Przełom grudnia i stycznia, to dla mnie zawsze czas podsumowań, planów, zastanawiania się nad tym co dalej. Duża refleksja nad tym jak ma wyglądać moje życie. Ale koniec roku, to także doskonały moment by uwolnić się od rzeczy, przedmiotów i sytuacji, które nie dają nam szczęścia. Taki nowy początek jest świetną okazją do oceny tego, co nie jest zgodne z naszymi celami, co wręcz przeszkadza nam w ich osiągnięciu i w czerpaniu radości z codziennych chwil. Dlatego zmiana daty w kalendarzu to też dobra pora, by zrobić miejsce na to, co jest tego warte i bez sentymentów pozbyć się całej reszty.
Są takie przedmioty, z którymi warto rozstać się na koniec roku, by z nową siłą i energią wejść w ten nowy. Oczywiście, jak to u mnie bywa, skupiamy się na domu.
Czego warto pozbyć się na koniec roku?
- Wszystkich rzeczy, które są uszkodzone i nie działają, których nie można naprawić samemu, a naprawa przez kogoś się nie opłaca. Skoro można żyć z popsutą rzeczą, to znaczy, że można żyć też bez niej.
- Tego, co nie było używane zgodnie z przeznaczeniem w ciągu ostatniego roku.
- Wszystkich pożyczonych przedmiotów, jeśli nie pamiętamy od kogo je pożyczyliśmy, a trzymamy je z tego względu, że to pożyczone. Jeśli są w codziennym użyciu, to wiadomo – zostają, jeśli nie – lepiej się z nimi rozstać.
- Wszystkiego, co nie reprezentuje nas już pod względem stylu i celu.
- Wszystkich rzeczy, które są bardzo trudne do czyszczenia i utrzymania w czystości, na które nie warto tracić czasu. Tak, tak! Jeśli doprowadzenie do czystości jakiejś rzeczy jest tak czasochłonne, że nie chce nam się tego robić w ogóle, to może warto się jej pozbyć?
- Prezentów, które przypominają negatywne wspomnienia (zdradę, zawód, rozczarowanie).
- Brzydkich rzeczy, które zawsze chowamy przed gośćmi.
- Coś co nam się już nie podoba, a znamy kogoś, kto chętnie by to przyjął.
- Wszystkiego, co przypomina złe wspomnienia, trudne chwile i negatywnych ludzi.
- Wszystkiego, co jest zostawione na wypadek „a może się jeszcze przyda”.
- Ubrań i prezentów od osób, które nie są dla nas ważne, a z których nie korzystamy.
- Rzeczy, które kupiliśmy, mimo że nie mogliśmy sobie na nie pozwolić i za każdym razem, kiedy je widzimy sobie o tym przypominamy. Lepiej takie przedmioty sprzedać, niż ciągle pielęgnować w sobie poczucie winy.
To moja lista przedmiotów, których warto pozbyć się na koniec (albo początek) roku. Jeśli dla Was ten czas również wiąże się z postanowieniami i towarzyszy mu nowa energia do działania, to pozbycie się rzeczy, które nie sprawiają nam radości jest świetnym wstępem do działania.
Przez pozbycie się, rozumiem nie tylko wyrzucenie na śmieci – tutaj przeczytacie co można zrobić z niechcianymi przedmiotami.
A Wy – co dodalibyście do mojej listy?
Lista idealna! Przełom roku to zdecydowanie dobry czas na tego typu czystki, układamy sobie nie tylko świeży start w głowie, ale i w domowej przestrzeni. Warto, warto 🙂 Ja bym chyba już nic nie dodała, zawarłaś w liście wszystko co najważniejsze. Myślę, że przede wszystkim chyba dobrze jest pozbyć się w tym czasie w roku rzeczy pożyczonych, jako takie pozamykanie spraw wiszących gdzieś nad głową 🙂 Pozdrawiam całą (zapewne bardzo szczęśliwą) trójkę 😉
Takie zamknięcie spraw, które nad nami wiszą, jest bardzo ważne. I chyba nie tylko w kwestii pożyczonych przedmiotów, ale też dotrzymywania różnych obietnic. Ja się zawsze staram mieć takie historie za sobą :))
Trudna lista 😉 Wymaga przemyślenia i refleksji. Ale tym bardziej warto!
Ja będę się na przełomie roku przeprowadzać, tym razem na mniejszą powierzchnie, a nie na większą, więc myślę, że to dobry pretekst do pozbycia się różnych rzeczy 🙂
Bardzo podoba mi się idea wchodzenia w nowy rok bez zbędnego balastu. Sama pracuję obecnie nad swoją najbliższą przestrzenią – po ponad tygodniu pracy można powiedzieć, że zyskałam trochę oddechu 🙂
To fantastycznie! Ja zrobiłam sobie taki „rachunek sumienia” i jestem wolna w większości, zostały mi tylko niechciane ciuchy 😀
Oj z moją manią zbieractwa będzie ciężko… zwłaszcza pozbycie się rzeczy, których nie używam, ale z sentymentu trzymam jej z nadzieją, że ,,a nuż jeszcze się przydadzą”.
