Tag domowy
Dziś wpis bardziej na luzie, do którego zapraszam Was z kubkiem gorącej herbaty, ale ciągle zostajemy w domowej tematyce. Tag domowy (zwany również Perfekcyjna Pani Domu), który króluje ostatnio na YouTubie, bardzo mi się spodobał. Nie mogłam mu się oprzeć, więc przeniosłam go na bloga i odpowiadam na 10 pytań związanych z domem. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba 🙂
1. Dwa obowiązki domowe, które lubisz robić w domu.
Porządkowanie, układnie, przestawianie i organizowanie. To zdecydowanie lubię robić najbardziej, bo każda nawet minimalna zmiana w moim otoczeniu, np. zamienienie miejscami świeczników, działa na mnie pozytywnie i dodaje energii.
2. Dwa obowiązki domowe, których nie lubisz robić w domu.
3. Czy lubisz gotować? Jeśli tak to jaka jest Twoja popisowa potrawa?
Za bardzo nie lubię, ale gotuję. Zdecydowanie bardziej wolę jeść, choć miewam kulinarne zrywy (jak np. ten z dynią), gdzie prawie nie wychodzę z kuchni. A moją popisową potrawą jest makaron z pomidorami, mozzarellą i bazylią, na który przepis udało mi się odtworzyć po zjedzeniu tego dania w restauracji. Przepis znajdziecie tutaj.
Ola | Niemiecka Sofa
Będę pierwsza! 😀
Ja nie znoszę odkurzania. Jest to czynność, która niesamowicie mnie irytuje i wywołuje u mnie wręcz „agresję”. Dlatego chętnie oddaję ją memu mężowi, a sama zabieram się za wszystkie inne obowiązki. Ostatnio bardzo relaksuje mnie mycie wanny. Myśli się wyłączają, w głowie przyjemna pustka. Jak nigdy. 😉
Ania Legenza
U mnie też głównie odkurza mąż, chyba że mnie najdzie ochota, bo czasami lubię 🙂 A widzę, że na Ciebie mycie wanny działa tak jak na mnie prasowanie 🙂
nesteart
Aniu, skąd masz ten prześliczny kubek? <3
Ania Legenza
Kubek jest z Home&You 🙂
nesteart
ja za to nienawidzę zamiatać – wydaje mi się że to takie przeganianie kurzu z kąta w kąt haha 🙂 zdecydowanie bardziej wolę odkurzać 😛
Ania Legenza
Zamiatanie to niesprzątanie! W poprzednim wynajmowanym mieszkaniu odkurzacz mieliśmy na wyposażeniu, w obecnym go nie było, tylko zamiataliśmy. Przez niecały miesiąc, bo kurzu było strasznie dużo i tylko roznosił się po mieszkaniu i meblach. Tylko odkurzanie 🙂
Ola | Niemiecka Sofa
Racja! Zamiatanie to tylko takie pozorne sprzątanie. Mimo niechęci do odkurzacza, jednak wolę przy nim pozostać 😉
nesteart
Aniu, a co do zamiatania. Niedawno mi się przypomniało, jak czytałam jeden z Twoich tygodniowych planów sprzątania. Ty naprawdę odkurzasz i myjesz podłogę tylko raz w tygodniu? I czy odkurzasz tylko w te poniedziałki, a w piątek przed myciem podłogi już nie odkurzasz? U mnie jest to niewykonalne, mieszkam z czterema dorosłymi osobami i dzieckiem… :/
Ania Legenza
Teraz nasz plan sprzątania wygląda tak jak w tym wpisie http://niebalaganka.pl/harmonogram-sprzatania-nowa-ulepszona-wersja-lista-zadan-jesienne-porzadki/. Ale nadal odkurzamy i myjemy raz w tygodniu w całym mieszkaniu, w kuchni 2 lub częściej, bo mamy bardzo wąską kuchnię i strasznie się brudzi.
Na razie mieszkamy we dwoje i ta częstotliwość (z tego, co zaobserwowałam) jest związana z ilością osób w domu. Dlatego u Ciebie potrzeba odkurzać częściej.
nesteart
no cóż, taki już mój los 🙂 ze szmatą w ręku i uśmiechem na twarzy 😛
stazmalzenski.pl
Nie lubie zmywania, prasowania i odkurzania. Natomiast zdecydowanie lubię porzadek, sprzatanie nie sprawia mi problemu. Lubię też segregowanie rzeczy na półkach – ciesza mnie gdy je otwieram 🙂
Ula Jaworska
U mnie większość podobnie… Serio! 🙂 Może zrobię wpis na blogu w ten „deseń”? Zobaczymy 🙂
Ula Jaworska
Odpowiedź na moim blogu. w wolnej chwili zapraszam: http://nawiedzonaulala.blogspot.com/2014/11/tag-domowy.html
Ania Legenza
Już wpadam!
