Organizacja kącika dla niemowlaka
Urządzanie i organizacja kącika czy pokoju dla niemowla, to jeden z najprzyjemniejszych etapów oczekiwania na pojawienie się Maleństwa na świecie. Chciałoby się tak pięknie, idealnie, jak z Pinteresta. Nie zawsze jednak mamy możliwości (szczególnie te metrażowe), by się tak urządzić. Ale to przecież nie znaczy, że będzie gorzej. Małymi nakładami można stworzyć przytulny i funkcjonalny kącik dla małego szkraba, nawet w sypialni rodziców.
Dla mnie oprócz tego, że ma być ładnie (według mnie i męża ;)), ważne było to, by to miejsce było praktyczne i wygodne zorganizowane. Wszystko pod ręką i na swoim miejscu. Tak byśmy mogli po ciemku się odnaleźć. Z przyjemnością oglądałam różne aranżacje na wspomnianym wcześniej Pintereście. Tiulowe ozdoby, karuzele, poduszeczki, ochraniacze. I kiedy już prawie się decydowałam, że będę robić, miałam jedną myśl „a kto i kiedy to wszystko będzie później sprzątał i czyścił”? Postawiliśmy na funkcjonalną prostotę i ona sprawdza się u nas w 100%.
Organizacja kącika dla niemowlaka – co się sprawdziło?
Wszystko pod ręką i wszystko na swoim miejscu, ta myśl mi towarzyszyła podczas planowania tego, co znajdzie się w tym małym kąciku naszej Córy. Miejsca mieliśmy bardzo mało, meble jeździły po całym mieszkaniu, poza łóżeczkiem nie mogliśmy sobie pozwolić na zakup kolejnego mebla, bo już totalnie nie byłoby go gdzie wstawić.
Tak to wyglądało w poprzednim mieszkaniu jeszcze przed narodzinami Córy
Postawiliśmy na:
- Łóżeczko z szufladą – w poście o planowaniu wyprawki pisałam, że pewnie zdecydujemy się na łóżeczko IKEA. Jednak im dłużej myślałam, tym bardziej docierało do mnie, że nie będziemy mieli gdzie pomieścić wszystkich rzeczy dla dziecka, dlatego dużo mądrzej będzie kupić takie z szufladą. Nasz model to Ola z firmy Bobas, kupione na Allegro w bardzo dobrej cenie i jestem naprawdę zadowolona. Można by się przyczepić do jakiś niuansów w wykonaniu, ale zupełnie nie wpływają na sposób użytkowania. Szuflada jest bardzo praktyczna, jeśli brakuje Wam miejsca, to polecam takie rozwiązanie.
- Organizer na bok łóżka – taki organizer chyba pierwszy raz widziałam u Agnieszki Spod Kocyka. Nie miałam wątpliwości, że sprawdzi się również u nas. Trzymam tam zapas pieluszek, chusteczek, patyczków, rzadziej używane i awaryjne maści, sól fizjologiczną, witaminki. Wszystko co powinnam mieć pod ręką. Było to szczególnie przydatne na samym początku, kiedy cała toaleta odbywała się na przewijaku.
- Koszyczek – rzeczy używane często, trzymamy w koszyczku, który początkowo stał na przewijaku, później na parapecie, a teraz na stołku obok łóżeczka. Jest bardzo praktyczny, bo można go wszędzie ze sobą przenieść. Na łóżko, do łazienki, do drugiego pokoju.
- Przewijak – jeśli chodzi o przewijak, to jest ten element wyposażenia, który jedni kochają, inni nienawidzą, bo totalnie im się nie przydał. Ja od początku czułam, że u nas się sprawdzi i korzystamy z niego do tej pory, choć teraz już tylko przy kąpieli. Mój kręgosłup był mi wdzięczny za to, że nie musiałam się schylać do każdej zmiany pieluchy, którą przecież można zrobić gdziekolwiek. Ale „dla małego szkraba” było dla mnie niewygodne. Poza tym dziecko też wiedziało, że jeśli znajduje się na przewijaku, to pora na toaletę.
