Dziewięć rzeczy do wymarzonego domu
Na razie wynajmuję mieszkanie, ale wiadomo – wizualizacja marzeń skutecznie przybliża do ich realizacji, dlatego dziś odrobina moich wnętrzarskich marzeń. Są takie przedmioty, meble, dodatki, dekoracje, których chęć posiadania nie zmienia się od lat. Nie są jednosezonową zachcianką, część z nich jest na mojej liście od kilku lat. I wiem, że w końcu będą moje! Mam nadzieję, że będzie taki czas, kiedy o ich realizacji będę pisać na blogu :).
Marzą mi się…
.
Ściana z cegieł. Uwielbiam klimat jaki tworzy i nieustannie zachwycam się wnętrzami z cegłą. Na razie nie umiem zdecydować się czy będzie biała czy naturalna, ale na pewno będzie! (Źródła 1, 2)
Ściana pomalowana farbą tablicową. Pisanie po ścianie to świetna sprawa i choćby niewielki jej skrawek musi znaleźć się w moim domu. Póki co najchętniej widziałabym ją w kuchni <3 (Źródła 1, 2)
Wolonostojąca wanna. Moja ostania miłość i żadna aranżacja łazienki bez wolonostojącej wanny mi się nie podoba! (Źródła 1, 2)
Stary kredens. Lubię nowoczesne wnętrza, ale to stare meble w nowej odsłonie uwielbiam ponad wszystko. Stary kuchenny kredens, własnoręcznie odnowiony marzy mi się od wielu lat i śni mi się po nocach. (Źródła 1, 2)
Drewniany stół. Stół jest najważniejszym miejscem w domu, a ten idealny, wymarzony to taki zrobiony samodzielnie ze starych desek. (Źródła 1, 2)
Jasna garderoba. Mimo że garderoba kojarzy się z miejscem do przechowywania tony ubrań, to w moich marzeniach jest maksymalnie użyteczna. Oczywiście powinna mieć miejsce na wszystkie części garderoby, ale też sprytnie ukrytą deskę do prasowania czy żelazko. (Źródła 1, 2)
Spiżarnia. Świetnie zorganizowana kuchnia to podstawa, dlatego marzy mi się, choć niewielka spiżarnia do przechowywania zapasów. Nie oszukuję siebie, że znajdą się tam pyszne domowe przetwory, ale zawsze miejsce na nie będzie dodatkową motywacją by próbować! (Źródła 1, 2)
Szklarnia lub mały ogródek. Domowe ogrodnictwo mocno mnie wciągnęło i już nie wyobrażam sobie bym mogła nie hodować chociaż małej doniczki z ziołami. A taka szklarnia, choćby mini dodałaby temu wszystkiemu uroku. (Źródła 1, 2)
Siedzisko pod oknem. Takie miejsce marzy mi się od zawsze. Książka, kubek aromatycznej herbaty i nie ma mnie dla nikogo 🙂 (Źródła 1, 2)
Mocny akcent kolorystyczny. Uwielbiam biel we wnętrzach, ale wiem, że nie mogłabym żyć bez koloru. Dlatego w moim wymarzonym domu na tle wszędobylskiej bieli będzie dominował jeden akcent kolorystyczny. Jeszcze nie wiem jaki, nie wiem czy jeden dla całego domu czy poszczególnych pomieszczeń, ale koloru zabraknąć nie może! (Źródła 1, 2)
A jakie są Wasze domowe i wnętrzarskie marzenia?
Paryski Błękit
Mieć swoją garderobę – moje marzenie!
Może być nawet mała, ale ważne, żeby była. Jasna i z białym meblami – ideał. 🙂 Jakaś mała spiżarnia to też świetny pomysł. Bardzo ciekawy post. 😉
Agnieszka
Siedzisko! 🙂 Zawsze chciałam mieć taki kąt w ramach wielkiego wykuszowego okna – odkąd zobaczyłam taki, z wielkimi poduchami, w „Sabrinie nastoletniej czarownicy” (wersja dla intelektualistów, że w czasie wycieczki klasowej na Wawel). Niestety, nie udało się wcisnąć go w żadne okno (mam dom „z odzysku”)… Udało się natomiast zapchać 3/4 pokoju biblioteczką, więc czuję się całkiem zaspokojona 😉
Ania Legenza
Taka biblioteczka też mi się marzy! Za dużo tego, za dużo! 🙂
Marta
W sumie zawsze miałam 3 wnętrzarskie marzenia i wszystkie tu opisalas: ścianę z cegieł, wspaniałą garderobę i siedzisko pod oknem. Niestety w obliczu urządzania mieszkania, w trakcie którego właśnie jestem okazuje się , że ciężko będzie mi zrealizować którekolwiek z tych marzeń. Mam jedynie cichą nadzieje na tą ścianę z cegieł 🙂
stalove.eu
🙂
a ja ścianę ceglaną już mam 🙂
http://stalove.eu/patenty-balaganiary-zasada-jednej-minuty/
– mam nawet patencik jak ją mieć na gipskartonie 🙂
A mój wymarzony dom powinien mieć:
