fbpx
 

Sposób na muszki owocówki

utworzone przez | sie 6, 2014 | DOM | 59 Komentarze

sposób na muszki owocówki

Sezon owocowy trwa, a w raz z nim pojawiają się muszki owocówki. Wystarczy zostawić soczyste owoce na chwilę, by w ciągu doby pojawiły się małe, fruwające szkodniki. A sposób, aby się ich pozbyć jest prosty i szybki. U mnie działa w 90% przypadków i jest najlepszy ze wszystkich, których używałam. 

Sposób na muszki owocówki

Żeby pozbyć się muszek owocówek wystarczy użyć liści laurowych, które na pewno macie w domu.

Liście rozkładamy tam, gdzie pojawiają się muszki, np. wkładamy do koszyka na owoce, do szafki z koszem na śmieci, rozkładamy na blatach. Jeśli zauważycie, że któryś owoc jest bardziej soczystych od innych, to zjedzcie go albo schowajcie do lodówki. Wykładamy liście, ale też pozbywamy się owoców, które mogą przyciągnąć muszki.

Maksymalnie w ciągu 48 godzin wszystkie muszki znikną. Takie czary 🙂

You May Also Like…

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

Personalizowana lampa do salonu – zobacz jak wygląda

W naszym domu niezmiennie coś się zmienia. Z każdym dniem staje się coraz bardziej nasz, właśnie dzięki małym zmianom. Ostatnio taka zmiana zawitała do salonu - wymieniliśmy oświetlenie sufitowe na ręcznie robioną lampą. Lampę, która dodaje charakteru i wyjątkowości....

59 komentarzy

  1. ciastek

    tak prosty, a jak przydatny teraz post! a znasz sposob na zwykłe muchy?

    Odpowiedz
    • Aleksandra

      Ooo też czekam na odpowiedź!

      Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Nie miałam nigdy plagi muchy, więc specjalnie mi one nie dokuczały, ale wiem, że niektóre olejki eteryczne je odstraszają, więc potestuję i jeśli efekty będą dobre to dam znać 🙂

      Odpowiedz
  2. Ewa

    A może jakiś sposób na mrówki?

    Odpowiedz
    • Gosia

      Na mrówki proszek do pieczenia wystarczy posypać na ich drodze i się raz dwa wyprowadzą 😉

      Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Mrówki mi nigdy nie dokuczały, ale wiem, że ciocia stawiała Wielkanocną święconkę w miejscu, gdzie miała mrówki 😀 Jeśli chodzi o skuteczność to gwarancji nie daję 🙂

      Odpowiedz
    • Magdalena N.

      posyp papryką czerwoną mieloną. przetestowałam, bo miałam plagę. działa 🙂

      Odpowiedz
  3. Guest

    Ech, ja walczę z tą plagą już prawie miesiąc. Były lepy, bieganie z klapkiem, teraz mix octu jabłkowego i płynu do naczyń, ale one ciągle są. GRRR. Na miejscu jednej zdechłej powstaje chyba tysiąc nowych… 😮

    Odpowiedz
  4. Thoughts Blender

    A czy jak się ten liść włoży do miski z owocami to one nie przejdą zapachem?

    Odpowiedz
  5. Agnieszka

    świetne 🙂 położyłam w kuchni 3 listki laurowe i w przeciągu kilku godzin wszystkie muszki się wyniosły, nie ma ani jednej ! DZIĘKI :)))))

    Odpowiedz
  6. Agata

    Ciekawe czy masz równie sprawdzone sposoby na rybiki. Walczę z nimi już ponad rok, jak wydaje się przez kilka tyg, że już ich nie ma to jak na złość znów się pojawiają:/

    Odpowiedz
    • Gosia

      Ja na rybiki stosuję owe liście laurowe, jak na razie z powodzeniem 😉

      Odpowiedz
  7. ochBLOG.pl

    No proszę jaki wynalazek. Ciekawy jestem czy faktycznie się sprawdza. Pozdrawiam, Kamson

    Odpowiedz
  8. Marta

    Ja je wciągam odkurzaczem 🙂

    Odpowiedz
      • Marta

        Nie mają wyjścia z mocnym ssaniem. 🙂 niestety u mnie listki nie zadziałały, rozsypałam na owocach i w okół całe opakowanie liści laurowych, a dzisiaj było ich chyba nawet więcej niż wczoraj :OOO