- Przechowywanie pionowe – dawno temu pisałam o organizacji szuflady z ubraniami właśnie w taki sposób i stosuję go również przy przechowywaniu ubrań i rzeczy Córy w szufladzie w łóżeczku. Ubranka oczywiście pogrupowane: najpierw pajace i śpiochy, później bodziaki, bluzki, sukienki, spodnie i pieluchy. Mam dwa małe pudełeczka na skarpetki i ozdoby do włosów. W głębi szuflady rzeczy mniej używane, na brzegu to, co najbardziej potrzebne. Kilka sztuk wisi też na wieszakach w naszej szafie.
- Zasłony zaciemniające – to nasz hit ostatniego czasu. Jeśli planujecie kupić nowe zasłony do pokoju w związku z pojawieniem się dziecka, to kupcie te zaciemniające w stu procentach. Dziecko (przynajmniej moje) śpi dłużej i lepiej.
- Lampka ze ściemniaczem – do kącika przerobiłam moje handmade’owe Cotton Balls Light, bo miały służyć jako nocna lampka. Jednak baterie za szybko się wyczerpywały, dawały zbyt dużo światła i zostały w zasadzie jako ozdoba. Dużo lepszym wyborem okazała się mała lampka ze ściemniaczem. Malutki punkt światła w nocy,w razie potrzeby można delikatnie rozjaśnić. Kupiliśmy na Allegro, ale z wyglądu jest straszna i stoi za zasłonką ;).
- Ochraniacz na łóżeczko – pojawił się u nas dopiero niedawno, jest z IKEA. To rzecz, z której na początku można spokojnie zrezygnować. Teraz kupiliśmy tylko, dlatego że Córa obijała się o szczebelki i ją to wybudzało ze snu. Najlepiej obserwować dziecko i dokupić, kiedy będzie taka potrzeba.
- Szumiący Miś Wishbear – szum się bardzo przydaje, choć ja z tego konkretnego szumisia jestem raczej umiarkowanie zadowolona. W internecie nad nimi same zachwyty, dlatego postanowiłam napisać dwa zdania jak się sprawdza u nas. Niestety nie zadziałał tak, że wkładacie dziecko i szumisia do łóżeczka, a później dziecko zasypia. Przez pierwszy okres Szumiś ustawiony najgłośniej i tak był zagłuszany przez Córę. Dużo lepiej do uspokajania i zasypiania sprawdzała nam się zwykła suszarka do włosów. Samym misiem jako zabawką też interesowała się dosyć krótko. Cry sensor działał tak, że w nocy ja budziłam się znacznie wcześniej by zareagować na płacz małej. Mechanizm nie działa poprawnie. Ale gdy nie był potrzebny to potrafił zareagować na nasze głosy z drugiego pokoju. Wymiana baterii to też jakiś koszmar. Odkręcanie śrubki mocującej klapkę jest niewygodne i niepraktyczne, a jak na złość baterie kończą się najczęściej wtedy, gdy szum jest najbardziej potrzebny. Z drugiej jednak strony gdy mechanizm był dwa tygodnie w naprawie (bo przestał działać z dnia na dzień), to bardzo go brakowało. Szum z tabletu bądź telefonu sprawdzał się mimo wszystko słabiej. Dźwięk szumisia jest do dzisiaj dla dziecka przyjemny i pomaga lepiej spać. Nawet jeśli nie sam szum to fakt maskowania z jego pomocą dźwięków otoczenia jest bardzo przydatny. Ciekawa jestem jak się sprawdzają inne tego typu misie? Możecie polecić coś, co szumi całą noc?
- Plastikowe pudełka do przechowywania zapasowych ubrań – oprócz tego, co dziecko aktualnie nosi pewnie będziecie mieć worki ubrań, z których wyrosło albo które dopiero będą dobre. Mam wrażenie, że nie da się tego uniknąć, bo zawsze ktoś kupi za dużego, co musi poczekać. My przechowujemy je w plastikowych pudełkach w szafie w przedpokoju. Rzeczy pożyczone regularnie oddajemy, a te które sami kupiliśmy na razie zostawiamy, choć coraz częściej myślę, że może jednak je sprzedać.
- Kosz na zabawki – ten mamy w salonie i trzymamy tam zabawki. Jak się nie dajemy zarzucić dziecięcym zabawkom i zachować umiar w ilości dziecięcych rzeczy, mam zamiar napisać. Dajcie znać, czy ten temat Was interesuje.