1. Piękny widok z okna – najlepiej na morze.
2. Tajemniczy ogród
3. ooooogromną lub otwartą kuchnię z ooooooogromnym stołem
4. drugi ooooogromny stół w ogrodzie
5. widoczną więźbę dachową
6. paprocie w ogrodzie
7. pracownię tylko dla mnie
8. surową (drewnianą albo kamienną) podłogę
9. bawialnię dla dzieci
https://www.pinterest.com/malgorzatab/my-dream-country-house/
Jola Piasta
Ania! Wszystko cudne, w szczególności ściana z cegieł, ale SIEDZISKO POD OKNEM WYGRAŁO ŚWIAT! Przypomniałaś mi o czym zawsze marzyłam 😀
Świeczek
Ojej, większośc z Twoich inspiracji mogłabym mieć u siebie (może poza bielą, potrzebuję więcej kolorów wokół siebie). Z rzeczy, które mi się marzą jeszcze, to: fotel bujany, taki retro, wysłany poduszkami, do czytania i marzenia; lampa stojąca ze stolikiem – moja babcia ma taki mebel obok kanapy, uważam, że to coś genialnego oraz toaletka. Biała, z szufladkami, moja własna, oczywiście ozdobiona żywymi kwiatami i tacą do trzymania drobiazgów 😉 I marzy mi się jeszcze huśtawka, jeśli wysokości będą odpowiednie, może nie na stałe, ale na pewno z możliwością zawieszenia!
Klaudia Jaroszewska
podobne do twoich 😉 tylko prócz kredensu i garderoby 🙂
Freelance Mama
Drewniany, ręcznie robiony stół, tego chcę! 🙂 I białą kuchnię, ale już kupiłam farbę i będę przemalowywać moje stare drewniane szafki 😀
Ania Legenza
<3 Pokaż później efekty!
Freelance Mama
Koniecznie! 😀 Muszę tylko jakoś czasowo to ogarnąć, żebym nie rozwaliła sobie kuchni na miesiąc 😉
Joanna (Po prostu kreatywnie!)
Większość się zgadza z moimi oczekiwaniami wymarzonego domu :3 Zwłaszcza cegły i siedzisko.
Agata Zejfer
Tak wiele tych rzeczy również jest na moje liście! Aniu, trzymam kciuki, aby udało się Tobie zrealizować wszystkie swoje marzenia! ;*.
Monika
Mój numer 1 – to oranżeria
Mój numer 2 – jeden pokój wydzielony na zakątek do czytania, taka stricte domowa biblioteka 🙂
Więcej mi do szczęścia nie będzie potrzeba…
HairCasual
Wolnostojąca wanna, drewniany stół, jasna garderoba i siedzisko pod oknem to również moje marzenia. <3
Blog To Wake Up Baby
siedzisko pod oknem to moje marzenie od dzieciństwa 🙂
red muse
Mamy taki sam gust i potrzeby 🙂 Ja bym tylko poprosiła dziesięć razy większą szklarnię 🙂
Ania Legenza
Ja chwilowo mierzę siły na zamiary, ale kto wie, może zacznę od małej a skończę na dużej 🙂
Adrianna Zielińska
Na wszystkie punkty (no dobrze, oprócz kredensu 😉 ) – mocne tak! Zwłaszcza drewniany stół, siedzisko pod oknem i jasna garderoba 🙂 Robiłam taką samą listę „do szuflady” kilka miesięcy temu, aż muszę jej poszukać 🙂
daniszka
Szeroki parapet, żebym mogła usiąść z kawą i książką i patrzeć, jak pada deszcz! – bo nie wiem, czy na takie siedzisko pod oknem znajdzie się miejsce 🙂 Taka wanna też mi się marzy, cudo! Tylko coś mój Sakramentalny nie daje się przekonać… 😉
Dorota
siedzisko pod oknem to mój must-have w domu jednorodzinnym <3 w mieszkaniu nie miałam możliwości zaaranżowania takiego miejsca, ale gdybym budowała dom to ten punkt byłby pierwszy do zrealizowania 🙂
Ania Legenza
Niestety mieszkania nie zawsze dają tak wiele możliwości, ale czasem da się znaleźć fajne rozwiązania i przy okazji spełnić marzenia. Mam nadzieję, że będzie mogły się kiedyś takimi siedziskami pochwalić :))
Dorota
Wtedy zaspamuję wszystkie media społecznościowe :p
Patrycja Kowalska
Drewniany stół, siedzisko pod oknem i ściana z cegły… jacież.
