To już oficjalnie! Budujemy dom!
Pamiętam jeden z poranków, kiedy przeprowadziliśmy się do drugiego wynajmowanego przez nas mieszkania. Była 4 nad ranem, a do nas dochodziły jakieś kościelne odgłosy. Okazało się, że to sąsiedzi obok oglądają o tej porze telewizję. Kiedy wyszliśmy napić się porannej kawy na balkonie, niemal z każdej strony dolatywał do nas dym papierosów, który zwyczajnie mnie dusi. Chyba wtedy pierwszy raz bardzo mocno uświadomiliśmy sobie, że nie nadajemy się do życia w bloku. I choć nie mamy pojęcia jak to jest, to chcemy mieszkać w domu.
Pamiętam też bardzo dobrze drugą połowę 2017 roku. To był czas, kiedy szukaliśmy tego naszego miejsca wokół Łodzi. Zjeździliśmy wtedy wszystkie wioski wzdłuż i wszerz. I nic nie czuliśmy. Znacie takie uczucie, że oglądacie kilka miejsc, rzeczy i nie czujecie nic, a później trafiacie na to jedno i wiecie, że to jest to? To właśnie wokół Łodzi nie czuliśmy w zasadzie nic. A jednocześnie ja bardzo mocno czułam, że tej jesieni znajdziemy nasze miejsce. Nawet napisałam o tym we wpisie z jesiennymi postanowieniami.
W listopadzie 2017 spędziliśmy weekend w Beskidzie Wyspowym. Nie planowaliśmy tego, ale to właśnie tam poczuliśmy to, coś! Temat przeprowadzki i naszego życia tutaj, już całkiem dobrze znacie.
Działka
Poszukiwania działki zaczęliśmy dosyć szybko po przeprowadzce. Z jednej strony mogliśmy ją kupić już w zeszłym roku, z drugiej strony ja bardzo cieszę się z tego, że ostatecznie daliśmy sobie czas, żeby tu pomieszkać i mieć dowiezione formalności. Działkę kupiliśmy 5.11.2019, więc już oficjalnie mogę Wam powiedzieć, że będziemy budować dom!
Wybór odpowiedniego miejsca
Na początku zachwyciła nas działka na niewielkim wzniesieniu, z cudownym widokiem. Mieliśmy już nawet wybrany projekt domu, który by do niej pasował. Okazało się jednak, że zarówno ta, jak i inne działki muszą uzyskać warunki zabudowy. Na tym obszarze nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i wtedy, jeśli chcemy się budować, każda działka musi uzyskać indywidualną decyzję o warunkach zabudowy.
W urzędzie dowiedzieliśmy się, że nie musimy być właścicielami działki, aby o te warunki się ubiegać. To nam otworzyło nowe możliwości. Zbieraliśmy dokumenty do WZ dla dwóch działek, jednocześnie dając sobie czas na podjęcie decyzji bardziej racjonalnie, a nie tylko pod wpływem emocji i pierwszego wrażenia.
Jeśli będziecie w podobnej sytuacji, to koniecznie rozważcie złożenie takiego wniosku przed zakupem działki. Znam historie, gdzie zakup działki za kilkaset tysięcy złotych skończył się odmową wydania WZ, bo działka była usytuowana zbyt blisko cmentarza. Albo koniecznością dodatkowych uzgodnień w ministerstwie, bo rośnie na niej stare drzewo, a czas ich otrzymania rozciąga się na lata.
Dla nas pewność, że będziemy mogli się na tej działce wybudować była kluczowa przed zakupem. Bez WZ moglibyśmy kupić ją już w zeszłym roku, jednak cieszę się, że zrobiliśmy, to właśnie w ten sposób.
Działki oglądaliśmy naprawdę wiele razy. Jeździliśmy tam o różnych porach, dnia, nocy, przy różnej pogodzie. Sprawdzaliśmy czy zimą jeździ pług, czy mieszkają tam bezdomne ślimaki (jeśli śledzicie mnie na Stories to wiecie, że to moja największa trauma w mieszkaniu na wsi).
