Jak planować posiłki + arkusz do pobrania

utworzone przez | sie 13, 2015 | ZAKAMARKI | 82 Komentarze

jak planować posiłki

Planowanie posiłków zawsze było dla mnie wyzwaniem, miałam problem z odwiecznym „co na obiad”, a zrobienie planu kończyło się i tak jedzeniem czegoś innego. W ciągu ostatnich miesięcy jednak się to zmieniło, planowanie posiłków jest regularne, zawsze wiemy co zjemy z wyprzedzeniem, a zalety tego rozwiązania są niepodważalne.

W przypadku planowania posiłków sprawdziła się u nas metoda małych kroków. Wcześniej pisałam o tym, że planowanie na cały tydzień nie miało sensu, a rozwiązaniem problemu było spisanie ulubionych potraw. Z czasem jednak duże zakupy raz w tygodniu zaczęły być standardem, a to niejako zmusiło nas do zaplanowania posiłków z wyprzedzeniem. Więc jeśli jesteście na początku drogi z planowaniem posiłków, to nie zrażajcie się. Nie trzeba wszystkich zmian wprowadzać od razu, z czasem same przyjdą ;).

Co mi daje planowanie posiłków?

  • Oszczędność czasu i pieniędzy

    15 minut w tygodniu wystarczy bym wiedziała co będziemy jeść przez kolejne dni. Nie zastanawiam się nad tym codziennie, po prostu to wiem, a czas poświęcony na wymyślenie posiłku jest znacznie mniejszy niż gdybym miała to robić codziennie. Poza tym nie lubię się zastanawiać, co zjeść, więc rozwiązuję od razu dwa problemy. Wiem też, co dokładnie mam kupić, więc zakupy trwają znacznie krócej.

    Oszczędność pieniędzy to kolejna ogromna zaleta. Po pierwsze dzięki temu ograniczyłam „napady głodu”, podczas których jadłam coś niezdrowego, zamawiałam jedzenie czy decydowałam się na obiad na mieście. Jedzenie poza domem jest dla mnie przyjemnością, z której trudno byłoby mi zrezygnować, ale dużo lepiej świadomie ją celebrować niż decydować się na pierwszy lepszy lokal, tylko po to by załagodzić głód. Planowanie posiłków sprzyja też mądrym zakupom. Nie kupujemy za dużo, nie wyrzucamy jedzenia, a jednocześnie wydatki na jedzenie są bardziej przemyślane.

  • Regularne jedzenie

    Zazwyczaj o obiedzie przypominało mi się, gdy byłam głodna. A to skutkowało szybkimi niezdrowymi przekąskami i nieregularnym jedzeniem. Czasem obiad był później, czasem wcześniej, to zaś wpływało na porę jedzenia kolacji. Teraz jem o stałych porach, co zdecydowanie mi siłuży.

  • Nie marnuję jedzenia

    Planowanie sprzyja wykorzystaniu wszystkich zapasów, które mamy w kuchni. Nie kupuję produktów, z których „może coś się ugotuje”, dzięki temu to, co mam w lodówce wykorzystuję na bieżąco. Nic się nie psuje i nie traci terminu ważności.

Jak planować posiłki?

jak-planować-posiłki-2a

  1. Stworzyłam listę ulubionych dań

    Powstała już wcześniej i jest na bieżąco uzupełniania. Są to tylko sprawdzone i proste przepisy, zazwyczaj takie, których przygotowanie nie zajmie więcej niż 30 minut. To w oparciu o listę ulubionych dań planuję menu. Do przechowywania przepisów używam aplikacji Trello, gdzie mam tablicę z przepisami. Dostęp do niej ma także mój mąż, więc na bieżąco ją uzupełniamy o nasze ulubione dania.

  2. Przeglądam zapasy w szafkach i zamrażalniku

    W oparciu o to, co tam zastanę i listę ulubionych dań planujemy jadłospis.

  3. Wpisuję posiłki do arkusza i kalendarza

    Ustalone posiłki wpisuję do arkusza, a obiady dodatkowo do kalendarza, żebym zawsze miała je na oku ;).

  4. Robię listę zakupów

    Kiedy plan jest gotowy nie pozostaje nic innego jak zrobić listę zakupów na cały tydzień.

