Jak planuję miesiąc? Planowanie miesiąca krok po kroku
Planowanie miesiąca to mój mały rytuał, który jest trochę takim czystym startem. Pomyślałam, że ten moment to dobra okazja, aby opowiedzieć Wam o tym jak zaplanować miesiąc. Planowanie u mnie odbywa się metodą małych kroków, od ogółu do szczegółu, a plany na kolejne 30 dni są w tej metodzie dosyć istotne.
Jak zaplanować miesiąc?
Spisanie moich planów opiera się głównie na:
- wpisaniu wydarzeń-pewniaków do kalendarza na początku miesiąca
- zaplanowaniu tygodniowych rytuałów
- zaplanowaniu projektów w pracy, które mają się wydarzyć w określonym terminie
- zapisaniu kilku moich osobistych celów na dany miesiąc
Zapisanie tego rodzaju „kotwic” daje mi obraz mojej zajętości w danym miesiącu.
Osobisty plan miesiąca
W Planerze Piękne Przydatne w widoku miesiąca wpisuję osobiste plany na dany miesiąc. Tutaj najważniejsze dla mnie jest pole „ważne w tym miesiącu”, gdzie notuję wszystkie ważne dla mnie sprawy, które jeszcze nie mają przypisanego dnia. To są sprawy typu: umówić się do lekarza, zrobić wyprzedaż, oddać książkę itd. Zapisuję tutaj też swoje osobiste cele, które w danym miesiącu chciałabym zrobić tylko dla siebie, np. joga 3 razy w tygodniu, codzienny spacer, uzupełnienie albumu Córeczki.
W planie miesiąca notuję wydarzenia-pewniaki. Po to, bym miała je ze sobą gdziekolwiek jestem :). Ten plan zwykle pokrywa się z planem rodzinnym, który tworzymy wspólnie w Kalendarzu Rodzinnym. Czasem też zawiera pozycje, które tam się nie pojawiają się, bo dana data jest ważna dla mnie, ale nie ma wpływu na życie rodziny.
W trakcie miesiąca uzupełniam ten widok na bieżąco o sprawy, które wiem, że się wydarzą w perspektywie dłuższej niż najbliższy tydzień.
Plan projektowo-blogowy
Kiedyś na ten obszar planów przeznaczałam drugą kartkę z widokiem miesiąca. Jest to możliwe, bo mój planer nie zawiera dat, więc jeden miesiąc może występować w nim dwa razy. Dziś zmierzam w kierunku „mniej”, również w obszarze planowania, zadań i projektów, które chcę realizować. Dlatego mój plan osobisty i plan projektowo-blogowy robię na jednej stronie. Dzięki temu nie planuję na maks moich możliwości, bo widzę gdy zadań zaczyna się robić za dużo.
Tutaj planuję wpisy, które pojawią się w danym miesiącu. Oczywiście nie wszystkie wpisy realizuję w 100% zgodnie z planem, czasem coś się zmieni, bo mam wenę na inny temat, opublikuję wpis w inny dzień, ale ten zarys całego blogowego miesiąca mam zaplanowany wcześniej.
Zapisuję tu też daty startu ważnych dla mnie projektów, promocji, które robimy czy współprac z markami. Są też spotkania rozwoje w ramach programów, w których biorę udział i które są zaplanowane z wyprzedzeniem.
Żeby łatwiej mi było odnaleźć się między zadaniami osobistymi a tymi zawodowymi, oznaczam je za pomocą naklejek czy kolorowych taśm. Chociaż teraz to przede wszystkim działają u mnie oznaczenia wizualne.
Planowanie rodzinne
Potrzeba naszego rodzinnego planowania zrodziła się po pojawieniu się na świecie mojej pierwszej Córeczki. Wtedy przestałam na jakiś czas korzystać z kalendarza osobistego i jednocześnie przestałam ogarniać, co i kiedy, a wszystkie dni zaczęły się zlewać w jeden. Mąż poparł mnie w tym, że przydałby się wspólny kalendarz do planowania naszych tematów z miejscem na plan posiłków czy rytuały, które chcemy wprowadzić do naszego życia. I tak powstał Kalendarz Rodzinny :).
Tutaj wpisujemy pewne wydarzenia. Głównie w oparciu o to, co na najbliższy miesiąc podpowiada kalendarz Google, np. wizyty u lekarza, szczepienia psa, urodziny nasze i bliskich nam osób, inne rocznice. Dodatkowo zaznaczam weekendy, które spędzamy poza domem.
W planie posiłków spisujemy nasze obiady na dany tydzień czy kilka dni do przodu. O zaletach planowania posiłków już pisałam, więc jeśli chcielibyście spróbować, to odsyłam do tego wpisu.
