Sezon owocowy trwa, a w raz z nim pojawiają się muszki owocówki. Wystarczy zostawić soczyste owoce na chwilę, by w ciągu doby pojawiły się małe, fruwające szkodniki. A sposób, aby się ich pozbyć jest prosty i szybki. U mnie działa w 90% przypadków i jest najlepszy ze wszystkich, których używałam.
Sposób na muszki owocówki
Żeby pozbyć się muszek owocówek wystarczy użyć liści laurowych, które na pewno macie w domu.
Liście rozkładamy tam, gdzie pojawiają się muszki, np. wkładamy do koszyka na owoce, do szafki z koszem na śmieci, rozkładamy na blatach. Jeśli zauważycie, że któryś owoc jest bardziej soczystych od innych, to zjedzcie go albo schowajcie do lodówki. Wykładamy liście, ale też pozbywamy się owoców, które mogą przyciągnąć muszki.
Maksymalnie w ciągu 48 godzin wszystkie muszki znikną. Takie czary 🙂
tak prosty, a jak przydatny teraz post! a znasz sposob na zwykłe muchy?
Ooo też czekam na odpowiedź!
Nie miałam nigdy plagi muchy, więc specjalnie mi one nie dokuczały, ale wiem, że niektóre olejki eteryczne je odstraszają, więc potestuję i jeśli efekty będą dobre to dam znać 🙂
A może jakiś sposób na mrówki?
Na mrówki proszek do pieczenia wystarczy posypać na ich drodze i się raz dwa wyprowadzą 😉
Mrówki mi nigdy nie dokuczały, ale wiem, że ciocia stawiała Wielkanocną święconkę w miejscu, gdzie miała mrówki 😀 Jeśli chodzi o skuteczność to gwarancji nie daję 🙂
posyp papryką czerwoną mieloną. przetestowałam, bo miałam plagę. działa 🙂
Że też o tym nie wiedziałam, zanim kupiłam jakieś odstraszacze w Castoramie:)
Ech, ja walczę z tą plagą już prawie miesiąc. Były lepy, bieganie z klapkiem, teraz mix octu jabłkowego i płynu do naczyń, ale one ciągle są. GRRR. Na miejscu jednej zdechłej powstaje chyba tysiąc nowych… 😮
Mam nadzieję, że już listki pomogły 🙂
A czy jak się ten liść włoży do miski z owocami to one nie przejdą zapachem?
Zapach liści w ogóle nie jest wyczuwalny.
świetne 🙂 położyłam w kuchni 3 listki laurowe i w przeciągu kilku godzin wszystkie muszki się wyniosły, nie ma ani jednej ! DZIĘKI :)))))
Ciekawe czy masz równie sprawdzone sposoby na rybiki. Walczę z nimi już ponad rok, jak wydaje się przez kilka tyg, że już ich nie ma to jak na złość znów się pojawiają:/
Ja na rybiki stosuję owe liście laurowe, jak na razie z powodzeniem 😉
No proszę jaki wynalazek. Ciekawy jestem czy faktycznie się sprawdza. Pozdrawiam, Kamson
Ja je wciągam odkurzaczem 🙂
I dają się złapać? 🙂
Nie mają wyjścia z mocnym ssaniem. 🙂 niestety u mnie listki nie zadziałały, rozsypałam na owocach i w okół całe opakowanie liści laurowych, a dzisiaj było ich chyba nawet więcej niż wczoraj :OOO
Ehh… chyba ich odporność zależy od części kraju, bo u mnie zawsze działa i u części czytelników też 😉
Ja też hue hue 😉
Tak proste, a takie zbawienne! Kocham Cię za takie rady 🙂
Ja czasami daję płyn do naczyń do szklanki do tego ocet i zostawiam tak. Dziady się wtedy utopią. 😀 Sadystka ze mnie. U mnie latają takie wielkie muchy, które gryzą. ;( Co roku dziady są u nas, bo mieszkam niedaleko gospodarstwa.
Niestety zadziałały tylko chwilowo. Znikły, a następnego dnia pojawiły się w jeszcze większej ilości :/
A zebrałaś listki jak zniknęły? Ja je zostawiam już na dłużej, nawet jak muszek nie ma to leżą.
Nie, listki leżały, a muszki się mnożyły :/
To jakieś oporne dziady. Stosuję ten sposób od kilku lat, moja mama też, teraz również teściowa i zawsze działa. W tym roku też po dwóch dniach zapomniałam o ich istnieniu.
Najwidoczniej :p Mama zaczęła zastawiać pułapki i jest ich coraz mniej.
dzięki za tego posta, dobra kobieto:) idę się brać za te małe badziewia!