Uświadomiliśmy sobie też, że działka na wzniesieniu to zły pomysł, bo nie ma dostępu do drogi, która jest odśnieżana. I ogólnie ta droga może być sporym utrudnieniem. A z każdą wizytą odkrywaliśmy coraz więcej uroku w działce, którą ostatecznie kupiliśmy.
Kiedy dom?
Jeszcze w kwietniu myśleliśmy, że budowa ruszy we wrześniu, ale decyzję o warunkach zabudowy dostaliśmy na początku września. Miałam wrażenie, że kolejnym formalnościom i koniecznym dokumentom nie będzie końca. Teraz mamy działkę, mamy podpisaną umowę z firmą budowlaną, podejmujemy ostateczne decyzje co do rozwiązań i wierzę bardzo mocno, że wszystko nabierze tempa.
Te ostatnie 11 miesięcy bardzo nauczyło mnie cierpliwości i podejścia z dużym dystansem do wszystkich terminów. Szczególnie tych, które nie są zależne tylko ode mnie. Dlatego w kwestii budowy domu bardzo skupiam się na najbliższym kroku, który zależy ode mnie. I tak, marzą mi się jakieś terminy, to nie chcę się do nich wiązać. Chcę dawać z siebie wszystko, aby kolejne prace przebiegały w dobrym tempie, ale nie chcę być niewolnikiem terminów.
Czuję ogromną ekscytację, momentami jeszcze nie wierzę, że to jest nasze miejsce, a czasami to wszystko, co przed nami bardzo mnie przeraża. Jednak wiem, że będzie pięknie!
Kto z Was ma już takie doświadczenia za sobą i podrzuci trochę rad świeżakom? Kto planuje budowę? Będziecie zaglądać do wpisów z budowy naszego domu?
Aga
Każdego, dosłownie każdego, nawet tego najbardziej zaufanego fachowca trzeba pilnować. Pilnować i jeszcze raz pilnować. Jeśli planujesz kaloryfery a nie ogrzewanie podłogowe i chcesz mieć zasłony przemysl rozmieszczenie okna i grzejników. Nie oszczędzaj na materiałach, bo to bardzo szybko zaczyna się mscic. Każda zmianę w projekcie sprawdź i wytłumacz budowlańcom dwa razy. Pamiętaj też że odbiór domu to tylko formalność więc jeśli w projekcie masz czarny dach a zrobić grafitowy nikt tego nie zauważy. Przyjrzyj się podciagom w projekcie i liczbie słupów popierających dach. Bywa że jakiś wypada pośrodku pokoju a tego nie widać an pierwszy rzut oka. A i najważniejsze-w rzutach projektów masz przykładowe usytuowanie mebli, nigdy nie są tam pokazane rzuty pelnowymiarowych mebli, które możesz kupić w sklepie. Weź na to duża poprawkę. Łóżko sypialniane to średnio wymiar 120×170, więc nic dziwnego że mieści się razem z niby prawdziwa szafą w 8m pokoju że skosami. Niestety to tylko iluzja i niezły psikus dla wlascicieli. My budowalismy się 2 lata, to był piękny okres ale strasznie ciężki czasami?
