Przechowywanie czasopism – pomysły, inspiracje, rady
Przygotowałam dziś dla Was zbiór inspiracji z pomysłami na przechowywanie czasopism. Choć sama kupuję je bardzo rzadko, bo całą moją prasówkę zastępuje mi internet, to wiem, że moje Czytelniczki szukają ciekawych rozwiązań. Zapraszam Was po rady co zrobić by magazynów nie gromadzić i przegląd gazetników do różnych pomieszczeń.
ZASADY PRZECHOWYWANIA:
- Jeden numer – przyjmij zasadę, że w domu masz tylko jeden numer danego czasopisma. Kupujesz jakąś gazetę raz w miesiącu? Za miesiąc ważny będzie kolejny numer, a to, co powinno się stać z poprzednim znajdziesz w pkt. 2.
- Bieżące wyrzucanie – nie ma innego sposobu zapanowania nad domową makulaturą. Nawet gdy nie przeczytałaś poprzedniego numeru, to też powinien trafić do kosza. Bo czy dasz radę przeczytać dwa numery w 4 tygodnie, skoro ostatnio nie zdążyłaś nawet jednego?
Zawsze przy gazetach pojawia się mój ulubiony problem – “przyda się”. A to jakaś rada, a to przepis. Moja mama odkładała tak gazety z przepisami, a nawet nie zauważyła ich zniknięcia 🙂 Dlatego jeśli coś nam się spodoba, to ugotujmy to w tygodniu “obowiązywania” danej gazety, a później przepis wpiszmy do przepiśnika.
Jeśli chodzi o przechowywanie to najbardziej podobają mi się proste gazetniki i właśnie takie chciałabym Wam pokazać.
DO KUCHNI
W swojej kuchni najchętniej widziałabym gazetnik, który można zawiesić po boku szafek lub na ścianie. Tak by za bardzo nie rzucał się w oczy, a jednocześnie był pod ręką.
Gazetniki:
- Stojak magazynowy montowany do ściany
- Biała półka na gazety z Ikei
- Półka na magazyny i listy z tablicą magnetyczną (mój hit!)
DO SALONU
W salonie jednym z najlepszych rozwiązań jest stolik kawowy z półką, na której można przechować bieżącą prasę. Ale jeśli macie miejsce na gazetnik jako dodatkowy mebel, to naprawdę jest w czym wybierać. Miłośnikom kolekcjonowania czasopism proponuję spięcie wszystkich razem i stworzenie gazetowego stoliczka.
Gazetniki:
- Skrzynia na kółkach
- Czarny gazetnik pozwalający wyeksponować okładki czasopism
- Biały o nowoczesnym kształcie
BIURO
W domowym biurze niezastąpione są standardowe gazetniki, które posłużą do przechowywania czasopism i dokumentów. Ale bardzo spodobały mi się też stojaki z liter.
Gazetniki:
GAZETNIKI DIY
Jeśli lubicie zrobić coś samemu, to mam też dla Was 3 tutoriale, które najbardziej mi się spodobały.
- Proste gazetniki z kartonowych opakowań po płatkach śniadaniowych. Nie widać tego prawda? 🙂
- Zrobiony od podstaw ścienny gazetnik. Aż żałuję, że nie mam swojego małego warsztatu.
- Ścienny, prawie niewidoczny, gazetnik do łazienki.
Mam nadzieję, że mojej propozycje przypadły Wam do gustu i wykorzystacie rady w praktyce. Jeśli żaden z gazetników Wam się nie spodobał, ale szukacie pasującego do Waszego wnętrza, to polecam przejrzeć oferty podlinkowanych sklepów, bo wybór jest przeogromny i każdy znajdzie coś dla siebie 🙂
Qrkoko
Ja mam manię z gazetami o wnętrzach, a katalog ikei mam tak przewertowany, że każda strona jest zniszczona 🙂
Z przepisami robię jeden „myk” – wycinam i wklejam do zeszytu! Mam porządek, a nie muszę mieć całej gazety w domu.