Spadasz mi z nieba z tym sposobem! Ja dzisiaj użyłam resztki wina w kieliszku – kilka się w nim utopiło 😉
A może jakaś czarodziejska sztuczka w walce z molami spożywczymi? Od roku nie mogę się ich pozbyć z kuchni, a wydaje mi się, że przetestowałam już wszelkie możliwe sposoby…
Nigdy nie miałam inwazji moli spożywczych, ale zawsze jak się pojawiały, to znajdowała się mąka/kasza, w której się zalęgły. Poszukaj, bo może jest gdzieś w kącie zapomniana mąka i od razu wyrzuć całe opakowanie. Zerknęłam do jednej książki i polecają rozłożyć liście laurowe i goździki w szafkach, by odstraszyć mole spożywcze. Spróbować można, na pewno nie zaszkodzi 🙂
Na mole spożywcze działa ocet. Wlej to szklaneczki i postaw w miejscu gdzie się pojawiają. Ja tak zwalczyłam w zeszłym roku mole spożywcze ale ocet stoi w spiżarce cały czas. NIe mogę natomiast poradzić sobie z molami ubraniowymi, co chwilę jakieś próbują się dostać do domu, czy może ktoś zna sposób?
u mnie nie zadziałało ;<
Baaardzo na czasie! Już dopisuję Mężowi do listy zakupów. Na razie ratuję się chowaniem wszystkiego do lodówki, ale zimne owoce czy pomidory na kanapce to żadna przyjemność. Oby zadziałało!
Takiego sposobu jeszcze nie próbowałam 🙂 Ja mieszam łyżeczkę płynu do mycia naczyń z octem jabłkowym i zapominam o ich istnieniu 🙂
używam dokładnie tej samej metody i potwierdzam skuteczność 😀
Też tak robię i to faktycznie działa!
Ja również używam octu i płynu do mycia naczyń. Wzmocnienie ich działania listkami laurowymi też wypróbuję.
A mi to nie poskutkowało:( mam jakieś meszki mutanty które nie padają nawet na wkładany do gniazdka środek przeciw komarom.
Musze to wyprobowac! Wczesniej korzystalam ze znanego sposobu – plyn do naczyn + ocet, ale nie za fajnie pachnialo w kuchni.. Teraz muszek juz jakby mniej, ale nie zaszkodzi podstawic im pod noski dodatkowo liscie laurowe 😉
hm, zakupiłam listki, ale muszki są bardzo oporne i latają dalej – co prawda już chyba nie tak dużo jak wcześniej, ale dalej są.
Zadziałało! Nie zniszczyło wszystkich, ale stanowczą większość! Dziękuję !:)
Cieszę się 🙂 U mnie działa zawsze, ale patrząc po komentarzach to jednak różnie bywa.
W tym roku plaga jak nigdy. Kolejny bardzo wartościowy post – dzięki!!! Z listkami spróbuję, póki co mam wyciśniętą połówkę cytryny w kubku i tak je łapię, że szybko przykrywam małą pokrywką i wynoszę na zewnątrz, kawałek od domu 🙂
Czy one są niebezpieczne? Coś wkłuwają do owoca czy tylko zostawiają jaja?
Poza tym, że są denerwujące jak tak latają, to nic złego nie robią 🙂 Te sposoby ze słoikami też działają, ale u mnie zawsze się te listki sprawdzają. I aż z niedowierzaniem czytam, że to niektórym osobom nie pomaga. U mnie w poniedziałek się rozmnożyły, wyłożyłam liście i śladu po nich nie ma. Ale widać bywają oporne sztuki 🙂
Koniecznie muszę spróbować bo muszki mnie prześladują od kilku tygodni!!
Genialny sposób…miałam istną plagę muszek…nic nie skutkowało…aż tu znalazłam tego świetne bloga…liście laurowe zdały swój egzamin…dziękuję 🙂
Kurcze, że nie wpadłam na ten wpis wcześniej… męczyłam się z nimi przez dłuższy czas, aż same umarły, w związku z zimą 😛 jak tylko zrobi się cieplej i przyuważe, że coś niedobrego mi zaczyna latać po domu to na pewno wypróbuję ten sposób! 😀
Zaraz wypróbuję 🙂
Zniszczę dziś wszystkie 🙂
Stosuje ocet z płynem do zabijania ich 🙂 liście je tylko odstrasza? Przy zamkniętych oknach nie przeniosą się po prostu do innych pomieszczeń?
Nie, po prostu znikają, nigdzie się nie przenoszą 😉
U mnie się przeniosły… do drugiego rogu kuchni 🙁
Tam też rozłóż liście 😉
Ja niedawno miałam chmarę owocówek, ze względu na wakacyjnie letnie owoce rozsiane po całej kuchni. Wytoczyłam ciężkie działa i odkurzyłam je. Niestety to działanie wymagało ode mnie sporo energii i czasu. Muszę, więc spróbować koniecznie liści laurowych 😉
Polecam! 🙂
A mi wlazły do prawie gotowego octu jabłkowego, buuu 🙁 i musiałam wszystko wywalić :(. Muszę spróbować.
A ja podam ciekawy przepis:
Wymieszaj w równych proporcjach wodę, ocet owocowy (lub sok) i płyn do mycia naczyń. Całość wlej do słoika i zostaw na noc w kuchni. Rano słoik będzie pełen utopionych muszek. Jego zawartość najlepiej wylać do toalety.