Moja koleżanka wynajmuje mieszkanie w kamienicy i ma właśnie ścianę z cegły, ale naturalną. Polecam! Pasuje do każdego wystroju wnętrza. I nowoczesnego i tradycyjnego. Coś niesamowitego.
Joanna Siwiec
Kredens i drewniany stół to moje „must have” Spiżarnię już mam. Z brakiem siedziska pod oknem się pogodziłam (kaloryfery) za to marzy mi się siedzisko przy kominku, takie ciepłe zimą to jeszcze możliwe do zrealizowania. Jak kiedyś skończymy poddasze to odzyskam pokój, który z założenia miał być biblioteką (teraz mieszkają tam dzieci). Wolnostojące wanna może i ładnie wygląda ale ja to z tych praktycznych jestem więc o takiej nie marzę. O szklarni tez nie marzę za to planuję w myślach dużą altanę z murowanym grillem wędzarnią i letnią kuchnią opalaną drewnem.
Agata
Bardzo podobny gust, w zasadzie wymieniłaś moje domowe marzenia:) dorzuciłabym jeszcze zwisające lampy/lampa nad stołem i wielkoformatowy obraz/grafika w jadalni.
Bernadetta Laskowska
Mamy bardzo podobny gust, w wymarzonym domku bedzie sciana z cegiel(koniecznie naturalnych) siedzisko w jadalni w wykuszu, solidny stol, pomiestna garderoba, spizarka jedynie ta wanna wolnostojaca nie do konca nie zgralysmy, ale jak tak ja zobaczylam na inpiracjach to mnie nia oczarowalas:))
Karo (itnerds.pl)
W moim wymarzonym mieszkaniu (nie domu, ale nie planuję chwilowo przeprowadzki 🙂 mamy: ścianę z cegieł w salonie (klasa, wszyscy odwiedzający bardzo ją chwalą), mocny akcent kolorystyczny (mój piękny pomarańczowy fotel w biało-szarym pokoju), garderobę (nie białą). mamy całkiem podobne gusta!
miałam kiedyś takie siedzisko przy oknie i było koszmarnie niewygodne…wolę swój fotel:)
Ania Legenza
No właśnie niektóre rzeczy pięknie wyglądają a później okazują się niepraktyczne, ale mimo wszystko chciałabym z takim siedziskiem spróbować!
A pochwalisz się fotelem? 🙂
Karo (itnerds.pl)
http://www.blogarredamento.com/wp-content/plugins/wp-o-matic/cache/af57b634a8_strandmon-poltrona–0164703-PE319846-S4-horz.jpg ten środkowy:) można dokupić nawet podnóżek pod kolor!
Ania Legenza
Cudny! <3
www.cooking-and-living.com
To marzy Ci się to wszystko co mi:)
Karolina Ostrzołek
mogłabym przytaknąć na wszystkie z tych rzeczy ! Może jedynie drewniany stół nie był w moim must have, jednak jest warty przemyślenia 🙂 Cegłę już mam, ściana w „tablicę” w trakcie tworzenia, kontrast w białym pomieszczeniu – in progress.. a na wannę tego typu mam za mały fundusz 😀 do reszty mogę jedynie wzdychać ! Pozdrowienia
Kruk | Anna Belica
Zajrzałam do tego wpisu tylko przez dziewiątkę w tytule, ale siedzisko pod oknem i wolnostojąca wanna to też moje marzenia. Ja koniecznie chcę mieć mega przytulny kąt na książki, z jakimś fajnym fotelem i regałami.