Iza
Będziemy, będziemy. Bardzo jestem ciekawa rozwiązań 🙂
Asiula
My już mam to wszystko za sobą i na całe szczęście wszystko obyło się bez problemów i tak w 2 lata od zakupu działki już mogliśmy się wprowadzać do naszego wymarzonego domu?w pierwszej kolejności zalatwialismy wszystkie formalności, pozwolenia, media itp. Później reszta… Wszyscy się z Nas śmiali, mówili przecież prąd od sąsiadów możecie „pożyczyć” itp. Ale my chcieliśmy być niezależni. I dobrze, że sluchalismy siebie i swojego serducha bo dzięki temu wszystko poszło zgodnie z planem. Teraz widzimy, że to była dobra decyzja, bo sąsiedzi którzy zaczęli się budować, a nie mają mediów… Ciągle są zależni od czegoś, a już nie wspomnę że najlepiej to budowali by się korzystając z mediów sąsiadów za tzw. Uśmiech, żeby nie płacić swoich „budowlanych” rachunków … Niby nic, ale budów zaczetych już 4…
Ania
Witam u mnie sytuacja była troszkę inna cały czas z mężem i 7 letnim synem mieszkaliśmy w bloku w Piotrkowie Trybunalskim ? bardzo długo szukaliśmy działki w pobliżu PT jednak ceny i wizja tej budowy nas przerażala około 4 lat temu przegladalismy ogłoszenia z nieruchomościami i trafiliśmy na osiedle domków jednorodzinnych we Wlodzimierzowie 10 km od Piotrkowa ale wtedy pomylelismy fajny domek ładne osiedle ale nas nie stać i jak My sobie poradzimy z urządzeniem i utrzymaniem domu a wiosna 2018 roku szukając działki i pragnieniem posiadania domu większej przestrzeni ogrodu zieleni ciszy i spokoju dostaliśmy informację że ten dom jeszcze się nie sprzedał że możemy podjechać obejrzeć i to było to na początku szok 150 metrów tyle przestrzeni działka 100 metrów ogrodzona ładna trawka ale jeszcze nie dowierzalismy że może być nasz. Poważna rozmowa i wspólna decyzja dłużej nie czekamy 12 lat w bloku wystarczy nie na na co czekać ryzykujemy wiadomo kredyt rezygnacja z wakacji wyjazdów kupujemy dom stan deweloperski mąż jest tzw. Złota rączka podjął się wykończenia samodzielnie trwało to może dłużej bo 8 miesięcy poświęcił się maksymalnie jeździł codziennie po pracy i wszystkie weekendy i urlopu był na budowie ja w tym czasie byłam w ciąży z drugim synem starszy syn od września do szkoły młody urodził się w lipcu małe dziecko przeprowadzką nowa szkoła dom wszystko ale udało się od września mieszkamy w Naszym domu i to jest wspaniałe uczucie przestrzeń cisza spokój wielka sypialnia garderoba dwie łazienki spiżarnia duża kuchnia salon z kominkiem dzieci mają swoje pokoje wiadomo dużo pracy było i dużo nerwów wydatków i dużo wyrzeczeń i jeszcze ciągle sporo jest pracy takiej już drobnej żeby można powiedzieć że wszystko jest gotowe ale naprawdę polecamy uczymy się żyć w domu wiadomo inaczej ogrzewanie utrzymanie takiego domu wygląda ale komfort życia jest nieporównywalnie z mieszkaniem w bloku w mieszkaniu dwupokojowym. Życzę siły wytrwałości ale warto polecam ?
Martyna
Najdłuższe dwa zdania świata 😉
Potwierdzam – życie w domu zupełnie inaczej niż w bloku… i czas jakoś wolniej płynie 😉
Emilia
Gratulacje!!! Życzę dużo cierpliwości, bo faktycznie z terminami to różnie bywa. Myślę, że skoro macie działkę i plan to już duża część za Wami. Widoki z własnego domu są najlepsze, nawet jeśli sporo brakuje żeby się wprowadzić
Koza domowa
Witaj w klubie! ? Kupiliśmy działkę w zeszłym roku i też planujemy budowę… Trztmam kciuki i za Was, i za nas. Kasia
Marta
My mamy swój domek od dwóch lat. Mnóstwo papierów jeszcze przed wami, dużo wyborów, decyzji itd. Co do rad to złóżcie wniosek o przyłączenie energetyczne jak najwcześniej. Wniosek musi swoje odleżeć chyba 1.5 roku i dopiero wydawana jest decyzja. My mieliśmy z tym trochę problemów. Przy pierwszym wniosku nie odesłaliśmy jakiś papierów i cały proces stal w miejscu przez co byliśmy ten rok do tyłu. Jest to trochę nerwowy okres, ale to uczucie kiedy spędzacie pierwsza noc we własnym domu jest nie do opisania ? Będę śledzić postępy! I jestem pełna podziwu dla was, że zdecydowaliście się tak przenieść z Łodzi w Beskidy ? Powodzenia!