Niestety uzależniłam się od podklejania szklanych kaboszonów wycinkami z gazet. Przerabiam je później na biżuterię, ale gazety pocięte zostają.
Zbieram je teraz i zamiast wyrzucać to zaczęłam zwijać z nich rureczki. wyplotę z nich później kosz na włóczki. Tylko muszę uzbierać odpowiednią ilość.
Czasami wycinam z gazet mnóstwo obrazków, zdjęć i słów i wklejam to wszystko w misz maszu na kartkę i wieszam w antyramie. Jednak muszę mieć na to nastrój, który przelewam na papier. Polecam na depresję! Lepsze od terapii i czekolady. Jak jesteś zdenerwowana to się wyżyjesz i podrzesz papier i Ci przejdzie. Później taka antyrama sama w sobie działa terapeutycznie 😀
Mariola Merkel
kiedyś kupowałam sporo czasopism i wszystkie zostawiałam, aż w końcu z każdej wyjęłam przepisy i mam ich kilka segregatorów ( przydają się, aby zagiąć teściową super daniem ), a gazety zostawiłam i cieszę się z tego, bo moje dziewczyny mają teraz z nimi tyle zabawy, oglądają, rysują, wyrywają kartki, super sprawa, chociaż ilość się zmniejsza, ale dziewczyny bawią się niesamowicie 🙂
Viola
Ja kupuje, czytam, daję znajomym (pożyczam), by przeglądneli, a potem raz jeszcze przeglądam i wycinam ew. ciekawe dla mnie rzeczy (i wklejam do swojego zbioru info :P), po czym niszczę hehe 😛 Obecnie jednak niszczyć już nie bd, bo mam miejsce zbytu na czasopisma 😉
Pozdrówka!
Justyna
Czasopismami, szczególnie tymi w dobrym stanie, można też uraczyć najbliższą bibliotekę, niektóre chętnie przyjmują 🙂 No i opcja puszczenia w drugi obieg też wydaje mi się lepsza niż brutalne wyrzucanie… chociaż ja ogólnie z wyrzucaniem czegokolwiek mam problem 🙂
czmiel
Ja od razu wycinam interesujące mnie przepisy i wklejam do mojego zeszytu z przepisami 🙂 Ale gazet kupuję coraz mniej, szkoda kasy, wszystko jest w internecie, no i bałaganu w mieszkaniu mniej 😉
Dusiowa Kuchnia
zawsze mam z nimi problem. nie lubię wyrzucać, taki chomik ze mnie 😉
Guest
Cześć Niebałaganko! Ależ fajny i inspirujący blog! Będę tu częściej zaglądać i podpatrywać:) Pozdrowienia, Ola
Kasia W | Ograniczam Się
Ciekawe porady 🙂 Sama zmierzyłam się jakiś czas temu z gazetowym zbieractwem, bo na stoliku kawowym z gazetnikiem zaczęło brakować miejsca. Było to dla mnie dość ciężkie przedsięwzięcie, bo po 1. uwielbiam gazety, jestem takim małym ich zbieraczem, a po 2. wiadomo, że im więcej czegoś masz, tym trudniej się zabrać do porządkowania. Cieszę się, że Ty też o tym mówisz i inspirujesz do regularnego wyrzucania 🙂 A, jedno pytanie: co z magazynami typu Kukbuk lub Usta (kulinarne), z których czerpie się ciekawe pomysły kulinarne?
Ach, no i jeśliś ciekawa… http://ograniczamsie.blogspot.com/2015/07/zbieracz-gazet.html
Ania Legenza
To zależy czy wracasz do całych gazet czy tylko do pojedynczych stron. Bo jeśli w ogóle nie wracasz, to raczej bym się ich pozbyła, albo z kim wymieniła na jakiś inny tytuł czy oddała do biblioteki 😉 Pojedynczym przepisom czy poradom możesz robić zdjęcia i przechowywać je online albo je wyciąć i wpinać do segregatora z przepisami.