Przy okazji remontu zrobiłam wielki przegląd rzeczy i trafiłam na kilka moich ulubionych skarbów z przeszłości. No dobra – tych skarbów okazało się być więcej niż kilka, ale w większości należą już do innych osób. Są jednak takie drobiazgi, z którymi nie mam ochoty się rozstać, mimo że zaglądam do nich bardzo rzadko.
Ten wpis to dowód na to, że nigdy nie zostanę prawdziwą minimalistką. Nie chcę rezygnować z papierowych pamiątek, pocztówek i innych skarbów, bo ich przeglądanie zwyczajnie sprawia mi niesamowitą radość. Wiadomo, we wszystkim trzeba zachować umiar, ale kilka drobiazgów w pamiątkowym pudle nikomu nie zaszkodzi.
Kalendarz mojej mamy z 1989. Został chyba z sentymentu, bo to właśnie w tym roku się urodziłam. Jak widać już jako dziecko lubiłam do niego zaglądać ;). Teraz wróciłam z przyjemnością. Tak bogatych kalendarzy dołączanych do gazet niestety już nie ma, a artykuły w nim odkopane ciągle na czasie.
Stare pocztówki ❤ Muszę mieć pocztówkę z każdego miejsca, w którym jestem, ale na razie najwięcej przyjemności sprawia mi przeglądanie tych starych, czasem dużo starszych ode mnie. Najbardziej jednak lubię porównywać stare z nowymi. Niesamowite jak zmieniały się znane mi miejsca, formy kartek i sposób pokazania widoków.
Kartki i laurki, które robiłam w żłobku i przedszkolu. We wszystkich takie same życzenia i urocze błędy :).
Ostatnia zachowana karteczka z mani zbierania i wielkiej wymiany. Czy u Was też był na nie taki szał? Żadnej innej sztuki nie mogę znaleźć, jest tylko ta jedna.
Natknęłam się jeszcze na małą kolekcję kart telefonicznych (prawie już zapomniałam jak dzwoniło się z budki!), bańki mydlane, moje pierwsze kalendarze, czy zestawy do robienia biżuterii. Ale zanim się zastanowiłam, to już leżały na stosie rzeczy do wyrzucenia.
Jak już jesteśmy przy skarbach z przeszłości, to może zainteresują Was jeszcze te wpisy:
- Trudne rozstania – o tym jak pokonać żal po rzeczach, z którymi się rozstajemy
- Co zrobić z niepotrzebnymi przedmiotami? – 7 sposobów i wiele rad w komentarzach
Co ciekawego zdarza się Wam znaleźć podczas sprzątania? Posiadacie takie skarby z przeszłości, z którymi nie macie ochoty się rozstać? 🙂
Szał na kartki pamiętam i to szukanie aby mieć duże i małe z tym samym wzorem. 🙂 Choć ja nie lubię wspominać szkolnych czasów, wolę o nich zapomnieć.
Mam kilka takich rzeczy 🙂 np. listy pisane do koleżanek z koloni i innych wyjazdów 🙂 Karty telefoniczne też mam jeszcze zachowane, małe chodaczki jako pamiątka z Holandii gdzie pracowałam przez jakiś czas 🙂 Karteczki oddałam młodszej siostrze 😛 Zastanawiam się co zrobić z kalendarzami, ale zabawnie jest czytać młodzieńcze wpisy, choć raz w ramach „oczyszczenia” kilka lat temu spaliłam pamiętnik, listy od chłopaka – z jednej strony pewnie teraz z nich bym się śmiała, ale na pewno nie tęsknie za nimi 😀
Ja jakiś czas temu pozbyłam się większości starych pamiątek. Chociaż do teraz mam listy które pisałyśmy do siebie z kuzynką. Listy są z przed jakichś 15 lat 😀 fajnie się je czyta po tylu latach. Pare lat temu, kolega mojego brata przyniósł mi coś, co dałam mu mając jakieś 5 lat (czyli jakieś 20 lat temu), a była to laurka z wyznaniem miłości 😀 też fajna pamiątka, jeszcze fajniejsze jest to, że on ją nadal miał! 🙂
Piękne przedmioty! Uwielbiam takie kalendarze z charakterem. Te dobre rady z Przyjaciółki nawet notowałam w specjalnym notesie. Stare pocztówki też zbierałam, ale teraz leżą gdzieś u rodziców w domu i mam nadzieję, że nikt ich nie wyrzucił! Ja z takich pamiątek mam stare przepisy mojej babci i jej wycinki z gazet.