Arkusz „Tygodniowe menu” do pobrania

jak planować posiłki

Moje planowanie posiłków odbywa się w dwóch miejscach. Pierwsze to kalendarz, gdzie zapisuję tylko obiady, bo to z nimi zawsze mam największy problem. Drugie to arkusz, który trzymam w kuchni z pełnym planem posiłków na cały tydzień. Przy śniadaniach i kolacjach nie zawsze jest różowo z trzymaniem się planu, ale sprzyja on próbowaniu nowych rzeczy i wprowadzaniu urozmaicenia.

Być może dziwi Was, że nie ma dni tygodnia. Robię plan na tydzień, ale nie dopisuję szczegółowo posiłków do każdego dnia. Po prostu wymyślam posiłki na siedem dni tygodnia. A kolejność, w której je zjemy nie ma znaczenia. Oczywiście bywa tak, że kolejność odpowiadają dniom tygodnia, ale gdy zachce nam się zmiany, to nie trzeba nic kreślić (chyba już Wam mówiłam, że nie cierpię pokreślonych list, notesów i kalendarzy ;)).

.

.

tygodniowe menu do pobrania

A jak jest u Was z planowaniem posiłków? Planujecie, trzymacie się planów czy stawiacie na spontaniczność?

You May Also Like…

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Przepis na mydło gospodarcze kokosowe

Dawniej nasze babcie nie wyobrażały sobie sprzątania bez solidnej kostki mydła. Dziś to praktyczne rozwiązanie wraca do łask i nic w tym dziwnego! Mydło nie tylko świetnie sprawdza się jako produkt pielęgnacyjny, ale także jest skutecznym środkiem czystości....

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Prezentownik 2023 – 7 rzeczy, które polecam

Dawno nie dzieliłam się z Wami takimi moimi osobistymi polecajkami. I tak sobie pomyślałam, że skoro nadchodzi czas, gdy obdarowujemy siebie i naszych bliskich bardziej, to lepszej okazji do stworzenia tego wpisu nie będzie. Nie ma się też co oszukiwać, że tylko...

82 komentarze

  1. haukotella

    Ja też planuję, ale ciężko było się do tego przyzwyczaić. Arkusz śliczny, chętnie skorzystam 🙂

    Odpowiedz
  2. Marta

    A moze podzielisz sie z nami swoimi ulubionymi posilkmi i rowniez tym nas zainspirujesz?☺

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      W sumie czemu nie 😉 Pomyślę nad tym i postaram się zebrać kilka moich ulubionych i szybkich 🙂

      Odpowiedz
  3. Kasia | KasiaGosposia

    Ja planuję w głowie – też mam kilka szybkich przepisów w swojej kolekcji :).

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Bardzo Cię podziwiam za to planowanie w głowie! Mi nie wychodziło ani trochę 😉

      Odpowiedz
      • Kasia | KasiaGosposia

        Mam o tyle łatwiej, bo mój M. przy tej temperaturze nie jest wybredny – byleby zawierało mięso ;). Jako, że i tak spędzam teraz większość czasu w domu, to jak mi czegoś zabraknie – idę do warzywniaka/sklepu i uzupełniam zapasy :).

        Odpowiedz
  4. Anna Z-d

    ja planuję w pt wieczorem i jednoczesne robię liste na sobotnie zakupy – gotuję tylko w weekendy, wiec mam luz z tym :

    Odpowiedz
  5. Diana

    Z nieba mi spadłaś. To jest najgorsza rzecz dla mnie. Nie umiem robić zakupów, to co zjem wpada mi do głowy w ostatniej chwili i oczywiście okazuje się, że nie mam składników. Jedyne co na razie okiełznałam to śniadania, ale jeszcze długa droga przede mną 😉

    Odpowiedz
  6. Ania Kalemba

    Na studiach kiedy gotuję sobie sama bardzo łatwo mi nad tym zapanować ale mieszkanie w rodzinnym domu tak jak np. teraz w wakacje temu nie służy. Planowanie samo w sobie jest świetne a co dopiero planowanie posiłków, które ma tyle zalet 😉