        Odpowiedz
        • Ania Legenza

          Ehh… chyba ich odporność zależy od części kraju, bo u mnie zawsze działa i u części czytelników też 😉

          Odpowiedz
    • kwiatuszek2104

      Ja też hue hue 😉

      Odpowiedz
  9. rokiowca

    Ja czasami daję płyn do naczyń do szklanki do tego ocet i zostawiam tak. Dziady się wtedy utopią. 😀 Sadystka ze mnie. U mnie latają takie wielkie muchy, które gryzą. ;( Co roku dziady są u nas, bo mieszkam niedaleko gospodarstwa.

    Odpowiedz
  10. Anna Maciąg

    Niestety zadziałały tylko chwilowo. Znikły, a następnego dnia pojawiły się w jeszcze większej ilości :/

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      A zebrałaś listki jak zniknęły? Ja je zostawiam już na dłużej, nawet jak muszek nie ma to leżą.

      Odpowiedz
      • Anna Maciąg

        Nie, listki leżały, a muszki się mnożyły :/

        Odpowiedz
        • Ania Legenza

          To jakieś oporne dziady. Stosuję ten sposób od kilku lat, moja mama też, teraz również teściowa i zawsze działa. W tym roku też po dwóch dniach zapomniałam o ich istnieniu.

          Odpowiedz
          • Anna Maciąg

            Najwidoczniej :p Mama zaczęła zastawiać pułapki i jest ich coraz mniej.

  11. Małe Kulinaria

    dzięki za tego posta, dobra kobieto:) idę się brać za te małe badziewia!

    Odpowiedz
  12. Agnieszka Werecha-Osińska

    Spadasz mi z nieba z tym sposobem! Ja dzisiaj użyłam resztki wina w kieliszku – kilka się w nim utopiło 😉

    Odpowiedz
  13. Ala

    A może jakaś czarodziejska sztuczka w walce z molami spożywczymi? Od roku nie mogę się ich pozbyć z kuchni, a wydaje mi się, że przetestowałam już wszelkie możliwe sposoby…

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Nigdy nie miałam inwazji moli spożywczych, ale zawsze jak się pojawiały, to znajdowała się mąka/kasza, w której się zalęgły. Poszukaj, bo może jest gdzieś w kącie zapomniana mąka i od razu wyrzuć całe opakowanie. Zerknęłam do jednej książki i polecają rozłożyć liście laurowe i goździki w szafkach, by odstraszyć mole spożywcze. Spróbować można, na pewno nie zaszkodzi 🙂

      Odpowiedz
    • kocio10

      Na mole spożywcze działa ocet. Wlej to szklaneczki i postaw w miejscu gdzie się pojawiają. Ja tak zwalczyłam w zeszłym roku mole spożywcze ale ocet stoi w spiżarce cały czas. NIe mogę natomiast poradzić sobie z molami ubraniowymi, co chwilę jakieś próbują się dostać do domu, czy może ktoś zna sposób?

      Odpowiedz
  14. Asia

    u mnie nie zadziałało ;<

    Odpowiedz
  15. Pani Strzelec

    Baaardzo na czasie! Już dopisuję Mężowi do listy zakupów. Na razie ratuję się chowaniem wszystkiego do lodówki, ale zimne owoce czy pomidory na kanapce to żadna przyjemność. Oby zadziałało!

    Odpowiedz
  16. Magda

    Takiego sposobu jeszcze nie próbowałam 🙂 Ja mieszam łyżeczkę płynu do mycia naczyń z octem jabłkowym i zapominam o ich istnieniu 🙂

    Odpowiedz
    • Madou en France

      używam dokładnie tej samej metody i potwierdzam skuteczność 😀

      Odpowiedz
    • kasia

      Też tak robię i to faktycznie działa!

      Odpowiedz
    • Kas P

      Ja również używam octu i płynu do mycia naczyń. Wzmocnienie ich działania listkami laurowymi też wypróbuję.

      Odpowiedz
  17. Aleksandra Chola

    A mi to nie poskutkowało:( mam jakieś meszki mutanty które nie padają nawet na wkładany do gniazdka środek przeciw komarom.

