fbpx
 

Viomi SE – robot czyszczący, którym posprzątasz będąc poza domem

utworzone przez | sty 26, 2021 | DOM | 12 Komentarze

Ostatnio moje życie toczy się w blokach 2-3-godzinnych, z czego przynajmniej połowę tego czasu spędzam na tuleniu dzidziusia. W takich momentach szczególnie mocno doceniam wszystkie sprzęty, które ułatwiają nam domowe życie. Bo prawda jest taka, że w dużej mierze to dzięki nim jestem w stanie wypić ciepłą kawę czy przygotować nowy artykuł na bloga. I właśnie tak jest, że siedzę w biurze pisząc, a obok w koszu mojżesza śpi dzidziuś, a on – Viomi SE – odkurza i myje podłogę.

Viomi SE – robot czyszczący, który odkurza i myje podłogi

O tym jak roboty odkurzające potrafią zmienić życie wiedziałam od dawna. Jednak nasz poprzednik nie przetrwał konfrontacji z sierścią psa. To sprawiło, że z dużą ostrożnością podchodziłam do kolejnego takiego sprzętu, bo w naszym domu odkurzacze nie mają lekko. Jednocześnie wiedziałam też, że pojawienie się dzidziusia sprawi, że czasu będzie jeszcze mniej, a czysta podłoga to nasz priorytet. I wtedy dostałam propozycję przetestowania Viomi SE, który nie tylko odkurza, ale też czyści podłogi na mokro.

Szczerze mówiąc, byłam dość sceptycznie nastawiona. Obawiałam się, że sierść psa go zatka i nie poradzi sobie z czyszczeniem przy krawędziach i w rogach. Wątpliwości budziło też mycie podłóg. W końcu przy odkurzaczu myjącym to my mamy kontrolę, gdzie i jak długo myjemy. A ten robot ma to zrobić całkowicie sam!

Wraz z pierwszym odkurzaniem pierwsza część wątpliwości minęła, a ja spędziłam końcówkę ciąży, leżąc z nogami do góry i myśląc – „takiego pomocnika potrzebowałam”!

Viomi SE – czy dobrze sprząta?

Odkurzanie jest perfekcyjne i tam, gdzie przejechał robot, jest czysto. U nas najmocniej widać to o poranku, gdy światło wpada przez okno balkonowe, oświetlając wszystkie brudy na parkiecie i kafelkach. Gdy pojawi się tam Viomi, podłoga jest czyściutka.

Doskonale omija wszystkie przedmioty. Jeśli coś jest zbyt lekkie, żeby minąć, a za duże, żeby zebrać (np. buty czy zabawki), robot po prostu spycha sobie te rzeczy z drogi i odkurza dalej. Bez problemu posprząta w kątach i narożnikach dzięki bocznej szczotce do wymiatania. To jest naprawdę super. Nasz poprzedni robot takiej nie miał, a ona robi dużą różnicę. W zestawie od razu mamy dwie takie szczotki. Robot mieści się też pod meblami i bez problemu tam wjeżdża, więc macie gwarancję, że wszędzie jest czysto.

Jeśli jakieś miejsce było niedoskonale odkurzone, to okazywało się, że albo pojemnik był pełny, albo wokół szczotek zaplątały się moje długie włosy. Trzeba też usunąć mu z drogi kable (po prostu je ze sobą pociągnie) i podnieść firanki. Nie będzie wciągał ich w nieskończoność, tylko się wyłączy i da Wam znać, że napotkał przeszkodę. Ale po co mu w taki sposób przeszkadzać? 🙂

Mycie podłóg

Pojemnik na kurz ma osobną przegrodę, w którą wlewamy wodę, dzięki temu robot jednocześnie odkurza i myje podłogi. Do mycia podłóg nakładamy końcówkę mopującą, do której przyczepiamy specjalną ściereczkę z mikrofibry (te też dostajemy od razu dwie w zestawie).

Podłogi myjemy zarówno samą wodą, jak i z dodatkiem płynu do mycia. W tym drugim przypadku wystarczy tylko odrobina, bo inaczej za bardzo się pieni i zostają smugi.

Czy efekt mycia podłóg jest zadowalający? Tu mam trochę mieszane uczucia, bo tam gdzie nie ma dużych zaschniętych plam, podłoga lśni. Ślady psich łapek znikają, parkiet czy kafelki wyglądają świetnie. Natomiast ciemne plamy, np. po rozlanej przydeptanej wodzie, które są w kuchni, niestety nie znikają. Z drugiej strony nie są już tak zaschnięte, więc usunięcie ich to kilka sekund.