    Odpowiedz
  7. Agnieszka Zielińska

    Och, ja jestem wielką zwolenniczką planowania posiłków! Sprawia mi to autentyczną przyjemność, już się cieszę wszystkimi rzeczami, które będę jadła przez cały tydzień 😉
    Poza wymienionymi przez Ciebie korzyściami – zdrowiej, taniej, bez marnowania, bez chaosu, bez napadów żarcia, dodałabym jeszcze: dzięki planowaniu unikam sytuacji, w których zaczynam gotować i nagle się okazuje, że czegoś brakuje (nie da się „na pięć minut wyskoczyć do sklepu”, jak się ma dwoje małych dzieci i mieszka na trzecim piętrze 😉 ) i regularnie wypróbowuję nowe przepisy. Planując, przeglądam te zapisane do spróbowania, i wpisuję sobie kilka w każdym tygodniu (bo ja planuję wszystkie posiłki na cały tydzień). Dzięki temu unikam piętrzących się stosów nowości-do-spróbowania-nie-wiadomo-kiedy, ciągle poznaję nowe potrawy i się nie nudzę jedzeniem 🙂

    Kocham jeść, kocham gotować i kocham planować 😀

    Odpowiedz
  8. Basia

    Z Mężem od dłuższego czasu robimy listę w sobotę rano (to chcę zmienić – przełożyć tę czynność na inny dzień, bo robimy ją w pośpiechu), co jemy każdego dnia, wypisujemy konkretne produkty i idziemy do sklepu. Dzięki temu po powrocie do domu nie głowię się co ugotować i zawsze wszystko jest w lodówce. Dodam, że często gotuję na dwa dni, bo po przyjściu z pracy i z Maluchem przy boku nie chce mi się stać w garach. 🙂

    Odpowiedz
  9. Natalia | tenkawalekpodlogi

    Notorycznie cierpię z powodu „co na obiad”, a kiedy pytam męża żeby mnie wsparł jakimś pomysłem, to słyszę „nie wiem, co zrobisz to będzie”. Próbowałam kiedyś z tygodniową rozpiską w kalendarzu, ale jakoś nie wyszło. Gdzie znajdujesz przepisy na obiad, którego przygotowanie zajmuje mniej niż 30 min?

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Lubię włoską kuchnię, a wiele przepisów na makarony to takie szybkie 30 minutówki. Często korzystam też z pomysłów http://lifemanagerka.pl/ albo szukam w internecie. Generalnie stawiam na mało przetworzoną żywność – jest i zdrowiej, i szybciej. Typowo polskich dań u mnie za często nie ma, chyba że mama albo teściowa nas zaopatrzą 😉

      Odpowiedz
      • Natalia | tenkawalekpodlogi

        Znam doskonale stronę LifeManagerki i też już kilka razy robiłam coś z jej przepisów. Widzę też, że gusta smakowe mamy podobne, też uwielbiam kuchnię włoską, ale zawsze jakoś przygotowanie makaronów zajmuje mi zdecydowanie więcej czasu niż 30 min 🙂

        Odpowiedz
  10. Karina

    ja też bardzo polubiłam się z planowaniem : ) kiedyś często stałam rano przed lodówką i miałam problem ze zwykłym spakowaniem posiłków do pracy (wracam późno do domu), co kończyło się tym, że jadłam rano kanapki, potem kanapki, wieczorem kanapki… dzisiaj z wyprzedzeniem planuję, jak będzie wyglądał mój kolejny dzień/tydzień pod względem odżywiania. muszę przyznać, że to zdecydowanie ułatwia i urozmaica mój 'jedzeniowy’ fragment życia 🙂 + dzięki za polecenie Trello, już znalazło się na moim smartfonie!

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Trello uwielbiam, nie tylko do przepisów – chyba nawet zrobię o niej cały wpis, bo używam na wielu płaszczyznach 🙂

      Odpowiedz
  11. Millie Kronenberger

    Próbuję u nas wprowadzić planowanie posiłków, ale nie jest łatwo. Jak już nam się uda, to na pewno będzie świetnie, tym bardziej, że mieszkamy kawałek za miastem i nie można w razie czego na 5 minut wyskoczyć do sklepu pod blokiem… Od jakiegoś czasu myślę o segregatorze z ulubionymi przepisami i chyba wreszcie muszę się za niego zabrać! A Twój arkusz jest po prostu prześliczny! 🙂

