Jak skutecznie posprzątać półkę, szufladę, miejsce do odpoczynku czy kącik do pracy? Jest na to uniwersalna metoda, z którą można uporządkować każdą przestrzeń. Każdą. Czy to szuflada, szafa z ubraniami, półka w kuchni, półka z książkami, a nawet pliki na komputerze (z lekką modyfikacją). Jest to sposób, który zawsze działa i pomaga przebrnąć nawet przez tonę rzeczy. Obejmuje 5 kroków, ale tylko zastosowanie ich wszystkich razem daje pożądany efekt WOW. Z nimi organizacja przestrzeni jest bardzo łatwa :).
Organizacja przestrzeni – 5 kroków do jej uporządkowania
Krok 1: Ocena przeznaczenia
Zanim zaczniesz porządki pomyśl o przestrzeni, którą chcesz zorganizować. Co leży w tej szufladzie czy na półce? Co najczęściej tam odkładasz? Jakie rzeczy powinny się tu znaleźć? Do czego służy to miejsce? Czy do tej pory używane było zgodnie z przeznaczeniem?
Krok 2: Opróżnianie
Wyjmij wszystko z szuflady, półki, czy szafy. Od razu posegreguj rzeczy na stosy: na to, co jest zgodne z przeznaczeniem i powinno się znaleźć w tym miejscu i na to, czego absolutnie tu być nie powinno. Ten drugi stos włóż do kosza lub pudełka, aby później rzeczy z niego odłożyć we właściwe miejsce.
Krok 3: Grupowanie
Pogrupuj ze sobą przedmioty tego samego rodzaju. Złóż długopisy razem, bluzki razem, notesy razem, próbki kosmetyków razem itd. Dzięki temu w przyszłości unikniesz dziwnych znalezisk, bo rzeczy tego samego rodzaju będą w jednym miejscu.
Krok 4: Ocena użyteczności
Oceń przydatność każdej pozostawionej rzeczy. Czy jest zepsuta? Może już nie pasuje do mnie i mojego stylu życia? Czy nadal jej używam? To, co jest zepsute wyrzuć, napraw to, co wymaga naprawy. Oceń czy pozostawione rzeczy zmieszczą się w przeznaczonym miejscu. Jeśli jest ich za dużo, zastanów się, czy napewno potrzebujesz ich w takiej ilości (na 100% nie :)) i pozbądź się nadmiaru. Polecam wpis, co zrobić z niechcianymi przedmiotami.
Krok 5: Czyszczenie i układanie
Ostatni krok to wyczyszczenie organizowanej przestrzeni wilgotną szmatką oraz ułożenie zawartości. Półki i szuflady można ozdobić wykładając je ozdobnym papierem. To zawsze wprowadza nową jakość i robi się zdecydowanie przyjemniej.
Proste prawda? I jestem pewna, że większość z tych kroków stosujecie. Według mnie najważniejszy jest pierwszy, o czym często się zapomina i czwarty, bo szczerość w odpowiedzi na te pytania pozwala zostawić tylko naprawdę przydatne rzeczy. Stosując jednak wszystkie pięć uzyskamy efekt świetnie zorganizowanej przestrzeni na długo. A jak jest u Was? Jak sobie radzicie z organizacją przestrzeni? Stosujecie się do tych pięciu kroków?
Bardzo skuteczny poradnik! ,,Ocena użyteczności” – przy tym punkcie niestety zawsze cały mój misterny plan legnie w gruzach. 😀 Niestety dla mnie każdy przedmiot ,,jeszcze się przyda”. Nawet jeżeli jest bardzo wiekowy, zniszczony i pokryty kurzem. Zawsze jednak wierzę, że kiedyś znajdę dla niego zastosowanie i mimo, że cenie sobie minimalizm to jednak ciężko mi się rozstawać z rzeczami… 🙂
Z „jeszcze się przyda” trzeba zawalczyć 🙂 Wiem, że jest trudno, ale warto!
Ale pięknie to wygląda u Ciebie! :* U mnie też wszystko ma swoje miejsce i problem szukania zguby w panice w ogóle nie jest mi znany 🙂
Robię tak w każdym miesiącu z innymi 3 partiami miejsc i rzeczy 🙂
Super podejście takie zadanie na każdy miesiąc 😉
oooo jutro biegne do Biedronki 🙂
Wiedzialam ze napiszesz o organizerach z Bieronki 😀 oczywiscie zakupione.
Nie mogłam o tym nie wspomnieć! 🙂
Niby proste, ale jednak wymaga powtórzenia 😀 Na pewno zapamiętam sobie tę „ocenę użyteczności”.
Mnie się akurat te organizery nie podobają, chyba że do środka szafki/szuflady. Nie lubię plastiku i mam wrażenie, że takie „wszystko na wierzchu” generuje wrażenie bałaganu. Wolę zamknięte pudełka i pojemniki.
Przy okazji – może jakiś wpis o sprawnych przeprowadzkach, o tym, co można zrobić przy okazji? 😉
O przeprowadzce pisałam tutaj http://niebalaganka.pl/zorganizowana-przeprowadzka-16-wskazowek-i-rad/. Może się przyda :))
O, o coś takiego mi chodziło! Dzięki! Może po swojej spiszę własne wrażenia 😀
Spisz, spisz 🙂 Mnie pewnie czeka przeprowadzka w czerwcu, więc może pokuszę się o aktualizację tego wpisu 😀
Albo nowe wrażenia! Na pewno będzie inaczej! 😀 A dokąd, czy już na własne?
Na własne jeszcze nie, bo ciągle nie wiemy, gdzie ma być nasze miejsce na stałe 😉 A potrzebujemy odmiany i czegoś choć trochę większego lub lepiej zagospodarowanego.