Jeśli chodzi o naszą organizację, to tyle. Po przeprowadzce myślałam, czy nie rozszerzyć miejsca na przechowywanie rzeczy o komodę, czy chociaż dodatkową szufladę, ale nie ma takiej potrzeby. Córa nie narzeka ;).
Prześcieradła, pokrowce na przewijak, organizer i wyściółkę do koszyczka szyłam sama, w ramach moich zeszłorocznych wakacyjnych wyzwań. Materiały kupiłam w sklepie drecotton.pl.
Mam nadzieję, że wpis przyda się wszystkim mamom, które obawiają się, czy nie mają zbyt mało miejsca, by się pomieścić. Wszystko można zorganizować, kluczem jest rozsądna ilość rzeczy i dobrze przemyślane miejsca na ich przechowywanie. A jak wyglądają kąciki dla dzieci u Was?
Olomanolo.pl
Ja dodałabym jeszcze karuzelę, niekoniecznie grającą. Z resztą się zgodzę, ponieważ swojemu synowi urządziłam kącik w podobny sposób.
Ania Legenza
U nas zabawki wiszące nad głową nie do końca się sprawdzały, ale typowej karuzeli nie mieliśmy. Może to błąd, bo by było większe zainteresowanie wisadłami też poza łóżeczkiem 🙂
Olomanolo.pl
Ja jeszcze swojemu młodemu uszyłam wysoki ochraniacz z grubej gąbki, jak już opuściliśmy łóżeczko. Olek wędrował po całym łóżeczku i taki kupny ochraniacz nie dawał rady.
Ania Legenza
Miałam w planach, ale póki co ten się sprawdza. Zobaczymy jak będzie dalej, bo to łóżeczko wydaje się być trochę za ciasne.
littlehappyme
Do urządzania takiego kącika mi daleko, ale muszę przyznać, że Twój był mega uroczy! 🙂 I jak z Pinteresta! 😀 A sówki mnie bardzo zauroczyły 😀
Ania Legenza
Dziękuję bardzo!
Patrycja Królik
Sliczny kacik dla maluszka! 🙂 A mam pytanie dotyczace zaslon: gdzie zakupilas takie zaciemniajace? 🙂
Ania Legenza
IKEA zasłony MARJUN, ale widziałam też w JYSK. Nie polecam zamawiać z Allegro, bo zaciemnienie miały może 30% mimo że w opisie 100.
Ola Dob.
Pięknie to urządziłaś, Aniu!
Czytałam i czytałam i okazało się, że wszystko ma również zastosowanie i w naszym kąciku. 🙂 My również przygotowaliśmy miejsce dla naszej córeczki w sypialni. Dużym plusem jest położenie łóżeczka (z wbudowaną szufladą, w której trzymam zapas pościeli dla Lilki, jej ręczniki i inne bieliźniane rzeczy), które ustawione jest w niewielkiej odległości od regału. Dzięki temu mam pod ręką koszyki wiklinowe, a w nich zapas pieluszek, chusteczki, maści i kosmetyki codziennego użytku. Lampka z możliwością ściemniania to idealne rozwiązanie podczas nocnego karmienia, a o użyteczności ochraniacza przekonałam się bardzo szybko – Lili kręci się w łóżeczku jak mały bączek, a ma niespełna trzy miesiące! 😀 I Szumiący Miś – zdecydowanie dobrze wydane pieniądze. 🙂 U nas połączenie szumu, bardzo cichutkiej melodii z karuzeli i pieluszka na główce to gwarancja szybkiego snu. 😉
Patrycja
Piękny pokoik. Od jakiegoś czasu również przechowuję ciuszki pionowo i jest to znacznie lepsze (ja zwijam w rulonik). Co do szumisia, z tego co piszesz to teraz cieszę się, że go nie mamy. Ja wspomagałam się starym telefonem, podłączałam na ładowarce do prądu i szumiał albo całą noc jeśli dźwięk był z telefonu, albo np 1h lub 2h jeśli włączałam filmik z yt. Zawsze włączałam ten sam szum.