    Odpowiedz
  12. Natalia I Create Your Health

    Już miałam napisać, że planuję tak samo, tylko nie przyporządkowują posiłków do dni tygodnia… ale widzę, że Ty również lubisz zostawiać sobie odrobinę luzu 😉 Uwielbiam takie planowanie głównie za oszczędność i oszczędność czasu – w sklepie jestem raz w tygodniu przez godzinę.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Odrobina luzu zawsze jest potrzeba, sztywne planowanie nam nie wychodziło, a czasem ochota by coś zjeść akurat dzisiaj bierze górę. A stresu związanego z gotowaniem i zakupami nie ma 😉

      Odpowiedz
  13. Kamila JK

    próbowałam kiedyś planować w ten sposób obiady, jednak nie sprawdziło się u mnie. Często w pracy nachodzi mnie ochota na coś konkretnego. Nawet jeśli coś zostało z poprzedniego dnia to czesto mam ochotę na coś innego, albo zamawiam coś do pracy. Pomijam już fakt, że więcej gotuje mąż – obiady je wcześniej niz ja i ma więcej czasu (jest nauczycielem).

    Odpowiedz
  14. Jola

    U nas w domu planowanie tylko okresowo. Choć nie powiem, jak mieliśmy raz rozpiskę, ale tylko obiadów, na tydzień to człowiek jakoś spokojniej „żył”. Tak na bieżąco to zawsze pytania: „co na obiad jutro”. Nie mówię, że zapasy z zamrażarki zjadane nie są, ale zawsze jest zastanawianie co by tu wyjąć, a może to, a może to.

    Odpowiedz
  15. Ewa | Day with Coffee

    jeśli chodzi o śniadania i kolacje- zawsze wychodzą spontanicznie, bo staram się mieć zawsze „coś do chleba” przez cały tydzień plus np. płatki. Nad obiadami zastanawiam się wcześniej, ale póki co tylko w głowie:)

    Odpowiedz
  16. Blog To Wake Up Baby

    Ja stawiam na spontaniczność, ale muszę w końcu przestawić się na planowanie posiłków bo zbyt dużo w tej mojej spontaniczności niezdrowych rzeczy 🙂

    Odpowiedz
  17. Iga Stanek

    Jak dotąd nie planowałam posiłków, bo niestety nie jem obiadów wspólnie z narzeczonym, a on przychodzi po pracy najedzony. Szkoda było mi czasu na gotowanie tylko dla siebie, a i z określeniem tak małej porcji miałam problemy. Na szczęście teraz przez te upały w ogóle nie chce mi się jeść i zadowalam się sałatkami robionymi z tego, co akurat mam w lodówce i szafkach. 😛 Pewnie pomyślisz 'o zgrozo!’ 😀

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Wiesz, ja jak jestem sama, to już w ogóle nie chce mi się gotować, więc bardzo Cię rozumiem 😉 Nawet nie chcę myśleć jak by wyglądały moje posiłki gdybym była singielką 😀

      Odpowiedz
  18. Basia / Pociąg do życia

    Och. Do planowania posiłków przymierzam się już chyba z pół roku. I co? I nic. Znalazłam już nie jeden wpis blogowy z poradami jak to zrobić i ciągle nie mogę się do tego zabrać. Prokrastynacja objawiła się w pełni. Ok. Dziś zrobię chociaż listę ulubionych dań. To będzie mały kroczek do przodu.

    Odpowiedz
  19. Adrianna Zielińska

    To ja z kolei wspomagam się dziennikiem posiłków w postaci arkusza w excelu, którego podstawy miały zupełnie inny wydźwięk – gdy zaczęłam z nim pracować, jego zadaniem było wyliczenie mi po całym dniu witamin, makro i mikroelementów, ilości białka, tłuszczów i węglowodanów, a także, koniec końców – kaloryczności. Tak się przyzwyczaiłam, że od kilku lat używam go do dziś, bo podobnie jak Ty w swoich listach, mogę dostosować do niego sensowną listę zakupów, rozplanować to, co obecnie mam w szafkach, planować posiłki, no i jeść przy tym regularnie + wciąż trzymać rękę na pulsie jeżeli chodzi o to, ile zjadam 🙂 W arkuszu jest ponad 1500 produktów + moja osobiście stworzona lista, wiec jeżeli chodzi o koszty – je także można dodać. Codzienne uzupełnienie go zajmuje mi nie więcej niż 5 minut, ale dzięki temu w ciągu dnia oszczędzam niesamowicie dużo czasu, bo wchodząc do kuchni czy do sklepu, dokładnie wiem, po co to robię 🙂

