fbpx
 

Wpadki zorganizowanej matki

utworzone przez | maj 26, 2019 | ZAKAMARKI | 40 Komentarze

Poczucie, że jestem mamą ogarniającą życie jest turbo fajne. Piję ciepłą kawę, mimo marudzącego dzidziusia, jemy domowy obiad, mimo nawału codziennych zadań. Mam tę moc!

Doceniam takie dni najbardziej na świecie! Ostatnio podzieliłam się z Wami moimi sposobami, na to jak przygotować się na pojawienie maleństwa, by ułatwić sobie codzienne życie. Dzięki nim „ogarniam życie” trochę bardziej. Naiwnością byłoby wierzyć, że zawsze taka zorganizowana codzienność mi towarzyszy. Choć raczej przeważa. Dlatego dziś, przy okazji Dnia Matki, pomyślałam, że podzielę się z Wami moimi wpadkami. I mam nadzieję, że Wy zdradzicie mi swoje!

Wpadki zorganizowanej matki

Myślę, że wpadki zdarzają się każdej osobie, nie tylko mamom, ale odkąd jestem mamą, to zdarzyły mi się takie godne zapamiętania na całe życie. Nie po to, by rozpaczać, ale po to, by się uśmiechnąć. Nieprzespane noce, zmęczenie, a czasem troski zupełnie niezwiązane z macierzyństwem, robią swoje.

Założyłam spodnie tył na przód

I zorientowałam się o tym dopiero szukając guzika!

Wlałam w miejsce płynu do płukania, płyn do mycia łazienki

Generalnie pranie robię na automacie. Działa pamięć mięśniowa. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że właśnie wlewam do przegródki na płyn do płukania, środek do mycia łazienki. Plus tej sytuacji był taki, że przy okazji umyłam pojemnik na proszek i płyn w pralce.

Prawie zamoczyłam wacik do mycia pupki w kawie

Jakby ktoś mnie miał narysować, to pewnie portret przedstawiałby mnie z przyrośniętym kubkiem kawy. Kiedyś (nie pierwszy raz) postawiłam go na komodzie obok przewijaka, na czas zmiany pieluszki. Obok miałam miseczkę z wodą. Wkładając rękę do kubka zorientowałam się, że to jednak zły pomysł :D.

Zostawiłam 100 zł w bankomacie

To przygoda z czasów małej Zosi. Wyklikałam sobie wszystko w bankomacie, schowałam kartę do portfela i odeszłam. A pieniądze zostały! Naprawdę byłam już daleko, kiedy dotarł do mnie ciągle pikający dźwięk z bankomatu. Zdążyłam się wrócić, a ta sytuacja uświadomiła mi jak bardzo zmęczona jestem.

Zapomniałam spakowanej torby dziecka na weekendowy wyjazd

To historia z ostatniego weekendu. W sumie to nie tylko moja wpadka i zrzucam ją na karb tego, że mieliśmy dodatkową osobę do pomocy, a wiadomo – im więcej osób, tym większy chaos ;). Spakowana torba ze wszystkim, poza pieluszkami, została w domu, a my uświadomiliśmy sobie to w połowie drogi, na stacji benzynowej, podczas zmiany pieluszki.

Więcej wpadek nie pamiętam, a teraz czekam na Wasze historie!

You May Also Like…

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Dawniej nasze babcie nie wyobrażały sobie sprzątania bez solidnej kostki mydła. Dziś to praktyczne rozwiązanie wraca do łask i nic w tym dziwnego! Mydło nie tylko świetnie sprawdza się jako produkt pielęgnacyjny, ale także jest skutecznym środkiem czystości....

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Dawno nie dzieliłam się z Wami takimi moimi osobistymi polecajkami. I tak sobie pomyślałam, że skoro nadchodzi czas, gdy obdarowujemy siebie i naszych bliskich bardziej, to lepszej okazji do stworzenia tego wpisu nie będzie. Nie ma się też co oszukiwać, że tylko...