Dobry pomysł żeby pozbywać się na koniec roku, chociaż w zawirowaniach świątecznych może być ciężko znaleźć na to czas. Ja takie porządki robię zawsze wczesną wiosną i na koniec lata:)
Nawet nie przyszło mi to do głowy. Ale… Omiotłam wzrokiem pokój i troszkę tego jest!
(Łodzianka 🙂 )
Kurcze a ja i tak już mam w domu minimalizm bo w ciągu 2 lat przeprowadzam się siódmy raz wiec juz chyba nie mam się czego pozbywać ?
To jest właśnie ogromny plus przeprowadzek! 🙂
Bardzo fajny wpis. Tak się przyzwyczaiłam do niektórych rzeczy, ze pewnie większość tych, które zagracają przestrzeń przestałam zauważać. Ide robić listę 🙂
Ja tam wzoruję się na moim pięcioletnim synu, który przy każdym większym sprzątaniu pakuje do reklamówki różne rzeczy i zapowiada „A to zaniesiemy do przedszkola, ja już tego nie potrzebuję, a dzieci się pobawią.”
Taki wzór to skarb! 🙂
szkoda że takich dzieci jest bardzo mało…
Ja sama chętnie oddaję innym swoje rzeczy, których nie potrzebuję, myślę, że on przyjął takie postępowanie za naturalne. Poza tym sprawia mu radość, że inne dzieci się bawią tym, co przyniósł 🙂
Masz świetnego synka!
Takich dzieci jest mało bo rodzice ich tego nie uczą 🙂 Dziecko samo w sobie nie stworzy takich zasad i przemyśleń, wzór czerpie od rodziców lub w późniejszym wieku ze środowiska np. szkolnego, także warto takie zasady wprowadzać nie tylko w domu ale mówić o nich np. w szkołach.
Piękna sprawa, gratuluję mądrego synka 🙂
Uwielbiam sie pozbywac i uwazam to za dobry zwyczaj. W grudniu zawsze „pozbywamy sie” czesci zabawek, radujac nimi bardziej potrzebujace dzieci.
Piękny zwyczaj <3
Tego typu porządki to nie tylko oczyszczanie otoczenia, ale też głowy, a może nawet przede wszystkim głowy. Nie jest to łatwe, bo wiele rzeczy żegna się z bólem, ale potem jednak szybko się o nich zapomina. Okazuje się, że da się żyć bez nich 🙂 Ba! Nawet nam bez nich lepiej 🙂
Ja to nawet lubię pozbywać się zbędnych rzeczy, już jakiś czas temu postawiłam na minimalizm w szafie, komodzie i nawet szafkach kuchennych. Gorzej z moim Ukochanym… Gdy dochodzimy do Jego rzeczy, absolutnie WSZYSTKO jest mu niezbędne (choć nie nosił/używał tego przez co najmniej cały rok). Nie wiem, jak do Niego dotrzeć…
Mam dokładnie to samo z moim mężem. „Bo to prezent, bo to się może przydać, przecież nie jesteśmy biedni żeby to wysprzedawać” itp. Pozbywanie rzeczy kojarzy mu się bardzo negatywnie. I też nie wiem jak z nim to przepracować…
Fajna lista. Ja też lubię, pozbywać się przedmiotów do których nie mam już sentymentu. Zepsute najchętniej wyrzucam od razu gdy się zepsują. Niestety czasami mój mąż obiecuje, że coś naprawi i trwa to ooooooo o:) Nie mam do niego pretensji bo rzeczywiście czasu ma niewiele, ale jest to irytujące. Jest jeszcze jedna sprawa, która mnie często spotyka: jakieś „coś” leży sobie (bywa, że rok lub dłużej), nikt z tego nie korzysta (bywa, że nigdy) postanawiam to wyrzucić i nagle mija dzień lub dwa i nagle ktoś koniecznie to „coś” potrzebuje. Teraz już się przyzwyczaiłam, że jak ktoś w domu nie może czegoś znaleźć jest przekonany, że ja to wyrzuciłam, co nie zawsze bywa prawdą. Takie życie… Pozdrawiam
Ja staram się na bieżąco pozbywać rzeczy, które są mi już zbędne. 🙂 Chociaż z moim sentymentalizmem czasami jest ciężko!