    Odpowiedz
  20. Klaudia Jaroszewska

    zapisane 😉 próbowałam wiele razy, ale mama ciagle coś narzekała. jak będę mieszkać z moim P. to będziemy tak planować 🙂

    Odpowiedz
  21. a_kornatka #kornatkowo

    Planuję, trzymam się planu, oszczędzam czas i pieniądze 🙂 Jednak ja robię spis wyłącznie obiadowy, na cały miesiąc z góry 🙂 O powodach i o tym jak mi idzie pisałam u siebie 🙂 Jest to całkiem fajna sprawa. Nie popadam w paranoję i czasem zdarza się jakieś odstępstwo 😉

    Odpowiedz
  22. Kornelia Weronika Orwat

    Mam jadłospisy w exelu, listy ulubionych potraw też, ale Twój Aniu formularz jest uroczy więc korzystam – jutro zaplanujemy z dziećmi jadłospis – one uwielbiają wiedzieć co kiedy będzie dobrego do jedzenia 🙂 A przyznam, że wielokrotnie nadchodząca pora posiłku napawa mnie paniką pt.: co zrobić na kolację/obiad?!

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Takie planowanie z dziećmi musi być świetne, bo i większa motywacja do tego, by zjeść coś pysznego. Nie mogę się doczekać takich chwil u siebie :))

      Odpowiedz
      • Kornelia Weronika Orwat

        Jeszcze trochę 🙂 na początek będzie rewolucja, chyba że trafi się Wam dzidziuś przesypiający prawie całe dnie i noce. Czasem się zdarzają 😉 pozdrawiam!

        Odpowiedz
        • Agnieszka Krzywda

          Mój trzeci synuś, w przeciwieństwie do starszych braci, swoje pierwsze trzy miesiące ślicznie przesypiał i tak się do tego przyzwyczailiśmy, że rewolucja zrobiła się jak mu się odmieniło. Teraz ma roczek i dalej się budzi. Oczywiście życzę Ani grzeczniutkiego maleństwa, żeby miała czas prowadzić tego cudownego bloga 🙂 pozdrawiam wszystkich!

          Odpowiedz
  23. Iwona J.

    Ja bym chyba zmodyfikowała 🙂 zamiast przekąsek pojawiłoby się drugie śniadanie i podwieczorek tak, żeby było 5 posiłków. I chyba wyrzuciłabym śniadanie, bo to coś typu: otworze lodówkę i coś zjem 🙂

    Odpowiedz
  24. Angelika W.

    Wcześniej planowałam wszystkie posiłki w ciągu dnia, ale teraz wystarczy mi planowanie obiadów (resztę mam już tak jakoś ogarniętą, że produkty na śniadania i kolacje zawsze są w domu). Staram się na przemian planować obiady niskokaloryczne i te bardziej kaloryczne, więc mam raczej obiad przypisany do dnia, ale takie ogólne planowanie na tydzień jest rzeczywiście fajniejsze jeśli chce się sobie pozostawić wybór na co ma się ochotę w danym dniu. Rzeczywiście oszczędność czasu i pieniędzy w tej metodzie jest ogromna, a w dodatku nic się nie marnuje i można sobie regularnie planować próbowanie nowych przepisów, ja np. w soboty (częściej w co drugą sobotę) staram się gotować coś nowego. Chyba już sobie nie wyobrażam funkcjonowania bez takiego planu:)

    Odpowiedz
  25. Ola oops!!

    Jakis czas temu probowalismy dzialac zgodnie z menu. Rzeczywuscie, oszczednosc czasu, pieniedzy i walka z marnowaniem jedzenia. Szybko jednak plddalismy sie i wrocilismy do starego nieladu. Kolejna proba: jesienia.