Katarzyna Kalbarczyk
U nas kacik w sypialni wyglada podobnie 🙂 mam rowniez te zaslony :), chociaz u mnie pelnia raczej funkcje dekoracyjną, bo mamy rolety zewnetrzne w domu – ale przyznaje sa swietne! Dodalabym takze karuzele – my mamy tiny love z wyswietlaczem, bardzo przyjemna muzyczka (moj starszy syn jest nia zachwycony :)) no i szumis 🙂 mam takiego samego i dla mnie to najlepsza rzecz z wyprawki 🙂 przez pierwsze dwa miesiace baterie wymienialam co 7 dni, poniewaz non stop szumial i uspokajal malego:) na spacerach niezastapiony 🙂 dostalismy teraz w prezencie innej firmy i z niego nie jestem zadowolona… sliczne przescieradla!, ja mam problem z kupnem na grubszy materac 🙁
Ania Legenza
Dziękuję! Ja szyłam prześcieradła, również z tego powodu, że nie mogłam dostać takich jak chciałam, choć głównie zdecydowała mobilizacja by nauczyć się szyć 😉
A jakiej grubości macie materacyk?
Katarzyna Kalbarczyk
materac ma 20 cm 🙁 jakoś nie pomyślałam o tym, że będzie taki problem z prześcieradłem, kupując go.
Versus
Kącik mojego synka urządzony był w bardzo podobny sposób. Teraz ma swój pokoik, więc jest nieco lepiej. Ale za miesiąc na świecie pojawi się siostra 😉 To już podwójne szczęście, więc i miejsca trzeba znaleźć więcej. Nauczona doświadczeniem nie kupowałam łóżeczka, a kołyskę (ma miejsce na podstawowe rzeczy + nie jest taka duża, więc o ile nie planuje się kupować wkładu-kokonu do łóżeczka, o tyle rozmiar kołyski działa lepiej na dziecko, które z założenia nie jest przyzwyczajone do zbyt dużej swobody i lubi czuć wokół siebie „bliskość”, choćby miękkich ścianek kołyski). Poza tym w kołysce jest od razu lampka, więc na jakieś 6 miesięcy mam to z głowy 😉 Za kadencji mojego synka w pokoju królowały ciemnobrązowe rolety, więc w czasie drzemki panował przyjemny półmrok… Nigdy więcej! Nauczyłam dziecko nie odróżniać nocy od dnia, efektem czego każdy przejazd autem, w którym było widniej, ewentualnie próby uśpienia w wózku na spacerze, kończyły się dramatem mojego rozdrażnionego i śpiącego dziecka. Podobny stosunek mam do zachowywania nadmiernej ciszy. Przy Natim wszyscy byli zmuszeni chodzić na paluszkach; przy córce zamierzam odkurzać mieszkanie xD Jeśli chodzi o wyprawkę to zakupiłam średnio o 50% mniej bodziaków, śpiochów i innych przydasi(ów) niż to miało miejsce przy moim synku. Szkoda pieniędzy na coś, czego finalnie się nie używa 😉 I jak tak sobie teraz myślę o tym wszystkim to dochodzę do wniosku, że byłby z tego niezły post na bloga 😀
Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie 🙂
Ania Legenza
A wiesz, że moja córeczka zaczęła dopiero bez stresu zasypiać na spacerach i w samochodzie, gdy zaczęliśmy stosować zasłony w pokoju? Każde dziecko inne 😀
My od początku zwracaliśmy uwagę, by podczas spania i codziennego funkcjonowania nie było ciszy, choć trudno było oduczyć np. dziadków. Zresztą do teraz tak jest czasem, że jak Mała zaśnie, to robi się nagła cisza.