Pojemnik na wodę ma pojemność 200 ml, na kurz 300 ml. W aplikacji możemy ustawić poziom nawodnienia dostosowany do rodzaju podłogi czy zabrudzeń. W zależności od tego zużycie wody jest mniejsze bądź większe. Podczas mycia salonu z kuchnią, który ma ponad 80m2 ze średnim poziomem nawodnienia, uzupełniam pojemnik z wodą 3 razy.

 

Co jeszcze mi się podoba?

Całym robotem sterujemy za pomocą aplikacji Xiaomi Home. Super jest to, że obydwoje z Sebastianem możemy dodać ten sam odkurzacz, a mapy i nasze ustawienia się synchronizują. W aplikacji możemy ustawić język polski, choć nie wszystkie tłumaczenia są idealne. Robot wysyła powiadomienia o skończonej pracy czy jakimś problemie, który napotkał, nawet gdy jesteśmy poza domem. Możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy leżałam w szpitalu po porodzie i dostałam powiadomienie, że właśnie posprzątał nam salon i kuchnię.

1. Mapowanie terenu

Pierwsze włączenie robota, kiedy mapował teren rozłożyło mnie na łopatki. Nie przypuszczałam, że odkurzacz może narysować tak dokładną mapę, orientując się nawet gdzie są inne pokoje przy zamkniętych drzwiach. Po tym dokładnym zmapowaniu super sobie radzi z omijaniem wszystkich przeszkód, jednocześnie odkurzając przy samych krawędziach.

2. Wyznaczanie stref sprzątania, stawianie wirtualnych ścian czy obszarów zakazanych

Jeśli nie chcemy, żeby odkurzacz gdzieś wjechał, możemy postawić wirtualną ścianę albo zaznaczyć cały zakazany obszar. Super jest też wyznaczanie stref sprzątania. Wtedy na mapie w aplikacji wybieramy jakiś fragment i odkurzacz dokładnie tam sprząta. Bardzo nam się to sprawdza w kuchni, która wymaga częstszego odkurzania i mycia podłogi niż reszta domu.

4. 3 tryby pracy

Dużym plusem jest to, że możemy włączyć sam tryb odkurzania, sam tryb mycia podłóg, ale też odkurzanie i mycie w jednym czasie. Oprócz tego możemy zmienić tryb z czyszczenia S na Y, który super się sprawdza przy większych zabrudzeniach i nawiązuje do mycia ręcznego.

Możemy też ustawić moc samego odkurzania: mamy tutaj tryb standard, średni i silny oraz dodatkowo cicho, z myślą o odkurzaniu w nocy.

Dodatkowo wybieramy też jeden z trzech poziomów nawodnienia.

5. Łatwy w czyszczeniu

To zdecydowanie odkurzacz, który jest najłatwiejszy w czyszczeniu ze wszystkich, które kiedykolwiek miałam czy testowałam. Mamy tu dołączoną małą szczoteczkę z nożykiem do przecinania wplątanych włosów, która chowa się w robocie. Bardzo wygodne i wszystko w jednym miejscu.

6. Harmonogram prac

Dodatkowo możemy zaplanować sprzątanie, ustawiając dzień i godzinę. Fajna opcja, gdy np. pracujecie poza domem, a odkurzacz ma się włączyć, gdy wychodzicie z domu. A jak nie zaplanujecie, a przypomni Wam się, że dobrze byłoby odkurzyć, to i tak możecie uruchomić go na odległość.

Jeśli zastanawiacie się, czy Viomi SE poradzi sobie z progami, bez problemu wjedzie na dywan i czy wyczuje schody, to uspokajam, że tak. Nawet jeśli, gdzieś utknie to na 90% sam sobie poradzi z wyjazdem. Szybko się ładuje, a do posprzątania naszego salonu z kuchnią zużywa 60-70% swojej baterii, co uważam za świetny wynik.

 

I choć naprawdę uwielbiam odkurzacze bezprzewodowe, to jednak nimi nie dałabym rady odkurzać i karmić dzidziusia. A tu mogę. I choć młodym rodzicom na pewno najmocniej ułatwi życie, to będzie idealny dla każdego, kto musi mieć czystą podłogę, a nie lubi odkurzać, nie ma czasu albo po prostu woli ten czas spędzić, robiąc coś innego.