Jola
O widzisz to moja mama ma zmywarkę, znalazła faceta co lubi zmywać. 🙂 Prasować nie lubię chyba, że jak mogę zużyć z litr wody na parę w żelazku to wtedy się prawie samo prasuje. Co do gotowania to śmieje się, że staram się nie otruć rodziny, nie zawsze mi wychodzi. 😀
Kasia - Mama Freelancerka
Ja też staram się zawsze jeść wspólnie z moim narzeczonym, to naprawdę piękna tradycja. Też nie znoszę myć okien, ale z powodu… pająków. Mam straszną arachnofobię i mój ukochany jest tak miły, że sam je myje :))
Ania Legenza
Ukochany na medal! 🙂
Klaudia Jaroszewska
w przeciwieństwie do ciebie uwielbiam gotowanie (nie ważne, że czasem nie wyjdzie), ale także zdecydowanie lubię prasować, jak ty 😉 co do obiadów, też lubię jeść je w gronie, ale czasem się po prostu nie da. Choć gdy założę już swoją rodzinę, myślę, że będziemy zawsze próbować.
Marysia | Paperwords
Wymarzony dom – dokładnie tak ! 🙂
Karolina
nie cierpię prasowania 😐 A co do zmywania, na szczęście mam zmywarkę 😀 Uwielbiam wspólne posiłki, u mnie w rodzinnym domu zdarzały się od wielkiego dzwonu, z chłopakiem też mamy takie plany dnia że śniadania poza domem, ale obiady i kolacje zawsze razem. Taka pierwsza mała tradycja nam się chyba utworzyła 🙂
Ania Kalemba
Ale fajnie dowiedzieć sie o Tobie takich rzeczy :))) Ja też lubię prasować ale mam pytanie czy miłość do prasowania osłabła wraz z pojawieniem się większej ilości koszul Męża??? hihihi 😉
Ania Legenza
Nieee, koszule lubię prasować, ale zaczęło mi być przy żelazku za gorąco! A mówię to ja, okropny zmarzluch, który kocha ciepełko i buchającą parę 🙂
Anna Maciąg
1. Zmywanie naczyń i układanie, porządkowanie rzeczy 😉
2. Odkurzacz, prasowanie
3. Tak – jajecznica, gdzie jajka to jeden z wielu składników 😉
4. Ocet i soda zawsze niezbędne :p
5. Fotel – wygodny. Kubek – ten jeden jedyny
6. Dom <3
7. Na razie ja dla siebie tylko :p
8. Pedantka
9. Hmm...
10. Jeszcze nie wyniosłam się z domu na stałe 😀
Olfaktoria
Kiedyś marzyłam o własnej bibliotece, ale przeszło mi. Stwierdziłam, że to totalne marnotrawienie przestrzeni, bo do żadnej z przeczytanych książek nie zajrzałam więcej niż raz (oprócz tych związanych z perfumami, rzecz jasna ;-)). Dziś już nie jestem zwolenniczką kupowania książek papierowych. Robię to tylko wtedy, kiedy planuję je sfotografować 😉
Świeczek
Cóż, a ja do ukochanych książek zaglądam po wielokroć, poza tym, często czyta cała rodzina, i znajomi 😉
Ania Legenza
Ja mam podobnie jak Świeczek, do książek wracam, wędrują między rodziną i znajomymi. Z drugiej strony Kindle jest w ruchu, a część książek, które mi się nie spodobały sprzedaję. I myślę, że jak już przeczytam wszystkie, które mam a do których jeszcze nie zajrzałam, to zostaną te ważne i nowe. Lepiej się czuję w mieszkaniu, gdy mam książki, ale w ilości, która mnie nie przytłacza 🙂
Elka
1.Oj zależy od humoru. Ale generalnie prasowanie i odkurzanie (odkąd mam rewelacyjny odkurzacz! bo wcześniej nie znosiłam)
2. Wieszanie i zdejmowanie prania, zwłaszcza skarpetek. W ogóle nie znoszę prania na sznurkach.
3. Lubię i gotuję, massaman curry – ale nie każdy daje radę to zjeść, bo to ostra potrawa.
4. Hym… chyba nie mam.
5. Dwa koty 🙂
6. Dom, a właściwie ogród. Marzę o ogrodzie, zwłaszcza, że wychowałam się w domu z przepięknym ogrodem. W bloku bardzo mi tego brakuje.