    Odpowiedz
  26. Olga Nina

    Zwykle planuję na 2 dni naprzód, to moje max 🙂 ale ściągam planner i zobaczymy jak mi wyjdzie w praktyce!
    Cieszę się, że Cię znalazłam, słyszałam już o Tobie i że masz super bloga, ale nie miałam jeszcze okazji zajrzeć.

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      To cieszę się, że w końcu do mnie trafiłaś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej 🙂

      Odpowiedz
  27. Ana Matusevic

    Super sprawa, od kilku tygodni jestem na diecie ułożonej przez dietetyka i powoli przechodzę na własne dietetyczne pomysły 🙂 taki „plan dnia” bardzo mi się przyda!

    Odpowiedz
  28. Małorzata B.

    Już od jakiegoś czasu próbuję planować posiłki, z różnym skutkiem

    Odpowiedz
  29. Anna Tomaka

    Myślę, że to fajny pomysł, zwłaszcza jak gotuje się dla więcej niż jednej osoby. Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
  30. Kornelia Weronika Orwat

    A wiecie, że w moja siostra cioteczna mieszkająca w Norwegii zamawia sobie coś a la catering w formie tygodniowego jadłospisu-zestawu do ugotowania obiadu? Czyli np. kurier przywozi ci np.: pierś z kurczaka, ryż, sałatę i przyprawy i przepis jak z tego zrobić obiad 🙂 zabawne nie? Swoja drogą całkiem sensowne, dla zabieganych i niezorganizowanych jak ja:-)

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Dla mnie byłoby to świetne rozwiązanie 🙂 A czytałam też (chyba w Książeczce Minimalisty), że np. osoba, która lubi gotować przygotowuje więcej jedzenia i sprzedaje je w niezbyt wysokiej cenie innym osobom prywatnym. I tak szukasz kucharza na swoim osiedlu, który specjalizuje się w Twojej ulubionej kuchni i umawiasz się z nim, że będzie przygotowywał obiad dla 4 osobowej rodziny. Po drodze z pracy odbierasz. Fajna sprawa i wszyscy na tym korzystają.

      Odpowiedz
  31. Ola oops!!

    Twoje ustalanie menu świetnie zdaje u mnie egzamin. Pozwoliłam sobie wrzucić u mnie link do Twego bloga, Aniu, w poście na zbliżony temat. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  32. Paryski Błękit

    Od dawna szukałam takiej prostej i ładnej listy do pobrania.
    Bardzo dobry wpis. 🙂

    Odpowiedz
  33. Dostrzec

    Zrobiłam kiedyś taką na listę, na której wypisałam sobie dania, jakie chciałabym zjeść. Kilkanaście na jednej stronie, a wszystkie z książek kucharskich (stały nieużywane, więc chciałam zacząć z nich korzystać). Po kilku dniach tak zapragnęliśmy „normalnych” obiadków w stylu schabowy i pomidorowa, że listy szlag trafił.
    Po przeczytaniu Twoich zalet myślę jednak, że pewnie do nich wrócę – od września praca i koniec siedzenia w domu – nie będzie czasu na wymyślanie obiadu i ganianie do sklepu po jedną śmietanę czy marchewkę. 😉

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Najlepiej mieć dwie listy – jedną sprawdzonych dań, a drugą dań do wypróbowania. Sprawdzone zawsze wychodzą dobre a ich przygotowanie zajmuje mało czasu, a z tymi drugimi to nadają się na weekendowe szaleństwa 🙂

      Odpowiedz
  34. anijka

    Przeczytałam wszystkie komentarze i jedno mnie bardzo zdziwiło – nikt nie napisał o gotowaniu obiadu na co najmniej dwa dni 🙂 Ja niezwykle rzadko przygotowuję coś tylko na jeden dzień. Szkoda mi czasu, by co dzień się z tym „babrać”, zmywać gary itd., dlatego każde danie obiadowe jest minimum na dwa dni. Dzięki temu później sobie tylko je odgrzewam, a mąż zabiera je sobie do pracy i tam zjada:) I najczęściej też są to proste dania, makaronowe albo np. wielka lazania na 3 dni 😀

    Odpowiedz
  35. Monika

    linki do pobrania nie działają 🙁

    Odpowiedz
  36. Świeczek

    A co robisz w sytuacji, gdy zostanie Ci coś z obiadu? Mrozisz? Jesz następnego dnia, a coś w grafiku przesuwasz? Ale ogółem, sparafrazuję samą siebie – jeśli ktoś mnie przekona do planowania posiłków, będziesz to Ty 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Generalnie już umiem przygotować taką ilość, by było dla dwóch osób i rzadko coś nam zostaje. Np. leczo robimy na dwa dni i wtedy jemy raz z ryżem, raz samo. Jak zostanie mała porcja, jak ostatnio ryż z warzywami, to czasem zjadam na drugie śniadanie 🙂 Ale ogólnie porcje wychodzą nam dwuosobowe.