Takie babcine przepisy pewnie zawsze wychodzą? Żałuję, że ja nie mam takiego skarbu 🙂
Te na ciastka i pierniczki to najlepsze jakie w życiu jadłam 🙂
Uwielbiam takie pamiątki! 😀 Sama mam taką „puszkę pamięci”, a w niej: pocztówki od znajomych, listy pisane z koleżanką poznaną na kolonii, obrazki od moich małych kuzynek, stare okładki od kalendarzy (uwielbiam je zbierać i zawsze wybieram całkiem inny wzór!), walentynki z czasów szkolnych, a nawet „wiersz”, który powstał na moją cześć hihih 🙂
AAAH!! I mam jeszcze moje pierwsze pamiętniki! Te, gdzie wpisywali się najbliżsi 😀 Jeden z taką bombastyczną, różową okładką ze smerfem – jego kartki nadal pachną!! (dostałam go w ’97 lub ’98) – oraz jeden od mojej mamy 🙂
Uwielbiam wracać do tego pudełka 😀
Żałuję, że nie zachowałam jeszcze tzw. „złotych myśli”, gdzie pisało się pytania i dawało koleżankom do odpowiedzenia na nie… Teraz byłaby kupa śmiechu 🙂
A karteczki – oczywiście, że pamiętam!!! <3
Pamiętniki też mam, nawet 3! Choć najbardziej lubię ten pierwszy i najstarszy. Złote myśli w wielkim formacie też, a kalendarz został jeden. Taki z najprzydatniejszą treścią. Resztę wyrzuciłam, ale własnoręcznie robione okładki mam zachowane na zdjęciach 🙂
Też miałam kilka kart telefonicznych. A wszystkie karteczki trzymam nadal w segregatorach i nikomu ich nie oddam <3 Rany, jak jak uwielbiałam je przekładać, sortować - tematycznie, postaciami itd.
Awww <3 Pochwal się kolekcją!
Są w segregatorach, ale tak wygląda kilka z nich:
https://uploads.disquscdn.com/images/daec6b7ea18551342b22be1e71e58c50a3d1a7df50543492b57ee556b75e7f66.png
🙂
Awww <3 Te z Kubusiem też miałam! 😀
Jejku prawie jak moj segregator <3. Nie ma mowy, bym je wyrzucila 😀
Jeśli chce pani wrócić do tego hobby zapraszam
O tak, za karteczkami tęsknie do dziś 🙂 bardzo je lubiłam, karty telefoniczne też miałam. 🙂
Karteczki! Ja zostawilam maly segregator z karteczkami dla moich dzieci. Drugie w drodze, starsza cora dorasta… wiec moze niedlugo sie przydadza i odzyja na nowo 😉 U nas tez byla mania wymieniania… Trzy lata temu moje siostrzenice w przedszkolu tez zbieraly i sie wymienialy wiec widac ze szal co jakis czas wraca 😉
Sporo mam takich pamiątek z dzieciństwa. Zdjęć zero ale bibelotów i szpargałów zatrzęsienie. 🙂 Najważniejsze trzymamw drenianej, czarnej skrzyneczce. U siebie trzymam zaledwie jeden skoroszyt z notatkami od podstawówki po studia. 😉 Nie wyobrażam sobie żeby mógł zniknąć w jakimś pudle. :).