40 komentarzy

  1. Emilia

    Ja to się poparzyłam sprawdzając dziecku butelke z mlekiem w nocy i zamiast mleka to była goraca woda z termosu przygotowywana na noc na mleko modyfikowane i ta wpadka równiez mojemu mężowi się przytrafiła. Oraz wyrzuciłam 2 łyżeczki z kompletu ślubnego razem z opakowaniem po jogurcie. Już nie mam duzo pózniej się zorjentowałam…. było wiele innych jak już dziecko mobilne to pranie razem z papierem toaletowym jak dziecie powkładało do bebna a ja nie sprawdziłam tylko myk ciuchy…., 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Łyżeczki w taki sposób zdarzyło mi się wyrzucić jeszcze przed dziećmi ? A papier toaletowy w praniu, oj musiało boleć czyszczenie ubrań 😀

      Odpowiedz
      • Magda

        My tez zapomnielismy raz torby starszaka:) a wczoraj po zakupach na ktorych staram sie nie brac toreb sklepowych (smieci produkujemy wtstarczajaco duzo) zapakowalam nowe naczynie zarooddporne do kosza pod wozkiem. Pozniej ten wozek zlozylam i pojechalam do domu z naczyniem w srodku ale na szczescie sie nie stluklo:)

        Odpowiedz
  2. Raquel

    Huśtałam się na huśtawce z roczną córką na kolanach, jedną ręką trzymałam dziecko, drugą łańcuch huśtawki. W pewnym momencie straciłam równowagę, obie spadłyśmy do tyłu, a powracająca huśtawka uderzyła córkę w głowę…
    Syn w 1. klasie miał go szkoły na 8. Zaprowadziłam go na 8.30 i jeszcze kazałam mu iść do świetlicy, bo przecież zostało pół godziny do lekcji… Mądre dziecko zauważyło, że w świetlicy nie ma nikogo z jego klasy, co wydało mu się dziwne, lecz kiedy dotarł do swojej sali, właśnie kończyła się pierwsza lekcja.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      To z huśtawką to wypadek, mam nadzieję, że nie stało się nic poważnego ??

      A ze spóźnieniem, to znam temat! Kiedyś bardzo bym przeżywała, ale macierzyństwo nauczyło mnie w tej kwestii dużej elastyczności 🙂

      Odpowiedz
      • Raquel

        Na szczęście nic się nie stało (pomijając moje wyrzuty sumienia), nie byłyśmy zbyt rozbujane 🙂

        Odpowiedz
  3. Karo Mir

    Ja wstawiałam kolorowe pranie Małej i, jak to Pani domu aspirująca do miana perfekcyjnej przy trzymiesięcznym dziecku, użyłam tyle co kupionych chusteczek przeciw farbowaniu. Problem w tym, że zamiast użyć jedną, wrzuciłam praktycznie całą paczkę (naliczyłam 37 sztuk, bo to była paka extra!) razem z tekturą! Jakim cudem – nie wiem. Oprócz tego wracając ze spaceru zastałam otwarte drzwi (moja pierwsza myśl: włamanie!) – jako że córka będąc maleńka nie pałała miłością do wychodzenia (zima i kombinezoniki), zawsze urządzała awanturę pod drzwiami, a ja nie zauważylam że przekrecilam zamek w niedomknietych drzwiach – lekki podmucj wiatru i sie otworzyły (a ja szukałam złodzieja po szafach i na balkonach – sic!). Odkamienialam też raz czajnik kwaskiem i zapomniałam wylać zagotowaną z nim wode. Mąż sobie zrobił herbatki… Wygrałam? 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Tymi chusteczkami wygrałaś ??

      A ja zawsze na odkamienianiu przyczepiam kartkę – uwaga ocet 😀

      Odpowiedz
    • sparrow

      Ha. Ja odkamieniałam czajnik octem. W wigilię. Moja mama wlała cały ten ocet do garnka z bigosem. 😀

      Odpowiedz
  4. Iwona

    Brudny kubek po kawie w szafce z czystymi, kiedy tam trafił, nie pamiętam.

    Widelec zamiast łyżki do jedzenia zupy, nawet moja dwulatka się ze mnie śmiała 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Moja też się kiedyś ze mnie śmiała, miała chyba ok. 6 miesięcy. Wystawiłam wtedy suszarkę z praniem na balkon, choć nigdy wcześniej tego nie robiłam, bo mieliśmy bardzo wąski balkon. Był wiatr, suszarka się mimo wszystko przewróciło, pranie wypadło poza balkon. I wtedy pierwszy raz wiem, że Zosia się śmiała ze mnie, mimo że była takim małym szkrabem!