Sekcjatygodniowe rytuały jest przeznaczona na wpisanie spraw, które pojawiają się regularnie co tydzień o tej samej porze. Głównie po to, byśmy wyrobili sobie nawyk i zawsze widzieli, że przecież chcemy się tym zająć. Zapisujemy też zajęcia, które pojawiają się cyklicznie w przedszkolu. To jest nasza sekcja na plany dla siebie. Mamy wpisane domowe spa, granie w planszówki, czy uzupełnianie albumów ze zdjęciami, a ostatnio też dłuższe spacery z psem połączone z treningiem.
Zaplanowanie miesiąca w takiej formie nie zabiera mi dużo czasu. To jest jakieś 10-15 minut, a mamy obraz miesiąca, który uwzględnia nasze wszystkie aktywności.
Mam nadzieję, że ten opis Wam się przyda i ułatwi planowanie miesiąca! Dajcie znać jak Wy planujecie swój miesiąc 🙂
* W 2021 roku zdecydowaliśmy się zamknąć naszą papierniczą markę Piękne Przydatne. Wszystkie treści, które znajdziecie pod tą domeną nie są z nami powiązane.
lawyerka
Podoba mi się pomysł ze ścieralnymi długopisami. Ładnie wypełniony kalendarz może bardziej cieszyć oko niż taki pokreślony 🙂 Z firmy Frixion ostatnio kupiłam pastelowe zakreślacze i powoli chyba będzie się zwiększać u mnie kolekcja ich produktów. Bardzo podoba mi się też pomysł planowania rytuałów. Może to fajnie poprawić jakość spędzanego czasu, pomóc w znajdowaniu kwalifikowanego czasu dla rodziny, ale i też dla siebie ( jak domowe spa). Super! W codziennej zawierusze często zapomina się właśnie o kreowaniu przyjemnych nawyków, a taka przypominajka w kalendarzu, z którego korzysta cała rodzina to świetny sposób, żeby temu zaradzić.
Ania Legenza
Polecam te ścieralne długopisy bardzo zresztą chyba jakieś 2 lata temu też wspominałam o nich na blogu 🙂 Wypróbuj koniecznie!
Katarzyna Smardz
O super że kalendarz poprawiony. Niebałaganko odkryłam cię całkiem niedawno, mimo że nie musiałam wiele zmieniać w swoim życiu to i tak jakość planowania się u mnie poprawiła. Wiele rzeczy jak np. tygodniowe listy posiłków czy codziennie listy to-do były u mnie od bardzo dawna to jednak dzięki tobie wszystko weszło na wyższy poziom. Od tego roku wprowadziłam planowanie budżetu czy też rozciągnęłam moje sprzątanie z dwóch dni na pięć dni, praca idzie o wiele szybciej a ja mam więcej czasu dla siebie.
Ania Legenza
Bardzo miło mi to czytać <3
Ollaala
Dziękuję za planner 🙂 Frixiony są super! Mam właśnie ich długopisy (ball bo point jest dla mnie za cienki) we wszystkich kolorach, zakreślacze i flamastry (są jak stabilo pen 68 na Twoich zdjęciach mniej więcej), do tego gumka do nich bo nie lubię zużywać końcówek wymienialnych rzeczy (tak samo mam w ołówkach automatycznych) – planowanie kolorowe i dzięki temu przejrzyste + łatwe do zmiany bo nie znoszę skreśleń. Ciekawi mnie też wymazywalny stabilo 68 bo ostatnio na nie trafiłam ale jeszcze nie testowałam bo nie moje kolory 😉
Beata Powierża
Domagam się wpisu o ulubionych grach 😀
Ania Legenza
Kiedyś będzie 😀
Irmina
Też chętnie przeczytam taki wpis:)
Paula
Chyba się skuszę i wydrukuję, mam problem zaplanować tydzień/weekend, a co dopiero miesiąc…
Katarzyna Maj
Świetny projekt plannera 🙂 A o tych długopisach nie słyszałam a to świetny pomysł, nie lubię kiedy mam pomazane coś i pokreślone. Na pewno skorzystam!
Ania Kalemba
Organizacja przede wszystkim!! :))
Werterownia
Bardzo „jarają” mnie takie kalendarze, planowanie, itp. Ale zawsze chciałabym, żeby wszystko wyglądało idealnie, nazwa miesiąca była równo i pięknie napisana… I przez to nie podjęłam się jeszcze stworzenia czegoś takiego 😀 Ale na pewno, jak założę swoją rodzinę, będę gotować i mieć wiele innych obowiązków, to taki plan będzie koniecznością.