Zawsze tak mam, kiedy jadę zrobić porządki w domu rodziców – segregatory z karteczkami, kangurki, figurki z jajek-niespodzianek to tylko kilka pamiątek, które udało mi się wygrzebać 😀
Karteczek mam cały segregator ! Na szczęście w moim rodzinnym domu i starym łóżku jest mnóstwo miejsca, więc mogą sobie tam leżeć 😉 mam jeszcze kolekcję listów z podstawówki i gimnazjum, pamiętniki, złote myśli 🙂 taki ze mnie sentymentalny chomik 😉
Właśnie pamiętniki i złote myśli też gdzieś mam, a skoro ich teraz nie znalazłam, to znaczy, że leżą dobrze schowane w piwnicy. Pewnie zostaną, bo takie zabawy wracają, a pamiętam jak chętnie czytałam złote myśli mojej mamy – też je jeszcze mam 🙂
też znajduję czasem stare rzeczy 🙂 np. pamiętnik sprzed 10 lat 😉
Ojej, ta karteczka jest słodka. Pamiętam jak sama je zbierałam. A co do takich rzeczy to też mam sentyment, chociaż większość wyrzuciłam, a teraz chętnie bym obejrzała 🙁
U mnie zachowały się bardzo podobne pamiątki, najbardziej lubię ogromne pudełko z pocztówkami 🙂 zawsze gdy do nich wracam to trochę mi żal, że dziś już prawie nikt ich nie wysyła. Sama jeszcze jakieś 10 lat temu w każde wakacje wysyłałam i dostawałam ich całkiem sporo, teraz prościej zrobić zdjęcie i wrzucić na fb 🙁
Taki sam żal mnie ogarnia podczas przeglądania pocztówek. Sama zawsze wysyłam i wysyłałam, aż w końcu osoby, które wiedzą jak to lubię i do których zawsze taka pocztówka leciała, kwitowały moje „szkoda, że nie wysłałeś pocztówki” tekstem „a po co pieniądze wydawać”. Smutne to bardzo, ale od tego roku zaczynam wysyłać pocztówki do siebie 🙂
Ja zawsze znajduje coś podczas sprzątania i o niektórych rzeczach kompletnie pozapominałam i takie zdziwienie maluje się na mojej twarzy,kiedy odkryję jakąś „nową” rzecz … 🙂
Ja mam jeszcze cały segregator z karteczkami i zeszyt z naklejkami. :p Ach, te ludzkie sentymenty, że nie umiem wyrzucić czegoś tak niepotrzebnego!
Mam swoje stare pamiętniki, pamiętniki z wpisami, pocztówki. A dla syna zbieram jego rysunki z przedszkola i dyplomy. Właśnie zbieram się do pochowanie tych pamiątek do specjalnie w tym celu przeznaczonych pudeł 🙂
Moja mama zachowała nasze (siostry i moje) rysunki, które tworzyłyśmy w najwcześniejszych latach dzieciństwa! 🙂 Cudowna pamiątka! Pocztówki lubię tylko takie najstarsze, które w młodości dostawali moi rodzice. A niedawno przy porządkowaniu dawnego pokoju znalazłam różne drobiazgi rodem z PRLu i na pewno nie pozbędę się wszystkich 😀
Też uważam, że fajnie mieć takie pudełko wspomnień, do którego można czasem wracać <3 Urocze laurki- żałuję, że żadna z moich się nie zachowała, ale pocztówek mam bardzo dużo 🙂
Ja w tym roku z mama i siostra sprzątałyśmy strych. W skarbach zeszyty mojej mamy i taty ze szkoły, śpiewnik pisany przez moją ś.p. Babcię, moje rysunki z przedszkola, moje ulubione zabawki. Ciężko się rozstać niektórymi rzeczami. Dlatego każdemu w domu założyliśmy pudełko sentymentów i każdy może w nim zachować co tylko chce, ale tylko w tym jednym pudełku.
U dziadka na strychu podczas porządków znalazłyśmy jego zeszyty sprzed 70 lat, z podstawówki jak on miał 14 🙂 Takich rzeczy się nie odtworzy, dlatego zabroniłam tego wyrzucić 😉
Fajnie jest znajdywać takie skarby z przeszłości 🙂 Trzeba oczywiście zachować umiar w ich chomikowaniu, ale wyrzucić wszystkiego też nie można 😉
To musiało być niesamowite znaleźć zeszyty dziadka! U mnie są na pewno jego świadectwa ze szkoły, kilka zeszytów mamy i też nie pozwalam ich wyrzucić. A pomysł na pudełko sentymentów wspaniały <3
Z biegiem czasu zaczynam wyrzucać coraz więcej tych rzeczy, bo tracą na znaczeniu. Na przykład kolekcja kolarików, którą tworzyłam w podstawówce. W życiu już nic z nimi nie zrobię, nie wiążę z nimi konkretnych wspomnień;) Długo trzymałam jednak mój kalendarz z Kubusiem Puchatkiem – pierwszy, który dostałam. Ulubiony.
