Mimo że moje tegoroczne świąteczne przygotowania są bardzo w rytmie slow, to nie mogło zabraknąć wśród nich własnoręcznie zrobionych dekoracji. Nasz wieniec świąteczny DIY zasługiwał już na odświeżenie, dlatego wiedziałam, że w tym roku powstanie jego nowa wersja. Naturalna, która obecnie gra mi w duszy dużo bardziej.
Jako zielonej bazy użyłam tej, którą miałam w domu. Na niej powstał 4 lata temu wieniec świąteczny (w tym wpisie możecie go zobaczyć), który całkiem nieźle przez te lata nam służył. Odcięłam od niego ozdoby przyklejone na klej na gorąco. Je wykorzystam do pakowania prezentów. Nic się nie zmarnuje.
Wieniec świąteczny DIY w naturalnym stylu
Wieniec zrobiłam z moją starszą córeczką i bardzo polecam takie wspólne spędzanie czasu. Zajęło nam to jakieś 20 minut, a radość ogromna. Wieniec możecie zawiesić na drzwiach, użyć do dekoracji okien a nawet położyć go na stole i w środek wstawić świeczkę.
My wykorzystałyśmy tylko rzeczy, które już miałyśmy w domu. Kilka dni wcześniej wysuszyłam pomarańcze (jak to zrobić, w dalszej części wpisu), orzechy dostaliśmy, a że bardzo mocno nas nie ciągnie do rozłupywania skorupek, to kilka wykorzystałyśmy do ozdoby wieńca. Podobnie z szyszkami, które zostały po jesiennych spacerach.
Potrzebne będą:
- sztuczna zielona baza
- klej na gorąco
- suszone pomarańcze
- orzechy
- laski cynamonu
- goździki
- szyszki
- małe czerwone bombeczki
Suszone pomarańcze – jak przygotować?
Pomarańcze kroimy na plasterki. Im cieńsze tym szybciej się ususzą, ale ciut grubsze lepiej wyglądają.
Ja swoje pomarańcze suszyłam w piekarniku. W termoobiegu w 70 stopniach, przy uchylonych drzwiczkach. Suszenie trwa około 3-4 godzin. Co jakiś czas warto je obrócić na drugą stronę. Ja swoje wyjęłam, gdy nie były całkowicie wysuszone i pozwoliłam im dosuszyć się już poza piekarnikiem.
Na Instagramie część osób podpowiedziała mi, że pomarańcze można też suszyć na kaloryferze. Przypomniało mi się, że kilka lat temu próbowałam w taki sposób i coś poszło nie tak, ale postanowiłam kolejną turę wysuszyć w ten sposób. I efekt jest naprawdę super, choć trzeba poczekać kilka dni. Jeśli więc Wam się nie śpieszy wybierzcie ten sposób.
Krok po kroku:
1. Na początek ułożyłyśmy z Zosią ozdoby na naszej bazie. Jedyny wymóg – ma nam się podobać. Na razie bez klejenia.
2. Później zdejmowałyśmy je seriami, np. trzy plasterki pomarańczy, które były obok siebie. Przyklejałam je klejem na gorąco w odpowiednie miejsce. I tak po kolei, przez cały wieniec.
3. I gotowe! Na koniec możecie przywiązać sznurek jutowy, na którym wieniec zawiśnie na drzwiach.
Dajcie znać jak Wam się podoba i czy robicie wieńce świąteczne 🙂
Wspaniały pomysł❤️ Na pewno wykorzystam.
Cieszę się!
Gdzie można dostać taki ładny sztuczny wianek na bazę? 🙂
Mój jest z Pepco, ale kupowałam 4 lata temu, więc nie wiem czy teraz tam są dostępne 🙂
Dziękuję, będę szukać 🙂
Czy klej na gorąco można zastąpić np. Kropelką ?
Nie wiem czy kropelka za szybko nie wsiąknie, np. w pomarańcze, ale ja bym spróbowała 🙂
Dziękuję 🙂
piękny wieniec, bardzo podoba mi się ten pomysł, i fajne, naturalne, kuchenne dodatki, musi super pachnąć 🙂
Zapach jest wspaniały 🙂
Wooow! Cudownie wygląda, a satysfakcja pewnie jest niesamowita! Ja tego typu wieńce robię w domu rodzinnym do zawieszenia nad drzwiami 🙂
Dziękuję! Ja w sumie mogłabym mieć taki w każdym oknie albo przy każdej wolnej ścianie 🙂
Od lat robię wieńce: dla rodziny i przyjaciół. Robiłam różne, ale te z naturalnych materiałów – słoma, orzechy, cynamon, anyż, suszone pomarańcze, szyszki – są najpiękniejsze i najwspanialej pachną Świętami. Cudownie wyglądają też z świeżą żurawiną, laskami cukrowymi i… precelkami.
Moja dziewczyna też robi ozdoby na święta. W tym roku zrobiła wieniec na bazie juty. Lina jutowa łatwo się zaplata, wcześniej robiła z niej dywaniki i kwietniki. Jest w tych przedmiotach coś bardzo ciepłego – no i ta satysfakcja.