,że do każdego prezentu miałabymkupować jeszcze torebkę…

      Odpowiedz
      • Ania Legenza

        Ja gumki też zostawiam, ale nie więcej niż 5 w zapasie. Większej ilości nigdy nie zużywam i mi tylko zalegają 😀

        Odpowiedz
  4. Ilona Kostecka

    Też nie lubię chomikować (brrr…), ale ZAWSZE zostawiam dokładnie to, co opisałaś :).

    Odpowiedz
  5. Jola

    Na przestrzeni kilku lat do wykorzystania zostawiam te same rzeczy co Ty. Ostatnio jednak byłam nimi tak przytłoczona, że postanowiłam dać im rok albo ostatni ok przemyśleć czy coś użyłam. Trochę ścinków, kawałków wstążek itp. rzeczy wyrzuciłam.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      To też ważne, by zaglądać do tego pudła i ocenić realność wykorzystania tych przydasi. Świetnie, że części z nich się pozbyłaś!

      Odpowiedz
  6. lawyerka

    Ja jestem typowym chomikiem, któremu wszystko się przydaje na później. Od zawsze też lubiłam takie babciowe wnętrza, w których było niemalże wszystko. Były dla mnie owiane nutką tajemniczości. U mnie w niewielkim mieszkaniu można znaleźć stare radia, gramofony, płyty winylowe, maszyny do pisania oraz dziesiątki różnych osobliwości. Jeszcze mieszczę się w tym ambarasie, a moimi ulubionymi meblami są regały, półki i półeczki na których można to wszystko poustawiać.
    Oczywiście niemal zawsze zostawiam torebki prezentowe. Zawsze się przydają, a czasem są tak ładne, że szkoda je wyrzucać.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Bardzo lubię takie tajemnicze wnętrza, ale u kogoś 🙂 Fajnie, że się w tym odnajdujesz na co dzień.

      Odpowiedz
  7. Kasia Gardian

    Ze mnie chomik artystyczny, mam dwa pudła z różnymi przysiadami, i jedno wielkie gdzie są farby, rozpuszczalniki i kartony oraz rzeczy, których nie mogę wyrzuć do normalnego kubła. Poza tym są moje dwie szuflady w biurku z artykułami papierniczymi. Większości rzadko używam, dopiero jak czuć już jesień wróciłam do robótek kreatywnych.I nie wyobrażam sobie zlikwidowania tego wszystkiego aż do następnej przeprowadzki:-) Dzięki Aniu za info o pudłach, będę czatować;-)

    Odpowiedz
  8. Karo (itnerds.pl)

    Ja z kolei wszystkie te rzeczy wyrzucam bez litości (minimalizm! ;)), bo jeśli raz na sto lat zdarzy mi się coś zachomikować, jak na przykład piękną torebkę na wino, to nagle okazuje się, że torebka nie wytrzymuje 45 minut jazdy na przyjęcie 🙁

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Bardzo ładna nazwa – pudełko majsterkowicza 🙂

      Odpowiedz
  9. Świeczek

    Też staram się mieć zapas takich przydasi – zwyczajnie szkoda jest mi je wyrzucać. Ale ostatnio oddałam spory karton do domu dziennego pobytu dzieci niepełnosprawnych – będą miały na terapię zajęciową (a instytucji często nie stać na zakup). To tak na wypadek, jak być nie wiedziała, co zrobić z nadmiarem 😉

    Odpowiedz
  10. Pantofel w podróży

    a ja cały czas ćwiczę i staram się nie chomikować! Chociaż warto mieć taki zestaw kreatywnych przydasie.

    Odpowiedz
  11. Metka: Matka

    Podobnie jak Ty zbieram wstążki i torebki na prezenty

    Odpowiedz
  12. Sandra Łeszyk

    Torebki ,pudelka,wstążki,kokardki,motylki,zaczepy,pisaki,karteczki,ozdobne papiery dziesiątki kalendarzy,pieknych zeszytow i wiele innych-myślałam że tyko ja mam na tym punkcie bzika

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Niestety to też moja słabość, ale ostatnio i tak się mocno ograniczam 😉

      Odpowiedz
  13. Eunika

    Mam identycznie 🙂 Ostatnio jeszcze byłam na urlopie w Zakopanem i w pasmanterii była wyprzedaż – wszystkie rodzaje wstążek były po 50 groszy za mb! Oszalałam, musiałam się nieźle hamować, żeby nie wykupić całej pasmanterii 🙂 Tak więc poza tym, że ich nie wyrzucam to jeszcze nakupiłam całkiem sporo. Ale do końca roku szykują mi się aż cztery wesela więc na pewno się przydadzą 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      To świetnie, ze będzie okazja je wykorzystać 🙂 I w sumie nie dziwię się Twoim zakupom, choć ja pewnie ostatecznie bym się powstrzymała 😀

      Odpowiedz
  14. Edpholiczka

    Aniu,
    Ja również przechowuję wszystkie rzeczy, które tutaj wymieniłaś. Zawsze się okazuje, że ich potrzebuję do czegoś i rzeczywiście z nich korzystam. Twój wpis zmobilizował mnie do zagospodarowania pudełka na te wszystkie rzeczy, bo miałam je częściowo porozmieszczane w różnych szufladach. Teraz nie będę już miała problemu z odnalezieniem jakiejś wstążeczki czy kwiatuszka 🙂 Dzięki!

    Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
  15. Jola Piasta

    U mnie te wszystkie rzeczy również mają swoje miejsce i ZAWSZE okazuje się, że sięgam po nie w sytuacji awaryjnej 😀

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Po prostu to taki domowy kobiecy must have 😀

      Odpowiedz
    • ulciakk

      Ja też 😉 Nie tylko w awaryjnej, ale gdy chcę np. poszaleć z pakowaniem prezentów – są jak znalazł. Rozwijają kreatywność 😉

      Odpowiedz
  16. horpyna

    Pudło z przydasiami 🙂 Właśnie zaczynam swoją przygodę z organizacją i porządkami:) A zainspirował mnie do tego twój blog 🙂 Trafiłam na niego przypadkiem gdy szukałam planera 🙂 Też mam mnóstwo wstążek,bibułek,zakreślaczy,ozdób,torebek prezentowych itp.Proszę pokaż nam swoje takie pudło z przydasiami.Nie mam pomysłu jak to zrobić tanim,domowym sposobem:)

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      W nim nie ma nic nadzwyczajnego 🙂 Postaram się zrobić fotkę, gdy następnym razem je wyciągnę. Mam w nim kilka mniejszych pudełek na duperelki 🙂

      Odpowiedz
  17. Vandrer Uggle

    Sowa też uwielbia zbierać takie przyda się a potem z przyjemnością wprowadzać je w drugi obieg:)

    Odpowiedz
  18. Panna Nika

    Też nie wyrzucam tych rzeczy 😀 Bo jak wyrzucę, to zaraz się okazuje, że ta rzecz jest potrzebna 😉

    Odpowiedz
  19. Muzyczny Fan

    No to robimy podobnie. Nawet stare ubrania tnę na kawałki i przydają mi się do wielu innych rzeczy, nie tylko w kwestii mody. A najbardziej żal mi wyrzucać fajnych reklamówek. Z nich wykonuję nawet plakaty.

    Odpowiedz
  20. mamashoue

    Ja zostawiam stare czasopisma kulinarne i o wystroju wnętrz. Uważam, że zawsze mogą się przydać.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      To ja tych jednak nie! Do kulinarnych nigdy nie wracam, a o wystroju wnętrz powracające to tylko katalog IKEA 😀

      Odpowiedz
  21. Aneta W.

    Dodam do tego… guziki! 😉 jak wrzucam zniszczoną kurtkę czy sweter, która już nikomu nie posłuży to zawsze odcinam 😉 podobnie z suwakami – czasem urwie się lub połamie jeśli z plastiku ten „pierdutek” do zmykania, więc tylko podmieniam na jakiś pasujący.
    Zatrzymuję też fleki od butów 🙂 większość ma dołączone zapasowe, ale jak się trafi, że nie wymienię, a buty już zbędne (tu przyczyn cała masa) to fleków zapasowych nie wyrzucam. Już mi to kiedyś uratowało tyłek, bo znalazłam akurat pasujące do innego obcasa i to tuż przed wyjściem, gdzie butów drugich pasujących to już nie miałam 😉
    Znalazłoby się jeszcze sporo takich rzeczy 😀 szczególnie, że do bloga kulinarnego (do stylizacji przy zdjęciach) przydaje się masa rzeczy! Nawet drewniane spinacze 😀 mój mąż już się złości, że taki jestem chomik i zbieracz, ale rzeczy zbędne wywalam przecież 😛 zostawiam tylko to, co może mi się przydać (i już nie raz i nie dwa się przydało, także mężowi:D)

    Odpowiedz
  22. Iwona

    Jedyne co mogę powiedzieć to CUDOWNY blog. Pod każdym względem. A jeszcze lepiej się czyta blog osoby z tego samego miasta 🙂 Może nawet się kiedyś minęłyśmy na spacerze z dziećmi 🙂 Pozdrawiam i zazdroszczę takiego super pomysłu na prowadzenie bloga. Jestem ZAUROCZONA 🙂

    Odpowiedz
  23. Alina

    U mnie podobnie, ale zostawiam jeszcze skrawki tkanin, len, bawełna, koronki. Ze starych prześcieradeł (takich zwykłych białych), szyję zasłonki, na jakich kupno mnie nie stać 🙂
    Fajny ten nowy wygląd bloga – gratulacje i powodzenia.

    Odpowiedz
  24. Lwica_Szeptucha

    Jeśli ktoś akurat robił remont, to polecam nie wyrzucać od razu starych katalogów farb. Dlaczego? Są pełne małych prostokącików we wszystkich możliwych kolorach, które można powycinać i wykorzystać do czego dusza zapragnie 🙂 Osobiście uwielbiam używać ich do robienia kartek okazjonalnych DIY. Zdziwiłybyście się, ile fajnych rzeczy można z nich wykonać!

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.