      Odpowiedz
  37. Jane599

    W artykule jest napisane, że korzystasz z Trello, po to aby mieć wszystkie przepisy w jednym miejscu. Czy mogłabyś udostępnić, pokazać jak to zrobiłaś w Trello? Jak wygląda taki system? Podział na obiady, śniadania, itp czy raczej na dania mięsne, bezmięsne itd ? Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Zrobiłam zrzuty ekranu 🙂 Lubimy makarony więc one są na pierwszym miejscu, a system najlepiej dopasować pod siebie, zmiany są tu łatwe, wystarczy przeciągnąć przepis do innej kolumny i gotowe 🙂

      P.S. Dzięki tym screenom wyłapałam literówki! 😀

      Odpowiedz
      • Jane599

        Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję 🙂 Bardzo przejrzyście zrobione. Zdjęcia potraw są Twojego autorstwa? Czy na zasadzie linkowania przepisów z blogów kulinarnych? 🙂

        Odpowiedz
        • Ania Legenza

          Mojego autorstwa 🙂 Część z nich pojawi się w dzisiejszym wpisie na blogu, dlatego niektóre są wyjątkowo dopieszczone 🙂

          Odpowiedz
          • Jane599

            Bardzo śliczne zdjęcia 🙂

          • Ania Legenza

            Dziękuję 🙂

  38. Anita Piątek | Tosiakowo.pl

    Piękne wykonanie 🙂 Też kiedyś miałam odwieczny problem pod tytułem – co dziś na obiad. Potem zaczęłam skrzętnie rozpisywać wszystkie obiady z tygodniowym wyprzedzeniem. Teraz problem w zasadzie na jakiś czas się rozwiązał, bo jesteśmy na diecie i mamy rozpisane wszystkie posiłki 🙂

    Odpowiedz
  39. Agubani

    A czy dodałabyś jakiś wpis na temat przepisów na szybkie i dobre dania, jak pisałaś poniżej 30 minut przygotowania :)??

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Tak, pojawi się kiedyś, jego przygotowanie wymaga czasu, a to tematyka, która nie jest priorytetowa dla tego bloga 😉

      Odpowiedz
  40. Dorota Zawadzka

    Chciałabym,bo to same plusy szczególnie przy małym dziecku..ale jak zaplanuje coś na jutro..to jutro mam ochotę na coś zupełnie innego 🙂

    Odpowiedz
    • Ania Legenza

      Dlatego ja spisuję pomysły na tydzień, a niekoniecznie przypisuję je do danego dnia, choć teraz jakoś tak wychodzi, że idziemy po kolei 🙂

      Odpowiedz
  41. Magda

    Z jednej strony lubię planować z drugiej nie 🙂 posiłki zawsze były planowane w drodze powrotnej z pracy bo gotuję tylko dla siebie (zazwyczaj kończyło się na kurczaku bądź rybie). Później się okazywało, że zazwyczaj jakiegoś składnika brak. Pobieram zatem arkusz i zaczynam planowanie posiłków

    Odpowiedz
  42. Kasia Wu

    Już piszę, jak to u mnie wygląda.
    1. Przygotowanie kartki i wypisanie dni tygodnia.
    2. Uświadomienie sobie, że jeden z domowników je tylko rosół schabowe i paluszki rybne, drugi nie je przetworzonych warzyw, a trzeci sosów niepomidorowych i większych ilości mięsa.
    3. Długi i rzewny płacz.
    4. Odpisanie monotonnego menu z zeszłego miesiąca.