7. Nikt obawiam się. Ale my jesteśmy zakupowymi minimalistami.
8.Bałaganiarz, niestety
9. Miałby ogród i znajdował się gdzieś w południowo – wschodniej Azji.
10. Pewnie głównie jakieś kulinarne praktyki. I niedzielne spacery całą rodziną.
Kasia z Wyspy Inspiracji
Ja nie znoszę prasować, ale za to nie mam nic przeciwko zmywaniu. Gdy naczynia robią się czyste lśniące, zresztą jak całe mieszkanie robi się czyste, dodaje mi to energii 🙂 Ja też marzę o domku – wierzę, że będzie drewniany i wysoko w górach, co nie do końca jest tylko marzeniem 🙂
Świeczek
Wspólne posiłki <3 Dlatego dla mnie stół to najważniejszy mebel, i pod kątem umiejscowienia go przeglądam oferty mieszkaniowe 😉
Bardzo mnie urzekło, że masz wizję zamieszkania z rodzicami. Dziś mało kto dba o rodziny wielopokoleniowe, nie zawsze też się da... A przecież to takie piękne.
Jola Piasta
Bardzo miło czyta się takie niezobowiązujące posty. Faktycznie usiadłam do niego z kubkiem herbaty i było mi bardzo przyjemnie poznać Cię odrobinę lepiej 🙂
Dorota Zalepa
Oj, mi też marzy się taki domek z dala od miasta, blisko lasu. Niezbyt duży, by tego sprzątania nie było tyle, ale jasny, przytulny i z kominkiem 🙂
Ps. Ostatnio natknęłam się na tag urodowy: „Ile warta jest Twoja twarz”. Chodzi o podliczenie wartości kosmetyków, którymi robimy codzienny makijaż.
Ania Legenza
Widziałam właśnie, muszę sobie to podliczyć nawet dla własnej świadomości 🙂
Magdalena Gawenda
To ja bym wolała mnieszy dom ;D
jak znajdę czas i chęci to odpowiem na tag 😉
Ania Legenza
Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę 🙂
A dom taki 120m chyba jest dla nas optymalny, ale zaokrągliłam w górę 😀
Magda - Dobrze Zorganizowana
I ja przygotowałam u siebie na blogu tag domowy 🙂
Ania Legenza
Widziałam! Cieszę się, że tak się spodobał 🙂
Justyna Justa
Nienawidzę prasować, ale bardzo lubię myć okna 😀 zapraszam na moj tag domowy na: http://treningowewyzwanie.blogspot.com/2014/11/tag-domowy.html
Ania Legenza
Chciałam skomentować wpis u Ciebie, ale system komentarzy na blogspocie to nie jest moja mocna strona. Świeczki też uwielbiam, szczególnie teraz jesienią i zimą. Cieszę się, że dołączyłaś do tagu. Fajnie dowiedzieć się o Tobie więcej 🙂
Justyna Justa
Szkoda, ze nie udalo sie z tym komentarzem, ale moze nastepnym razem 😉
Ania Legenza
No niestety, nie mam prywatnego konta Google+ a gdy chcę dodać komentarz, usilnie próbują mi je założyć, mimo że mam dwa inne, na które za nic nie mogę się przelogować. Smutno, bo wiele razy chcę coś skomentować, a zawsze to samo się dzieje.
Dessideria
Podoba mi się ten tag domowy, chyba sobie taki poczynię 🙂
Tak jak i Ty uwielbiam zmieniać, przestawiać i organizować. Ale lubię też zmywać, odpręża mnie to – tak jak Ciebie prasowanie 😉
Marzenia o własnym domku… mam to samo… Chociaż z tych marzeń spełniła się już część – nareszcie nie mieszkam już w bloku 🙂
Ola (Pani Swojego Czasu)
Ja jestem zaś znana ze swojego uwielbienia do zamiatania! Zamiatanie mnie relaksuje – jeśli jestem zestresowana to najszybszym sposobem jest złapanie za szczotkę. Najczęściej wystarczy tylko moje mieszkanie – w sytuacjach kryzysowych ogarniam klatkę schodową (mieszkam w 7 piętrowym bloku :))
Ania Legenza
Czyli jednak czasem lubisz posprzątać! 🙂
Agnieszka Swaczyna
Bardzo lubię gotować. Cała reszta oowiązków domowych to ciągła walka z rzeczywistością. Dużo pracuję i zawsze gdzieś mam „tyły” (wolę mieć zaległości w domu, niż w pracy :-)). Zawsze się pocieszam, że dom jest dla mnie, a nie ja dla domu. Staram sie jednak wdrożyć rady z Twojego bloga i zauważam, że jest nieco lepiej :-).