karteczki i laurki też pewnie znalazłaby się w moim nastoletnim pokoju! W sumie czeka mnie taki przegląd po przeprowadzce do Polski, bo zostawiłam rodziców z tym całym śmietnikiem na długie lata, więc pora ich odkopać 🙂 będzie nostalgicznie, założę się, że mam gdzieś gimnazjalne pudło pełne pamiątek i duperelków 🙂
Jestem fanką takich rzeczy! Jestem bardzo sentymentalną osobą, mój pokój jest przepełniony różnymi akcesoriami których nie chcę wyrzucić ze względu że coś dostałam od osoby mi bardzo ważnej, że coś kupiłam w jakimś interesującym miejscu 🙂 jestem „chomikiem”, znaczy każdy, kto mnie lepiej zna tak o mnie mówi 🙂
Mnie właśnie czekają takie generalne porządki, ponieważ z początkiem sierpnia zmieniam mieszkanie. Mam plan pozbyć się wielu rzeczy – mam nadzieję, że moja natura chomika mnie nie złamie w postanowieniu. 😉
Gdy się już zacznie idzie łatwo. Najważniejsze to nie mieć przy sobie osoby, która będzie Cię zachęcała do pozostawienia wielu rzeczy. Lepiej sprzątać z taką, która nie jest sentymentalna 🙂
To prawda. 🙂 Dlatego cieszę się, że mój chłopak będzie pod ręką. 😉
karteczki <3 pamiętam, że miałam takich ze trzy segregatory!
Wyglądasz na dużo starszą niż jesteś…dałbym Topie grubo po 30-stce.
W takim razie jesteś pierwszą osobą, która nie prosiłaby mnie o dowód 😉
Mam takie pudełko ze skarbami i kiedy ostatnio myślałam, że je zgubiłam, zrobiło mi się trochę słabo 😀 Zbierałam karteczki, ale nie mam pojęcia co z nimi zrobiłam, może leżą gdzieś na strychu? W każdym razie w moim pudle mam pokaźną kolekcję wszelkich żetonów/tazosów, czy jak to się nazywało… 😉 Najstarsze są chyba z bajki Herkules. Mają już swoje lata. 😉
Och, pamiętam tą falę na zbieranie karteczek. Pamiętam, że zawsze najlepsze były te 'połyskujące’ i z brokatem i oczywiście te największe. 🙂
Takie cudeńka podczas sprzątania, to naprawdę ogromny skarb… To, co znalazłaś, to i ja niekiedy też odkrywam, gdy sprzątam u siebie w domu i jestem wtedy bardzooooo roześmiana i szczęśliwa (choć to może głupie) 🙂 Pozdrawiam!!!
Taka reakcja wcale nie jest głupia. Mam tak samo! 🙂 Dlatego pewnie nigdy się z tymi rzeczami nie rozstanę, bo w końcu najfajniej jest otaczać się rzeczami, które dają nam radość.
Ania! Ja byłam dosłownie Bossem, Szefem wszystkich Szefów, Kierownikiem i głównym Koordynatorem sławnej WYMIANY KARTECZEK!! Miałam chyba cztery segregatory – zadządzałam tym wszystkim, jak dobrą firmą 😀 Wiedziałam kiedy i jakie kartki wymieniać, żeby tylko na tym zyskać. Byłam obyta w temacie, jak nikt inny. Ach… aż mi się przypomniały te beztroskie lata… To dopiero było ciekawe dzieciństwo!
ojj karteczki to było to.. można było dostać kilka mniej „cennych” za jedną z wizerunkiem Leonardo Dicaprio z Titanica 😀 noo i oczywiście karty telefoniczne, które też posiadam do tej pory i sama nie wiem co z nimi zrobic. Pocztówki to moja ogromna słabość, rodzina zawsze się śmiała ze mnie, że mogę nie kupować żadnych innych pamiątek z wakacji byle bym przywiozła stos kartek pocztowych i do tej pory mają swoje ogromne piękne pudełko 😀
Aniu błagam powiedź skąd masz tą tacę? Usilnie takiej poszukuje i jak na złość nigdzie nie ma 🙁
Kupiłam w jakimś internetowym sklepie do decoupage i przemalowałam na biało zwykłą farbą. To bardziej skrzynka niż taca, spodziewałam się większej i bez odstępów między deskami :/ Na zdjęciu wyglądała inaczej więc może dlatego nie możesz znaleźć?
okej, dziekuję, poszukam w takich sklepikach z materiałami 🙂
pamiętasz może ile około kosztowała?
udało mi się znaleźć, jakby ktoś potrzebował i szukał, to szukajcie pod hasłem taca kelnerska 🙂 idealne takie jak chciałam, tylko właśnie trzeba je pomalowac, ale to juz nieduży problem 🙂
To super 🙂
u mnie wszystkie stare pamiątki lądują na strychu, ale jakoś i tak się już później nie wraca do nich. Nie przesiaduje na strychu