Projekt salon w stylu japandi #1 – Zaczynamy remont! Plan i inspiracje

Właśnie dzieje się to, na co czekałam najbardziej w tym roku. Robimy remont salonu! Dziś zapraszam Was na pierwszy wpis, w którym zobaczycie salon w wersji przed metamorfozą. Opisałam też główne elementy do zmiany, pokazuję układ funkcjonalny i moją tablicę inspiracji do tego projektu, bo będzie to salon w stylu japandi. Dzieje się!

Projekt salon – tak było!

O tym, czemu nie zrobiliśmy zmian w salonie od razu po przeprowadzce, oraz co wywołało impuls do zmian, napisałam we wpisie z metamorfozą sypialni. Jeśli jesteście ciekawi, odsyłam Was tutaj: Puszka farby, która zmienia życie. Metamorfoza sypialni.

Intensywne kolory na ścianach to nie moja bajka. Przez lata byłam fanką połączenia: neutralne tło i mocne dodatki. Dziś mój gust i potrzeby mocno powędrowały w stronę bardzo naturalnych wnętrz. Wprowadzenie neutralnych dodatków pomogło mi poczuć się bardziej jak u siebie, ale tak naprawdę to weszłam na wyżyny wizualizacji.

Największe problemy, czyli co zmieniamy!

1. Sofy – największy minus tego salonu, który bardzo utrudniał nam codzienne życie. Obito je materiałem skóropodobnym, który się niszczył i zaczął kruszyć. Najgorsze było to, że cały czas wokół sof był czarny pyłek. Musiały być przykryte kocami bądź narzutami, które w ładzie były tylko wtedy, gdy nikt na nich nie siedział. Odkurzanie i poprawianie wszystkiego milion razy dziennie, to było mało. Takie już je zastaliśmy, ale gdyby nie ten minus w postaci tkaniny obiciowej, to były naprawdę wygodne i solidne.

2. Kolor ścian – tak jak napisałam wyżej, to zdecydowanie nie moje kolory. I choć nie czułam się w ich otoczeniu najlepiej, to największym minusem było dla mnie robienie zdjęć. Światło, które było bardziej żółte przez ściany i odbijające ciepłą barwę czerwieni, nieraz potrafiło utrudnić mi pracę. Miałam swoje ściany do zdjęć, ale w pewnym momencie poczułam, że to za mało, a zdjęcia są przecież bardzo ważną częścią mojej pracy.

Te dwa elementy to był nasz punkt wyjścia do remontu. Plan minimum. Ale postanowiliśmy się nie ograniczać i stworzyć salon dopasowany do nas. Sofy dostały nowe obicie, ściany zostały przemalowane, meble wyjechały do biura, a w ich miejsce pojawią się regały, które do tej pory stały w biurze. Planujemy też zwiększyć ilość oświetlenia i zrobić kilka mniejszych projektów DIY.

Tablica inspiracji – tak będzie!

Harmonia, natura, minimalizm, spokój. To hasła przewodnie, które towarzyszyły mi przy wyborze stylu salonu. Zdecydowaliśmy się na styl japandi. Znacie? To połączenie japońskiego minimalizmu i skandynawskiej przytulności. Czuję, że ten styl mocno z współgra z nami.

Jeśli chodzi o meble, a w szczególności o duży narożnik, to nie byliśmy do końca pewni, czy damy radę go rozmontować. Nie chcieliśmy jednak  malować ścian jedynie wokół narożnika. Uwolnienie tego rogu pozwoliło nam odkryć potencjał salonu. Dzięki temu pojawiła się możliwość nowego układu funkcjonalnego.

Takie ustawienie daje nam większą swobodę komunikacyjną, więcej miejsca na dziecięce zabawy i jazdy rowerem w salonie. Mamy też wydzielone miejsce do czytania książek blisko regałów. Z mniejszej sofy będzie widok na cały salon, schody i wejście do pokoju. Poprzednie rozwiązanie może nie było bardzo dużym dyskomfortem, ale dla nas salon to miejsce maksymalnie rodzinne, gdzie wspólnie spędzamy mnóstwo czasu i chcemy mieć się na oku (szczególnie biegającą i skaczącą po schodach 2,5-latkę).

Jeśli chcecie być na bieżąco z naszymi remontowymi pracami, to zapraszam na Instagram. Ale jeśli coś Wam umknie, to nic straconego, bo na blogu będę robić podsumowania poszczególnych etapów.