Na razie mam dwa kalendarze – jeden do bieżących zadań „na jutro”, a drugi na przyszłość 🙂
Ania Legenza
Długo walczyłam z takim kalendarzowym perfekcjonizmem 😀 Ale się udało, w końcu to tylko narzędzie, a nie dzieło sztuki 😉
Bee
Nie mogę uwierzyć, że przez półtora roku w ulubionych planszówkach nic się nie zmieniło. U mnie i znajomych zmienia się jakoś raz na pół roku, ostatnio grywamy praktycznie tylko w Scythe i Osadników z Catanu. Wcześniej cały czas Terra Mystica, a jeszcze wcześniej grywaliśmy co najmniej raz w tygodniu w Robinsona Cruzoe. Tylko na 7 cudów świata jest zawsze dobry czas i gra się zawsze tak samo dobrze. Jestem bardzo ciekawa Twoich ulubionych gier, mam nadzieję,że w lutym w końcu się tu znajdą. 🙂
Ania Legenza
Ha, zmieniło! A ile gier przez ten czas się u nas pojawiło i wybyło 😀 Baaardzo dużo. Mój mąż jest fanem planszówek, więc różne tytuły przechodzą przez nasze ręce. Ale są też takie, w które gramy od kilku lat i w najbliższym czasie się ich nie pozbędziemy 🙂
M
Bardzo podoba mi się Twój balancy.calendar, ogólnie strasznie podobają mi się wszystkie planery… jednak moim zdaniem mają jedną wadę – są strasznie duże i codzienne noszenie ich w torebce (dojeżdżam na uczelnię) jest dla mnie uciążliwe 😉 fajnie gdybyście pomyśleli o stworzeniu trochę mniejszej wersji, idealnej do kobiecej torebki
Pozdrawiam!
Ania Legenza
Balancy.calendar ma format zeszytowy, jest bardzo leciutki (cała paczka, którą nadajemy razem z kopertą, pudełkiem i pozostałymi częściami opakowania ma 0,4 kg, więc malutko), do standardowej kobiecej torebki mieści się bez problemu 😉 Może po prostu potrzebujesz mniejszego kalendarza. Tutaj ze względu na układ tygodniowy mniejszy format byłby mało praktyczny.
Anna Depta-Rogowska
Witaj, bardzo mi się spodobał Twój miesięczny, rodzinny kalendarz, dlatego wydrukowałam go na luty i już wisi na lodówce! Powoli go uzupełniamy z mężem. Dzięki bardzo! Szczególnie za zrobienie go na dwie kartki!
Justyna Minuta
Aniu, mam nadzięję, że mogę tak zwracać się do Ciebie, właśnie trafiłam na twojego bloga i od razu zamówiłam planer, uwielbiam planować, szlifować, układać i czytać rady kogoś kto w tym wszystkim jest na wysokim poziomie:) mam pytanko, będziesz robiła też swoje długopisy? ten różowy na zdjęciu jest śliczny..a co ze stickersami do twojego planera, czy takie stworzysz? a może są już?
Ania Legenza
Justyno, bardzo mi miło 🙂 Akurat długopis to prezent, ale plany co do asortymentu w sklepie mam duże, więc wszystko przed nami 🙂 Każda taka realizacja wymaga jednak olbrzymiego nakładu czasu, więc na razie nie obiecuję żadnych terminów, głowa jednak pełna pomysłów!
Justyna Minuta
bardzo się cieszę 🙂
Kasia Duszkiewicz
o! Krótkowzroczne oczy moje i męża dziękują na powiększenie dat w kalendarzu!! 🙂
Kasia Duszkiewicz
O! O! A teraz po wydrukowaniu zauważyłam dopiero, że zostały wpisane dni tygodnia przy jadłospisie! Jeszcze większe super, bo nie będę musiała tego robić ręcznie, jak za zwyczaj:)
Marcin
Ja umiem trzymać się planów tylko przez miesiąc :/
Ania Legenza
A czy to źle? Ja myślę, że bardzo dobrze 🙂
Emilia
Ja ostatnio zauważyłam, ze super sprawdza się u mnie planowanie… na dwa tygodnie. Lubię ten etap, gdy siadam i po prostu tworze listę zadań – prostą, bez żadnych ozdób, tylko z polem na postawienie ptaszka, że zrobione. Dzielę sobie na kilka grup dom, hobby, praca, inne), a pod spodem dodaję jeszcze listę z gwiazdką – fajnie, jeśli się uda 😀
Ania Legenza
Taki podział też jest super fajny! I jak zawsze powtarzam: najważniejsze to znaleźć taki sposób planowania, który u nas zadziała 🙂