O kołysce myślałam, ale jakoś tak nikt nie podzielał mojego zdania i się poddałam, ale chyba przy drugim dziecku zainteresuję się tym mocniej, albo zainwestuję w kosz mojżesza ze względu na jego mobilność. No i kołysanie akurat naszej Zo bardzo było potrzebne, więc na początek kołyska lepsza. A podrzucisz jakiś link, zdjęcie do kołyski? Bo jak z szufladą i lampką, to muszę zobaczyć 😀
Versus
Kupiłam używaną na OLX z serii Coneco Simplicity 🙂
agnieszka.piotrowiak
W tej chwili są już do kupienia szumisie szumiące bez przerwy – nie Whisbear’y ale właśnie Szumisie z funkcją non-stop. My przerzuciliśmy się na telefon i działa u nas lepiej więc już nie eksperymentujemy. IKEA Marjun uwielbiamy i mamy już u Jaśka i u siebie w sypialni. Ale muszę poszukać tej lampki zaciemniającej na allegro, bo o tym nie pomyślałam, a czasem w nocy w pokoju Jaśka jest tak ciemno, że ledwie widzę go w łóżeczku ;-). Ochraniacze też zamontowaliśmy dopiero teraz, jak Młody obija się o szczebelki, chociaż ja wymyśliłam sobie, że zamontujemy je tylko z trzech stron, żeby Jasiek na razie jeszcze nas widział. Bez przewijaka nie wyobrażam sobie życia! Mamy w wersji dużej komody z IKEA, a do tego miękki przewijak. To jedno z ulubionych miejsc Młodego, chociaż jest już tam coraz mniej bezpiecznie, nawet jeśli pilnuje go non-stop. Niedługo chyba trzeba będzie przewijać go na podłodze 😉 Uściski dla Zośki! :*
Ania Legenza
Właśnie coś słyszałam o tych Szumisiach, bo znajomi pytali czy takiego mamy. Nam telefon nie zdawał egzaminu, bo wyciszenie było odrobinę za ostre i się wtedy młoda wybudzała. Z ochraniaczem też się zastanawiałam czy problemem nie będzie to, że nas Zosia nie zobaczy, ale się podnosi na łapkach i tak śmiesznie wynurza zza ochraniacza, więc jest ok 😉
Lampkę polecam bardzo, mini światełko sprawdza się zwłaszcza w nocy 🙂 Pozdrawiamy z Zosią!
agnieszka.piotrowiak
Aniu my po prostu nie wyciszamy w ogóle, Jasiek śpi z szumem włączonym cały czas. Nawet jak spał z nami w łóżku to parę dni spaliśmy wszyscy z szumem, mój mąż zasypiał wtedy pierwszy i nic nie mogło go wyrwać ze snu, czasem nawet budzik ;P A ściszanie telefonu to właśnie mój ulubiony patent na delikatne wybudzanie Jaśka, jak drzemka mu się jakoś strasznie przedłuży, wtedy ściszam i on się budzi z uśmiechem na buzi 🙂
Ania Legenza
A korzystacie z jakiejś aplikacji? Bo nam w telefonie nawet przy zapętleniu był taki wyraźny przeskok, który właśnie małą wybudzał.
agnieszka.piotrowiak
Nie, nie korzystamy z aplikacji. Ściągnęłam z youtube szum wentylatora o długości 10 godzin, także raz na noc wystarcza, a raz dziennie trzeba po prostu pamiętać, żeby puścić od początku 🙂
Ania
Napisz proszę jak organizujesz zabawki,bo ja przy dwójce dzieci mam masakrę.
Agnieszka Szajda
Zaciemnianie pokoju rzeczywiście działa. My w oby sypialniach mamy rolety zaciemniające i córki (mają już 6 lat) śpią w domu zdecydowanie lepiej i dłużej. Zauważyłam, że ja również dobrze się wysypiam w takich warunkach.
Anna Tabak
Świetny, praktyczny wpis 🙂 nie mieliśmy organizera na bok łóżeczka i muszę przyznać, że trochę mi go brakuje. Kupiliśmy za to komodę pod przewijak i to był strzał w 10. Idealna wysokość, a do tego szuflady na potrzebne drobiazgi 🙂
Agnieszka Organizerka
Wszystkie porady sa super i wiekszosc mialam przy pierwszym dziecku. Teraz skorzystam dzieki Tobie z lampki i szumimisia 🙂 co do szuflafy w lozeczku – ja tak ja obciazalam (wlasnie z braku miejsca), ze uszkodzilam szyny 😉 teraz tylko cos lekkiego bede tam dawac – zapasowa posciel, reczniki i pieluchy tetrowe a na ubranka zamowie komode 🙂