    Odpowiedz
  43. Ania

    Planowanie posiłów to moja pięta achillesowa, ale chcę to zmienić, dzięki Ci za ten wpis, dobrych rad nigdy za wiele. Na początku jak we wszystkim trzeba wdorożyć pewne nawyki i włożyć trochę więcej wysiłkou w systematycznośc, mam nadzieje, że z czasem to wszystko o czym piszesz będzie dla mnie tak samo łatwe jak dla Ciebie:))

    Odpowiedz
  44. Żaneta Jażdżyk

    Planuję i nawet względnie udaje się trzymać tych planów 😀 Korzystam w tym celu z Trello 😛 Mam tam listę opcji na konkretne posiłki. Ustawiam je odpowiednio, planuję zakupy, a każdego wieczora ustalam jadłospis na następny dzień 😉 Całkiem nieźle się to sprawdza 😛 A od czasu do czasu pozwala też na spontaniczność 😀

    Odpowiedz
  45. Ewa

    Droga Aniu, Twój blog śledzę od dłuższego czasu. Część rad wprowadzam w życie, inne modyfikuję a jeszcze kolejne w naszym życiu zaistniały zanim przeczytałam o nich tutaj.

    Planowanie obiadów oraz listy zakupów też wprowadziliśmy z mężem kilka lat temu. Dostosowywaliśmy metodę przez dłuższy czas i myślę, że obecna jest dla nas najlepsza. Sprawdza się rewelacyjnie.

    Do samego planowania obiadów używamy aplikacji Evernote (można się również logować przez stronę), którą mamy zainstalowaną zarówno na komórkach, jak i domowych komputerach. Wszystko planujemy tygodniowo. W Evernote przepisy mamy pogrupowane na obiady, śniadania, słodkości itd. Tam znajdują się jedynie sprawdzone przepisy. Przepisy do wypróbowania mają oddzielne grupy. Do oznaczenia jadłospisu na bieżący oraz następny tydzień używamy tag-ów, tak aby za każdym razem nie przenosić przepisów między grupami. Podobnie jak Ty, nie mamy dań przypisanych do poszczególnych dni. Danie wybieramy w zależności od dostępnego danego dnia czasu, świeżości kupionych produktów (świeże ryby, mięso i warzywa z targu staramy się wykorzystać w pierwszej kolejności).

    Po stworzeniu listy dań na bieżący tydzień, przygotowujemy listę zakupów. Tutaj używamy aplikacji Listonic, którą mamy zainstalowaną na naszych komórkach. Można się również logować przez stronę. Przy części produktów oznaczamy, do którego dania z naszego tygodniowego menu będzie produkt potrzebny. Aplikacja sprawdza się rewelacyjnie, szczególnie gdy robimy zakupy oddzielnie lub jedno z nas dopisuje coś do listy gdy drugie jest w pracy. Aktualną listę zakupów zawsze oboje mamy przy sobie. Odświeża się gdy mamy dostęp do internetu.

    Odpowiedz
  46. ANNA ROSZKOWSKA

    Hmm… super pomysł. Mnie by się jednak przydał taki arkusz, ale online bym mogła zapisywać cały tydzień na komputerze. Masz pomysł jak go wykonać? 🙂

    Odpowiedz
  47. Zoo

    Dziekuje, za szablony. 🙂
    Na innych blogach, czytalam o planowaniu posilkow, ale zniechecalo mnie to, ze byly dni tygodnia, a ja nie lubie sie sztywno trzymac planu. Ale gdy zobaczylam Pani szablony, to od razu je pobralam. 🙂

    Odpowiedz
  48. Gustavo Woltmann

    odkopuję, bo trafiłem przypadkiem realizując noworoczne postanowienie o zdrowym gotowaniu w domu. Dzięki za wskazówki 🙂 Pozdrawiam, Gustavo Woltmann

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć, tu Ania!

Czaruję wnętrza. Widzę potencjał tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie ma i zawsze znajdę sposób na to, aby mieszkało się piękniej i lepiej. Zapraszam Cię do mojego świata.

KATEGORIE

WYSZUKAJ

MOJA KSIĄŻKA O EKO SPRZĄTANIU

Do miejsca, w którym żyję podchodzę całościowo. Od wyboru najlepszego odcienia bieli, przez funkcjonalność, po to czym sprzątam. Od lat jestem fanką domowych środków czystości. Moje ulubione przepisy zebrałam w ebooku, który Ci szczerze polecam.