Ala
Przeglądam starsze artykuły i zastanawiam się czy teraz po pojawieniu się Waszej Córeczki zmieniły się też i marzenia związane z wystrojem wymarzonego M. Ja całe życie byłam marzycielką a jak przyszło do urządzania własnego domu (po latach wielu) okazało się, ze marzenia(często z czasów bezdzietnych) z rzeczywistością (4 dzieci) i realiami finansowymi mają się nieco na bakier 🙂 Przy ogromnej ilości domowników i gości stałam się zdecydowanie bardziej leniwo – praktyczna. Piękny drewniany stół (moje byłe marzenie) ostatecznie praktyczny okazał się tylko w ogrodzie, wydrapywanie okruchów z pęknięć – syzyfowa praca. Też marzyłam jako nastolatka o takim siedzisku podokiennym – mam siedzisko przedpokojowe które jest idealnym miejscem odkładania wszystkiego!!! przez domowników planuję zamienić na komodę. Garderoba pięknie wygląda na fotkach i filmach, ale niestety bardzo się tam kurzy (porównuję moją szafę z drzwiami z garderobami znajomych). I ta piękna wanna – tak, ale tylko w mojej osobistej łazience bez wstępu dla dzieci i gości. Sprzątanie za nią to porażka, wiecznie zbierający się kurz i włosy… Wygrała narożna praktyczność:-) Kredens fajna rzecz, też był w moich marzeniach ale jak przyszło do urządzania kuchni to zdecydowaliśmy się na zabudowanie szafkami na wymiar pod sam sufit, bez szybek itp. Nie żałuję, bo pojemność nieporównywalna a i do sprzątania mniej. Brakuje mi wprawdzie spiżarni, ale pojemność kuchni daje radę. A z ceglanej ściany – mam ceglano – kamienny kominek i nie oddam go nikomu, choć też powierzchnia cegieł się kurzy ale efekt i klimat rekompensuje sprzątanie. Tablicowa ściana mnie odstrasza ilością pyłu i po czasie od zmazywania niekoniecznie czarna( szanuję wybór, mnie nie przekonuje). Przepraszam, znów się rozpisałam, ale morze kogoś trochę „postawię na ziemi” i zaoszczędzę nerwów z powodu realizacji nietrafionych użytecznie marzeń. To wprawdzie indywidualna sprawa, ale to co piszę przegadałam z niejedną posiadaczką moich byłych marzeń. Są piękne, ale u kogoś, na wakacjach, kiedy sami nie musimy tego pielęgnować.
Ania Legenza
Na razie marzenia się nie zmieniły, choć u mnie zwykle użyteczność wygrywa. Poza tym myślę, że marzenia są po to, by je realizować i doświadczań nawet jeśli z czasem okazują się nietrafione i wymagają zmiany. Lepiej zrobić i żałować, że się zrobiło, niż nie zrobić i żałować, że nie zrealizowaliśmy marzeń. Akurat ja mam takie podejście i zawsze cieszę się z doświadczania nowych rzeczy. Co do farby tablicowej i pyłu to są markery kredowe, które nie pylą, po zmyciu farba jest ciągle czarna (kolega ma w pokoju, więc wiem, że się to sprawdza). Sama nie wiem czy jak będziemy urządzać nasze mieszkanie czy dom, marzenia się nie zmienią. To, co podobało mi się dwa lata temu a podoba teraz, to też zupełnie inna bajka 🙂
Ala
O tych markerach kredowych nie słyszałam. Fajnie, że piszesz, kupię do tablicy kuchennej. A Twoje motto „lepiej zrobić i żałować…..” chciałabym mieć takie podejście, ale niestety słabe finanse nie pozwoliłyby mi później na szybkie naprawianie tego co źle zaplanowałam. Życzę by Wasze zawsze były trafione w 100%.
Agata
garderoba i pokój do pracy – tego najbardziej mi brakuje, pomieszczenie do prasowania, wieszania prania, maszynę do szycia itp., przesuwne drzwi do kuchni, żeby w razie W można było zamknąć bałagan, duży przedpokój (wiatrołap) z szafą w zabudowie na ciuchy i rzeczy, wyjście z kuchni na taras (na letnią sobotnią kawkę) lub otwarcie kuchni na zewnątrz poprzez np. drzwi przesuwne, żeby nie żałować pięknej pogody wisząc nad garami …, telewizor w kuchni, zlew na przeciw okna …