Ola
Będę śledzić posty domowe i wnętrzarskie. 🙂 My zamieszkaliśmy w miejscu którego w ogóle nie czuliśmy, bo dom był już wybudowany, bo rodzina naciskala. Wykończylismy w tamtym roku od stanu deweloperskiego i myśleliśmy że jakos będziemy tu żyć. I co? Po roku zdecydowalismy że sprzdajemy i szukamy domu tam gdzie my chcemy mieszkać. A co do fachowców: pilnować na każdym kroku, nie zgadzać się na bylejakość, dużo rzeczy się da zrobić jak się chce ale czasami wola powiedzieć że się nie da czegoś zrobić. Nigdy nie płacić za nieskończona robotę bo tyle będziecie ich widzieć. Jak się obsuwa robota to nie mówcie że spoko, i tak przeprowadzamy się za no rok to nam nie przeszkadza. Ja tak powiedzial stolarzowi, schody miały być w kwietniu były w sierpniu bo gość widział że nam się nie spieszy, 1.5 mca mieszkaliśmy bez schodów. Ale też czasami warto posłuchać rad fachowców, stolarz od kuchni mówił zeby zrobić więcej szuflad i zrobiłam więcej a teraz jeszcze więcej bym zrobiła . Pan który układał kafelki mówił że białych fug nie domyje i miał rację. Tam gdzie mamy kremowe jest ciężko domy i wyglądają zawsze na brudne antam gdzie wzięliśmy ciemniejsze jest ok
Jarek
Fajny artykuł, ja właśnie jestem na etapie remontu domu
IvaiQ
Nas np. zaskoczył fakt, że nasza działka musi mieć wydane pozwolenie od archeologa. Tego przy zakupie nie wiedzieliśmy, a nie przyszło nam do głowy żeby zapytać, bo sąsiedzi są pobudowani z każdej strony.
My w pierwszej kolejności szukaliśmy tzw. „działki idealnej” ? później wywiad czy są media i czy na nieruchomości nie ciążą jakieś zadłużenia.
Z tymi mediami też warto zagłębić się w temat, o czym dowiedzieliśmy się na przykładzie znajomych, którzy kupili działkę z mediami w drodze, ale bez możliwości przyłączenia do kanalizy, bo sieć jest już przeciążona. Miasto nie planuje na najbliższe lata rozbudowy by mogli się podpiąć więc zostaje szambo…
A towarzyszyć w budowie oczywiście będę! ???
Karolina
My zaczynamy budowę na wiosnę 🙂 Trochę już nas wykończyły te formalności ale wierzę, że dzień po dniu będzie łatwiej 🙂 Trzymam za Was kciuki 🙂
Mary
Dużo gniazdek. Mozna je w miarę estetycznie zasłonić zaslepkami, jesli nie sa potrzebne, a bez nich w domu tworzy sie horror kabli.
Renata
Poddasze . Przemyślcie. Wśród wszystkich znajomych ,którzy ,,weszli,, do nowego króluje jedno zdanie -,,nigdy więcej poddasza,,. Życie w nowym domku jest cudowne ? Sami mieszkamy od kilku miesięcy na nowym.
To nasz drugi dom,więc nauczeni użytkowaniem pierwszego uniknęlismy wielu błędów i teraz jest w punkt ? Powodzenia !
Ania
Oj, bardzo dobrze czuje tą ekscytacje, ponieważ również jesteśmy w tym samym momencie, rozpoczęliśmy budowę domu. Tak jak Wy stwierdziliśmy, że życie w bloku to nie dla nas i chcemy innej przyszłości dla naszych pociech no i oczywiście dla nas samych ? życzę powodzenia i oczywiście będę sledzila postępy w budowie. Ja jestem tak przejęta, że prowadzę dziennik budowy na stronie z500.pl skąd zakupowalismy projekt domu. Aż serce rośnie jaknsie to ogląda! Pozdrawiam i życzę powodzenia ??
Ania Legenza
Super! A dzienniki budowy są ekstra, dobrze mieć jest ten cały proces uwieczniony <3