AgaSzacho.com
U nas też przewijał się sprawdził i do dziś korzystamy choć to już końcówka bo córka już wyrasta z niego. Ma 16 miesięcy i ciągle śpi przy szumach. Najlepiej sprawdza się aplikacja w telefonie (mamy do tego celu zapasowy telefon) bo przerobilismy różne opcje i stanęło na tym 🙂 Szumu nam całą noc i podczas drzemek za dnia (wtedy przydaje się zwłaszcza po to by zagłuszyć hałas jaki robi starsza córka). Koszyczek przy przewijaku także stale w użyciu podobnie jak ochraniacz ale ten krótki na pół łóżeczka, które też mamy z allegro 🙂 W sumie to prawie pod wszystkimi twoimi punktami mogłabym się podpisać
Ania Kalemba
Aż żałuję, że nie urządzam teraz kącika swojemu maluszkowi! Pięknie!!!!!!!! <3
Justyna
ja jestem w trakcie szykowania kącika dla dzieciaczka, to drugie dziecko, więc większość rzeczy mam przetrenowane 🙂 pewne rzeczy się już nie pojawią, inne dokupię 🙂 ale jestem totalnie nieumiejąca szyć, a przydałaby mi się taka wyściółka do koszyka, może jakaś instrukcja? :> 🙂 i dziś cieszę się, że nie sprzedałam ciuszków niemowlęcych, będą jak znalazł za chwilę 🙂
Ania Legenza
Ja kupiłam koszyczki z wyściółką i wzorując się na tej gotowej uszyłam. A z blogów szyciowych polecam http://www.joulenka.pl 🙂
Aneta Szwagulińska
Bardzo przytulnie zorganizowane 🙂 PS: mamy takiego samego misia jak ten na pierwszym zdjęciu 🙂 Zuzią nazwała Go Edgar 🙂
Hanna Szpinak
Podobno z tych szumiących misiów najlepszy jest Szumiś, znajome małżeństwo bardzo poleca, bo nic innego nie zdało u nich egzaminu, nawet aplikacje szumiące były albo za głośne, albo miały wyraźne przerwy, które budziły dziecko.
Ania Legenza
Dzięki, sprawdzę 🙂
Katarzyna Kalbarczyk
Ja dostałam ostatnio Szumisia w prezencie. Mam porównanie do Whisbeara, którego mamy od poczatku – niestety Szumiś wypada gorzej.
Ania Legenza
To prezent 🙂
Aneta Szwagulińska
Ja regularnie co kilka miesięcy wymieniam zabawki, jeśli przychodzi moment (święta, urodziny, dzień dziecka) mała dostaje nowe, część starych oddaje, młodszym maluchom w otoczeniu, dzieki Temu mała nie nudzi się swoimi zabawkami, a ja nie mam nadmiaru zabawek w domu… 🙂
Chabrowa
Takie pudełko z najważniejszymi rzeczami przydatnymi przy dziecku to z pewnością świetna sprawa. Koniecznie muszę sobie takie wykombinować 🙂
Ania Legenza
Nie wiedziałam, że moje stopy mogą być aż tak interesujące.
Kasia Nowosielsla
Szkoda, że dopiero teraz trafiłam na Twój blog. Zupełnie nie pomyślałam, że łóżeczko z szufladą może rozwiązać problem braku miejsca na komodę. A my kupiliśmy już komodę i oddzielnie łóżeczko dopiero chcemy nabyć. A miejsca też nie mamy za wiele w mieszkaniu. Przydatny wpis. jak zresztą wiele innnych
coquille
Aniu mam pytanko. Przeglądam Twoje „dziecięce” posty bo za 4 miesiące też zostanę mamą 🙂 I tak się zastanawiam czy na początku mieliście łóżeczko przy was w sypialni, czy od razu mała spała sama w pokoju dziecięcym?
A jeśli spała z wami to po jakim czasie przeniesliscie ją do osobnego pokoju?
Ania Legenza
Tak, łóżeczko jest u nas w sypialni cały czas. W tej chwili nie mamy możliwości na osobny pokój, mała czasem budzi się w nocy i tak też jest nam wygodniej. Myślę, że czas na przenosiny do osobnego pokoju się nam pojawi jakoś naturalnie 😉
Agnieszka Kudela
Pięknie! Cieszę się, że organizer się sprawdził, my korzystamy do dzisiaj 🙂
Ania Legenza
Uszyłam sama, a materiał jest ze sklepu drecotton.pl.
Elaa
A gdzie kupiłas ten komplet poszewke na przewijak i koszyk szary?? Jest śliczny a ja jestem w trakcie urządzania pokoju dla synka na szaro niebiesko
Ola
Taki kącik w małym mieszkanku uważałam za nie lada wyzwanie.