Bardzo fajnie – lubię takie konkrety! Taka szybka checklista do odhaczenia w głowie na pewno pomaga gdy podczas porządków zdarzy się odpłynąć myślami 🙂
Aniu, myślisz, że chodzi o miłość do tematu jeśli mimo stosowania tych rad i tak czytam wpis z wielką przyjemnością? 😉 Podoba mi się bardzo uporządkowany system, który pokazałaś. Kiedy przerażało mnie opróżnianie danego miejsca – chociażby półki czy kosza na zabawki (ilość bałaganu była druzgocząca zawsze wtedy!), ale im mniej mam zbędnych rzeczy w domu tym lepiej to działa <3
To napewno miłość <3
Mnie opróżnianie ciągle przeraża, ale wiem też, że tylko wtedy gdy wyjmiemy wszystko na środek pokoju jesteśmy w stanie uzmysłowić sobie jak dużo mamy. I choć nie jestem zwolenniczką wyjmowanie wszystkiego na raz, tylko wolę metodę małych kroków i jednej półki, to dla osób, które mają problem z wyrzucaniem, takie spojrzenie na całość bywa bardzo pomocne.
Jestem pewna, że warto podejść na spokojnie i ze świadomością siebie 😀 Ja dzisiaj, przy tej uporządkowanej przestrzeni nie przerażam się ilością rzeczy, robiłam wszystko kroczek po kroczku 😉
Świetny poradnik! Pasowałby dodać jeszcze jeden punkt „może jeszcze kiedyś się przyda” – jest to (chyba) zmora wielu kobiet 🙂
Uwielbiam czytać Pani posty zawsze znajdę w nich coś co przemycę do swojego życia 🙂
Czasem mam wrażenie, że „może jeszcze kiedyś się przyda” jest bardziej zmorą mężczyzn niż kobiet, ale w jednej i w drugiej grupie są wyjątki :))
P.S. Wystarczy Ania 🙂
Widziałam wczoraj te organizery. I jestem z siebie niesamowicie dumna, bo żadnego nie kupiłam! Stwierdziłam, że dotychczasowe rozwiązanie też mi służy i nie widzę powodu, aby wydawać pieniądze 😉 A tak mnie kusiły…
Brawo! Najważniejsze to kupować tylko to, co jest nam naprawdę potrzebne. Ja już mam, dlatego nawet się po nie nie wybierałam, ale za to mąż kupił nam zasłonkę prysznicową 😀
Widocznie była niezbędna 😛
Była 😉
Dzięki za ten wpis, od kilku tygodni zabieram się za wiosenne porządki i przeraża mnie to, bo wiem ile czeka mnie sprzątania i ile mam rzeczy z cyklu „jeszcze się przyda”. Mam nadzieję, że z Twoja listą pójdzie mi zdecydowanie łatwiej 🙂
Staramy się, aczkolwiek nie zawsze wychodzi. Z czasem na pewno dojdziemy do wprawy 🙂
Muszę pokazać te 5 kroków mojemu mężowi, bo o ile ja nie mam z tym większego problemu (wiadomo, raz na jakiś czas zagracę szafkę czy szufladę niemiłosiernie rzeczami typu 'przyda się’ lub 'na chwilę położę to tutaj’ :)), tak on jest kosmicznym bałaganiarzem i wiecznie nie może znaleźć swoich rzeczy, w swojej szafce 😀 Chyba mu taką ściągę na wewnętrznej stronie drzwiczek zrobię 😀
Mam tak samo 🙂 Z kupowaniem kosmetyków na promocji dokładnie też.
Odrobinę zmieniło mi się to przy okazji porodu, gdzie kupiłam na zapas chociażby dezodorant i inne kosmetyki, które wiedziałam, że mi się niedługo skończą. Ale poza tym czasem to wszystko kupuję dopiero wtedy gdy mam taką potrzebę. A wyrzucanie… Niekończąca się historia 😉
Mam podobną strategię 🙂 Grupowanie to etap, którego najbardziej nie lubię. Ale satysfakcja jest wielka 🙂
Aniu, to juz wiem jaki blad popelnialam przy sprzataniu. Bo ja rzeczywiscie wszystko wyproznialam i zalamywalam rece, jak ja to ograne. Ale teraz wyprobuje Twoja metode, juz od momentu wyprozniania segregowac na kupki. Dziekuje, I kto jeszcze nie wierzy, ze geniusz tkwi w prostocie. Pozdrawiam serdecznie Beata
Cudownie, że tak Ci podpasował ten wpis <3
Świetny pomysł! 🙂
Ja ostatnio uporządkowałem przestrzeń przy łóżku dzięki własnoręcznie przerobionej szpuli po kablu 😉 polecam zajrzeć –
Ja od zawsze lubiłam pozbywać się rzeczy i pewnie jestem dziwna i inna niż większość, ale od jakiegoś roku systematycznie pozbywam się różnych pierdół i ciągle szukam czego by tu jeszcze się pozbyć. To już się staje męczące, takie ciągłe przeglądanie szuflad, pudełek i szukanie czegoś co mogę wyrzucić/sprzedać. Mam problem nawet z kupieniem ulubionego tuszu do rzęs czy korektora jeżeli jest na promocji (a wiem, że na pewno będę go używać), bo nie znoszę dublować kosmetyków i kupuję dopiero gdy kosmetyk z danej kategorii jest na wykończeniu, czyli najczęściej w momencie kiedy nie jest na promocji. ;/ Chyba to zaszło za daleko i mam wrażenie, że tylko ja tak mam..