      Odpowiedz
  5. Domatorka na etacie

    Mała była zapisana na 8 rano na wizytę patronażową w przychodni zdrowia. Noc wcześniej była bardzo marudna i późno poszła spać a co za tym idzie ja również. Pech chcial że z tego wszystkiego za późno nastawiłam budzik więc rano była wielka gonitwa z czasem by zdążyć do lekarza. Oczywiście Mała nie wychodzi z domu bez śniadania, więc szybkie karmienie, zmiana pieluchy a w tle popedzający mąż. Koniec końców udało nam się dojechać do przychodzi na czas. Niestety okazało się że z tego wszystkiego ja pojechałam w bluzce od piżamy a córce zapomniałam przy zmianie pieluchy założyć nowej (mała pojechała bez pieluchy) co skończyło się wielką musztardową kupą w foteliku samochodowym 🙂

    Odpowiedz
      • Domatorka na etacie

        Moja póki co też ulubiona i jak na razie jedyna tak niezorganizowana. Na szczęście z czasem się matka ogarnęła i zaczęła pamiętać by zakładać pieluchy 🙂

        Odpowiedz
  6. Tynka

    A z czasów drugiej ciąży zablokowałam ruch tramwajów źle parkując

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      😀 To jeszcze przede mną. Widzę plus w robieniu prawa jazdy dopiero teraz 🙂

      Odpowiedz
  7. Tynka

    Wybraliśmy się nad morza z półtorej rocznym dzieckiem. Dojechaliśmy na miejsce około dwudziestej drugiej. Okazało się że zarezerwowałam pokoje nie na ten weekend.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      I jak to rozwiązaliście? Udało się znaleźć coś na gorąco?

      Odpowiedz
      • Tynka

        Na szczescie tak chociaż było to tuż przed długim weekendem w sierpniu wiec nie było dużego wyboru…. teraz mąż sie za każdym razem pyta czy dobry termin zarezwrwowalam :))

        Odpowiedz
        • Ania Legenza

          Przypomniało mi się ja ja, w ciąży z Zosią, rezerwowałam nam hotel na ślub i wesele koleżanki. I miało być bliziutko, tak by dało się szybko pieszo dojść do sali, a okazało się, że to hotel przy obwodnicy na wjeździe do miasta. Od tej pory to Sebastian sprawdza wszystkie potencjalne noclegi wybrane przeze mnie 😀

          Odpowiedz
  8. Martyna Kubicka

    Wyszłam z domu z zapomnianymi kokardkami z brokatem, którymi udekorowała mnie córka i zorientowałam się, kiedy wjeżdżałam windą do domu po powrocie (zawsze schodzę pieszo, jeżeli nie mam ze sobą wózka)

    Wyprałam jasne ubranka z zabłąkaną nową, ciemną podkoszulka.

    Włożyłam do torby z ubrankami na zmianę w przedszkolu bodziak młodszego dziecka.

    Znalazłam w swojej torbie przy sprzątaniu cały zapas małych gumeczek – już po tym, jak kupiłam nowe.

    To tylko ten miesiąc 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Uff! Cieszę się, że nie jestem sama z tymi wpadkami 😀

      Odpowiedz
  9. Aneta - Ogarnij swój świat

    Sytuacja z piątku. Jadę sama w samochodzie z dwójką marudzacych dzieci z tyłu, spieszę się do dentysty na zdjęcie szwów. Na drodze wypadek, więc trzeba znaleźć inną opcję drogi. I wszyscy oprócz mnie do ominięcia wypadku wybrali stację benzynową, na wysokości której było zdarzenie. A ja zakreciłam i pojechałam dłuższą drogą. Zorientowałam się po 10 minutach.
    Usiadłam na zamkniętym WC.
    Prawie wylałam zawartość nocnika na zamkniętą klapę WC.
    Zamiast łyżki oblizałam ostry nóż.
    Kilkanaście razy czekałam na zagotowanie wody na kawę, a jej nie wstawiłam. I pewnie jeszcze wiele innych, ale te przypominam sobie na szybko.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Z WC to brzmi całkiem znajomo! A na myśl o oblizaniu ostrego noża, aż mam ciarki na całym ciele!

      Odpowiedz
  10. lawyerka

    Też kiedyś zostawiłam 100zł w bankomacie ;D bankomat zdążył wciągnąć je do środka ;D

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Wtedy nie wiedziałam, ale podobno taką sytuację da się łatwo odkręcić. Jak było u Ciebie?