    Odpowiedz
  18. Justyna Justa

    Musze to wyprobowac! Wczesniej korzystalam ze znanego sposobu – plyn do naczyn + ocet, ale nie za fajnie pachnialo w kuchni.. Teraz muszek juz jakby mniej, ale nie zaszkodzi podstawic im pod noski dodatkowo liscie laurowe 😉

    Odpowiedz
    • Justyna Justa

      hm, zakupiłam listki, ale muszki są bardzo oporne i latają dalej – co prawda już chyba nie tak dużo jak wcześniej, ale dalej są.

      Odpowiedz
  19. Marysia | Paperwords

    Zadziałało! Nie zniszczyło wszystkich, ale stanowczą większość! Dziękuję !:)

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Cieszę się 🙂 U mnie działa zawsze, ale patrząc po komentarzach to jednak różnie bywa.

      Odpowiedz
  20. Dorota

    W tym roku plaga jak nigdy. Kolejny bardzo wartościowy post – dzięki!!! Z listkami spróbuję, póki co mam wyciśniętą połówkę cytryny w kubku i tak je łapię, że szybko przykrywam małą pokrywką i wynoszę na zewnątrz, kawałek od domu 🙂
    Czy one są niebezpieczne? Coś wkłuwają do owoca czy tylko zostawiają jaja?

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Poza tym, że są denerwujące jak tak latają, to nic złego nie robią 🙂 Te sposoby ze słoikami też działają, ale u mnie zawsze się te listki sprawdzają. I aż z niedowierzaniem czytam, że to niektórym osobom nie pomaga. U mnie w poniedziałek się rozmnożyły, wyłożyłam liście i śladu po nich nie ma. Ale widać bywają oporne sztuki 🙂

      Odpowiedz
  21. Justyna Sz

    Koniecznie muszę spróbować bo muszki mnie prześladują od kilku tygodni!!

    Odpowiedz
  22. Natalia

    Genialny sposób…miałam istną plagę muszek…nic nie skutkowało…aż tu znalazłam tego świetne bloga…liście laurowe zdały swój egzamin…dziękuję 🙂

    Odpowiedz
  23. SUVENNES

    Kurcze, że nie wpadłam na ten wpis wcześniej… męczyłam się z nimi przez dłuższy czas, aż same umarły, w związku z zimą 😛 jak tylko zrobi się cieplej i przyuważe, że coś niedobrego mi zaczyna latać po domu to na pewno wypróbuję ten sposób! 😀

    Odpowiedz
  24. Hordubal

    Zniszczę dziś wszystkie 🙂

    Odpowiedz
  25. Paulina Auguścik

    Stosuje ocet z płynem do zabijania ich 🙂 liście je tylko odstrasza? Przy zamkniętych oknach nie przeniosą się po prostu do innych pomieszczeń?

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Nie, po prostu znikają, nigdzie się nie przenoszą 😉

      Odpowiedz
    • Allo

      U mnie się przeniosły… do drugiego rogu kuchni 🙁

      Odpowiedz
  26. Radownisia

    Ja niedawno miałam chmarę owocówek, ze względu na wakacyjnie letnie owoce rozsiane po całej kuchni. Wytoczyłam ciężkie działa i odkurzyłam je. Niestety to działanie wymagało ode mnie sporo energii i czasu. Muszę, więc spróbować koniecznie liści laurowych 😉

    Odpowiedz
  27. Wiola

    A mi wlazły do prawie gotowego octu jabłkowego, buuu 🙁 i musiałam wszystko wywalić :(. Muszę spróbować.

    Odpowiedz
  28. szosówa

    A ja podam ciekawy przepis:

    Wymieszaj w równych proporcjach wodę, ocet owocowy (lub sok) i płyn do mycia naczyń. Całość wlej do słoika i zostaw na noc w kuchni. Rano słoik będzie pełen utopionych muszek. Jego zawartość najlepiej wylać do toalety.

    Odpowiedz

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. FAV | NIEDZIELNY PRZEGLĄD LINKÓW #28 | Viandraw - […] W mojej kuchni panuje fiesta muszek owocówek. Nie musicie ich zabijać. Wystarczą liście laurowe! […]

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.