Girlanda ogrodowa – jak ją zamontować?
Girlanda ogrodowa zawieszona nad tarasem to było jedno z moich małych ogrodowych marzeń. W kwietniu trafiłam w promocji na girlandę zewnętrzną, odporną na deszcz, włączaną tradycyjnie do kontaktu – dokładnie taką na jakiej mi zależało. Kupiłam bez zastanowienia. Gdy ogarnęliśmy naszą skarpę przy tarasie przyszedł wyczekany moment na zamontowanie tego oświetlenia.
Girlanda ogrodowa – jak ją zamontować?
Kupując girlandę dokładnie zapoznajcie się z jej parametrami technicznymi. Wiele typów oświetlenia jest zewnętrznych, ale nie jest odpornych na deszcz. Często są to też girlandy ładowane na baterie słoneczne. Sama miałam taką jeszcze gdy mieszkaliśmy w bloku. Przez pierwsze dwa lata była fajna, ale z czasem panel ładujący się zniszczył. Przy pochmurnej pogodzie lampki działały słabo lub w cale. Dlatego rozpatrując oświetlenie nad taras byliśmy pewni, że ono musi być podłączone do stałego źródła zasilania. Rozważaliśmy przyłączenie girlandy do oświetlenia nad drzwiami tarasowymi. Mamy jednak możliwość włączenia prądu w gniazdku zewnętrznym z domu (na taki włącznik jak do oświetlenia – super sprawa, polecam to rozwiązanie), dlatego typ girlandy z wtyczką nam odpowiadał.
Girlandę możecie ułożyć w różne wzory. Nam pasowało takie przesunięte V, ale równie dobrze sprawdzi się np. X. Wszystko zależy od Waszej wizji i długości oświetlenia.
Co jest potrzebne do montażu girlandy ogrodowej?
- kotwa wbijana metalowa – nasza o szerokości 7×7 cm
- kantówka drewniana – nasza ma wysokość 250 cm i szerokość 7×7 cm
- wkręty ślimaki do styropianu
- haczyki wkręcane
- preparat do zabezpieczenia drewna – ja użyłam lazury ogrodowej
- poziomica
- wkręty do drewna (my kupiliśmy kotwę od razu z wkrętami)
- wkrętarka
- porządny młotek do wbicia kotwy
Na poniższym banerze znajdują się produkty, których użyliśmy do zamontowania girlandy ogrodowej nad tarasem.
Girlanda ogrodowa – jak zamontować krok po kroku
1. Kantówkę drewnianą pomalowałam lazurą ogrodową. Jeśli chcemy, żeby drewno nam długo posłużyło (a chcemy!) to konieczne jest zabezpieczenie go jakimś preparatem. Ja użyłam lazury ogrodowej V33, bo akurat nią odnawiałam stół ogrodowy.
2. Kotwę wbijamy w wyznaczone przez nas miejsce. Do wbicia kotwy potrzebujemy porządnego młotka. I tu znów temat, który pojawił się przy ogarnięciu naszej skarpy. Jeśli będzie umieszczać kotwę w równej ziemi to ona Wam tam wejdzie bez problemu. My wbijaliśmy się w skarpę, która jest zrobiona z gruzu pełnego kamieni. I trzy razy szukaliśmy miejsca, w które kotwa nam wejdzie do końca. Wchodziła do pewnego miejsca i ani drgnęła dalej. Na szczęście się udało i to w miejscu bardzo satysfakcjonującym.
3. Następnie kantówkę wkładamy do kotwy, sprawdzamy jej poziom i przykręcamy. Poziom zalecam sprawdzać przy każdej śrubie, ale też nie dążyć do 100% perfekcji. Na czubku kantówki wkręcamy śrubę lub haczyk. My najpierw wkręciliśmy haczyk, ale bardzo wystawał i zmieniliśmy go na zwykłą śrubkę, dokręconą tak, aby trochę wystawała. To wystarczy, żeby zaczepić girlandę.
4. Kolejny etap to montaż haczyków w elewacji domu. Do tego wykorzystaliśmy wkręty ślimaki – lepiej szersze i w naszym wypadku sprawdza się wkręcanie ręczne. Używając wkrętarki można zrobić więcej szkód. We wkrętach zamontowaliśmy wkręcane haczyki.
5. I teraz pozostaje już tylko zawieszenie girlandy, podłączenie jej do prądu i cieszenie się klimatem.
Nasza girlanda wisiała już w niejedną burzę, przetrwała gradobicie i ma się dobrze. Na zimę planujemy ją zdjąć – górskie śniegi i mrozy są jednak wymagające. Nauczona doświadczeniem wolę girlandę zabrać do domu, choć zimowy klimat z nią byłby pewnie równie piękny.
W komentarzach na IG pojawił się pomysł, aby zamontować stalową linkę i do niej przyczepić lampki. Myślę, że to fajne rozwiązanie, gdy chcecie mieć oświetlenie na zewnątrz cały rok.
Ja jestem bardzo zadowolona z efektu. Jak zwiesiliśmy tę girlandę to pomyślałam „No! W końcu jest po Aniowemu!” 😀 Mam nadzieję, że wpis był przydatny i nie macie już wątpliwości jak zamontować girlandę ogrodwą.
Kret Ogrodnik
Małą rzecz a cieszy 🙂
Ania Legenza
Dokładnie! 🙂