Partnerem wpisu jest Viomi Polska

You May Also Like…

Fototapeta w łazience

Fototapeta w łazience

Jako zwolenniczkę nieoczywistych rozwiązań we wnętrzach ciągnie mnie do zastosowania fototapety w miejscu, które w naturalny sposób się z nią nie kojarzy. I tak tworzę aranżacje, gdzie tapeta ląduje na suficie, na podstopnicach schodów czy w łazience. Fototapeta w...

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

W naszym domu niezmiennie coś się zmienia. Z każdym dniem staje się coraz bardziej nasz, właśnie dzięki małym zmianom. Ostatnio taka zmiana zawitała do salonu - wymieniliśmy oświetlenie sufitowe na ręcznie robioną lampą. Lampę, która dodaje charakteru i wyjątkowości....

12 komentarzy

  1. Marta

    Ten odkurzacz to moje wielkie marzenie, mam dwa psy w typie husky, kota i 3 dzieci z czego najmłodszy jest z listopada 2020. Czasem nie wiem w co ręce włożyć 🙈 waham się między tym a viomi V3 pro, zastanawiam się tylko czy przy znacznej różnicy w cenie jest też tak duża różnica w działaniu. Może kolejny odkurzacz do testów? 😅 Pozdrawiam i wszystkiego dobrego dla rodzinki 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Takie porównanie w sumie byłoby ciekawe 😅 Ale na pewno już ten robi różnicę w codzienności i życiowym poczuciu ogarnięcia. Chociaż i tak są takie dni jak dziś, gdzie dopiero po 13.00 udało mi się odłożyć dzidziusia i nawet nie miałam jak uzupełnić zbiornika wodą 🤪

      Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Doczytałam sobie specyfikację V3 i on ma większy pojemnik na wodę, większą moc silnika i też możliwość dezynfekcji podłóg. Pewnie stąd ta różnica w cenie. Ciekawe czy te plamy by zmył do końca. Jeśli tak, to przy dużej powierzchni domu/mieszkania, warto dopłacić.

      Odpowiedz
      • Marta

        No to dalej mam dylemat 😀 ale ta możliwość dezynfekcji podłóg mi umknęła. Przy takim zwierzyńcu fajna funkcja, muszę doczytać i ponownie przemyśleć temat bo już już prawie stanęło na viomi se. Znając życie będę tak długo myślała, że wyjdzie kolejny model 🙈 Dzięki za odpowiedź 🙂

        Odpowiedz
  2. Sylwia

    Ja mam s5 max i również jestem bardzo bardzo zadowolona 😀😀😀

    Odpowiedz
  3. Sylwia

    Zobaczcie czy są porównania na stronie bezprzeplacania.pl

    Odpowiedz
  4. Karolina

    Od zawsze marzy mi się właśnie robot, który pomoże mi z ogarnianiem mojego mieszkania, super wpis!

    Odpowiedz
  5. Natalia

    Wszystko super i mega mnie zainteresowałaś tym urządzeniem. A jaka jest cena tego cacka? 😀

    Odpowiedz
  6. Majka

    Ale to jest świetne! Dwa w jednym, odkurzacz i mop, super! A czy te ściereczki trzymają się na jakiś rzepach czy zaciskach? Bo zastanawiam się, czy zapasowe egzemplarze można uszyć samodzielnie i jakoś montować 🙂

    Odpowiedz
  7. Asia

    Aniu mam ten sam model, sprawdza się u mnie bardzo dobrze:) szczerze mówiąc poza łazienkami mam wszędzie wodoodporne panele i dopiero po myciu tym odkurzaczem nie mam „pomazanej” podłogi, tak jak zawsze po ręcznym mopowaniu.
    Ps. Dziewczyny mam jeszcze taki pro tip, mianowicie do pojemnika na wodę dolewam odrobinkę octu. Ocet troszkę odkaża podłogę, a przy okazji myślę że przedłuży to życie temu odkurzaczowi, ponieważ ocet naturalnie zmiękcza wodę o odkamienia sprzęt:) pozdrawiam, Asia

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Super, że potwierdzasz moje wrażenia <3 A octu też używam! Przy testach daję też klasycznego płynu, bo wiem, że nie wszystkie moje Czytelniczki są przekonane do eko sprzątania i wrażenia z używania sprzętu z klasycznymi płynami do podłóg są dla nich ważne 🙂

      Odpowiedz
  8. Klaudia

    Raczej nie skuszę się na taką pomoc domową, bo trochę szkoda mi pieniędzy, ale jeszcze parę miesięcy i też będę spędzać czas głównie na tuleniu malucha 😉

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.