My wynajmujemy 34m2, przeprowadzka pewnie za jakieś pół roku dopiero…
Dziedziczka ma już 6 miesięcy, i z perspektywy tych miesięcy widzę ile czasu zmarnowałam na zamartwianie się, jak my się pomieścimy w tym mieszkanku…
Meble i wyposażenie nie jest nasze, nie mamy możliwości dokupienia czegoś nowego i wyrzucenia starego… Jak złożyliśmy łóżeczko i wjechał do domu wózek – ostatki wolnego miejsca znikneły…
Zniknęły moje marzenia o kąciku „jak z Pinteresta” ;p
Ale teraz widzę, że nie ma tego zlego…Oszczędziliśmy kupę kasy, łóżeczko wciśnięte na styk między naszym łóżkiem – wersalką a komodą. Wygospodarowałam dwie szuflady i kilka półek w komodzie, zapasy ciuchów stoją na szafie schowane w pudłach po pampersach.
Przewijak – rewelacja dla nas, do dziś się sprawdza.Aczkolwiek Niunia już robi akrobacje i wychyla się z niego oglądając pokój wokół łóżeczka, Trzeba pilnować!
Organizer z kieszeniami na bok łóżeczka uszył mi tata ze starej poszewki na poduszkę 🙂 Trzymam tam dwudniowy zapas pieluszek, chusteczki, piżamkę i czapeczkę. Tuż obok mam szafeczkę doslownie 40×40, na niej stoi pudełko z kosmetykami, fridą, gazikami itp oraz pojemniczek z wodą do pupy i krem.
Na pierwsze tygodnie więcej nie trzeba.
Natomiast po jakiś 2 mcach kupiliśmy małej matę edukacyjną, rozłożyłam ją na dywanie i na złożonym kocyku w „duzym” pokoju, do dziś jest to kącik zabaw. W miarę upływu czasu nagromadzi się wokół trochę zabawek, pamiętajmy jednak, na początku nie warto jednak nic kupować – wszystko praktycznie przynoszą znajomi i rodzina.
Mi się nasuwa wniosek taki: Dopóki dziecko nie zacznie chodzić, nie potrzeba w domu organizować jakiejś super przestrzeni dla niemowlaka
A
Szumiś, nie whisbear. Polecam bo ma czujnik naprawdę działający fajnie, chociaż w sylwestra petardy go wlaczaly choć w zasadzie to chyba dobrze 🙂 kilka rodzajów szumu uważam za zbędne bo używamy jednego najprostszego no ale coz 🙂
Gosia
U nas bardzo sprawdził się przewijak – zmiana pieluszek i ubranek, a do tego przez 2 miesiące toaleta – Synuś miał opatrunki gipsowe na nóżkach, więc nie mogliśmy go normalnie kąpać. Do tego 2 koszyczki – jeden na potrzebne leki, przyrządy higieniczne, drugi przy przewijaku na stole, z zapasem pieluszek, kremami do pupy, oliwką, wacikami. Całość używanych ubranek oraz dziecięce przedmioty jak butelki, smoczki, większe ilości wacików, chusteczek itp. – w komodzie. Obok komody karton na ubranka „już za małe”, drugi na „jeszcze trochę za duże”. Synuś skończył 3 miesiące, więc zabawek kto wie ile jeszcze nie ma, ale pomyślimy nad przechowywaniem tego, co już ma 😉
Wioleta
Świetny artykuł i inspiracja dla przyszłych Mam! Cudny jest ten pluszak. Gdzie można takiego kupić? Ja ostatnio swojej córce kupiłam Kochajka :):)
Kasia
Jak zachować umiar w ilości dziecięcych zabawek- mnie bardzo interesuje :). Czekam z niecierpliwością na ten wpis :). Pozdrawiam
Jagoda
nie chciałabym zabrzmieć niegrzecznie, ale to, co zwróciło moją uwagę, to strasznie mocno wycięte paznokcie u stóp… nie bolą Cie one? bo tak mocne wycinanie może spowodować wrastanie paznokci, a to bardzo bolesne…
Sklep z balonami
Pięknie urządzone.
Natalia - blog z przepisami
Warto też wstawić do pokoju balonik z helem. Moje dziecko jest w niego wpatrzone jak ja gdy oglądam ulubiony serial 🙂
Ania Legenza
A to prawda! I z wiekiem nie mija 🙂