Ja bardzo lubię pozbywać się niepotrzebnych rzeczy. Robię to na bieżąco 🙂
Popieram akcję :)) Minimalizm górą. I Nowy Rok to rzeczywiście dobry moment na podsumowania i rozpoczęcie nowego etapu 🙂
Niebałaganko 🙂 Kiedy będą dostępne kalendarze zorganizowanej kobiety?? Tak bardzo go potrzebuje! 😉
Niestety dopiero w przyszłym roku 🙁 Smutek razy milion 🙁
Ale to zapewne oznacza, że będzie on dokładnie taki, jakim go sobie (i dla nas wszystkich) wymarzyłaś, więc nie nie ma się co smutać 😉 czasami nie wszystko od nas zależy
<3 Cudownie coś takiego przeczytać! Myśle, że dokładnie tak będzie, ale włożyłam wszystkie siły w to by pojawił się w grudniu, i zwyczajnie mi smutno, że nie wyszło 😉
Super lista, na pewno będę się nią posiłkować 🙂
Chociaż co do pkt. 9 to mam wrażenie, że musiałabym zrobić generalny remont w pokoju żeby przestać przypominać sobie złe wspomnienia i trudne chwile…może w nowym roku.
To życzę Ci tego remontu z całego serca! 🙂
Lista wyczerpuje definicjami cały mój ,,śmietnik” domowy. Powoli odgruzowanie zacząć czas. ładnie poukładane nie oznacza, że jest do czegokolwiek potrzebne.
Właśnie jestem w trakcie sprzedawania ubrań, których ANI RAZU nie miałam na sobie i które nie tylko zabierają miejsce, ale również nie pasują do moich ulubionych ubrań. Później przyjdzie pora na kosmetyki i przeczytane książki (oddam do klubu czytelnika do którego należę).
Przyznam się, że nie pomyślałam, żeby od tej strony spojrzeć na sprawę zakończenia roku. Ale to bardzo ciekawe co piszesz. I jeśli uda mi się w tym roku wygospodarować czas, to skorzystam z Twoich podpowiedzi 🙂
Ostatnio wpadłam w szał takich porządków podsumowujących i nareszcie wysprzątałam kuchenne szafki i pudła z akcesoriami do fotografii – od razu lepiej mi się ze wszystkiego korzysta przy pracy, a nie mogłam się z rok za to zabrać!
Przejrzenie książek na regałach i pożegnanie się z tymi, do których już nie wrócimy. Nowy Rok to dobry czas na ,,przeczyszczenie” swojego otoczenia, pod względem materialnym także.
Przegląd książek to bardzo dobry pomysł. Zwłaszcza, że pewnie kilka nowych trafi na półkę w formie prezentu 🙂
u mnie to niemożliwe 🙂 nawet jak do niej nie zajrzę to na półce musi stać 🙂
Punkt 6 i 9 to praktycznie to samo.
A punkt 2 jest zdradliwy. Jako osoba z szalonymi pomysłami i kreatywna, że aż słabo wykorzystuję bardzo wiele rzeczy niezgodnie z ich przeznaczeniem. To wcale nie oznacza, że powinnam się z nimi rozstać, bo wolę użyć czegoś, co już posiadam, niż to gdzieś/komuś oddać i później szukać nowej rzeczy, która mi przypasuje. Więc ja to rozumiem także w taki sposób, nie tylko w ten zapewne przez Ciebie zamierzony 🙂
przepraszam, że nie w temacie, ale gdzie można kupić Twój kalendarz? 🙂
Jeszcze nie jest w sprzedaży. Jak będzie, to na pewno pojawi się odnośnik na blogu 😉
Kiedyś, dawno temu, przeczytałam w jakimś wpisie, oczywiście na tej oto stronie, o aplikacji, która pomaga zebrać w jednym miejscu wszystkie blogi. Nie wiem czy była ona na komputer czy na telefon. Przeszukałam bloga, ale nie mogę jej ponownie znaleźć. Czy ktoś coś kojarzy? c:
Bloglovin?
dokładnie ta, dziękuje bardzo 😀
Ja zawsze przy robieniu porzadkow mam ochote pozbyc sie polowy rzeczy, ktore zagracaja mi mieszkanie, a potem przychodzi otrzezwienie, no bo przeciez jestesmy do nich przywiazani, bedziemy zalowac?
Widzę, że przystopowałaś z wpisami, dziś mija tydzień i nie ma nic nowego 🙁
Są sprawy i ludzie ważniejsi niż nowy wpis na bloga. Zresztą myślę, że biorąc pod uwagę, że urodziłam 3 tygodnie temu, to wpisów na blogu i tak pojawiło się w tym czasie całkiem sporo 😉
Właśnie jestem na etapie generalnych porządków i wyrzucania pozbywania się tego co już jest mi nie potrzebne, albo jak się okazuje nigdy nie było mi potrzebne :/ za dużo rzeczy mnie otacza
Tak, takie przewartosciowanie jest bardzo potrzebne 🙂 oczyszcza i daje duuuzo miejsca 🙂