      Odpowiedz
      • Lawyerka

        Na szczęście odkręciłam bez problemu. Telefonicznie złożyłam reklamację w moim banku i po kilku dniach pieniądze wróciły na konto 🙂

        Odpowiedz
  11. Olga | Ohmycraft.pl

    Zapominanie pampersów to u nas klasyk. Notorycznie mylę też imiona syna i męża oraz zdaża mi się mówić w pracy do ludzi tak jakbym mówiła do syna tzn. zbyt dokładnie i powoli tłumaczę różne rzeczy.
    A podobną wpadkę z bankomatem miała moja siostra chociaż nie jest mamą, a studentką. Przyjechała do Warszawy z gotówką od mamy, poszła do wpłatomatu na dworcu centralnym, bo nie chciała nosić ze sobą pieniędzy. Później poszła doładować kartę miejską. Kiedy chciała zapłacić zorientowała się, że karta została we wpłatomacie i szybko po nią pobiegła. Przy wpłatomacie zorietowała się, że zostawiła legitymację w biletomacie. I tak jednego dnia zgubiła kartę i legitymację. 😀

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Haha, no to faktycznie siostra zaszalała 🙂 Ale z drugiej strony pamiętam, że ja w najgorętszym okresie sesji też byłam taka nieprzytomna. Tylko, że teraz trwa to zdecydowanie dłużej 🙂

      Odpowiedz
  12. Sylwia Nu

    Szykujac mleko coreczce na nocne karmienie zapomnialam zalozyc zakretke ze smoczkiem.. Zorientowalam sie dopiero jak zalalam dziecko mlekiem. ???

    Odpowiedz
  13. Paulina

    Ja w ten weekend wjechałam do podziemnego parkingu bez biletu. Patrzyłam jak szlaban się otworzył, wjechało auto, które było przede mną a za nim szybciutko ja… Ocknelam się gdy zobaczyłam jak ten szlaban opada mi na samochód. Na szczęście nic się nie stało, ale musiałam dzwonić na informacje jak stamtąd wyjechać.

    Odpowiedz
  14. Sabina

    Za czasów kiedy używałam jeszcze kostek rosołowych, jedną włożyłam do zmywarki zamiast tabletki:) Na szczęście w porę się opamiętałam 🙂

    Odpowiedz
  15. Monia

    Sytuacja z pierwszej ciąży. Opłacając rachunek za prąd zamiast zrobić przelew na 134 zl zrobiłam na 13,40. Jakie było moje zdziwienie jak pewnego dnia odcieli nam prąd. Oczywiście twierdzili że wezwanie było wysłane pocztą ale nigdy do nas nie trafiło

    Odpowiedz
  16. Boniffacy

    Spakowaliśmy się na wakacje. Młodszy syn (5l) ciągle nie miał czasu wybrać i dołożyć swoich ubrań. W końcu nadszedł wieczór, dzieci poszły spać, my w haosie przygotowań do wyjazdu. Jakież było moje zdziwienie przy rozpakowywaniu, że Wojtek nie ma ubrań. On zapomniał, my zapomnieliśmy. Całe szczęście bieliznę mu spakowałam dużo wcześniej 🙂 a Wojtek ni przyjmował się jednym outfitem przez 2 tyg. Teraz bierzemy połowe mniej bo to nam uświadomiło, że na wakacjach są ważniejsze rzeczy do robienia niż ubrania.

    Odpowiedz
  17. Ola

    Choć czytam ten wpis po dluuugim czasie postanowiłam dopisać moją spektakularną wpadkę. Jednego dnia zaszczepiłam obie córki (2-letnią i 3-miesięczną), co poskutkowało tym, ze cały dzień miałam wyjęty z życia – dwie marudki dobiły mnie totalnie. Młodszej pomagało tylko noszenie i to klata do klaty – było ponad 30 stopni, toteż mała była golutka w samej pieluszce, a ja rozpięłam swój kombinezon i nosiłam ją przytuloną do gołego brzucha. Po całym dniu noszenia byłam totalnie padnięta, ale jako dobrze zorganizowana matka (tak o sobie wtedy myslalam) poszłam jeszcze do sklepu tuż przed zamknięciem kupić składniki na śniadanie. Znajoma pani kasjerka przywitała mnie współczującym „o, mama dwójeczki. Co, dziewczyny nie dają żyć?”. Odniosłam zakupy do domu i wybrałam się na spacer przewietrzyć mózg. Na spacerze zmarzłam i właśnie wtedy zorientowałam się, że…. całe zakupy i spacer odbyłam w tym rozpiętym do pasa kombinezonie ze stanikiem na wierzchu ??? wtedy dopiero zrozumiałam komentarz pani kasjerki??? myślałam, ze nie pójdę już do tego sklepu przez co najmniej rok! Ale jakoś tak wyszło, ze już następnego dnia musiałam iść i przetrawiłam swoją wpadkę ?

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Dobrze jest czytać takie historie i wiedzieć, że wszystkie zaliczamy wpadki! 😀

      Odpowiedz
  18. DER-MED

    Zdecydowanie wszystkie wpadki zdarzają nam się z przemęczenia i ciągłej wielozadaniowości. Myślę, że każda z nas miała nie jedną wpadkę! 🙈

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.